Strona 8 z 9
: 04 czerwca 2008, 21:15
autor: Don Roberto Macumbeiro
Że miłości nie ma, a jest tylko pociąg seksualny to stwierdził dawno temu Zygmunt Freud, tyle tylko, że ma się to tak jak z całą jego psychoanalizą, jest to po prostu relikt nauki. Ja większych "doświadczeń" ze zdradą nie miałem, ale mój serdeczny znajomy, z którym kiedyś razem służyliśmy, został zdradzony przez zonę. Świat mu się zawalił, do tego stopnia, że myślał nad popełnieniem samobójstwa, a broń była blisko. Ciężko bo ciężko, ale wyszedł z tego stanu załamania, znalazł nową miłość. Są bardzo szczęśliwi. Sam twierdzi, że nigdy nie był tak szczęśliwy jak teraz. Swojej "ex" wybaczył, wyszło na dobre. Czasami wszystko może przypominać kupę gruzów, ale to nie oznacza jeszcze końca!
P.S Fajny temat i bardzo dojrzałe wypowiedzi części z was, także kolejny plus dla członków JP

: 25 czerwca 2008, 17:46
autor: Il Storico
Skoro temat nie jest przedawniony,to piszę :-D
Piszę od serca nie dla nabicia postów czy z nudów
Dopadła mnie miłość.Jednak temat dotyczy zdrady,więc ja mówię:dziewczynie bym wybaczył,zależy od okoliczności.Kochałem się w Brendzie Song,ale to już przeszło pod wpływem silnego impulsu(pozdro Coccolino)
: 26 lipca 2008, 00:20
autor: Patrycja
boże, ludzie, zdrada to zdrada! nawet nie myślałabym o tym, ze w takiej sytuacji istnieje cos takiego jak "wybaczenie" ;P no ale..
"Te wszystkie problemy sprawiają, że osoby zaczynają patrzeć na siebie przez pryzmat codzienności, bardzo łatwo zatracić magię, która panuje na początku związku." <- śliczne to. cała prawda.
: 31 lipca 2008, 16:59
autor: zoff
Jak dla mnie to zależy w jakiej sytuacji. Jeśli mój partner nie wciągnie się w ten "skok w bok" emocjonalnie to można wtedy mu to wybaczyć. Jeśli będzie to dla niego jakiś zwykły seks i nic po za tym to myślę, że wielkiej zbrodni on nie zrobił. Wiadomo, że każdy związek jest inny i inaczej interpretują zdradę.
: 31 lipca 2008, 21:21
autor: Patrycja
ale to to sie w tych czasach przyzna do tego? znaczy.. skad wiadomo, czy nie bedzie tak robił cały czas, zapewniając, że nigdy to sie nie powtórzy?
: 31 lipca 2008, 21:55
autor: szczypek
Zawsze jest jeszcze zaufanie. Ale co się będziemy szczegółami przejmować...
: 31 lipca 2008, 22:14
autor: Patrycja
i powiesz mi jeszcze, ze im bardziej ufasz, tym mniejsze prawdopodobienstwo zdrady? smieszne..
: 31 lipca 2008, 22:44
autor: szczypek
Patrycja pisze:i powiesz mi jeszcze, ze im bardziej ufasz, tym mniejsze prawdopodobienstwo zdrady? smieszne..
Tego nie powiedziałem. Prawdopodobieństwo zdrady to moim zdaniem kwestia indywidalności człowieka jak i związku. Wierność tutaj byłaby dobrym określeniem. Takie czasy nastały, że o wierność niestety trudno, ale nie rozumiem Twojej irytacji. Jeśli nie możesz komuś zaufać, to w mojej opinii, to nie ma sensu.
: 01 sierpnia 2008, 09:06
autor: white_wolv
Bawia mnie wypowiedzi osob ktore twierdza "ze jesli kogos sie kocha to mozna zdrade wybaczyc". Zaloze sie ze zadna z tych osob nie byla w podobnej sytuacji..
: 01 sierpnia 2008, 09:25
autor: steru
white_wolv pisze:Bawia mnie wypowiedzi osob ktore twierdza "ze jesli kogos sie kocha to mozna zdrade wybaczyc". Zaloze sie ze zadna z tych osob nie byla w podobnej sytuacji..
Można. Wiem bo byłem w podobnej sytuacji.
Niestety w moim przypadku to już nie było ta samo i wszystko się rozpadło. Znam natomiast ludzi, którzy mimo takich problemów są wciąż razem a na dodatek bardziej szczęśliwi niż kiedykolwiek wcześniej.
: 01 sierpnia 2008, 09:27
autor: Siewier
szczypek pisze:Takie czasy nastały, że o wierność niestety trudno, ale nie rozumiem Twojej irytacji.
Co Wy wszyscy macie z tymi czasami? Tak sobie najłatwiej wytłumaczyć, że ktoś jest szmaciarzem?
Zdrada, czy to kobiety, czy to kumpla, przyjaciela, nie ma to dla mnie znaczenia, szczerość, wierność i lojalność to cechy które cenię najbardziej, jeśli ktoś nie jest wobec mnie wierny i lojalny to dostaje kopa w dupę. Co prawda tym sposobem grono moich znajomych i przyjaciół przez ostatnie lata drastycznie się skurczyło, no ale trudno, stawiam na jakość

: 01 sierpnia 2008, 10:23
autor: szczypek
white_wolv pisze:Bawia mnie wypowiedzi osob ktore twierdza "ze jesli kogos sie kocha to mozna zdrade wybaczyc". Zaloze sie ze zadna z tych osob nie byla w podobnej sytuacji..
Jako jedna z os osób, które były w podobnej sytuacji mogę powiedzieć, że można...
Siewier pisze:szczypek pisze:Takie czasy nastały, że o wierność niestety trudno, ale nie rozumiem Twojej irytacji.
Co Wy wszyscy macie z tymi czasami? Tak sobie najłatwiej wytłumaczyć, że ktoś jest szmaciarzem?
Nie o to chodzi... Ludzie mają po prostu często inny system wartości niż kiedyś - stąd jest jak jest (oczywiście to wszystko według mnie...).
: 01 sierpnia 2008, 23:35
autor: Franek1897
A ja mam takie pytanie.. Co sadzicie o zdradzie przez partnerke/partnera, ktora/y w czasie hmm tego czynu byla/byl pijana/y? Zmienia to wasze spojrzenie na ten czyn czy cos takiego?
: 01 sierpnia 2008, 23:43
autor: Patrycja
white_wolv pisze:Bawia mnie wypowiedzi osob ktore twierdza "ze jesli kogos sie kocha to mozna zdrade wybaczyc". Zaloze sie ze zadna z tych osob nie byla w podobnej sytuacji..
Właśnie. A jeśli by się było w takiej sytuacji - czy na prawde człowiek jest istotą AŻ TAK wyrozumiałą? nie sądzę. Połowa osób tu tak pisze, a gdy przychodzi co do czego - nie wybaczamy. bo to naprawdę nie ma sensu. Jeśli jeden człowiek kocha drugiego - po co utrudnienia? Dla zabawy?
Franek1897 pisze:A ja mam takie pytanie.. Co sadzicie o zdradzie przez partnerke/partnera, ktora/y w czasie hmm tego czynu byla/byl pijana/y? Zmienia to wasze spojrzenie na ten czyn czy cos takiego?
jeszcze gorzej. Gdy np. kobieta lubi pić i zdradziła już kogoś - czemu miałaby tego nie zrobić drugi raz? co to w ogole za wytłumaczenie - byłam/łem pijana/y? To jeszcze bardziej pogarsza sprawę.
: 02 sierpnia 2008, 00:21
autor: Mati
Patrycja pisze:Franek1897 pisze:A ja mam takie pytanie.. Co sadzicie o zdradzie przez partnerke/partnera, ktora/y w czasie hmm tego czynu byla/byl pijana/y? Zmienia to wasze spojrzenie na ten czyn czy cos takiego?
jeszcze gorzej. Gdy np. kobieta lubi pić i zdradziła już kogoś - czemu miałaby tego nie zrobić drugi raz? co to w ogole za wytłumaczenie - byłam/łem pijana/y? To jeszcze bardziej pogarsza sprawę.
No tutaj się nie zgodzę do końca - ktoś kto zdradza na trzeźwo robi to zupełnie świadomie, ten kto jest pijany może to zrobić bez emocji (jedynie fizycznie). Wielu ludzi sądzi, że zdrada duchowa jest gorsza niż fizyczna i w sumie mają w tym sporo racji. Z drugiej strony, nie dziwię się tym, którzy zdradę "po pijaku" uważają za taką samą jak na trzeźwo. W końcu, nasza w tym sprawa, by zachować trzeźwość umysłu.