@chuck29 Bardzo fajnie, że oglądasz Sassuolo, bo to super zespół. Sympatyzuję z nimi jeszcze jak grali w Serie C i nawet pamiętam jak trenował ich Allegri

Zacząłem ich oglądać, jeszcze jak grała tam dwójka murzynów z Juve (Chibsah, Boakye) i podobno zaklepany przez Juve supertalent Berardi. Tak się w to wciągnąłem, że po Juve to najczęściej oglądana przeze mnie drużyna. Uważam Di Francesco za niesamowitego trenera, nawet kiedy ledwo się ratowali przed spadkiem, to ich gra wyglądała bardzo fajnie. Było widać schematy a jedynie pech, niedoświadczenie i zbyt małe umiejętności decydowały o traconych punktach. Już nie mówiąc o tym, że każdy lepszy młody piłkarz się tam dzięki niemu niesamowicie rozwija.
Bardzo mnie zastanawia, jak zostanie ustawiony ten zespół w przyszłym sezonie. Magnanelli to już żywa legenda, ale także świetnie równoważący grę zawodnik. On jest absolutnym pewniakiem do gry, a zajmuje miejsce centralne wśród trójki pomocników, czyli te, na którym docelowo powinien występować Sensi. Missiroli gra również zawsze, nie bez powodu oczywiście. Według mnie to najlepszy pomocnik tej ekipy odkąd ich oglądam i po Berardim w ogóle zawodnik, który odciskał największe piętno na grze neroverdich. Missiroli napędza ataki i jest tym głównym kontrolującym grę. Di Francesco nie gra registą, ale jak w zeszłym sezonie wyleciał Magnanelli, to wrzucił w środek właśnie Missirolego z zadaniami registy i ten spisywał się tam bardzo dobrze. Pozostałe miejsce zostaje w takim razie do walki Duncanowi (świetna wiosna tego sezonu, wywalczona podstawa), Pellegriniemu (grający trochę w stylu Benassiego z Torino, może się bardzo rozwinąć, już gra bardzo dobrze, 19 lat!), kupionemu z Brescii Mazzitellemu (świetny sezon w Serie B, box-to-box w stylu Duncana) i właśnie Sensiemu (Biondini i Laribi się chyba nie liczą). Trzech pierwszych to box-to-boxy i tak właściwie, to któremuś z nich powinno przypaść to wolne miejsce, Sensi ma najbardziej podobną charakterystykę do Missirolego i jakoś wątpię, by trener często decydował się na grę nimi oboma. Jeszcze patrząc na to, że cała czwórka to piłkarze młodzi, którzy muszą grać, żeby się rozwijać, to naprawdę nie wiem jak to będzie rozegrane i czy istnieje możliwość by któryś z nienaruszalnych (Missiroli, Magnanelli) mógł stracić pierwszy plac. W Sassuolo chyba aż przesadzili z nagromadzeniem talentów, bo nawet zakładając, że awansują do LE, to nie jest możliwym pogodzenie interesów wszystkich młodych pomocników. Niezmiernie ciesze się także, że nie pójdzie tam ostatecznie Mandragora, bo szczerze mówiąc, to o dużą liczbę minut już w następnym sezonie byłoby niesamowicie ciężko.
Co do Berardiego. Oglądałem jego grę w Serie B, Serie A, U-21, razem pewnie już wychodzi 70 spotkań i muszę zaznaczyć, że moje opinie na jego temat prawdopodobnie nigdy nie będą w pełni obiektywne, bo zaimponował mi niesamowicie na początku, a potem się to tylko pogłębiło.
@chuck29 jak Ty być opisał Beradiego, do kogo byś go porównał stylem gry. Jak dla mnie jest on tak specyficznym zawodnikiem, że sam nie jestem w stanie porównać go do żadnej innej postaci (niestety bardzo uważnie oglądam piłkę nożną dopiero od 2007 roku i ciężko mi się odnosić do dawniejszych czasów, kiedy tylko oglądałem spotkania Ligi Mistrzów czy rozgrywki międzynarodowe). Jak raczkowały plotki z nim w roli głównej, to mówiono nowy Totti i tak właściwie, nie pamiętam jak grał król Rzymu w młodości, ale jakoś to porównanie wydaje mi się najtrafniejsze. Jakby tak przesunąć jeszcze biegającego Tottiego bliżej lewej linii, to mogłoby nawet wyjść takie trochę odbicie Domenico.
Sam chciałbym zobaczyć u nas Berardiego bardziej niż jakiegokolwiek innego gracza, ale jako, że bardzo lubię Mimmo oraz sympatyzuję z Sassuolo, łatwo przychodzi mi akceptacja jego decyzji. Jak go Di Francesco namawiał na pozostanie, to nie ma się co burzyć. Eusebio to jego drugi ojciec, a że piłkarz kocha Sassuolo, to pewnie dodatkowo żal mu było odchodzić zaraz przed historyczną grą w Europie. Chłopak ma tylko 21 lat, a LE daje jakieś możliwości rozwoju, zwłaszcza że w drużynie jest liderem, a u nas wszytko co z nim związane jest takie naciągane i niepewne. Sam na jego miejscu, jako wielki kibic Starej Damy wolałbym chyba jeszcze rok poczekać. Co innego w zeszłe lato, tylko z tego co pamiętam, gdy sądziły się losy dwójki czarno-zielonych, to jeszcze Tevez tutaj siedział.