Co do Teveza, na razie wszystko opiera się głównie na plotkach, a każdego dnia sytuacja się zmienia jak w kalejdoskopie.
Z jednej strony straciłbym do niego dużo szacunku, jakby odszedł do kogoś z Europy ( sytuacja podobna jak z Conte, czyli wdzięczność za osiągnięcia, ale jednak pozostał duży nieskam ), prędzej byłbym w stanie zaakceptować odejście do Boca, z powodu tęsknoty za krajem.
Z drugiej strony, do Argentyny odszedłby pewnie za darmo, natomiast jeżeli sięgnie po niego PSG czy Atletico, to pewnie dałoby się wyciągnąć coś w granicach 10 milionów. I tutaj w odpowiedzi do tych, którzy uważają taką kwotę za małą, zgadzam się z osądem Zahora, Tevez jest specyficzny, do tego ma 31 lat i tylko rok kontraktu.
W sumie gość przez te dwa sezony całkowicie się spłacił, więc płakał nie będę.
Najśmieszniejsze jest to, że te ploty o Boca z przed paru tygodni to była najprawdopodobniej gierka kandydata na prezydenta tego klubu, temat tak na prawdę nie istniał. A teraz takie hece. Wątpię też, że to wynik finału miał na to wpływ. To nie jest gość na dorobku, który odchodzi do klubu, gdzie może więcej wygrać. Zresztą po zrobieniu tripletty również mógłby uznać, że nie ma motywacji, bo lepszego wyniku nie da się zrobić.
I jeszcze a propo porównania tej sytuacji do tej z Conte. Jeżeli finał będzie podobny, to jestem nawet za!

Panika zeszłego lata, przychodzi beznadziejny Allegri, wzmocnienia w postaci solidnego ligowca Pereyry, podstarzałego i słabego pod koniec przygody w ManU Evry + niechcianego Moraty, którego warunki przyjścia wydawały się plaskaczem w twarz i sprowadzeniem zespołu do poziomu klubów satelickich, niczym jakies Vittese czy inne Sassuolo. Tymczasem statystycznie był to najlepszy(?) sezon w historii Juventusu ( jeżeli się mylę, to proszę mnie szybko poprawić, ale chyba w sezonach, w których Bianconerii zdobywali dublet, nie dochodzili do finału LM? ).
Co do Vidala, sam mówi, że zostaje, Marotta też nie wypowiada się enigmatycznie w jego sprawie ( tak jak z Carlosem i trochę z Pogbą ). Mnie natomiast zastanawia cisza z obozu Arturo w zeszłe lato. Ploty dzień w dzień, a tu zero dementi. To jest na prawdę dziwne. Trochę to zachwiało moją wiarę w lojalność Vidala i w jego biało-czarne serce.
Jeżeli mam być szczery, to jeżeli miałby przyjść za niego taki Nainggolan, który to ma bardzo dużo do udowodnienia ( nic jeszcze nie wygrał w karierze, a i w reprze nie zaistniał, a będzie mu tam bliżej z Juventusu niż z Romy, choć przy tym bogactwie nawet i to może nie pomóc ) i posiada podobna charakterystykę, to byłbym za. Finansowo wyszłoby pewnie na zero ( plus, minus ), a sportowo wcale nie musiałoby to oznaczać straty, bo jeżeli problemem Vidala jest brak motywacji ( nie koniecznie świadomy ), to nie ma sensu w to dalej brnąć, lepiej pozyskać głodnych zawodników, nawet jeżeli wydają się trochę gorsi ( a Belg o wiele gorszy nie jest przecież w tym momencie ).
Ja tam jestem spokojny, nawet jak będą odchodziły największe filary. Kto wie, czy za kilka lat nie będziemy wspominać tego mercato jako bardzo dobre, bo przyszła świeża krew, głodna sukcesów, w miejsce lekko wypalonych mistrzów. To może odbić się oczywiście chwilowym spadkiem formy zespołu jako ogółu, ale w dalszej perspektywie może wyjść na dobre.