Łukasz pisze:pan Zambrotta pisze:
Zwalanie wszystkiego na Cesare to jakaś pomyłka.
Niby tak, ale taktyka mocno nieudolna. Z jednej strony wysoko ustawiony Marchisio (pokazywał już pod koniec sezonu u nas, że nie powinien tak grać), z drugiej - Giaccherini w kadrze i na boisku, a El Shaarawy i Diamanti na ławce... Ciężko obronić te decyzje (no, choć Giaccha broni asysta

).
Marchisio grał tak, a nie inaczej, bo 'musiało' znaleźć się miejsce dla Monto. Szary ma jakiś tam uraz, więc jest oszczędzany.
I najważniejszy punkt programu. Diamanti? Dzięki, wolę Gacka, przynajmniej gracz Juventusu. Kolejny raz podkreślam, że nie wiem o co macie do niego 'wąty'. Jak Claudio robi 'niewidzialną' robotę, albo Lichtsteiner zapiernicza od jednego pola karnego do drugiego, to 'OH AH' spust over 9000. Dziś Giaccherini wykonywał podobną pracę: pierwszy do pressingu, asekuracji, pokazania się z przodu i powrotu do defensywy. Pewnych umiejętności nie przeskoczy, ale ta solidność i wybieganie przy niepewnej grze bramkarza/obrońców Meksyku miała rację bytu i stwarzała okazje bramkowe. Niestety Prandelli trzymał go za długo, kiedy widać było już u niego wyraźne zmęczenie.
Ogólnie pisząc, strategia Cesare wydaje mi się słuszna. Nie wkłada się kija między szprychy i nie rozbija się sprawnie działającej machiny, jaką jest mieszanka Juve&Milan, co pokazało wejście Cerciego. Z kolei współpraca Monto/De Sciglio wyglądała naprawdę świetnie.
Nie wiem jak wy, ale ja widziałem "ręce i nogi" w organizacji gry. Widziałem bezproblemowe utrzymywanie się przy piłce, podania prostopadłe, wymianę krótkich podań przez środek boiska, crossy od obrońców i pomocników na skrzydła, rajdy, dośrodkowania, a przypałętał się chyba nawet jakiś strzał z dystansu.
Mamy (Italia ma) drugą po Hiszpanach najbardziej zgraną ekipę. Graczy, którzy rozegrali ze sobą więcej spotkań, niż reprezentacja przez jakieś 4 lata. Nie sądzę, żeby rozbijanie kolektywu kosztem wsadzania Diamantich, Aquilanich i innych średniaków było dobrym pomysłem. Co innego gracze wybitni, jak De Rossi, którzy bardzo rzadko okazują się niewiadomą i warto zrobić dla nich miejsce w wyjściowej 11stce.
Chyba, że Włosi przyjechali na wakacje i odpuszczają turniej (czego nie zauważyłem). Wtedy może sobie tam grać kto chce. Nawet Marco Motta.