Strona 9 z 9
: 06 kwietnia 2009, 11:11
autor: Gherrick
Powinniśmy albo spróbować gry z Del Piero podczepionym pod napastnikami lub napastnikiem (najlepiej Trezegolem) albo z 2 skrzydłowymi Giovinco i Camoranesim wrzucającymi piłki na "dwie wieże" - Iaquinte i Amauriego. W przyszlosci rolę Del Piero moglby przejac Diego, role Trezegueta ew. Cassano i byloby calkiem fajnie !
: 06 kwietnia 2009, 11:54
autor: mrozzi
Ja się pytam - co w naszym zespole robi Grygera czy Molinaro

My jesteśmy JUVENTUS - my mamy mieć w składzie najlepszych tego świata, a grają u nas ludzie, którzy normalnie nadawaliby się gdzieś do ligi niemieckiej... Daleko nie zajedziemy, jeśli zarząd zdecyduje się w lecie tylko i wyłącznie na zakup następcy Nadveda - jeden zawodnik sytuacji znacząco nam nie zmieni, a tu trzeba interweniować. We wczorajszym meczu jedynie Seba, Zebina, Treze i Camor pokazali jaja i zdecydowanie należą się im oklaski... Reszta

Wczoraj reszta nie istniała... Samuraj i Cobra przez 5 minut zrobili więcej niż Salihamidzic i Alex razem wzięci... ŻENUA - jednym słowem... Naszym priorytetem powinno być sprowadzenie lewego i prawego obrońcy, bo kolejny mecz obnażył naszą słabość... Nie chce mi się pisać o środku, bo tam wkrótce powróci Legro, a i Kielon rozegrał chyba jeden z najgorszych pojedynków w swojej karierze.
Najbardziej irytuje mnie to, że ZAWSZE, gdy gramy z jakimś SUPER SŁABYM zespołem, jesteśmy niejako w letargu... Budzimy się albo wtedy, gdy jest już za późno na punkty, albo też po stracie bramki... Myślałem, że pobyt w Serie B zmieni mentalność zespołu w tej materii i z każdym będziemy walczyć od pierwszej do ostatniej minuty :!: Tymczasem my gramy tak, jakbyśmy chcieli zdobywać oczka jak najmniejszym nakładem sił - jednak my już nie gramy na wszystkich frontach, a mieliśmy szansę na zdobycie scudetto :!: Jeśli na koniec sezonu okaże się, że utracone w ostatniej minucie punkty z Chievo zaważyły na losie scudetto - chyba się do nich wybiorę

: 06 kwietnia 2009, 12:25
autor: Lypsky
mrozzi pisze:Ja się pytam - co w naszym zespole robi Grygera czy Molinaro
Od Molinaro to proszę się odczepić. Od dawien dawna wiadomo, że wirtuozem futbolu to on nie jest, ale ostatnio gra na swoim solidnym poziomie. Poprawił dośrodkowania, mocno pracuje w ofensywnie, fakt, czasami za mocno zapędza się na połowę rywala przez co brakuje go z tyłu, ale odnoszę wrażenie, że czepianie się go to już taki stary zwyczaj. Molinaro i De Ceglie to nasza lewa obrona na przyszły sezon. Co do Grygery pełna zgoda,
garbaty nieudacznik.
Lypsky pisze:Molinaro i De Ceglie to nasza lewa obrona na przyszły sezon.
Ciekawe, co ze zbierającym w Genui świetne recenzje Criscito.
O nim na śmierć zapomniałem. Chodziło mi o to, że nie ma co liczyć na wzmocnienia tej pozycji (poza ew. Cristico).
: 06 kwietnia 2009, 12:33
autor: Łukasz
Gherrick pisze:role Trezegueta ew. Cassano i byloby calkiem fajnie !
No nie bardzo. Cassano i Trez to zupełnie inni piłkarze. Pierwszy to typowy striker, typowa "9" - świetnie zbudowany, dobrze grający głową, znakomicie czuje się w polu karnym. Drugi zaś to typowy cofnięty napastnik - piłkarz drobny, znakomicie wyszkolony technicznie, kreatywny; wolny elektron, który więcej czasu spedza poza polem karnym niż w jego obrębie.
Lypsky pisze:Molinaro i De Ceglie to nasza lewa obrona na przyszły sezon.
Ciekawe, co ze zbierającym w Genui świetne recenzje Criscito.
Lewa obrona to nie problem. Jeśli Zebina ustabilizuje formę - być może prawa też nie.
: 06 kwietnia 2009, 12:34
autor: kamilu_87
Lypsky pisze:Molinaro i De Ceglie to nasza lewa obrona na przyszły sezon
A co chcesz zrobić z Criscito ? Jak dla mnie to on na pewno nie odstaje poziomem od Molinaro i De Ceglie...co więcej powiem, wydaje mi sie ze nawet ich przewyższa...
Odnośnie Grygery juz w październiku pisałem ze On i MM nadają sie co najwyżej do zespołu walczącego o utrzymanie w Seriea, a nie do Juve...
Łukasz pisze:
Ciekawe, co ze zbierającym w Genui świetne recenzje Criscito.
Uprzedziłeś mnie o minute

: 06 kwietnia 2009, 12:45
autor: mrozzi
Świetny komentarz, który wręcz komentarza już nie wymaga :-D Swoją drogą mam wrażenie, że Zdenek ma zbyt duże zaufanie u zarządu i nieprędko się z nim pożegnamy, zwłaszcza że znakomitych prawych obrońców "do wyciągnięcia" jak na lekarstwo... Tak szczerze powiedziawszy nasuwa mi się w tym momencie głównie jedno nazwisko - Rafinha, którego sprowadzenie byłoby dziecinnie łatwe, nawet pomimo zainteresowania Bayernu... Jednak Gigli i spółka póki co są zdania, że następca Pavla wystarczająco wzmocni skład...
Zgodzę się, że Molinaro poprawił znacząco swoją grę, jest niezwykle ambitny i widać wyraźnie, że ciężko pracuje, aby się poprawić... Nie zmienia to jednak faktu, że momentami jego postawa irytuje zbyt bardzo, jak chociażby wczorajszy strzał, kiedy to piłka została dograna tuż przed pole karne... Są rzeczy, o których powinien pamiętać przede wszystkim - jest graczem defensywy, a Bóg cudownym uderzeniem go nie obdarzył... Zdarzają mu się znakomite występy, ale tak naprawdę powinniśmy mieć graczy, do których mamy pełne zaufanie, którzy prezentują równą formę - jednym słowem na miarę drużyny pokroju Juve.
Sam liczę na rychły powrót Criscito, choć obawiam się, że sam piłkarz będzie wolał pozostać w Genoi, gdzie ma raczej zapewnioną grę w pierwszym składzie... Uważam jednak, że już sam jego powrót byłby znakomitym wzmocnieniem.
: 06 kwietnia 2009, 20:58
autor: Majos
Nigdy nie wiem co mam napisać po takim meczu. Właściwie można go uznać za przegrany, ponieważ Juventus do końca właściwie musiał wygrywać, a tu remis z taką drużyną, z którą zdarzyć się po prostu nie powinien. Do końca pozostało 8. kolejek, szanse coraz mniejsze. W następnym meczu trzeba sobie przypomnieć wcześniejsze mecze z Romą i Bologną i ograć Genoę. Cieszę się, że tak dobrze zaraz po kontuzji zaprezentował się Camoranesi, widać, że w formie jest też Iaquinta, tyle że jego bramki nie dają nam zwycięstwa.
: 06 kwietnia 2009, 22:33
autor: zoff
Pokazaliśmy kwintesencję kiczu w grze obronnej. Praktycznie na 4 możliwe sytuacje nasi defensorzy popełnili aż 3 błędy, skończone bramką dla rywala.
Nie ma sensu tutaj mówić o tym, że Molinaro był najlepszy na obronie. Trudno nie być najlepszym kiedy cała linia obronna gra beznadziejnie. Wielkiej filozofii tutaj przynajmniej nie ma.
Co do ofensywy to tylko jedno zdanie "Mauro Camoranesi Show"
Te 70 kilka minut niech będzie argumentem przeciwko ustawieniu 4-3-3 w Juventusie na sezon 09/10.
: 06 kwietnia 2009, 22:45
autor: Arbuzini
A od kiedy to Camoranesi nie może grać w 4-3-3? Zresztą zawodnik, który opuszcza ponad połowę meczów w sezonie ma być argumentem za pozostaniem przy 4-4-2? Niedorzeczność.
: 06 kwietnia 2009, 22:51
autor: zoff
Arbuzini pisze:A od kiedy to Camoranesi nie może grać w 4-3-3? .
Może grać, ale lepsze efekty przynosi grając na prawym skrzydle przy ustawieniu 4-4-2. To tak jakby kupić Diego i ustawiać go na lewej flance w takim ustawieniu jakim gramy obecnie.
Arbuzini pisze:Zresztą zawodnik, który opuszcza ponad połowę meczów w sezonie ma być argumentem za pozostaniem przy 4-4-2? Niedorzeczność.
W przyszłym sezonie Camor równie dobrze może być dostępny dla trenera przez znakomitą większość sezonu...
: 06 kwietnia 2009, 23:00
autor: Mati
zoff pisze:W przyszłym sezonie Camor równie dobrze może być dostępny dla trenera przez znakomitą większość sezonu...
Gdyby tak było i w tym roku, sądzę, że moglibyśmy być teraz w innym miejscu. Camoranesi to gracz nietuzinkowy, skarb. Wielka błyskotliwość a do tego umiejętności taktyczne i włączanie się do defensywy robią z niego piłkarza kompletnego i zdolnego grać na wielu pozycjach na boisku.
Moim zdaniem tylko fakt, że jest jednym z najlepszych piłkarzy na świecie na swojej pozycji powoduje, że nie jest wystawiany na innych, po prostu szkoda osłabiać prawe skrzydło.
: 07 kwietnia 2009, 00:24
autor: koksik197
Czy ktoś kiedyś wkońcu zrozumie w Juventusie, że z mega sławnymi pokroju molinaro, supergwiazdami typu grygera i dziadkami jak del piero daleko nie zajedziemy?? Co najwyżej do serie B z powrotem...
: 07 kwietnia 2009, 17:51
autor: KeRmit19
:roll: Nie dociera to do mnie. 3-3 ze slabiakami u siebie w meczu, w ktorym obowiazkiem byla wygrana. W meczu, ktory mial byc przetarciem przed wyjazdem do Genoi, a nastepnie derbami Italii. Szok. 2 sezon z rzedu powtarza sie ta sama sytuacja. W meczach ze slabiakami przegrywamy Scudetto. Co prawda jeszcze matematyczne szanse sa i serce karze wierzyc(i wierzy), to rozum biorac pod uwage nasz terminarz mowi, ze do dupy z takimi szansami. inter grajac beznadziejnie, strzelajac farfocla wygrywa, a my strzelajac 3 bramki ledwo remisujemy :shock: Przy takiej formie Giovinco nasuwa sie pytanie, czy faktycznie potrzebujemy kupowac nastepce dla Nedveda, ale to juz nieco z innej beczki. Co sie stalo w tym meczu z nasza defensywa? Drugi sezon tracimy glupio punkty i przez to prawdopodobnie Scudetto. Nie chce mi sie nawet w to wierzyc. Licze jeszcze na jakis cud. A jak cud w postaci Scudetto ma sie nie wydarzyc to mam nadzieje, ze chociaz damy lekcje futbolu miszczom z Mediolanu na Stadio Olimpico.