Coolfi pisze:pan Zambrotta pisze:
Na nasze szczęście zagra Tomek Frankowski, a za Błaszczykowskiego zagra Baszczyński.
Nie wiem, czy słowa "na szczęście" są odpowiednie, gdyż uważam, że Jakub zagrał doskonale na Reymonta, mimo iż przez większość meczu biegał po boisku ze złamaną kością śródstopia.
Słowo "szczęście" dotyczyło tylko Tomka Frankowskiego. Fakt, Błaszczykowski zagrał bardzo dobrze w pierwszym meczu, ale wydawało mi się, że doświadczenie Baszcza więcej da dobrego w meczu z Koniczynkami. Przeliczyłem się....
Koniec kolejnych starań Wisły o Champions League. Czego zabrakło tym razem ?
1. brak dobrej gry przy stałych fragmentach gry. Wiślacy zachowywali się tak, jakby byli juniorami i zaczynali się uczyć bronić przy rzutach wolnych czy rożnych. Nawet doświadczony Majdan popełniał błędy, ni to wychodząc, ni to zostając w bramce. Uważam, że gdyby Radek został między słupkami przy czwartym golu, mogliśmy być świadkami rzutów karnych.
2. zimnej krwi przy sytuacjach podbramkowych. Nie chcę tutaj zwalać wszystkiego na Zieńćzuka, jednak miał dużo sytuacji sam na sam z bramkarzem i w każdej zawiódł.
3. koncentracji. Znowu polskim piłkarzom zabrakło opanowania i doświadczenia. Nasi, zamiast przypilnować Papadopoulosa, zastanawiali się nad tym, czy gol Penksy był prawidłowy.
To tyle :roll: . Następna okazja za rok, bo Wisła nie może nie wygrać Idea Ekstraklasy. Znowu pozostał smutek i Puchar Pocieszenia. Ja na miejscu dowolnego piłkarza Wisły rzuciłbym buty w kąt i zajął się dziećmi... można przecież nerwicy dostać tyle lat próbując i nic z tego nie mieć....
PS - Mimo nerwów i stresu, jak dziecko mnie rozbawiał pan Jacek Gmoch

wiem, nie można się z Niego śmiać, bo to człowiek starej daty (w dodatku wybitny szkoleniowiec), jednak jakby ktoś nagrał płytkę ze wszystkimi komentarzami pana Jacka, rozeszły by się jak świerze bułeczki.
Marcin_FCJ pisze: W sumie to niemiałbym nic przeciwko awansowi polskiej drużyny ale jakoś nie umiem i nie chcę wyobrazić sobię aż 6 wieczorów Ligi Mistrzów z udziałem Wisły... :-D Przepraszam, ale Liga Mistrzów to dla mnie Juventus, Inter, Arsenal, Barcelona.
wiesz, tak samo jak Ty myślałem rok temu. Zawsze uważałem, że Liga Mistrzów to wielkie kluby, wielkie marki i nie ma co tam robić taka drużyna jak Wisła. Nigdy im też specjalnie nie kibicowałem podczas meczów eliminacyjnych. Jednak doszedłem do wniosku, że Biała Gwiazda za te trudy powinna chociaż raz wystąpić w Champions League. W dodatku przebolał bym te "6 wieczorów na TVP

", byle tylko raz oni zagrali w elicie. Każdy chce miec swoje "5 minut" w wielkiej piłce, więc dlaczego Wisła je mieć nie może ?
DjJuve pisze:
Nadal niektóre osoby uważają Majdana za drugiego wśród polskich bramkarzy?
Chociażby ja. Może nie na numer 2, lecz na numer 3, który także jedzie na Weltmeisterschaft 2006. Nie oceniaj Majdana tylko za te stałe fragmenty gry. Owszem, zachował się przy nich jak junior, jednak kilka razy uratował Wisłę przed utratą kilku goli. Chociażby przy silnym strzale któregoś z zawodników Panathinaikosu, gdzie wypiął się jak struna i przeniósł piłkę nad poprzeczkę.
DjJuve pisze: Zapomniałem wspomnieć o fatalnym komentarzu Dariusza S., za grosz obiektywizmu.
1. Znajdź mi jednego komentatora w Polsce, który by ten mecz nie komentował z czystym obiektywizmem.
2. Czy jak reprezentacja Polski grała dobrowolny mecz eliminacyjny, to czy komentarz był obiektywny ? Nie. Dlaczego więc Ty nie narzekałes wtedy na faworyzowanie przez Dariusza Sz. ?? Sądzę, że jedynym powodem jest brak sympatii do Wisły Kraków.
Dionizos pisze:Ten temat pokazuje jak wierni z Was fani Starej Damy. Nie ma co... kogo obchodzi Wisla Krakow??
ten komentarz zbił mnie z tropu dalszego pisania postu...
EDIT
:oops: Wyskoczył mi drugi post. Może go ktoś usunąć ? Strzasnie przepraszam
