Dzisiaj jest "National Coming Out Day", czyli "Narodowy Dzień Wychodzenia z Szafy". Pozwolę sobie zatem dokonać osobistego coming outu. Wielokrotnie określałem się tutaj jako "psychofan Rafała Ziemkiewicza". Niniejszym informuję, że to już jest nieaktualne. Bardzo długo byłem fanem publicystyki redaktora Ziemkiewicza i za wiele tekstów nadal go cenię. Jednak w ostatnim czasie pojawiły się w niej rzeczy dla mnie nieakceptowalne. Pomimo tego, że wielu uważa Ziemkiewicza za sympatyka PiS-u, ja wiedziałem, że to nie do końca prawda, ale mi to w najmniejszym stopniu nie przeszkadzało. Nawet to ceniłem, że potrafi krytykować obie strony. Jednak czym innym jest krytyka partii i jej polityków, a czym innym dość chamski atak na elektorat, czyli tych zwykłych ludzi, którzy czasem może nazbyt emocjonalnie angażują się w różne spory po stronie wspieranej przez siebie partii. Poniżania i obrażania lub snucia insynuacji spodziewam się ze strony publicystów "Polityki" czy "Gazety Wyborczej" lub TVN. Przyzwyczaiłem się do tego i spływa to po mnie jak po kaczce

. Jednak sytuacja, w której w podobne tony uderzają ludzie z wydawałoby się własnej strony barykady nie może być i nie będzie tolerowana.
Ostatnio, zarówno Ziemkiewicz jak i Warzecha pozwalają sobie na dość niewybredne uwagi pod adresem jak to sami nazywają: "betonu", "żelaźniaków" czy "aktywu robotniczego" :roll:. Cóż, na własnej skórze miałem okazję się przekonać, że twardy elektorat PiS może być dość brutalny w osądach. Aczkolwiek tym razem uważam, że w tym co zarzucają Ziemkiewiczowi i Warzesze jest sporo racji, a drażliwa reakcja obu Panów Redaktorów tylko mnie w tym utwierdza. Tytułem wstępu, obaj panowie przejawiali kiedyś sympatię do PJN-u. Jeżeli ktoś nie pamięta to przypomnę, że była to grupa secesjonistów z PiS. W jej skład wchodzi m. in.: Paweł Kowal, Marek Migalski, Joanna Kluzik-Rostkowska, Michał Kamiński, Paweł Poncyljusz i Elżbieta Jakubiak. Wszyscy ci państwo uznali, że Kaczafi się skończył, trzeba założyć nową partię i rzucić wyzwanie PiS-owi. W tamtym czasie też się zastanawiałem czy oni może nie mają racji. Wątpliwości mi przeszły jak zacząłem się przyglądać działaniom tych państwa. Przepraszam bardzo, ale o większą zgraję politycznych nieudaczników byłoby trudno. Niczego nie potrafili zorganizować, a kwintesencją tej groteski było wycyckanie całej reszty przez Kluzik-Rostkowską, która przeszła do Platformy. Ich działania można skwitować słowami Piłsudskiego: "
Wam kury szczać prowadzać, a nie politykę robić".
Dzisiaj widzę, że kilku osobom ze starego PJN-u chyba marzy się powrót do polityki pod skrzydłami prezydenta Dudy, którego namawiają do utworzenia własnego stronnictwa. Paweł Kowal jasno pisze o co chodzi:
Wielki obóz rządowy podzieli się tymczasem na dwa wyraźne bloki, którego zarysy są już zresztą bardzo widoczne. Po jednej stronie pozycję zajmą partia i rząd, ale także parlament. Posłowie bowiem i senatorowie są zależni od centrali partyjnej i to ona decyduje o układaniu list wyborczych. W rękach tego obozu znajdzie się większość rządowych instrumentów władzy, ale także aparat medialny, wiele firm państwowych itd. Drugi obóz, prezydencki, będzie wyraźnie słabszy. Głowa państwa może liczyć przede wszystkim na swoich współpracowników, a także liderów prawicowej opinii, którzy wspierali obóz dobrej zmiany, ale już się częściowo rozczarowali. Ci ludzie zwykle są niezależni, mają swoją pozycję zawodową, siłą rzeczy nie mogą tyle czasu co zawodowi politycy poświęcić regularnej codziennej polityce.
Prezydent z czasem będzie pewnie otrzymywał oferty zbudowania własnego obozu przez parlamentarzystów z innych środowisk. Będą to częściowo politycy od Kukiza, być może mała, ale naprawdę mała grupa polityków z klubu PiS, pojawią się czasem na prezydenckim dworze także działacze dopiero rozmyślający o założeniu partii - z całą pewnością endecy. W taktycznej perspektywie wszystko to będzie znaczyło znacznie mniej niż potęga obozu rządowego. Być może swoje wsparcie zaproponuje w którymś momencie prezydentowi PSL, jednak dla opozycji popieranie prezydenta będzie coraz bardziej niewygodne. Będzie ją bowiem prześladował strach, że silny Belweder może oznaczać, iż w ciągu dwóch, trzech lat zmienią się bieguny polskiej polityki z PiS-PO i grodzących się wokół nich politycznych grup na PiS - prezydent z uprzywilejowaną na starcie pozycją PiS.
Źródło
Ziemkiewicz i Warzecha mają chyba odegrać rolę tych "liderów prawicowej opinii". Jak pojawiły się sugestie, że wychodzą z roli publicystów, a wchodzą w buty polityków i grają na rozłam w PiS-ie to ze strony Panów Redaktorów pojawiły się alergiczne reakcje i epitety pod adresem "betonu". W tym sporze staję po stronie "betonu". Obserwowałem już różne próby secesji z PiS-u i wszystkie kończyły się marnie, a ich uczestnicy albo wracali w pokutnych włosiennicach jak Ziobro i Kurski albo lądowali na politycznym marginesie jak Dorn, Kowal czy Migalski.
Rafał Ziemkiewicz jest moim osobistym olbrzymim rozczarowaniem. Dość dobrze znam jego poglądy i wiedziałem, że marzy mu się powstanie neoendecji. Nawet tej inicjatywie kibicowałem, bo uważałem, że przyda się alternatywa dla PiS-u, gdyby partia Kaczyńskiego zawiodła oczekiwania i za bardzo upodobniła się do Platformy. Liczyłem, że ruch Kukiza będzie takim wehikułem, za pomocą którego może powstać taka nowa partia. Jednak to miał być nowy byt utworzony na bazie ruchu Kukiza, obok PiS-u, a nie granie na rozłam w PiS-ie. Byłem wyrozumiały, czarę goryczy przelał dopiero ten chamski stosunek do wyborców PiS-u. Jak wspomniałem wcześniej takiego traktowania to oczekiwałem od "salonowych publicystów", a nie od "swoich". Szanowni Panowie Redaktorzy, Ziemkiewiczu i Warzecho, przekroczyliście granicę, za którą już z Wami nie pójdę.
Jeszcze do niedawna nie określiłbym się mianem PiS-owskiego betonu. W 2014 roku PiS-ory tak mnie wnerwili, że praktycznie w ostatniej chwili zdecydowałem się głosować na Korwina, o czym tutaj wspominałem:
http://www.forum.juvepoland.com/viewtop ... 668#762668. W 2015 roku byłem otwarty na wszystkie prawicowe formacje i szukałem najlepszego kandydata z mojego okręgu na wielu listach:
http://www.forum.juvepoland.com/viewtop ... 113#812113. Teraz możecie mnie przyporządkować do "betonu", "żelaźniaków" czy "aktywu robotniczego" jak to określają panowie Ziemkiewicz i Warzecha, za te epitety Drodzy Panowie Redaktorzy - pies wam mordy lizał. Takie zakończenie redaktor Ziemkiewicz powinien docenić

.