: 04 marca 2016, 15:13
Makiavel pisze:Niektórzy powinni lekturę zacząć od podstaw, by rozumieć słowa, których używają.Jedni na spektakl, drudzy go zbojkotować.

Dlatego warto zapytać pana co to mu za mówienie o ekonomii płacą czy płacą mu też za robienie z siebie idioty czy też robi to za darmo(a może podwójna premia, bo jakoś często z tego przywileju korzysta?). Niestety kolejny raz jest przytyk(bo argumentów nie używa) jest nietrafiony, a jego wywody zbudowane na hipotezie z dupy muszą siłą rzeczy być całe z jeszcze głębszej dupy wyłonione.
Co więcej ten pan co to mu za mówienie o ekonomii płacą dalej brnie w bycie kłamcą, oszustem i manipulatorem, jak zwykle odnosząc się jedynie do WYBRANYCH wypowiedzi bądź ich fragmentów(vide chociażby ostatnio wstawiony post przez Vimesa w dziale "polityka" o bublach prawnych Nowoczesnej z prośbą o komentarz tegżo przez naszego pana co to mu mówienie o ekonomii płacą, czego oczywiście ten nie zrobił, ale jak tomarny tchórz i manipulant po prostu ominął temat).
Zobaczmy zatem co napisałem i przeżyjmy to intelektualne uniesienie pana co to mu za mówienie o ekonomii płacą raz jeszcze.
Jak widać więc odniosłem się ogólnie do kwestii teatrów i bojkotowania przedstawień (bo zależało mi na pokazaniu ogólnie sytuacji, a NIE KONKRETNEGO przypadku) W końcu sztuki bojkotowane są na całym świecie, no ale jeśli ktoś poza teren swej uczelni, albo (jeszcze ściślej) poza jak najwęższe kręgi towarzystwa wzajemnej akademickiej adoracji nie wygląda, to trudno się dziwić, że ma problemy z widzeniem szerzej. No albo po prostu kłamie i manipuluje nieudolnie - tak czy inaczej wiemy, że mamy do czynienia z raczej marną jednostką i bardzo niskich lotów.old faithful pisze: A co do sprawy teatrów i wystawianych sztuk, to cóż .. typowy problem z socjaldemokratycznego systemu. Na przykładzie- mam sztukę porno. Wystawia ją teatr publiczny. Przychodzą zwolennicy i przychodzą przeciwnicy. Jedni na spektakl, drudzy go zbojkotować. ...
Zresztą nawet powiedziałem o problemach socjaldemokracji (a to znaczy TAKŻE Polski, a nie TYLKO Polski), żeby mówić o szerszym zakresie problemu, ale ÓCZENI już takich rzeczy nie zauważają - czyżby przerzucane intelektualnych slajdów tak męczyło umysł?
Makiavel pisze: Ludzie, którzy wdają się w przepychani z policją, czynnie utrudniają wejście do teatru widzom, etc., nie BOJKOTUJĄ przedstawienia tylko próbują przekraczają dopuszczalne formy protestu, do czego nie mają prawa. Mogą wyrazić swoje zdanie, jak ta część która np. odmawiała spokojnie, pokojowo, różaniec (jakkolwiek to dziwne), mogą bojkotować teatr czyli NIE PRZYCHODZIĆ DO NIEGO CELOWO by nie zarabiał (choć ludzie, którzy atakują sztukę, której nie widzieli, raczej do teatru nie zaglądają w ogóle) ale nie mogą dążyć do tego, by się spektakl nie odbył zakłócając porządek publiczny. Niestety domorosły ekonomista, który ponoć czyta "stricte naukowe" książki ekonomiczne nie ma pojęcia na czym polega korzystanie z dóbr publicznych, klubowych lub wspólnych.
Jak widać powyżej na wywodzie pana co to mu za mówienie o ekonomii płacą ... jeśli wywód zbudowany jest na hipotezie z dupy, to sam także jest takiej jakości. No ale
Jak widać po raz kolejny nasz wybitny retor był raczyć obalić sam siebie. Doprawdy sztukmistrz to wybitny.Makiavel pisze: Niektórzy powinni lekturę zacząć od podstaw, by rozumieć słowa, których używają.
Makiavel pisze: Obecnie kończę czytać "Dekameron"
Jako iż nasz pan co to mu za mówienie o ekonomii płacą uwielbia autorytety, zwłaszcza z Nowoczesnej, a zwłaszcza Ryszarda Petru, to chyba należałoby zamiast "Dekameron" napisać "The Cameron"... No tak ... wymawia się "Kamerun". Zapomniałem.
Autorytety i Óczeni mają swoje prawa.