jarmel pisze:Zresztą do końca nie rozumiem jak to jest, że po 3 wspaniałych latach nasz klub jest tak biedny.
Wiesz, takie inwestycje jak nowy stadion, czy planowane zagospodarowanie przyległych do stadionu terenów nie zwracają się w 2-3 lata. Klub podjął je ze świadomością długotrwałego zwrotu. Do tego zarząd ma związane ręce przez prawdopodobny "prikaz z góry" o nienadmiernym zadłużaniu klubu. W takiej sytuacji nie można myśleć o szalonym mercato w naszym wykonaniu, chyba że Elkanowi się odmieni, ale to pewnie musiałoby nastąpić za zgodą większości akcjonariuszy EXORu.
Niestety, w dobie szejków bawiących się za gruby hajs w piłkę nożną, jesteśmy skazani na bycie szarą myszką pod względem finansowym na tle pozostałych potęg.
Conte jest na pewno świadomy takiej rzeczywistości i bardzo możliwe, że postawił teraz zaporowe żądania odnośnie ruchów kadrowych, bo wie, że jeśli w takim momencie w jakim się znajdujemy, właściciel poskąpi grosza, to trudno się spodziewać tego, aby w przyszłości zmienił swoją strategię zarządzania funduszami spółki. Tak jak napisał
pumex. Kariera Conte znajduje się teraz na fali wznoszącej i zwyczajnie nie może sobie pozwolić na zastój w rozwoju, bo kiedy zdąży sobie wyrobić markę szkoleniowca najwyższej klasy, jak nie po trzech triumfach w było, nie było - czołowej lidze Europy?
Powiem Wam, że z osobistej perspektywy, już dawno sytuacja związana z Juve nie wywołała we mnie takich emocji, jak obecna sprawa z Conte.
Sądziłem, że w tym wieku już mnie coś takiego nie spotka. Tylko kilka epizodów z historii klubu wywoływało we mnie takie napięcie, m. in. finał LM z 2003r., calciopoli i całe bagno z tym związane, ostatnimi czasy zdobycie dwóch Scudetti pod rząd. Oj, ja głupi, że jeszcze tydzień temu psioczyłem na to trzecie mistrzostwo po blamażu w rozgrywkach europejskich. Jednak w obliczu tego, co może nastąpić w kilku najbliższych dniach, czarnowidztwo po doświadczeniach z zajmowaniem siódmych pozycji w tabeli jest nieuniknione.
Musimy brać pod uwagę, że odejście Conte to nie tylko zmiana jednego człowieka na drugiego. To pociągnie ze sobą konsekwencje w postaci motywacji obecnej kadry, spojrzenia na pozostanie w tym klubie najlepszych, jak Vidal czy Pogba. Odejście trenera z którym są tak bardzo zżyci może być dla nich jasnym sygnałem, tego jakie ambicje ma ich obecny pracodawca. Dlatego stawianie w gronie potencjalnych zastępców na stanowisku trenera totalnych żółtodziobów albo gości o charyzmie Allegriego jest równoznaczne ze złorzeczeniem temu klubowi.
Myśle, że w razie niekorzystnego obrotu spraw, tylko ktoś pokroju Lippiego czy właśnie Trapa, mógłby utrzymać obecny porządek w ryzach i swoją renomą oraz charakterem wpłynąć na dalszy rozwój tej drużyny. Z tym, że Lippi chyba po tych przydługich azjatyckich wakacjach miałby chyba większą chęć zaistnienia z powrotem w europejskiej piłce.
Oby to wszystko pozostało tylko zwyczajną gdybologią. Mam nadzieję, że dogadają się ze sobą jak najszybciej, czego Wam i sobie życzę

.