Jeszcze parę kwestii dotyczących polskiego antysemityzmu i kolaboracji z III Rzeszą:
1) Szacunki mówią, że
w 1939 roku na świecie było 16,6 mln Żydów, z których większość mieszkała w Europie (57%).
Najwięcej Żydów było w Polsce. Różne szacunki mówią, że było to od 3 mln do 3,5 mln osób. W tej sytuacji logiczne jest pytanie, dlaczego aż około 20% światowej populacji Żydów przebywało w kraju zamieszkiwanym przez rzekomo podłych antysemitów? Odpowiedzi udzielił były ambasador Izraela w Polsce Szewach Weiss:
Jedna sprawa, to sprawa pecha historycznego. Właśnie my, żyjąc z Wami, koło Was, mając swoją kulturę,
byliśmy 700-800 lat tutaj i było nam dobrze. To było dla nas najlepsze miejsce w Europie i na świecie. Inaczej tylu Żydów by się tutaj nie skupiło. Polin to znaczy po hebrajski „ty tu spoczywaj”. Polania – tu spoczywaj. To Bóg tak chciał.
Źródło
Czyli jednak Polacy nie mają antemityzmu we krwii jak twierdzą niektóre "autorytety".
2) Podczas II wojny światowej zginęło 6 mln obywateli Polski. Około 3 mln to polscy Żydzi, a 3 mln to Polacy niebędący Żydami. O pierwszych słusznie się pamięta, a pozostali są traktowani jak ofiary drugiej kategorii czy gorszego sortu.
3) W Polsce w odróżnieniu od innych państw takich jak na przykład Francja nie było rządu kolaboracyjnego. Na dodatek
francuski rząd kolaboracyjny podjął kampanię antyżydowską z własnej inicjatywy, bez nacisków ze strony Niemiec.
4) Niemiecka okupacja w Europie Wschodniej i Zachodniej znacznie się różniła. W Polsce za pomaganie Żydom groziła kara śmierci, a Niemcy stosowali odpowiedzialność zbiorową:
W październiku 1941 r. niemiecki gubernator na okupowanych terenach Polski Hans Frank wydał rozporządzenie, na mocy którego za ukrywanie Żydów groziła kara śmierci. Tak surowe represji Niemcy, w odróżnieniu od okupowanych krajów Zachodniej Europy, wprowadzili wyłącznie w zajętej Polsce, Serbii i na terenach Związku Sowieckiego. Co więcej,
surowe kary groziły wszystkim osobom, które w pomoc Żydom były zaangażowane, albo o ukrywających się Żydach nie doniosły.
Źródło
Zwracam Waszą uwagę na fakt, że kara śmierci groziła nawet za brak donosu. Na terenach wiejskich ukrywanie Żydów przez jedną rodzinę
groziło pacyfikacją całej wsi.
5) Niemiecki terror i represje miały doprowadzić do złamania międzyludzkiej solidarności. Nawet Żydom brakowało lojalności wobec własnych braci, o czym mówi wspomniany wcześniej artykuł: "
Jak Żydzi kolaborowali z Niemcami". Tutaj trzeba podkreślić, że różnych niegodziwości takich jak szmalcownictwo dopuszczali się również Żydzi, którzy szantażowali zarówno swoich braci jak i ukrywających ich Polaków.
6) Żydowskie elity i ich porażająca uległość wobec Niemców zostały poddane silnej krytyce przez Hannah Arendt:
Dla Żydów rola, jaką przywódcy żydowscy odegrali w unicestwieniu własnego narodu, stanowi niewątpliwie najczarniejszy rozdział całej historii. (...) O ile jednak członkowie rządów typu quislingowskiego pochodzili zazwyczaj z partii opozycyjnych, członkami rad żydowskich byli z reguły cieszący się uznaniem miejscowi przywódcy żydowscy, którym naziści nadawali ogromną władzę do chwili, gdy ich także deportowano.
Ona nawet twierdziła, że gdyby nie gorliwa współpraca żydowskich przywódców to Niemcy po prostu nie byliby w stanie zabić aż tylu Żydów:
The whole truth was that if the Jewish people had really been unorganized and leaderless, there would have been chaos and plenty of misery but the total number of victims would hardly have been between four and a half and six million people.
Źródło
Tutaj trzeba zaznaczyć, że postawy Judenratów były różne. W Warszawie Adam Czerniaków z rozpaczy popełnił samobójstwo: "
Żądają ode mnie bym własnymi rękami zabijał dzieci mego narodu. Nie pozostaje mi nic innego, jak umrzeć". Natomiast w Łodzi Chaim Rumkowski dał retoryczny popis w przemówieniu "Oddajcie mi Wasze dzieci". Obaj byli krytykowani przez Żydów, co w przypadku Rumkowskiego jest zrozumiałe, ale nawet do Czerniakowa miano pretensje, że popełnił samobójstwo zamiast wezwać do stawienia oporu.
Szokujące jest również to, że niektóre Judenraty tłamsiły ruch oporu w zarodku:
Jewish council members held varied views on resistance. In Sosnowiec, Moshe Merin
denounced the underground, believing that armed resistance would doom the entire ghetto. In Vilna, Jewish council chairman Jacob Gens decided to
hand over underground leader Yitzhak Wittenberg, claiming that if the council did not turn Wittenberg in the Nazis would liquidate the ghetto. Jewish council opposition to resistance often prompted resentment within the underground, which sometimes accused the Jewish councils of collaboration with the Nazis (in Warsaw, the underground attacked the Jewish police).
Źródło
Z łatwością można spotkać się z różnymi próbami usprawiedlwień takiego postępowania Żydów. Usprawiedliwia się Chaima Rumkowskiego, usprawiedliwia się Calka Perehodnika, żydowskiego policjanta, które biernie się przyglądał jak pakują jego żonę i dziecko do transportu do obozu koncentracyjnego. Robi się z nich tragiczne postacie. Natomiast dla Polaków takich usprawiedliwień się nie szuka. Historyczni manipulanci w typie Tomasza Grossa i Aliny Całej są bezwględni. Ten pierwszy twierdzi, że Polacy zabili więcej Żydów niż Niemców. Ta druga, że Polacy są współodpowiedzialni za Holokaust , bo uratowali za mało Żydów. Oskarża AK, że dostarczyła za mało broni do powstania w gettcie warszawskim, tak jakby AK dysponowała jakimiś nieprzebranymi zasobami uzbrojenia, choć prawda jest taka, że powstańcy warszawcy byli bardzo słabo uzbrojeni, brakowało im zarówno broni jak i amunicji do niej.
Makiavel pisze:Naprawdę nie widzisz różnicy między tym kto Żydów bił, dyskryminował, mordował i wydawał na śmierć a tym, kto ze strachu przed karną im nie pomagał? Wyraźnie pisałem o tej pierwszej grupie, Ty piszesz, że oceniam tę drugą.
Ty myślisz, że wszystko jest czarno-białe? Zdarzały się sytuacje, że ucikinierzy z getta atakowali i okradali polską ludność cywilną, żeby zdobyć jedzenie i środki do przetrwania. Rozumiem ich, robili to, żeby przeżyć. Rozumiem jednak również Polaków, którzy brali za to odwet atakując Żydów czy wydając ich Niemcom, bo jak im ktoś ukradł jedzenie to sami mieli problem z przeżyciem. Wojna to piekło i brutalna walka o przetrwanie. Mosze Chęciński w "Zegarku mojego ojca" stawia takie pytanie: "
A ci co ratowali swoje życie kosztem innych, czy mają być potępieni? Czy jest taka cena własnego i cudzego życia, której nie można, nie wolno nigdy zapłacić"? Oczywiście to usprawiedliwienie dla wątpliwych moralnie postaw Żydów, bo Polacy rzecz jasna na żadne usprawiedliwienia nie zasługują.
W dzisiejszym Izraelu niesamowicie imponuje mi to, że oni wyciągnęli lekcję z historii i błędów swoich elit wierzących, że uległość zapewni im przetrwanie. Polityka Izraela wobec wrogów nie godzi się na żadne ustępstwa i jest niezwykle twarda, nawet wbrew opinii międzynarodowej vide historia z "
Flotyllą Wolności" czy też traktowanie Palestyńczyków.
Jeszcze a propos "Gazety Wyborczej" to uważam, że jest ona gorsza od "Faktu" i "Super Expressu", bo tabloidy co najwyżej napiszą jakiś bzdurny artykuł o wielorybie w Wiśle czy "Nie śpię, bo trzymam kredens". Natomiast "Gazeta Wyborcza" jest jak Grima Gadzi Język z "Władcy Pierścieni", który powoli sączy jad w uszy Polaków twierdząc, że "Patriotyzm to rasizm", że rozbiory były dobre, bo przyczyniły się do rozwoju Polski, stosuje pedagogikę wstydu wyolbrzymiając każdy negatywny incydent z historii Polski, a to nazwie Kiszczaka człowiekiem honoru, a to pozwoli pisać na swoich łamach komunistycznemu konfidentowi Leszkowi Maleszce i ten jad powoli zatruwa Polaków tak, że nawet tego nie dostrzegają.