alessandro1977 pisze:
Rozumiem, że porażki zdarzają się Tobie każdego dnia i jesteś do nich przyzwyczajony ale nie każdy ma ten komfort. Może po prostu jesteś niezaradny życiowo ? To wszystko by wyjaśniało.
Po prostu uprawiam sport, codziennie trenuje, startuje w zawodach i jestem raczej przyzwyczajony do tego, żeby ciągle patrzeć w przyszłość i nie poddawać się, nie załamywać porażką, bo to jest sport. Pesymizm jeszcze nigdy nic dobrego nikomu nie przyniósł, a tutaj na forum od soboty można wyczytać, że Juventus nie wygra finału, że na pewno nie z Bonuccim, że Buffon to lamus bez jaj, że kłaniamy się innym w Europie itp.
Gdyby to jeszcze było takie piłowanie wiórów akurat po tym przegranym finale, ale na tym forum to jest codzienność, od sierpnia do marca było narzekanie, Allegri tracił posadę chyba z 10 razy, dla Marotty była przygotowana taczka, wyśmiewanie "mitycznej wiosny". Na szczęście Allegri Wam wszystkim już dwa razy pokazał środkowy palce dochodząć do finału LM, a przecież wielu tutaj w 2015 roku miało Maxa za gówno...
Racja, przegrał dwa finały, a zwłaszcza ten w sobotę, ale jeszcze nawet za czasow Conte, każdy by oddał wiele za taki okres jaki mamy z Maxem.
Trzeba patrzeć do przodu z optymizmem bo są do tego duże podstawy, mamy taki skład, finanse i trenera, że w najbliższych latach możemy systematycznie grać w 1/2 i final, sobotni finał to nie było coś w stylu Porto-Monaco w 2004 roku ...., że teraz mamy podstawy sądzić, że na następny będziemy czekac 10 lat...