Strona 73 z 79
: 15 października 2014, 00:54
autor: Makiavel
deszczowy pisze:Czytał ktoś z was "Trzeba się bić"? Biografia Leszka Balcerowicza.
Nie czytałem, ale każdy kto zna Balcerowicza z łatwością może przewidzieć co tam jest. On się zatrzymał w rozwoju we wczesnych latach 90. i już do końca swoich dni będzie przeświadczony o swojej genialności, więc myślę, że szkoda pieniędzy. Doczekał się grona wiernych wyznawców (nieopatrznie raz wszedłem z nimi w interakcje i teraz co jakiś czas spamują mi maila) i to do nich ta książka jest zapewne skierowana.
Ale jeśli przeczytasz to podziel się refleksją i powiedz mi czy Leszek choć trochę poluzował korek (że nie wyciągnął to wiem bo co jakiś czas słucham jego wypowiedzi). Turyńskie "ma gavte la nata" to przekaz, który powinien sobie powiesić nad łóżkiem.
: 15 października 2014, 09:43
autor: deszczowy
Lektura tej książki uświadamia dlaczego ten człowiek budzi tak skrajne odczucia. Z jednej strony wysokiej klasy specjalista, z drugiej - robot zaprogramowany na cel, który szczyci się tym, że "nie jest związany lojalnościami towarzyskimi ani plemiennymi". Sam kreśli obraz człowieka, któremu do wspaniałych, matematycznych równań, formuł i wzorów nie pasuje tylko jedno: człowiek i jego potrzeby. I jeszcze obrona takich postaci, jak Emil Wąsacz. Połączone, daje to obraz wyjątkowo niesympatycznej postaci, oderwanej od otaczającej rzeczywistości.
: 17 października 2014, 00:30
autor: Makiavel
To nie jest nawet kwestia popierania czy nie, antypatii i sympatii, to kwestia tego, że on głosi poglądy ekonomiczne sprzed 2-3 dekad. Dokonał świetnej transformacji systemowej, tego mu nikt nie zabierze. Czy można było lepiej? W teorii na pewno, w praktyce nikomu się to nie udało. Ale minęło 20 lat a on tkwi w tym samym punkcie. Świat ekonomii poszedł do przodu a Balcerowicz stoi w miejscu. O ile Korwin-Mikke ze swoimi poglądami to po prostu folklor i nikt poważny, nie traktuje jego fantasmagorii o gospodarce poważnie, to Balerowicz jest trochę groteskowy, grzmiąc ex cathedra o liberaliźmie w sposób, w jaki mówiono i wierzono w niego dziesiątki lat temu. Sachs, przy którym Balcerowicz jest malutki, sam mówił w wywiadzie, że trzeba sobie uświadomić, że miną już czas rynkowej ortodoksi, Balcerowicz nie zrozumiał jednak lekcji swojego byłego guru.
: 17 października 2014, 00:35
autor: Smok-u
W ogóle są tutaj jacyś fani autora, który zwie się Jeffrey Archer?

: 22 października 2014, 12:15
autor: Smok-u
Sorry, że post pod postem ale trochę czasu minęło. Mam prośbę do całej społeczności Juvepoland. Potrzebuje książek, które pomogą napisać mi pracę pod tytułem "polityka w piłce nożnej/polityka a piłka nożna". Czy znacie jakieś pozycje, które byłyby pomocne? Dzieło może tylko w jakimiś stopniu zahaczać o daną tematykę lub w całości o nią się opierać. Z góry bardzo dziękuję.
Pozdrawiam
: 22 października 2014, 15:41
autor: Karowiew
Smok-u pisze:Sorry, że post pod postem ale trochę czasu minęło. Mam prośbę do całej społeczności Juvepoland. Potrzebuje książek, które pomogą napisać mi pracę pod tytułem "polityka w piłce nożnej/polityka a piłka nożna". Czy znacie jakieś pozycje, które byłyby pomocne? Dzieło może tylko w jakimiś stopniu zahaczać o daną tematykę lub w całości o nią się opierać. Z góry bardzo dziękuję.
Pozdrawiam
Zajrzyj m.in. do:
Społeczne zmagania ze sportem, red. Ł. Rogowski, R. Skrobacki, tutaj podgląd:
http://books.google.pl/books?id=JIk-kSK ... ka&f=false
Tam też duża literatura dotycząca problemu relacji między futbolem a polityką. Fajny artykuł tam jest o Camp Nou.
Rzuć okiem na: Tomasz Gąsowski, Stefan Bielański,
Sport i polityka w dwudziestowiecznych państwach totalitarnych i autorytarnych
Jest kupa literatury na ten temat ale niestety po angielsku.
: 22 października 2014, 21:49
autor: Makiavel
W jakiś sposób na pewno z tym tematem wiąże się tzw. wojna futbolowa między Hondurasem a Salwadorem, więc poszukaj też informacji o tym
: 02 listopada 2014, 04:23
autor: Siewier
Smok-u pisze:Sorry, że post pod postem ale trochę czasu minęło. Mam prośbę do całej społeczności Juvepoland. Potrzebuje książek, które pomogą napisać mi pracę pod tytułem "polityka w piłce nożnej/polityka a piłka nożna". Czy znacie jakieś pozycje, które byłyby pomocne? Dzieło może tylko w jakimiś stopniu zahaczać o daną tematykę lub w całości o nią się opierać. Z góry bardzo dziękuję.
Pozdrawiam
Jeżeli interesuje Cie również PRL i początki IIIPRL to nie da się nie trafić na takie wątki w książkach o klubach i sportowcach tamtych czasów (Widzew, Lechia, Boniek, Kowal, Smolar, Lubański, itd.).
Niedługo będę siadał do
Nieczysta gra: Tajne służby a piłka nożna, 2012 - po skończeniu mogę podesłać.
: 02 listopada 2014, 15:51
autor: Smok-u
Siewier pisze:Jeżeli interesuje Cie również PRL i początki IIIPRL to nie da się nie trafić na takie wątki w książkach o klubach i sportowcach tamtych czasów (Widzew, Lechia, Boniek, Kowal, Smolar, Lubański, itd.).
Niedługo będę siadał do Nieczysta gra: Tajne służby a piłka nożna, 2012 - po skończeniu mogę podesłać.
Tak, oczywiście dzięki wielkie. Jak skończysz czytać "Nieczystą grę" to podziel się opinią

.
Również pomocne były posty poprzednie napisane przez Karowiewa i Makiavelego. Jak ktoś będzie miał jakieś pomysły to będę zobowiązany.
Pozdrawiam
: 17 listopada 2014, 22:13
autor: Makiavel
Była tu mowa o książce Balcerowicza, to ja o przeciwległym biegunie "Droga do teraz" G.Kołodko. Wywiad przeprowadzony z profesorem Kołodko przez prof. Kozłowskiego. Jestem w połowie i powiem, że lektura całkiem ciekawa. Wiele zakulisowych historii, wiele ciekawych ocen wydarzeń historycznych, tylko trzeba brać poprawkę na to, że Kołodko osiągnął już podobne stadium bycia bufonem do Balcerowicza, tylko jest bufonem o diametralnie innych poglądach. Jest też lepszym ekonomistą (w sensie: naukowcem słuchanym i cenionym w międzynarodowym dyskursie ekonomicznym) i, moim zdaniem, człowiekiem o wyższej kulturze intelektualnej, więc czyta się przyjemnie i ta bufonada tak nie bije w oczach (na wykładzie, po którym książkę kupiłem, biła). Generalnie polecam wszystkim.
: 27 listopada 2014, 22:45
autor: deszczowy
Lubicie thrillery szpiegowskie? Jeżeli tak, to "Nielegalni" od Vincenta V. Severskiego są lekturą obowiązkową! Spranie poprowadzona intryga, szybka akcja i temat "od kuchni". Bardzo warto!
: 17 grudnia 2014, 23:12
autor: Alfa i Omega
Przypominając rozmówki o "Morfinie" Twardocha, pozwolę sobie przypomnieć, że nowość od Szczepana wyszła - "Drach".
Średnia książka. Nawet bardzo.
: 18 grudnia 2014, 00:44
autor: Robaku
Alfa i Omega pisze:Przypominając rozmówki o "Morfinie" Twardocha, pozwolę sobie przypomnieć, że nowość od Szczepana wyszła - "Drach".
Średnia książka. Nawet bardzo.
Morfina tez dupy nie urywała, podobnie jak Osci Karpowicza.
Za to kryminaly Miloszewskiego - bardzo bardzo przyjemne.
Jeszcze jesli ktoś się kreci w tematach podrózniczych reporterskich to Stasiuk, ale oczywiscie nie wszystko.
Mnie Taksim się podobał. Dziwieć niespecjalnie a i tak Mury Hebronu wszystko powaliły.
Teraz będę się brał za Wschód i zobaczymy co to będzie.
: 18 grudnia 2014, 18:13
autor: Azazel
Stasiuk i reportaż podróżnicy? Nieee, to zdecydowanie są eseje, chociaż punktem wyjścia często są podróże. Ale oczywiście też bardzo polecam. Wciskające w fotel "Mury Hebronu", poruszający "Grochów", nagradzane "Jadąc do Babadag" i niezwykle ważna dla mnie pozycja - "Jak zostałem pisarzem (próba autobiografii intelektualnej)". Szczególnie to ostatnie mam wrażenie, że zostawiło we mnie trwały ślad. Historie niezwykle ciekawe, często inspirujące i sama koncepcja pisania bez podziału na rozdziały, akapity...
Ja ostatnio czytałem sobie o anarchoindywidualizmie, a wczoraj zacząłem "Lolitę", która mnie podejrzanie mocno pochłonęła i tylko czekam na rozwój wydarzeń.
Do Warszawiaków: jakiś sprawdzony antykwariat z dużymi zasobami, szukam kilku pozycji...?
: 18 grudnia 2014, 18:43
autor: Alfa i Omega
Azazel pisze:Stasiuk i reportaż podróżnicy? Nieee, to zdecydowanie są eseje, chociaż punktem wyjścia często są podróże.
Według definicji w
Słowniku terminów literackich, wyrzucenie Stasiuka poza obręb reportażu jest gatunkowo niemożliwe

Kapuściński na przykład, w bardzo wielu przypadkach się nie mieści, ale Stasiuk - wielokroć tak. Ale oczywiście, jest to autor, który ma spore zapędy eseistyczne.
Azazel pisze: a wczoraj zacząłem "Lolitę", która mnie podejrzanie mocno pochłonęła i tylko czekam na rozwój wydarzeń.
Jakkolwiek za "Lolitą" przepadam średnio (doceniając warsztat i wpływ Nabokova na język angielski, bardziej preferuję jego powieści rosyjskojęzyczne), po jej lekturze patrzenie na nastolatki przez dobry miesiąc nie było takie samo :v Wyskakiwała mi kategoria "czy Humbert ruchałby"?