pan Zambrotta pisze:przyznam sie, że dziwnie się z Tobą rozmawia, bo wpychasz mi pewne argumenty i sam na nie odpowiadasz. Jakbyś miał przyszykowane już teksty i tylko wklejał w odpowiednie dyskusje. Tylko takie wrażenie, no offence.
Historia jest tyle warta, ile sami potrafimy z niej wyciągnąć wniosków na przyszłość. Przyjmowanie tak gigantycznych ilości obcokrajowców jest groźne pod względem jednolitości państwa i nie wiem ile statystyk policyjnych byś nie wkleił (btw, nie słyszałeś że w Niemczech nagina się raporty policyjne, żeby obniżyć statystyki które by wymierzały w muzułmanów i politykę migracyjną?), dalej będę uważał to za niebezpieczną groźbę nieasymilacji. Nie wiem czy wiesz, ale Dudtkiewicz mocno nalega, żeby szkoły podstawowe we Wrocławiu tworzyły osobne klasy dla Ukraińców, sytuacja może wymknąć się spod kontroli. Powtarzam, ale może teraz dobitniej -
są ludzie i środowiska z benzyną, które tylko czekają aż Morawiecki przyjdzie z zapałkami. Niektórzy chcą przekształcić Polskę w multikulti, nieważne co się nawinie pod ręką. I dobrze o tym wiesz. Idea zabijania narodowości i przygotowanie mas pod eurofederacje na zachodzie trwa w najlepsze, w Polsce cierpliwie czekają.
Rzeczpospolita Trojga Narodów to mrzonki Piłsudskiego, pogrzebane w 39 roku, jak i cała wizja IIRP. Przypominam, że w trakcie wojny, jak i bezpośrednio po niej wszystkie mniejszości narodowe zwróciły się przeciwko Polakom. Jedyne, co mam do powiedzenia w temacie "idei" to moja rodzina uciekająca w pociągach towarowych z zamkniętymi przez kilka dni oknami w obawie przed Ukraińcami. Nie przekonasz mnie, jestem 100% #teamDmowski
Jeżeli odniosłeś wrażenie, że wpycham Ci jakieś argumenty to przepraszam, bo nie było to moją intencją. Po prostu ta kwestia interesowała mnie już wcześniej i wiedziałem jakich obiekcji pod adresem Ukraińców można się spodziewać i je uprzedziłem zanim padły.
Przechodząc dalej, wiedz że ja dość dobrze zdaję sobie sprawę z bagażu historii i bezmiaru okrucieństwa jaki spotkał naszych rodaków na Wołyniu z rąk Ukraińców. Jak się poczyta relacje ocalałych to stopień bezzasadnej przemocy, a wręcz sadyzmu jest przerażający i budzi jedynie gniew i chęć rewanżu. Jeżeli Twoja rodzina pochodzi z tamtych stron to Twoje obiekcje są dla mnie całkowicie zrozumiałe. Jednak uważam, że trzeba również pamiętać o tym, iż UPA nie cieszyła się pełnym poparciem miejscowej ludności ukraińskiej, która często z narażeniem własnego życia pomagała polskim sąsiadom. Na ten temat ukazała się publikacja IPN:
IPN pisze:Zachowani we wdzięcznej pamięci ocalonych Ukraińcy – główni bohaterowie tej książki (ponad 1300 osób, niestety częstokroć anonimowych) zasłużyli na zaszczytne miano „sprawiedliwych” i na publiczne uhonorowanie, ponieważ z narażeniem życia, indywidualnie, a nawet całymi rodzinami, przeciwstawili się czynnie ludobójstwu. Ostrzegali przed napadem, udzielali schronienia, wskazywali drogi ucieczki, zaopatrywali w żywność i ubranie, przewozili w bezpieczne miejsce, do lekarza czy szpitala, przyjmowali pod opiekę, a nierzadko na długoletnie wychowanie sieroty po zamordowanych, odmawiali wykonania rozkazu zabicia członka własnej rodziny – np. żony lub męża – narodowości polskiej. Dzięki aktom solidarności i miłosierdzia ocalały zarówno pojedyncze osoby, jak i całe wsie (łącznie ponad 2,5 tysiąca osób). Kilkuset Ukraińców wykonawcy „akcji antypolskiej” ukarali śmiercią, uważając udzielanie pomocy „Lachom” za zdradę ukraińskich ideałów narodowych.
Źródło
Między innymi dlatego uważam, że nie można wszystkich Ukraińców określać mianem "swołoczy", bo nieraz bywało, że za pomoc polskim sąsiadom płacili taką samą cenę jak Polacy pomagający Żydom.
Moim zdaniem, polski rząd powinien postawić sprawę jasno, w Polsce nie ma miejsca na jakąkolwiek gloryfikację UPA czy Bandery. Każdy Ukrainiec, który na terytorium Polski będzie paradował z czerwono-czarną flagą powinien być uznawany za osobę niepożądaną i dostawać 24 godziny na opuszczenie kraju oraz dożywotni zakaz wjazdu do Polski. Powinno się również dać jasno do zrozumienia rządowi Ukrainy, że nie może być dobrych stosunków pomiędzy naszymi państwami dopóki zbrodnie UPA i Bandery nie zostaną potępione. Jednak uważam, że nie powinniśmy kierować agresji wobec współczesnych przeciętnych Ukraińców legalnie przebywających i pracujących w Polsce, bo dzieci nie odpowiadają za zbrodnie rodziców. Nie nazwałbym takiego stanu rzeczy mianem "multikulti", bo pod względem kulturowym Ukraińcy są do nas bardzo podobni.
Owszem, wiem, że państwach Europy Zachodniej, w policyjnych statystykach często próbuje się ukryć, że sprawcy przestępstw nie są rdzennymi obywatelami, a terror politycznej poprawności często zmusza ofiary przestępstw do milczenia, żeby "nie wzbudzać nastrojów antyimigracyjnych". Nawet sam o tym wspominałem pisząc o gigantycznym skandalu z pobłażaniem pakistańskim pedofilom w Anglii:
http://www.forum.juvepoland.com/viewtop ... 561#933561. Jednak uważam, że w Polsce mamy dużo większą wolność słowa i poglądów niż w państwach Europy Zachodniej i bardzo wątpię, żeby nasza policja fałszowała statystyki na temat przestępczości ukraińskich imigrantów, a te póki co są bardzo niskie, na poziomie 1 promila populacji i tak jak wspomniałem wcześniej nie są to przestępstwa najcięższego kalibru, takie jakich dopuszczają się "ubogacacze kulturowi" z Afryki i Bliskiego Wschodu w państwach Europy Zachodniej.
W podsumowaniu chciałbym zwrócić Twoją uwagę na jeden fakt. Polska ze względu na swoje położenie geograficzne znajduje się w kleszczach pomiędzy dwoma najbardziej agresywnymi i morderczymi państwami w dziejach. Sami nie jesteśmy w stanie się przed nimi obronić, tym bardziej, że Niemcy i Rosja lubią się dogadywać ponad naszymi głowami. Rzeczpospolita Trojga Narodów była projektem obliczonym na pokonanie tego naszego odwiecznego przekleństwa, bo mogłaby mieć wystarczający potencjał ludnościowy, gospodarczy i militarny, żeby atak na nią stał się nieopłacalny dla agresora, bo wiązałby się ze zbyt dużymi kosztami. Rosja o tym wie, dlatego od lat, niestety dość skutecznie, stosuje wobec nas strategię divide et impera, podsycając wzajemne animozje i niechęć pomiędzy Polską, Litwą i Ukrainą.
AdiJuve pisze:Swoją drogą jak daremna musi być opozycja skoro poparcie dla PISu jest w tej chwili największe od wyborów. :shock: Chyba tylko Tusk może PO jakoś uratować, choć wg mnie jak chce wrócić i zaistnieć na scenie politycznej to powinien się trzymać od Schetyny i reszty daleko. Ostatnie słowa Tuska o uchodźcach i reakcja komisji europejskiej to kwintesencja głupoty UE. Tusk stwierdza oczywisty fakt a KE ... go krytykuje

Akurat w kwestii imigracji to Tusk ze Schetyną mogą sobie podać ręce, bo obaj są zmienni jak chorągiewki na wietrze. Przypominam, że jeszcze w maju Tusk chciał nas karać za odmowę przyjęcia nachodźców: "
Tusk grozi Polsce karami za uchodźców". Wierzenie temu człowiekowi to przejaw skrajnej naiwności, bo on zmienia zdanie w zależności od sondaży lub opinii swoich politycznych protektorów.
gregor_g4 pisze:
co tam jest wytłumaczone? Chronologicznie odtworzone zdarzenia, a jedyne wytłumaczenie to:
Liczba 34 tys. euro za godzinę lotu rzeczywiście mogła szokować. Eksperci od razu jednak podkreślali, że lawinowy wzrost kosztów dotyczy całej floty śmigłowców i samolotów, że Francja intensywnie użytkuje posiadane Caracale, i że w sumie ma ich niewiele, co przekłada się na nieproporcjonalnie duże koszty jednostkowe. Przemówienie Florence Parly w formie drukowanej liczy 13 stron, nazwa Caracal pada w nim dwa razy. Karierę zrobił jeden akapit.
Cała reszta to polityczna wojenka, o to kto co napisał i jak napisał. Faktycznych danych nie mamy podanych, więc nie wiemy ile może kosztować na prawdę godzina lotu i ewentualny serwis maszyn.
Zgadzam się z
gregor_g4, bo też nie rozumiem, co niby w tym tekście jest wytłumaczone. Znalazłem wypowiedzi mjr Fiszera i gen. Polko, którzy twierdzą, że dobrze się stało, iż nie kupiliśmy Caracali:
1) "
Wraca wojna o Caracale. Słowa francuskiej minister namieszały w Polsce",
2) "
Polko: Caracale to niezła mina, na którą mogliśmy nadepnąć".
Oni też manipulują lub nie ogarniają tematu?