Andrea Pirlo
- szczypek
- Juventino
- Rejestracja: 18 marca 2007
- Posty: 6203
- Rejestracja: 18 marca 2007
Ludzie, wzdychanie do Allegriego powinno być karane banem. Naprawdę macie tak krótką pamięć? Dziwić się, że Juventus to od lat drużyna bez większych ambicji skoro dla kibiców Juventusu szczytem tych ambicji jest gra w piłkę według pomysłu Maxa. Naprawdę nie stać nas na nic więcej? Z Allegrim na ławce wygralibyśmy pewnie wszystkie ligowe mecze w tym sezonie, większość okraszona hasztagiem #CynicznyJuventus, a koniec końców i tak nic by to nie zmieniło. Dlaczego? Bo to już było, tak już wygrywaliśmy i byliśmy na szczycie i we Włoszech i w Europie. I mnie to w takim kształcie już nie kręci. Naprawdę ktoś chce do tego wracać?
Prawda jest brutalna i oczywista - potrzeba czasu. Prawdopodobieństwo sukcesu z Kloppem na ławce pewnie byłoby większe niż z Pirlo, może krótszy czas potrzebny do jego osiągnięcia, ALE nawet Klopp nie jest żadną gwarancją. Może wypali, może nie. Gdyby ktoś teraz posadził na naszej ławce Flicka to wcale nie byłbym pewien tego, że rozniesiemy ten sezon wygrywając wszystko w stylu Bayernu. Gdzieś coś się udaje, gdzieś nie, ale nie zawsze wszystko odpala od razu. Dlatego ja nie jestem zwolennikiem zwolnienia Pirlo, bo wiem że kto po nim nie przyjdzie może mieć podobną historię. Czas, trudny czas, ale potrzebny. O ile jest w tym wszystkim jakiś sensowny projekt długofalowy, ale o tym nie wie nikt.
I na koniec deser. Dybala piłki w światło bramki nie potrafi kopnąć, podejmuje głupie decyzje, ale to dlatego, że Pirlo nie rozmawia z nim o taktyce. Ktoś w to wierzy?
Prawda jest brutalna i oczywista - potrzeba czasu. Prawdopodobieństwo sukcesu z Kloppem na ławce pewnie byłoby większe niż z Pirlo, może krótszy czas potrzebny do jego osiągnięcia, ALE nawet Klopp nie jest żadną gwarancją. Może wypali, może nie. Gdyby ktoś teraz posadził na naszej ławce Flicka to wcale nie byłbym pewien tego, że rozniesiemy ten sezon wygrywając wszystko w stylu Bayernu. Gdzieś coś się udaje, gdzieś nie, ale nie zawsze wszystko odpala od razu. Dlatego ja nie jestem zwolennikiem zwolnienia Pirlo, bo wiem że kto po nim nie przyjdzie może mieć podobną historię. Czas, trudny czas, ale potrzebny. O ile jest w tym wszystkim jakiś sensowny projekt długofalowy, ale o tym nie wie nikt.
I na koniec deser. Dybala piłki w światło bramki nie potrafi kopnąć, podejmuje głupie decyzje, ale to dlatego, że Pirlo nie rozmawia z nim o taktyce. Ktoś w to wierzy?
- jackop
- Juventino
- Rejestracja: 08 stycznia 2006
- Posty: 7347
- Rejestracja: 08 stycznia 2006
Mało w piłce widziałeś Andrzeju :magnifier:“Nigdy nie widziałem drużyny, która przez pełne 90 minut dominowałaby grę, zwłaszcza w Lidze Mistrzów.[...]– powiedział Pirlo dla Sky Sport Italia.
O Vesuvio Lavali Col Fuoco! Lavali! Lavali! Lavali Col Fuoco!
- jackop
- Juventino
- Rejestracja: 08 stycznia 2006
- Posty: 7347
- Rejestracja: 08 stycznia 2006
Andrea Pirlo rozmawiał po meczu ze Sky Sport Italia: https://juvepoland.com/2020/12/05/pirlo/
Ok?Byliśmy zbyt statyczni, nie wypełnialiśmy pola karnego, kiedy udawało się celnie dośrodkować, a także ciężko jest grać przeciwko pięcioosobowej obronie– rozpoczął trener Juventusu.
Wychodzi na to, że w taktyce Andrzeja trudniej atakuje się przeciwko 5 obrońcom niż 10 piłkarzom z pola stłoczonym na połowie boiskaKiedy już zdołasz przypiąć Toro z powrotem do ich własnej połowy, łatwiej będzie o przełom.
Tak na potwierdzenieKiedy drużyny przeciwne się zamykają i są dobrze zorganizowane, musisz ciągle przesuwać piłkę, aby tworzyć przestrzenie i je rozciągać. Nie robiliśmy tego w pierwszej połowie, a zaczęliśmy po przerwie.
Mnie się jednak wydaje, że brakuje przede wszystkim podstawowych elementów piłkarskiego abecadła: zgrania, gry na jeden lub dwa kontakty, wymienności pozycji, wychodzenia na pozycję, ruchu do piłki aby wyprzedzić przeciwnika, ruchu bez piłki aby stworzyć miejsce dla kolegi z drużyny itd. Są to raczej aspekty taktyczno-techniczne, ale jak potrzeba serca, to może jakiś przeszczep?Jeśli brakuje nam serca, nie robimy tego tak szybko, to wszystko tak wygląda.
Dokładnymi podaniami to da się nawet wejść z futbolówką do bramki przeciwnika Andrzeju. Tylko trzeba spełnić przynajmniej kilka podstawowych warunków.Czasami nie jest łatwo znaleźć przełom tylko przez dokładne podania, musisz walczyć.
Piękne słowa. Szkoda, że u nas prawie żadnej z tych cech od początku sezonu. Dorzuciłbym też do listy pomysł - jak go nie ma, albo nie jest realizowany to widzimy pierwszy celny strzał w okolicach końca pierwszej połowy, albo w drugich 45 min. Do tego koncepcja sama z siebie przechodzi w paniczne wrzutki na aferę. Tak było we wcześniejszych spotkaniach tak jak i tym wczorajszym.“Zespół taki jak Juventus absolutnie nie może wejść w grę bez charakteru, wytrwałości i głodu. Potrzebujesz stylu i dobrej piłki, ale też determinacji. Nie możesz mieć jednego bez drugiego”.
marcio011
Znowu zaczyna się pieprzenie o DNA. Panie Pirlo takie zespoły powinniśmy w pierwszej kolejności rozwalać jakością piłkarską mając takich zawodników.
O Vesuvio Lavali Col Fuoco! Lavali! Lavali! Lavali Col Fuoco!
- ice
- Juventino
- Rejestracja: 05 października 2008
- Posty: 1190
- Rejestracja: 05 października 2008
Oni grają tak fatalnie, że Andrzej niech spróbuje zrobić z Arthura registe który wali długimi podaniami na prawo i lewo. Gorzej nie będzie. 4-1-2-3 i niech próbują. Żenada co oni prezentują. Generalnie Jackopa można nie lubić ale Andrzeja dobrze punktuje.
Bartosz Karawańczyk pisze: ↑12 października 2020, 21:00Chiesa? To będzie drugi Berna. Są strasznie podobni. Przereklamowane super talenty z Violi za grube miliony. Totalnie przepłaceni. Podobny "styl" i pozycja.
- dimebag11
- Juventino
- Rejestracja: 31 maja 2009
- Posty: 2559
- Rejestracja: 31 maja 2009
@jackop
Na lekką obronę Pirlo napiszę tylko, że z naszą drużyną jest coś nie tak od minimum trzech sezonów (czyli dotyczy to zarówno pracy Allegriego, Sarriego i teraz Andrzeja). Nie wiem dlaczego tak jest, ale bez względu na to czy gramy przeciwko europejskim topom czy tylko z beniaminkami Serie A, to u nas zawsze szwankuje wymienianie dokładnych podań (nawet na kilka metrów) na połowie przeciwnika (wiadomo, że ogólne statystyki meczowe trochę maskuję tan aspekt, bo procenty nabijamy sobie klepiąc pikę do tyłu pomiędzy obrońcami). Prezentując tak archaiczny futbol, a ponadto nie umiejąc wyprowadzić nawet szybkiej kontry, to dokładność musi być naszym głównym atutem jeśli liczymy na jakiekolwiek sukcesy. Kolejny problem, to moim zdaniem zbyt wolne podejmowanie decyzji, bo ileż to razy prosi się natychmiast podać, strzelić czy wrzucić, a nasi zawodnicy zwlekają , schodzą niepotrzebnie do środka lub też wdają się w zbędne dryblingi (mistrzem w tych kategoriach jest nie kto inny jak Bernardeschi). Mam nadzieję, iż Pirlo dostrzega te mankamenty i pracuje na treningach, aby je wyeliminować lub chociaż ograniczyć i potrzebuje trochę czasu, aby to wszystko ogarnąć.
Na lekką obronę Pirlo napiszę tylko, że z naszą drużyną jest coś nie tak od minimum trzech sezonów (czyli dotyczy to zarówno pracy Allegriego, Sarriego i teraz Andrzeja). Nie wiem dlaczego tak jest, ale bez względu na to czy gramy przeciwko europejskim topom czy tylko z beniaminkami Serie A, to u nas zawsze szwankuje wymienianie dokładnych podań (nawet na kilka metrów) na połowie przeciwnika (wiadomo, że ogólne statystyki meczowe trochę maskuję tan aspekt, bo procenty nabijamy sobie klepiąc pikę do tyłu pomiędzy obrońcami). Prezentując tak archaiczny futbol, a ponadto nie umiejąc wyprowadzić nawet szybkiej kontry, to dokładność musi być naszym głównym atutem jeśli liczymy na jakiekolwiek sukcesy. Kolejny problem, to moim zdaniem zbyt wolne podejmowanie decyzji, bo ileż to razy prosi się natychmiast podać, strzelić czy wrzucić, a nasi zawodnicy zwlekają , schodzą niepotrzebnie do środka lub też wdają się w zbędne dryblingi (mistrzem w tych kategoriach jest nie kto inny jak Bernardeschi). Mam nadzieję, iż Pirlo dostrzega te mankamenty i pracuje na treningach, aby je wyeliminować lub chociaż ograniczyć i potrzebuje trochę czasu, aby to wszystko ogarnąć.
Juve jest miłością całego mojego życia. Jest powodem do radości i dumy, ale i przyczyną frustracji i rozczarowań. Jest źródłem niesamowitych emocji, tworzącym prawdziwą i niekończącą się opowieść o miłości. - Gianni Agnelli
- woe
- Juventino
- Rejestracja: 13 lutego 2005
- Posty: 611
- Rejestracja: 13 lutego 2005
Też to zauważyłem.Teraz się zastanawiam co takiego mogło się wydarzyć podczas ostatniego sezonu kadencji Allegri-ego. Czym nasza drużyna w sezonie 2018/2019 i kolejnych różni się od Juventusu z wcześniejszych lat, że tak obniżyła loty? Hmmm…
- jackop
- Juventino
- Rejestracja: 08 stycznia 2006
- Posty: 7347
- Rejestracja: 08 stycznia 2006
Wszystko fanie, bo tak jest. Tylko zwróćcie uwagę, że Andrzej dostał nowy atak (Morata, Chiesa, Kulu) i pomoc (Arthur, McKennie). Także w ofensywnie nie musi wcale grać wszystkimi "zepsutymi" sierotami po Kiepie i Maksie. W sumie to oprócz Ronaldo może wystawić całkowicie świeżutką, nieskalaną genem frajerstwa Juve, ofensywę w 4-2-2-2 i modelować ją na swój sposób:
----- Ronaldo - Morata
Kulu ------------------------ Kjeza
------ Arthur - Makeni
----- Ronaldo - Morata
Kulu ------------------------ Kjeza
------ Arthur - Makeni
O Vesuvio Lavali Col Fuoco! Lavali! Lavali! Lavali Col Fuoco!
- jackop
- Juventino
- Rejestracja: 08 stycznia 2006
- Posty: 7347
- Rejestracja: 08 stycznia 2006
Czyli kolesiostwo jednak jestAndrea Pirlo rozmawiał z dziennikarzami przed dzisiejszym meczem z Barceloną. “Gigi czuje się lepiej, wyleczył już kontuzję. Mógłby zagrać, ponieważ zasługuje na tak ważny mecz”.
Czyli co, mam się nastawić na to, że będziemy zbierać doświadczenie poprzez permanentny oklep, żeby za rok było lepiej? Ambitnie ze strony Andrzeja; wybiegać myślą w przyszłość robiąc takie wyniki.Porażki poprawiają jakość gry i mogą ci pomóc w przyszłości.
Ostatnio zmieniony 09 grudnia 2020, 19:10 przez jackop, łącznie zmieniany 1 raz.
O Vesuvio Lavali Col Fuoco! Lavali! Lavali! Lavali Col Fuoco!
- Maly
- Juventino
- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 7313
- Rejestracja: 08 października 2002
lepsze jest to:
"niektórzy gracze zbliżają się do meczu i nie są skupieni na 100%"
ps. Buffon grający świeżo po kontuzji potwierdza, że u Pirlo jak możesz stać to możesz grać... liczba kontuzji znów więc wróci do poziomu Allegriego
"niektórzy gracze zbliżają się do meczu i nie są skupieni na 100%"
ps. Buffon grający świeżo po kontuzji potwierdza, że u Pirlo jak możesz stać to możesz grać... liczba kontuzji znów więc wróci do poziomu Allegriego
Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę.
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
- Sorek21
- Juventino
- Rejestracja: 31 grudnia 2007
- Posty: 4376
- Rejestracja: 31 grudnia 2007
W piłce nożnej od zawsze było tak, że byli piłkarze brali się za trenerkę.Większość bez sukcesów najpierw zbierała doświadczenie w słabszych klubach.Jak ktoś się jakoś pokazał to dostał szansę w bogatszym klubie i dopiero tam miał szansę na trofea. Tak to zwykle działa ale czasami trafi się wyjątek i był nim Pep Guardiola. Objął Barcelonę z najlepszym składem w historii i na tym zbudował swój sukces. Nie wymyślił nic nowego bo od zawsze grali 4-3-3 i milionem podań ale w pomocy miał Xaviego oraz Iniestę , w taku Messiego a na boku obrony Daniego Alvesa. Od tamtej pory inne kluby kopiują taki pomysł na trenera- Lampard , Solskjear, Arteta, Gerrard itd Niestety tam nie ma takiej kadry jak wtedy w Barcelonie. Podobnie jest u nas.Każdy chce sukces na już a tak się nie da.Potrzeba cierpliwości.
- Maly
- Juventino
- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 7313
- Rejestracja: 08 października 2002
każdy trener którego wymieniłeś był chociaż asystentem jeśli nie trenerem w niżej lidze, Solskjear wygrał nawet dwa razy mistrza Norwegii
historia Pirlo to historia Ferrary czy Seadorfa a nie Zidane, Pepa czy Lamparda i co nie powinno dziwić - przebiega podobnie jak właśnie Seadorfa czy Ferrary
historia Pirlo to historia Ferrary czy Seadorfa a nie Zidane, Pepa czy Lamparda i co nie powinno dziwić - przebiega podobnie jak właśnie Seadorfa czy Ferrary
Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę.
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
- Crunny
- Juventino
- Rejestracja: 28 stycznia 2007
- Posty: 3496
- Rejestracja: 28 stycznia 2007
Podejrzewam, że Pirlo ma pełnić w Juve rolę podobną do Zidane'a. Ma dobrze prezentować się na konferencjach, dużo rozmawiać z gwiazdami, rozwiązywać konflikty w drużynie. Za motywowanie odpowiada przede wszystkim CR7. Dlatego jesteśmy tacy kompletnie bez jaj, gdy na boisku nie ma Portugalczyka. Pirlo to nie jest drugi Gattuso czy Conte, którzy czasami przez 90 minut naparzają przy linii bocznej. Obawiam się, że gdy kiedyś odejdzie Ronaldo, to dopiero okaże się, jakim trenerem jest Andrea. Tak więc może to być podobny case jak obecnie z Zidanem. Oby wcześniej z podobnym skutkiem, czyli wygraną LM
Rysunki piłkarskie 11vs11.art
polub na Facebooku | obserwuj na Instagramie | obserwuj na Twitterze | obserwuj na TikToku
polub na Facebooku | obserwuj na Instagramie | obserwuj na Twitterze | obserwuj na TikToku
- piterjuve
- Juventino
- Rejestracja: 05 września 2007
- Posty: 446
- Rejestracja: 05 września 2007
Sugerujesz, że faktycznym tenerem Juve jest Krystyna? Nie zapominaj, że trenerem jest się nie tylko podczas meczów. Ja nie odnoszę wrażenia aby Krystyna układał taktykę na mecz, prowadził treningi i odpowiadał za rotację w drużynie. Wręcz uważam, że on nie ma o tym zielonego pojęcia. Krystyna poza tym, że jest/był świetnym piłkarzem, jest też indywidualistą, wręcz egoistą, chorobliwie ambitnym, co na pewno ma jakiś wpływ na drużynę, ale czy zawsze pozytywny? To tak trochę spekulując.Crunny pisze: ↑09 grudnia 2020, 13:23Podejrzewam, że Pirlo ma pełnić w Juve rolę podobną do Zidane'a. Ma dobrze prezentować się na konferencjach, dużo rozmawiać z gwiazdami, rozwiązywać konflikty w drużynie. Za motywowanie odpowiada przede wszystkim CR7. Dlatego jesteśmy tacy kompletnie bez jaj, gdy na boisku nie ma Portugalczyka. Pirlo to nie jest drugi Gattuso czy Conte, którzy czasami przez 90 minut naparzają przy linii bocznej. Obawiam się, że gdy kiedyś odejdzie Ronaldo, to dopiero okaże się, jakim trenerem jest Andrea. Tak więc może to być podobny case jak obecnie z Zidanem. Oby wcześniej z podobnym skutkiem, czyli wygraną LM
Co do porównania z Zidanem, to życzyłbym Juve i sobie aby Pirlo zdobył takie trofea z klubem jak Zidane z Realem, nawet gdyby był przysłowiowym kwiatkiem do kożucha.
- Baczu
- Juventino
- Rejestracja: 01 marca 2009
- Posty: 1290
- Rejestracja: 01 marca 2009
Kolejny raz Pirlo zawala mecz. Ma na ławce 120 mln w postaci Rudego i Dybali (wycena wg TM), na tablicy widnieje wynik który nas nie kontentuje, duet Moraldo rozgrywa najgorszy mecz odkąd występują razem w naszych barwach, a nasz Dyzma co robi? Wpuszcza obrońce za skrzydłowego, który jako jedyny pokazywał zaangażowanie i cementuje to swoje groteskowe 3-5-2, zamiast przejść na 433 i podwoić skrzydła, gdzie duety Ronaldo-Sandro i Chiesa-Cuadrado miałyby sporo pola do popisu z racji obecności ofensywnie grających wahadłowych w drużynie Gasperiniego. Ale coś takiego jak gra na obieg to w Juve było chyba praktykowane za czasów Daniego Alvesa, który do dziś jest w szoku, w jakim tartaku mu przyszło grać.
Nawet Stevie Wonder by zauważył że próba ulepienia z Pirlo trenera zakrawa o głupotę. Andrzej stoi przy linii jak ksiądz nad grobem, zero ekspresji, zero entuzjazmu, guma do żucia którą miętoli ma więcej charyzmy niż on.
Na boisku był cichym liderem, dyrygował z tylnego fotela i pracował na innych, ale w trenerce to raczej nie przejdzie, perkusista nie będzie dobrym frontmanem. Może byłby dobrym analitykiem, lub asystentem? Do bycia menedżerem potrzeba jaj i umiejętności interpersonalnych, dlatego najlepszymi trenerami są zaangażowani emocjonalnie cholerycy. A od Pirlo, bardziej żywotny był Seagal po 7 latach śpiączki w filmie.
Nawet Stevie Wonder by zauważył że próba ulepienia z Pirlo trenera zakrawa o głupotę. Andrzej stoi przy linii jak ksiądz nad grobem, zero ekspresji, zero entuzjazmu, guma do żucia którą miętoli ma więcej charyzmy niż on.
Na boisku był cichym liderem, dyrygował z tylnego fotela i pracował na innych, ale w trenerce to raczej nie przejdzie, perkusista nie będzie dobrym frontmanem. Może byłby dobrym analitykiem, lub asystentem? Do bycia menedżerem potrzeba jaj i umiejętności interpersonalnych, dlatego najlepszymi trenerami są zaangażowani emocjonalnie cholerycy. A od Pirlo, bardziej żywotny był Seagal po 7 latach śpiączki w filmie.