Ouh_yeah pisze:zahor to generalnie jest fan Milanu. Każdy kto czyta jego posty już się chyba zorientował.
I nie mówię tutaj akurat o sytuacji z Ibrą ale ogólnym fapaniu nad każdym piłkarzem Milanu, bronieniu ich w każdej sytuacji i jednoczesnym krytykowaniu wszystkiego co się rusza w koszulce i zarządzie Juve.
Wydaje mi się że na forum Milanu z kolei uchodziłbym za fana Juventusu, ale punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Ja tylko zauważyłem fakt, że Zlatan za przewinienie X został ukarany za przewinienie Y, stąd pretensje Milanu są uzasadnione. Jakbyś przekroczył prędkość o 10 kmph (choćby i piąty raz w miesiącu) i dostał mandat za wyprzedzanie na wysepce to byś nie protestował? Tymczasem niektórzy tutaj zareagowali jakby odwoływanie się Milanu było szczytem bezczelności.
A co do krytyki, to jest ona wyrazem troski. W Genoi na ten przykład źle się dzieje, co roku aktywni na rynku transferowym, co roku guzik z tego wychodzi (napisałbym o genialnym oddaniu Boatenga za 7 milionów, ale potem będę wysłuchiwał o fapaniu nad piłkarzami Milanu), ale akurat sytuacja tego klubu ani mnie ziębi ani grzeje.
jakku1 pisze:
No ale widzialem uzytkownika z taka sama ksywa na forum fcinter.pl, wiec nie jest wykluczone, ze zahor to po prostu fan wloskiej pilki, tak jak np. De Rossi. Chociaz bardziej jednak stawiam w tym przypadku na zbieg okoliczosci.
Dwa pudła. Tamten to mój brat, a jako że mój nick wywodzi się od nazwiska, to i on na tamtejszym forum (a także na seriea.pl) posługuje się takim samym.
A co do bycia fanem włoskiej piłki, zachwytów nad Milanem, Pato itp. - nie raz pisałem że ogólnie podoba mi się futbol we Włoszech, zarówno klubowy jak i reprezentacyjny. Stąd na większość rywali (z jednym, oczywistym wyjątkiem) staram się patrzeć nie jak na wrogów, a jak na rywali. To z kolei pozwala mi na niektóre sprawy (jak np. potencjał kadrowy różnych zespołów) spojrzeć bardziej obiektywnie. Pato - mówcie co chcecie, ale wiosnę zeszłego roku miał fenomenalną. Nie dość że strzelał, rozkręcał grę, to jeszcze wprowadzał tą brazylijską magię futbolu w najlepszym tego słowa znaczeniu. Oglądanie żadnego innego napastnika we Włoszech nie sprawiało mi takiej radości jak właśnie jego. Zwieńczeniem tej formy był genialny gol przeciwko Barcelonie, od którego jakby facet zupełnie się pogubił. A szkoda, bo jeżeli włoska piłka ma przyciągać coraz więcej kibiców, uchodzić w świecie za piękną i widowiskową, zerwać ze stereotypem catenaccio to Pato w optymalnej formie wydatnie by się do tego przyczynił.