Diego pisze:_Jah pisze:stahoo pisze:W sondzie brakuje mi Buffona. Mimo, że nie uważam by juz teraz mozna go stawiać na równi (jeśli chodzi o symbol klubu) z Del Piero, ale mimo wszystko predzej mu do tego niz Zidanowi.
Dlaczego? Zidane grał w lepszym Juve niż Buffon.
Czyli, że Paulo Sousa bardziej zasługuje na bycie symbolem naszego klubu niż np. Nedved, bo grał w lepszym Juve?
Sousa to przeciętniak. Z kolei świat szerzej usłyszał o Zidanie dopiero za czasów jego gry w Juve. Poza tym
Nedved to także Lazio. A Buffon to też Parma. Zidane to później Real. Na tak postawione pytanie, odpowiedź jest jedna - Del Piero. Ponieważ żaden piłkarz w historii nie grał w Juve tak długo. Żaden piłkarz nie poświęcił niemalże całej swojej kariery dla Juve tak jak Del Piero. Ale... ja mówię o czymś innym. Ja mówię o tym, że warto chyba przy takiej okazji podkreślić ścisłą ilość graczy, którzy są utożsamiani jako "liderzy" Juve. Tym liderem nie był tylko Del Piero, który tak naprawdę w zasadzie nigdy tym liderem nie był! Alex to nasz Książe... nasz As... ale Sivori, Anastasi, Platini, Baggio... oni byli liderami Juve. Alex miał zawsze to szczęście, że był jednym z kilku... lub to nieszczęście (kontuzja), że nie był tym kim mógłby zostać. Alex to ulubieniec kibiców, ale pod względem jakości gry nie można powiedzieć, że jest tym najlepszym. Najlepszym był Platini albo Baggio.
Powtarzam... Alex jest tym kim dla Realu Raul, dla Manchesteru Giggs, dla Barcelony Luis Enrique, dla Milanu Shevchenko vel Maldini. Historia jest jednak historią i nie róbmy z Juve Del Piero. Wierność i oddanie. Ale klasa indywidualna? tego mu brakowało po kontuzji. Poza tym te "oddanie" było umotywowane pokaźnym zastrzykiem dopingowym w postaci pieniędzy, kwot wynagrodzeń, w których zawsze Juventus bił rekordy, jeżeli idzie o osobę "świętego Alexa".
Są różne aspekty. Sivori grał z Charles'em, ale nie mieli wtedy drużyny. Ich szczytem był ćwierćfinał Pucharu Mistrzów, w którym dzielnie stawili czoło Realowi, lecz ostatecznie im ulegli. Można gdybać, co by było, gdyby Sivori grał chociażby 10 lat później. Podobnie było z Anastasim, Juventus był wtedy po prostu słaby. Platini wygrał wszystko co było do wygrania, ale grał tylko 4/5 lat. Jedyny minus, ale jaki to jest minus, jeżeli warunki wówczas nie pozwalały na szastanie transferami jak to jest w czasach dzisiejszych. Były bodajże limity wieku itp Poza tym, gdzie tu motywacja? zwłaszcza, że Platini był Francuzem. Roberto Baggio przegrał z Lippim. Co mi z puenty Lippi'ego, że kiedy usłyszy Juve to od razu na myśl przychodzi mu Del Piero - to oczywiste, to był jego ukochany gracz. No a Baggio? Italia nie miała lepszego Włocha w swojej historii, bardziej przebojowego. Wszyscy oni są do siebie podobni. Typowi wirtuozi.
Ale jest jeszcze inny typ graczy, tacy jak: Charles, Altafini, Boninsegna, Virdis, Rossi, Serena, Schillaci, Casiraghi, Ravanelli, Vialli, Inzaghi czy Trezegeut. Tych kibice mniej kochają, ale to oni gole strzelali jak zaprogramowane roboty. Chociaż faktycznie, nie robili tego przez 13 lat...
A może symbolami Juve są też tacy gracze jak Nicole, Stacchini, Causio, Tardelli, Boniek, Laudrup, Zidane?
A może obrońcy? Salvadore? Cuccureddu? czy ten "złoty tercet" - Gentile, Cabrini, Scirea? O nich się nie mówi.
A może trenerzy? Trapattoni? Zoff? ten ostatni nie tylko jako bramkarz, ale także jako trener. A Capello? kim jest dla was Capello? zapewne tylko "katem" Alexa, którego miał czelność sadzać na ławce rezerwowej. Bieda na tym forum. Bieda. Dzieci zreformowanej Ligi Mistrzów.