: 22 kwietnia 2009, 14:04
Nie wiem czy jest sens odpowiadać, bo moim skromnym zdaniem jesteś wyznawcą określonej doktryny i koniec. Najlepszy przykład - napisałeś gigantycznego posta, który absolutnie nic nowego nie wnosi do naszej rozmowy, ewentualnie potwierdza kilka Twoich ale i moich (tego już nie skomentowałeś) spostrzeżeń.
Poza tym, jedna prośba - nie mrugaj do mnie na końcu prawie każdej wypowiedzi. Czuję się, jakbyś mnie podrywał.
Nie chce mi się wszystkiego cytować, bo te posty są już powoli nie do czytania. Skrótem: twierdzę, że Twoja teoryjka, że to paskudny, lewicowy rząd "wciskał" szlachetnemu, chrześcijańskiemu społeczeństwu wbrew jego woli odejście od tradycyjnych wartości to bullshit. Ty piszesz giga post, w którym dyskretnie pomijasz najważniejsze zdanie -
To byli przedstawiciele tzw. rewolucji roku 68, która przecież nie wzięła się z Marsa!!! Ci ludzie wyrośli w określonych nastrojach, niezwykle popularnych w tym czasie w krajach zachodnich i zostali wybrani przez ludzi zapowiadając konkretne rzeczy, bo każdy wiedział czego się po nich spodziewać. Ten proces nie przebiegał oddzielnie u ludzi mających władzę i oddzielnie w społeczeństwie.
Żaby była jasność - nie jestem zwolennikiem ani edukacji seksualnej ani rozdawania środków antykoncepcyjnych itd.itp. także pewnie się zgadzamy. Ale protestuję przeciwko takiemu upraszczaniu sprawy i wyciąganiu uproszczonych do absurdu wniosków.
Pewne jest tylko, że zespół określonych czynników ekonomiczno-światopoglądowych okazał się wybitnie destruktywny dla tradycyjnego modelu rodziny.
Dostrzeż różnicę - ja nie polemizuję z faktami, co usilnie mi wmawiasz, tylko z Twoim uproszczonym spojrzeniem na genezę tej sytuacji.
Na takie arty jak wkleiłeś bym się na Twoim miejscu nie rzucał od razu. Coś prostszego może, w drugą stronę będzie Ci łatwiej-
a. gdy rzucasz monetą to prawdopodobieństwo, że wypadnie reszka wynosi .... ? Czy to oznacza, że raz zawsze na zmianę wypada orzeł i reszka?
b. jak to jest, że znajoma kuzyna zagrała w życiu w totka tylko kilka razy i trafiła szóstkę, chociaż prawdopodobieństwo wygrania jest koszmarnie małe?
Nie łącz prawdopodobieństwa z konkretną kasą. Ktoś może mieć cholernego pecha i przegra nawet zakład, że w pięciu rzutach monetą wypadnie chociaż jedna reszka.
Dobra, o czym my tu w ogóle gadamy?! Zaraz nas za off topa wywalą
Zresztą po co się sprzeczać, to co piszemy (Ty także) to czysta fikcja. Nawet w USA od dawna państwo miesza dużo przy ochronie zdrowia.
Równie dobrze można zapytać, dlaczego Polacy wciąż wybierają partie chcące reformować ZUS, a nie rozwalić ZUS skoro jest dla nich taki paskudny.
Poza tym, jedna prośba - nie mrugaj do mnie na końcu prawie każdej wypowiedzi. Czuję się, jakbyś mnie podrywał.
Nie chce mi się wszystkiego cytować, bo te posty są już powoli nie do czytania. Skrótem: twierdzę, że Twoja teoryjka, że to paskudny, lewicowy rząd "wciskał" szlachetnemu, chrześcijańskiemu społeczeństwu wbrew jego woli odejście od tradycyjnych wartości to bullshit. Ty piszesz giga post, w którym dyskretnie pomijasz najważniejsze zdanie -
Ojejuś, czyli to nie byli ludzie oderwani od rzeczywistości?!Rzeczpospolita pisze:do władzy doszło tzw. pokolenie '68.

Żaby była jasność - nie jestem zwolennikiem ani edukacji seksualnej ani rozdawania środków antykoncepcyjnych itd.itp. także pewnie się zgadzamy. Ale protestuję przeciwko takiemu upraszczaniu sprawy i wyciąganiu uproszczonych do absurdu wniosków.
Pewne jest tylko, że zespół określonych czynników ekonomiczno-światopoglądowych okazał się wybitnie destruktywny dla tradycyjnego modelu rodziny.
Dostrzeż różnicę - ja nie polemizuję z faktami, co usilnie mi wmawiasz, tylko z Twoim uproszczonym spojrzeniem na genezę tej sytuacji.
Co za mądrość! Dobrze, że ludzie jednak zmieniają zastany porządek tam gdzie mogą, bo inaczej rozwój byłby troszkę utrudniony.Ekonomista, który twierdzi, że jest w stanie lepiej zorganizować gospadarkę niż robi to samoczynnie wolny rynek jest jak fizyk, który powiedziałby, że jest w stanie lepiej zorganizować wszechświat niż zrobiła to natura. U obydwu to zakrawa na ostry przypadek megalomanii
To nie jest żadne moje twierdzenie. Dla mnie kantowanie nie oznacza zarabiania na interesie. Powtarzam, Ty mylisz pojęcia probabilistyczne z konkretnym zyskiem!Moje pytanie wynikało z faktu, iż mam pewne wątpliwości co do Twojego twierdzenia, że gry w kasynie są grami sprawiedliwymi i kasyna nie mogą "kantować", Panie Doktorze in spe. Dlatego prosiłem o ich rozwianie.
Na takie arty jak wkleiłeś bym się na Twoim miejscu nie rzucał od razu. Coś prostszego może, w drugą stronę będzie Ci łatwiej-
a. gdy rzucasz monetą to prawdopodobieństwo, że wypadnie reszka wynosi .... ? Czy to oznacza, że raz zawsze na zmianę wypada orzeł i reszka?
b. jak to jest, że znajoma kuzyna zagrała w życiu w totka tylko kilka razy i trafiła szóstkę, chociaż prawdopodobieństwo wygrania jest koszmarnie małe?
Nie łącz prawdopodobieństwa z konkretną kasą. Ktoś może mieć cholernego pecha i przegra nawet zakład, że w pięciu rzutach monetą wypadnie chociaż jedna reszka.
Dobra, o czym my tu w ogóle gadamy?! Zaraz nas za off topa wywalą

Jest różnica pomiędzy "mogą", a pomiędzy zrobią na 100%. Koleś, który się zachleje zaszkodzi tylko sobie i najbliższym, a w sytuacji o której mówimy pierwszy złapany na haczyk zaszkodzi wszystkim obywatelom.Idąc tym tokiem rozumowania wprowadźmy prohibicję na alkohol, bo "głupcy", którzy go piją mogą spowodować i powodują koszmarne wypadki mogące zaszkodzić trzeźwemu ogółowi, czy tak?
Zresztą po co się sprzeczać, to co piszemy (Ty także) to czysta fikcja. Nawet w USA od dawna państwo miesza dużo przy ochronie zdrowia.
Jak pokazały kolejne zdania Twej wypowiedzi jednak wiem. Wszystkie znane mi "kolibry" mają takie same poglądy.Ty wiesz lepiej, co ja popieram
Mylisz się. Obecnie wznoszone budowle muszą spełniać przepisy dotyczące ochrony przeciwpożarowej, co jest jak najbardziej zjawiskiem pozytywnym. Tak samo jak przepisy regulują np. dobór materiałów (zakaz korzystania z azbestu). Dopiero po uwzględnieniu tych skromnych ,potrzebnych ograniczeń zaczyna się pełna dowolność. Nie sądzę, żeby zakaz używania azbestu komukolwiek zaszkodził.Bardzo fajnie, ale decyzja, czy skorzystasz z ich wiedzy fachowej należy do Ciebie.Ja nie chcę uszczęśliwiać ludzi na siłę, nie uważam, że wiem lepiej niż oni sami, co jest dla nich dobre, Ty najwyraźniej tak.Oni też by to wiedzieli Sęk w tym, że jeden człowiek zajmuje się ochroną przeciwpożarową (ja nie mam o tym pojęcia i się nie wymądrzam), a inny ochroną portfeli.
Z dwojga złego sądzę, że jednak lepiej być ubezpieczonym. Warto wspomnieć, że firmy też ubezpieczają pracowników niejako z automatu. Tak swoją drogą, to Twoje pytanie jest imho źle postawione.Tylko ciągle zastanawia mnie dlaczego ludzie, którzy ubezpieczają się w USA, czyli płacą za zapewnienie sobie bezpieczeństwa, a faktycznie nie otrzymujący rekompensaty kosztów leczenia, ciągle chodzą do tych ubezpieczycieli?
Równie dobrze można zapytać, dlaczego Polacy wciąż wybierają partie chcące reformować ZUS, a nie rozwalić ZUS skoro jest dla nich taki paskudny.