: 06 stycznia 2014, 14:52
Hm, a lubisz przerost formy nad treścią w filmach?Alfa i Omega pisze: Przyznać się, kto idzie do kina na nowego Von Triera?

Hm, a lubisz przerost formy nad treścią w filmach?Alfa i Omega pisze: Przyznać się, kto idzie do kina na nowego Von Triera?
LordJuve pisze:Hm, a lubisz przerost formy nad treścią w filmach?Alfa i Omega pisze: Przyznać się, kto idzie do kina na nowego Von Triera?
Hm, moim zdaniem, z całym szacunkiem do von Triera, Lynch zdecydowanie lepiej dobiera środki artystycznego wyrazu, co zresztą wpłynęło na wykreowanie jego indywidualnego i docenianego stylu.Alfa i Omega pisze: Czasami 8) Chociaż u twórców tej klasy co David trudno zdefiniować "przerost".
ja nie pójdę. Nie przeszkadza mi oglądanie przemocy, seksu i brutalnych scen, jeżeli są one użyte w celu naświetlenia znacznie głębszego problemu, opowiedzenia ważniejszej historii. natomiast jeżeli film powstał tylko po to, by szokować albo pokazywać tony krwi, nie widzę sensu oglądania. A nowe dzieło von triera - mam przekonanie że jest filmem z gatunku tego drugiego.Alfa i Omega pisze:Przyznać się, kto idzie do kina na nowego Von Triera?
Otóż to. O ile początkowo było to zjadliwe, zrozumiałe i zabawne, to kolejne tego typu żarty raczej żenowały. Rozumiem kilka śmiesznych akcji, ale połowa filmu utrzymana w stylu żartów z "Kac Vegas" - nie tego się spodziewałem.Alfa i Omega pisze: Scorsese znów próbuje udawać bardziej świeżego i otwartego na dzisiejsze kino niż jest w rzeczywistości i to boli. Korzysta z niepotrzebnych schematów, pakuje mnóstwo gołych dziewczyn i żartów o robieniu laski, często na siłę.
Tego zdania zupełnie nie rozumiem. Jeden z lepszych aktorów ostatnich lat.Alfa i Omega pisze:Leo wciąż jest dla mnie aktorem, który zupełnie rozmienił się na drobne
Podbijam. Od tego nieszczęsnego "Titanica" Leo pokazuje, że jest po prostu dobrym aktorem. Na drobne to się rozmienia de Niro.Lypsky pisze:Tego zdania zupełnie nie rozumiem. Jeden z lepszych aktorów ostatnich lat.Alfa i Omega pisze:Leo wciąż jest dla mnie aktorem, który zupełnie rozmienił się na drobne
i to właśnie filmy Scorsese pomogły mu odciąć się od fatalnej przeszłości i udowodnić że jest co najmniej dobrym aktorem. Leo spłacił dług z nawiązką. Luhrmann, Nolan, Tarantino, Mendes, Scott, Eastwood - na ich filmy szło się na Di Caprio właśnie i zawsze był mocnym punktem ich filmów. Który aktor grał ostatnio w takim towarzystwie reżyserskim? Dla mnie to najgłośniejsi reżyserzy ostatnich lat w hollywoodzkim kinie. Leo zalicza(ł) rolę za rolą.Lypsky pisze:Tego zdania zupełnie nie rozumiem. Jeden z lepszych aktorów ostatnich lat.Alfa i Omega pisze:Leo wciąż jest dla mnie aktorem, który zupełnie rozmienił się na drobne
Dla mnie ten film jest świetny właśnie do oglądnięcia w kinie w 3D. Być może to nadużycie ale chyba ze wszystkich filmów, najbardziej cieszę się że akurat ten widziałem w kinie. Co do samej fabuły to jest ona dla mnie drugorzędna chociaż większość zachwala odwzorowanie fizyki w kosmosie, natomiast efekty super i to właśnie dla nich są tworzone takie filmy. Mam nadzieję, że więcej producentów filmów 3D pójdzie w tym kierunku.deszczowy pisze:Jakie macie zdanie na temat "Grawitacji"?
Jak najbardziej, jest naprawdę niezłym aktorem i też go lubię. Po prostu trzeba zachować odpowiednią skalę. Leo zaczął brawurowo - 1993 rok, Co Gryzie Gilberta Grape'a? i świetna rola niepełnosprawnego psychicznie brata głównego bohatera, 1995 - Całkowite zaćmienie, brawurowy jako Rimbaud. I grał tak w wieku 19-21 lat. Później wiadomo - Titaniki, Romea i Julie, Niebiańskie Plaże i łatka lalusia-amanta.pan Zambrotta pisze:i to właśnie filmy Scorsese pomogły mu odciąć się od fatalnej przeszłości i udowodnić że jest co najmniej dobrym aktorem.Lypsky pisze:Tego zdania zupełnie nie rozumiem. Jeden z lepszych aktorów ostatnich lat.Alfa i Omega pisze:Leo wciąż jest dla mnie aktorem, który zupełnie rozmienił się na drobne
A to to już zupełnie.deszczowy pisze:Na drobne to się rozmienia de Niro.
Mam poważne wątpliwości co do tego, czy zasłużył na obie poprzedniedeszczowy pisze: A Hanks, rolą w "Kapitanie Phillipsie", zasłużył na trzeciego Oscara. Tak nawiasem mówiąc.
Tyl, że ten... no... on jest strasznie głupibartoszkamel pisze: A Grawitację polecam obejrzeć nawet nie jako 3D. Film może nie jest genialny, ale już dawno nie było tego typu filmu z praktycznie jednym bohaterem.
True, mnie grawitacja rozczarowała, schematyczna do bólu. Jeżeli jedyny argument który broni ten film to efekty specjalne to słabo. Byłem w 3d, efekty owszem robią wrażenie, ale sama fabuła...deszczowy pisze:Tyl, że ten... no... on jest strasznie głupibartoszkamel pisze: A Grawitację polecam obejrzeć nawet nie jako 3D. Film może nie jest genialny, ale już dawno nie było tego typu filmu z praktycznie jednym bohaterem.Dawno nie widziałem filmu, w którym byłoby tyle fabularnych dziur i idiotyzmów.
Na głupim zwiastunie mało nie wybuchłem śmiechem w kinie. Szczególnie jak Nocny <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> z Łoczmenów po polsku mówi. Trailer zapowiada żenujące widowisko.deszczowy pisze: Kto idzie na "Jacka Stronga"?