: 11 kwietnia 2018, 11:44
A wiecie co by się działo, gdybyśmy dziś awansowali? 
Pomarzyć można, ale nadal uważam, że włoska piłka jest głęboko w doopie.

Pomarzyć można, ale nadal uważam, że włoska piłka jest głęboko w doopie.
Forum polskich kibiców Juventusu
https://forum.juvepoland.com/
Przypominam, że po pierwszym finale LM Allegriego przeciwko Barcelonie, w następnej edycji odpadliśmy po dogrywce już w 1/8 po szalonym dwumeczu z Bayernem. Jednakże wtedy wynik w Turynie był o niebo lepszy (2:2) od ostatniego pogromu 0:3 z Realem. Także teraz jesteśmy i tak o krok dalej niż dwa lata temu, szczególnie, że mierzymy się z triumfatorem dwóch ostatnich edycji Champions League. Dziś do awansu z pewnością nie wystarczy niewielka iskierka, tylko istny pożar typu szybka czerwona kartka dla któregoś gracza Królewskich (powiedzmy, że w pierwszym kwadransie gry) za faul w ich polu karnym lub tuż obok i zamienienie jedenastki/rzutu wolnego na bramkę. W innej sytuacji nie widzę dla nas szans na nawiązanie jakiejkolwiek walki.kuba2424 pisze:Siedzę w tej pracy, myślę cały czas o rewanżu i ... nijak mi pasuje odpadnięcie już w ćwierćfinale. No nadal nie potrafię się pogodzić z tym, że mamy odpaść z Realem. Może dziś stanie się coś szalonego, coś, czego jeszcze nie było w naszym wykonaniu, coś w stylu wczorajszego meczu Romy albo Niemców z Brazylią... 0:5 po totalnym załamaniu się Realu - bo czemu nie! Czasem wystarczy niewielka iskierka.
tez o tym myślałem, ale z drugiej strony nie wydaje mi się, że los (Bóg) tak sobie szachuje i powie, ok Roma awansowała, to Real juz spokojnie dowiezie awans. Jesli Juve zagra tak jak powinno zagrać, piłka będzie chciała wpadać do bramki Realu, to ta teoria szybko upadnie, a Real może dwoić się i troić, ale nie dowiezie tego prowadzenia z pierwszego meczu mimo wyciągnięcia lekcji po odpadnięciu Barcelony dzień wczesniejPaulo pisze:Myślę, że limit sensacji (Roma - gratulacje) i niespodzianek (Liverpool) został w tej edycji wyczerpany i spóźniliśmy się na kumulację.
Dokładnie. Po tym jakie niespodziewane rzeczy się dzieją to głównej szansy Realu upatruje w tym,że Oni grają już tylko o jedno trofeum(te najważniejsze),ale jednak o jedno. Jedyną zaś szansą Juvetusu jest to,że obiektywnie jest to niemożliwe,obiektywnie...pablo1503 pisze:Ostatniego meczu nawet nie skończyłem oglądać, bo kilka chwil po czerwonej kartce Dybali wyłączyłem telewizor - miałem po prostu ciekawsze rzeczy do roboty, a zażenowanie i tak sięgnęło zenitu. Swoją drogą pierwszy raz mi się zdarzyło wyłączyć mecz Juve z własnej woli.
Minął tydzień, człowiek trochę ochłonął i między czasie miał przyjemność zobaczyć niesamowity comeback w wykonaniu Romy. ROMY. Jestem przekonany, że gdyby ten mecz został powtórzony 10 razy, to Rzymianie nie awansowaliby ani razu - taki jest sport, nieprzewidywalny. Dlaczego dziś nie może się wydarzyć podobna historia? Może to akurat my przeżyjemy podobny scenariusz, w którym to rozegramy perfekcyjny mecz.
Ja wiem, że Real w LM idzie jak po swoje, ta mentalność aż bije z ich oczu, ale skoro Roma potrafi się podnieść po porażce 4:1 z Barceloną, to Juventus tym bardziej może się podnieść po porażce 3:0. Jestem głupi i naiwny, ale wierzyć będę.
Swoją drogą niesamowita historia. Roma, która nawet nie jest pewna tego, że zagra w przyszłym sezonie w Lidze Mistrzów, eliminuje Barcelone, która zdominowała totalnie La Lige, nie przegrywając przy tym ani jednego meczu i mając kilkanaście pkt. przewagi nad Realem. Nieźle.
Oprócz tego, że "piłka będzie chciała wpadać do bramki Realu", to my musimy zagrać perfekcyjnie w obronie oraz szczęście musiałoby być po naszej stronie, tzn. Królewscy nawet tworząc kilka dogodnych sytuacji obijaliby słupki i poprzeczkę. Problem w tym, że idealne spotkanie w defensywie będzie trudne z tego względu, że to my jesteśmy zmuszeni do gonienia wyniku, więc w akcje ofensywne trzeba zaangażować także obrońców (a na to tylko czeka Real, który oprócz Liverpoolu z niesamowicie szybkimi skrzydłowymi, najlepiej w Europie wychodzi do kontrataku).rammstein pisze:tez o tym myślałem, ale z drugiej strony nie wydaje mi się, że los (Bóg) tak sobie szachuje i powie, ok Roma awansowała, to Real juz spokojnie dowiezie awans. Jesli Juve zagra tak jak powinno zagrać, piłka będzie chciała wpadać do bramki Realu, to ta teoria szybko upadnie, a Real może dwoić się i troić, ale nie dowiezie tego prowadzenia z pierwszego meczu mimo wyciągnięcia lekcji po odpadnięciu Barcelony dzień wczesniejPaulo pisze:Myślę, że limit sensacji (Roma - gratulacje) i niespodzianek (Liverpool) został w tej edycji wyczerpany i spóźniliśmy się na kumulację.
jakby zjadł przed meczem kiełbasę z ćwikłą to na pewno :rotfl:Poprostu pisze: Wyobrażacie sobie 90 minute 3-0 dla nas i karny? Igła by się posrał na różowo :rotfl: