: 27 sierpnia 2012, 21:36
Kosecki oficjalnie zapowiedział, że wystartuje na prezesa PZPN. Mój kandydat
Chyba nawet bardziej ogarnięty niż Boniek.

Boniek faktycznie za granicą pewnie ma większe znajomości i poważanie, ale czasami jak słucham wywiadów z nim to odnoszę wrażenie, że żyje we własnym hermetycznym świecie. A poza tym on już w PZPN był i to w czasach, gdy korupcja kwitła.szycha21 pisze:Co do porównać z Bonkiem, to nie zgodze się z tobą. Ja osobiście wolałbym Bonka. Nie dość że zna się na sprawie, chce poważnych reform, to jeszcze ma twarz, a dobrze by było żeby ktoś taki 'przejął' pałeczke po lacie (nie mówie, że Roman Kosecki jest nie znany, a tutaj chodzi mi bardziej o pozycje międzynarodową.
No i to jest sedno całej sprawy. Boniek był prawą ręką Listkiewicza w czasach największej rozpusty i kiedy Dziurowicz zaczął sypać on podobnie jak Listek twierdził, że to jakieś bzdury kompletne. Zresztą selekcjonerem też został dzięki swojemu koledze Listkiewiczowi bo kompetencji nie miał do tego żadnych i jak wyszło to szkoda przypominać.francois pisze:on już w PZPN był i to w czasach, gdy korupcja kwitła.
Kiedy prezesem był Dziurowicz też mówiono, że gorzej być nie może. Przyszedł Listkiewicz i wyszło, że lepiej też być nie może. Potem przyszedł Lato i nic się nie zmieniło. PZPN to bastion leśnych dziadków, więc dopóki biologia nie rozwiąże tej kwestii to nic się tam nie zmieni.francois pisze:Boniek na pewno byłby lepszy od Laty, bo gorzej się chyba nie da. Dla mnie numerem jeden pozostaje Kosecki, ale z tego co czytałem to jego szanse nie są wielkie...
Raczej potrzeba samolotu i brzozy, bo młodzi działacze dość szybko asymilują się z pełnym przepychu prezesowskich podarków środowiskiem Polskiego Związku Piłki Nożnej. W normalny sposób nigdy nie nastąpi zmiana pokoleniowa - bo nawet jeśli kto inny przejmie stery w danym okręgu, to mentalnie nadal będzie leśnym dziadkiem.Vimes pisze:(...) dopóki biologia nie rozwiąże tej kwestii to nic się tam nie zmieni.
Co prawda to prawda, na Listkiewicza też wszyscy psioczyli a ja sobie pomyślałem, naprawdę może być gorzej. W sumie to Laty nie lubię, ale akurat za samo euro jakoś doczepić sie chyba nie można. Warunki mieli nasi idealne, może nawet aż za dobre, selekcjoner tez mimo wszystko najlepszy jakiego można było w Polsce znaleźć, a przecież jakimś pupilkiem związku nie był i w sumie był to wybór pod kibiców. Oczywiście Smuda się ostatecznie nie sprawdził i musiał odejść, ale nie wiem kogo lepszego można było na tamten czas wykombinować. Jedynie ktoś zza granicy, ale musiałby to być ktoś faktycznie z najwyższej półki (patrz: siatkówka, eh, żeby to było takie proste) a nie jakiś Leo-bis.Vimes pisze:Kiedy prezesem był Dziurowicz też mówiono, że gorzej być nie może. Przyszedł Listkiewicz i wyszło, że lepiej też być nie może. Potem przyszedł Lato i nic się nie zmieniło. PZPN to bastion leśnych dziadków, więc dopóki biologia nie rozwiąże tej kwestii to nic się tam nie zmieni.francois pisze:Boniek na pewno byłby lepszy od Laty, bo gorzej się chyba nie da. Dla mnie numerem jeden pozostaje Kosecki, ale z tego co czytałem to jego szanse nie są wielkie...
Był kiedyś w Cafe Futbol na Polszmacie i dotknął Borka.pan Zambrotta pisze:Co zrobił kosecki, że nagle idealnie nadaje sie na prezesa polskiej pilki kopanej?
Sęk w tym, że teraz zmiana wizerunku już chyba nie wystarczy, a Boniek nie wygląda na równie tępego, jak to stetryczałe kółko do gry w bingo. PZPN jest od dawna stałym punktem dyskusji publicznej z powodu ciągłych wpadek, gaf, afer i skandali. Były problemy z biletami, był chrapiący Kręcina, była nieprzyzwoicie droga nowa siedziba, były taśmy Kulikowskiego, teraz wtopa z transmisjami telewizyjnymi... A to tylko pewien procent całości. Jeżeli Boniek miałby zostać prezesem tylko dlatego, że rudy wąs wygląda lepiej od łysiny Laty, to niech w ogóle da sobie spokój.Ouh_yeah pisze:Wątpię żeby Boniek cokolwiek zmienił. Zwłaszcza jeśli chodzi o struktury PZPN bo Ci ludzie przecież najpierw muszą go wybrać a nawet leśne dziadki nie są takimi idiotami żeby głosować na człowieka, który ukróci ich samowolkę. Prawdopodobnie będzie chodziło jedynie o zmianę wizerunku - Boniek jest powszechnie lubiany więc zadba o lepsze opakowanie dla tych samych ludzi, którzy wcześniej byli przekupywani przez Latę na grillach i lunchach.
Z drugiej strony nie ma nikogo lepszego...