: 07 lipca 2012, 09:35
Muszę naprostować te oczekiwania, które media wytworzyły razem z Fibakiem.steru pisze: 2 mecze z Venus w tym roku i oba zwycięskie. Ostatni mecz z Sereną odbył się w 2008 roku a Agnieszka jest teraz w szczytowym momencie swojej kariery
Otóż takich barów jakie ma Serena i takiej ilości asów w meczach best of three- ile ona serwuje, to by się nie powstydził Federer. Azarenka to silna dziewczyna, a dała sobie zaserwować 24 asy, a gdzie tu jeszcze wygrywające podania?
Nie jest to zbyt sprawiedliwa walka. Naprawdę. Z tego tytułu nie przepadam za "Sirin". Siła gry Polki może i się zwiększyła w ciągu ostatniego roku, ale nie na tyle, aby nie być spychaną do obrony przez Williams- krok po kroku, Serena poprawiła też w trakcie turnieju return. Jedyna szansa, jaką widzę to jakiś dzień zaćmienia USA-nki, jak na US Open 2011 w finale plus najlepsza gra Polki(zawsze taż jest jakaś szansa, że Williams zagra tak jak z Razzano na RG, niemniej bardzo mała, bo trawa to jej nawierzchnia). Ale tak naprawdę, gdyby Agnieszka to wygrała, byłaby to jedna z największych tenisowych sensacji XXIw.!
Mam nadzieję, że Radwańska zagra tak konsekwentnie i tak dobrze, jak w półfinale. Wtedy wynik może nie będzie aż tak surowy. Oby nie wyszła zdenerwowana stawką, rywalką i nie przebijała bojaźliwie, bo wtedy może być naprawdę źle i oby znacznie ulepszony serwis Polki jej nagle nie opuścił. Co do Venus, to ona akurat cierpi na poważną chorobę, wskutek której szybko się męczy. I dlatego jej forma była nierówna, a nawet słaba w singlu. Ogółem trzymajmy kciuki, lecz przygotujmy się na grzmoty. Ot co.
No może nie do końca. W półfinale w Indian Wells przeciwko Nadalowi też zagrał znakomicie, podczas turnieju kończącego sezon 2011, po prostu Hiszpana rozwalił w meczu grupowym. To był epic performance W końcu skądś musiała się wziąć jego perspektywa pworotu na pozycji no.1Dtmiu pisze: Jego najlepszy mecz od wielu miesięcy/lat
Co do dalszej części- to się zgadzam. Federer w Szlemie odwala jednak dziwne rzeczy, mecz z Nadalem na AO, przegrane meczowe z Djokovicem na USO oraz cały mecz itd. Oby tym razem podołał i pobił rekord Samprasa.
Na szczęście Murray również może być zdenerwowany. Osobiście mam już dość tej samej gry na każdej nawierzchni oraz meczów, które przypominają wielogodzinną wymianę w wykonaniu Serba i Hiszpana, więc tym bardziej się ciesze z awansu Szwajcara.