Federico Bernardeschi
- Piti
- Juventino
- Rejestracja: 02 czerwca 2012
- Posty: 2017
- Rejestracja: 02 czerwca 2012
Obecnie oczywiscie, ale Berna w swoim pierwszym sezonie nie byl wcale slaby, bo robił różnice, jak właził na boisko, polecam sobie obejrzec jakies skróty z jego pierwszego sezonu w Juve. Betoniarskie przekonania Allegriego go zabiły i tyle. Facet nigdy nie zaznal regularnosci występów u nas, zawsze byly to wystepy w kratke albo w ogóle brak gryjackop pisze:Tyle, że on od początku był za słaby, by stać się filarem klubu z TOPu. Nikt nie ma tak słabego podstawowego skrzydłowego jak Bernardeschi w czasie kiedy dawał 'dobrą zmianę'. Marotta wydał 40 mln na gościa co najwyżej na ławkę i do rotacji właśnie. Teraz nawet do tego się nie nadaje. Dzięki Bogu nie daliśmy tych 50-70 baniek za Chiesę bo skończyłoby się tak samo.
Obecnie Berna to piłkarz bez atutów. Ani szybkości, ani dryblingu, ani techniki, ani dośrodkowania, ani wykończenia/skuteczności. Brak wzrostu i siły by walczyć w powietrzu, bronić nie umie.
- Garreat
- Juventino
- Rejestracja: 16 kwietnia 2004
- Posty: 1703
- Rejestracja: 16 kwietnia 2004
W zeszłym sezonie zagrał ponad 2000 minut w Juve + 171 w kadrze, mało? Pewnie musi być pewniaczkiem, gwiazdą zespołu, mieć niepodważalną pozycję i zaufanie sprzątaczek.
On tu powinien dawać 200%, bo nie jest żadną gwiazdą tylko (jeszcze) prospektem na dorobku. Cóż czas leci i jego losy się ważą. Jeśli wierzyć doniesieniom, to już teraz był na wylocie tylko z Barcą nie pykło.
On tu powinien dawać 200%, bo nie jest żadną gwiazdą tylko (jeszcze) prospektem na dorobku. Cóż czas leci i jego losy się ważą. Jeśli wierzyć doniesieniom, to już teraz był na wylocie tylko z Barcą nie pykło.
- jackop
- Juventino
- Rejestracja: 08 stycznia 2006
- Posty: 7347
- Rejestracja: 08 stycznia 2006
Zabawne, że będący w podobnej sytuacji Rugani jest tu bezwzględnie tępiony jak szkodnik
W każdym większym klubie potrzebny jest piłkarz, który (nie mając pewnego placu gry) ma za zadanie zrobić różnice na boisku po wejściu z ławki, lub wyjść w pierwszym składzie za kontuzjowanego kolegę. Co zrobił Origi w poprzednim sezonie chyba nie muszę przypominać.
Berna nawet do tego już się nie nadaje.
W każdym większym klubie potrzebny jest piłkarz, który (nie mając pewnego placu gry) ma za zadanie zrobić różnice na boisku po wejściu z ławki, lub wyjść w pierwszym składzie za kontuzjowanego kolegę. Co zrobił Origi w poprzednim sezonie chyba nie muszę przypominać.
Berna nawet do tego już się nie nadaje.
O Vesuvio Lavali Col Fuoco! Lavali! Lavali! Lavali Col Fuoco!
- Alexinhio-10
- Juventino
- Rejestracja: 16 września 2009
- Posty: 2935
- Rejestracja: 16 września 2009
W pierwszym sezonie mial bardzo dobre momenty po wejsciu z lawki, gdy mial pilke to robil duzo zagrozenia. Chcialo sie go ogladac w pierwszym skladzie. Niestety w ostatnim sezonie cos soe posypalo. Nie wiem czy Maksiu go wykastrowal, czy co, ale nie daje on teraz druzynie kompletnie nic.
Rzeczywiscie lepiej by bylo chyba sprobowac tam Dybali.
Oby z Costa nie bylo nic powznego, bo lezymy :afraid:
Rzeczywiscie lepiej by bylo chyba sprobowac tam Dybali.
Oby z Costa nie bylo nic powznego, bo lezymy :afraid:
- gucio_juve
- Juventino
- Rejestracja: 03 lipca 2006
- Posty: 1110
- Rejestracja: 03 lipca 2006
No Costa to jedyna opcja w naszej ofensywie, która jest w stanie zrobić coś z niczego. Nawet bardziej niż Ronaldo. Chyba większość kibiców nie chce o tym pisać, ale od początku sezonu CR7 nie gra tak jak się od niego oczekuje. Przynajmniej dla mnie. Berna jest tragiczny, ale to Włoch i będzie głaskany. Poprzedni sezon na początku był jeszcze okej, widać było zgranie z Ronaldo, ale im dalej w las, tym gorzej. Jedynie przebłysk z Atletico. Jak przy Sarrim gość nie urośnie, to po obecnym sezonie jest dla mnie pierwszy do sprzedaży.
- pumex
- Juventino
- Rejestracja: 23 lutego 2008
- Posty: 10783
- Rejestracja: 23 lutego 2008
Z Bernardeschim jest tak:
Wątpię, żeby kiedyś ktoś naprawdę wierzył, że będzie stanowić o sile Juve. A przynajmniej takiego Juve, jakie mają w głowie kibice - czyli dominującego we Włoszech i silnego w Europie. Jak ktoś mi tu teraz mówi, że we Florencji grał dobrze i zasłużył sobie na transfer to buchnę śmiechem. Młody Włoch, po dobrych mistrzostwach młodzieżowych, mający pierwszy skład we Fiorentinie, teoretycznie uważany za wszechstronnego - to, i usilne robienie z każdego młodego, grającego w pierwszym składzie Włocha, talentu na miarę Baggio czy Tottiego, wytworzyło wokół Federico jakiś mit. Przesadnie wszechstronny Berna nigdy nie był, jeśli przyjąć, że za wszechstronnego uważa się piłkarza, który dobrze gra na wielu pozycjach. On grał na wielu pozycjach - fakt (wynikający z kaprysów ówczesnego trenera Violi) - ale na pewno nie była to gra dobra. Lepsze występy przeplatał słabiutkimi. No i jego odwieczna bolączka, z której był znany już wtedy - słaby potencjał kondycyjny, najczęściej zmieniany piłkarz Serie A.
Więc czy był warty te 40 milionów na ówczesne czasy? Kwestia niejasna, trudna do oceny. Wg mnie nie był.
Co dalej. Przyszedł do Juve i jakieś tam swoje momenty miał. Jednak co z tego, skoro - jak już koledzy słusznie zauważyli - dobry występ był nagradzany ławką przez Allegriego. Jak się pisało, że decyzje Maxa będą miały konsekwencje w przyszłości, to się niektórzy na forum oburzali. Jedną z takich konsekwencji jest właśnie Bernardeschi, który miałby szansę dziś prezentować coś więcej, ale ma stracone najlepsze lata rozwoju, bo grać musiał Mandzukić. I o ile były chwile, że Chorwat (nawet jeśli nie strzelał) był bardzo przydatny na tym skrzydle, o tyle grał kosztem Fede nawet wtedy, kiedy nie prezentował sobą niczego, a wręcz szkodził. Wówczas była okazja, by zbudować Bernardeschiego na przyszłość, ale Max miał przyszłość w poważaniu.
Dziś Bernardeschi jest niewiele warty, przeszacowany w przeszłości, potem w niektórych chwilach niesłusznie spuszczony w hierarchii i oto mamy to co mamy.
Wątpię, żeby kiedyś ktoś naprawdę wierzył, że będzie stanowić o sile Juve. A przynajmniej takiego Juve, jakie mają w głowie kibice - czyli dominującego we Włoszech i silnego w Europie. Jak ktoś mi tu teraz mówi, że we Florencji grał dobrze i zasłużył sobie na transfer to buchnę śmiechem. Młody Włoch, po dobrych mistrzostwach młodzieżowych, mający pierwszy skład we Fiorentinie, teoretycznie uważany za wszechstronnego - to, i usilne robienie z każdego młodego, grającego w pierwszym składzie Włocha, talentu na miarę Baggio czy Tottiego, wytworzyło wokół Federico jakiś mit. Przesadnie wszechstronny Berna nigdy nie był, jeśli przyjąć, że za wszechstronnego uważa się piłkarza, który dobrze gra na wielu pozycjach. On grał na wielu pozycjach - fakt (wynikający z kaprysów ówczesnego trenera Violi) - ale na pewno nie była to gra dobra. Lepsze występy przeplatał słabiutkimi. No i jego odwieczna bolączka, z której był znany już wtedy - słaby potencjał kondycyjny, najczęściej zmieniany piłkarz Serie A.
Więc czy był warty te 40 milionów na ówczesne czasy? Kwestia niejasna, trudna do oceny. Wg mnie nie był.
Co dalej. Przyszedł do Juve i jakieś tam swoje momenty miał. Jednak co z tego, skoro - jak już koledzy słusznie zauważyli - dobry występ był nagradzany ławką przez Allegriego. Jak się pisało, że decyzje Maxa będą miały konsekwencje w przyszłości, to się niektórzy na forum oburzali. Jedną z takich konsekwencji jest właśnie Bernardeschi, który miałby szansę dziś prezentować coś więcej, ale ma stracone najlepsze lata rozwoju, bo grać musiał Mandzukić. I o ile były chwile, że Chorwat (nawet jeśli nie strzelał) był bardzo przydatny na tym skrzydle, o tyle grał kosztem Fede nawet wtedy, kiedy nie prezentował sobą niczego, a wręcz szkodził. Wówczas była okazja, by zbudować Bernardeschiego na przyszłość, ale Max miał przyszłość w poważaniu.
Dziś Bernardeschi jest niewiele warty, przeszacowany w przeszłości, potem w niektórych chwilach niesłusznie spuszczony w hierarchii i oto mamy to co mamy.
- Vinylside
- Juventino
- Rejestracja: 06 stycznia 2013
- Posty: 267
- Rejestracja: 06 stycznia 2013
Oby ludzie cofali osądy ! Aczkolwiek w chwili obecnej, czy tego chcesz czy nie, trzeba zdać sobie sprawę, że nie wygląda to dobrze bo mamy bilans 60 zadowalających minut na 270 rozegranych. Niektórzy powinni się już przyzwyczaić, że większość ocenia sytuację na bieżąco. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której na siłę chwali się zespół przy słabej grze. W sytuacji odwrotnej podobnie. Nikt nie jest na tyle głupi, aby przy dobrym meczu danego piłkarza napisać, że rozegrał tragiczne zawody, tylko po to, aby podtrzymać tezę z początku sezonu.szczypek pisze:Szybko i łatwo to skreślenie, wyczuwam że jeszcze w tym roku ktoś tu będzie cofał swe osądy. W ogóle ludzie - po pierwszej połowie z Napoli były orgazmy, a teraz słabszy mecz i nagle nic nie działa.
- stahoo
- Juventino
- Rejestracja: 14 lipca 2006
- Posty: 5561
- Rejestracja: 14 lipca 2006
Berna w meczu z Viola nie pociągnął Juventusu, ale tak jak cześć Panów powyżej zauważyła: nie mógł tego zrobić bo został wyjałowiony jak większość zawodników ostatnimi 2 latami rządów Allegriego i stylem Juventusu.
Nie ma szybkości i przyśpieszenia (sprint do prostopadłej piłki, chwile po zmienie, która wyszła w aut to dramat). Nie ma też nosa snajpera i podejmuje złe decyzje dotyczące strzelaj-podaj.
Nie mniej jak całemu Juventusowi tak i jemu trzeba szanse dać, zwłaszcza, że sprzedać go się nie udało. Ja tam uważam, że do rotacji na tą chwilę jest OK - to znaczy, lepszy on niż wymiana (Berna do Barcy, a Chiesa za 70 mln do nas).
Po sezonie można Bernę opylić za grosze jeżeli nic z niego nie będzie.
Nie ma szybkości i przyśpieszenia (sprint do prostopadłej piłki, chwile po zmienie, która wyszła w aut to dramat). Nie ma też nosa snajpera i podejmuje złe decyzje dotyczące strzelaj-podaj.
Nie mniej jak całemu Juventusowi tak i jemu trzeba szanse dać, zwłaszcza, że sprzedać go się nie udało. Ja tam uważam, że do rotacji na tą chwilę jest OK - to znaczy, lepszy on niż wymiana (Berna do Barcy, a Chiesa za 70 mln do nas).
Po sezonie można Bernę opylić za grosze jeżeli nic z niego nie będzie.
- woe
- Juventino
- Rejestracja: 13 lutego 2005
- Posty: 611
- Rejestracja: 13 lutego 2005
W sobotnim meczu (12 X 2019) Włochy - Grecja, wygranym przez gospodarzy 2-0, Bernardeschi strzelił swojego trzeciego gola dla reprezentacji. Mecz zaczął na ławce, ale z powodu kontuzji Chiesy wszedł na boisko w 39. minucie. W 78. minucie - po podaniu Bonucciego - pokonał greckiego bramkarza strzałem z dystansu. Zapewnił tym samym zwycięstwo w meczu i, razem z nim, awans na Euro dla Azzurrich.
- szczypek
- Juventino
- Rejestracja: 18 marca 2007
- Posty: 6203
- Rejestracja: 18 marca 2007
Czasami mam wrażenie, że w niektórych sektorach Juventusu pracują totalni idioci. Do tej pory raczej częściej zdarzało mi się chwalić nasze działania w mediach społecznościowych, ale w sytuacji gdy Bernardesci nie przeżywa obecnie najlepszego okresu w swojej karierze (przynajmniej w ocenie kibiców) pokazywanie go gdziekolwiek jest co najmniej dziwne. Wystarczy poczytać komentarze + zobaczyć gdzie ich jest najwięcej.
A dziś będzie #OnTheRoad with Federico Bernardeschi
Nie znam się, ktoś racjonalnie może to mi wytłumaczyć?
A dziś będzie #OnTheRoad with Federico Bernardeschi
Nie znam się, ktoś racjonalnie może to mi wytłumaczyć?
- Antichrist
- Juventino
- Rejestracja: 19 sierpnia 2010
- Posty: 2146
- Rejestracja: 19 sierpnia 2010
Ja w sumie nigdy nie uważałem Berny za jakiegoś wybitnego piłkarza. Gość miewał przebłyski i to w zasadzie tyle. U nas jego słabą grę spora część użytkowników tłumaczyła brakiem regularnej gry. Gra teraz chłop regularnie i gra straszną padakę.
The time has come, it's quite clear, our Antichrist is almost here.
- harcownia
- Juventino
- Rejestracja: 17 maja 2017
- Posty: 137
- Rejestracja: 17 maja 2017
Młody, ofensywny gracz. Włoch kupiony z Fiorentiny. Wielu (nie tylko kibiców) chyba marzyło o drugim Roberto Baggio. Trochę nie pykłoAntichrist pisze: ↑07 grudnia 2019, 21:41Ja w sumie nigdy nie uważałem Berny za jakiegoś wybitnego piłkarza. Gość miewał przebłyski i to w zasadzie tyle. U nas jego słabą grę spora część użytkowników tłumaczyła brakiem regularnej gry. Gra teraz chłop regularnie i gra straszną padakę.
- Pluto
- Juventino
- Rejestracja: 17 października 2002
- Posty: 2693
- Rejestracja: 17 października 2002
Sarri robi mu wielką krzywdę.
Typowego skrzydłowego, zupełnie bez formy ustawia w srodku pola. Berna to wrażliwy chłopak i co mecz jest pogrążany przez trenera. W imię czego? Że w przeciwieństwie do Ronaldo, Higuaina czy Dybali wybiega więcej w defensywie?
Na tym ma polegać rewolucja Sarrismo? Wystawiam na kluczowej ofensywnej pozycji bezużytecznego w konstrukcji zawodnika bo pozamyka mi dobrze przestrzenie biegając bez piłki? To są kpiny, Berne lubiłem a teraz zaczynam mieć na niego alergię.
Typowego skrzydłowego, zupełnie bez formy ustawia w srodku pola. Berna to wrażliwy chłopak i co mecz jest pogrążany przez trenera. W imię czego? Że w przeciwieństwie do Ronaldo, Higuaina czy Dybali wybiega więcej w defensywie?
Na tym ma polegać rewolucja Sarrismo? Wystawiam na kluczowej ofensywnej pozycji bezużytecznego w konstrukcji zawodnika bo pozamyka mi dobrze przestrzenie biegając bez piłki? To są kpiny, Berne lubiłem a teraz zaczynam mieć na niego alergię.
calma calma