Cristiano Ronaldo
- Paulo
- Juventino
- Rejestracja: 02 listopada 2003
- Posty: 613
- Rejestracja: 02 listopada 2003
Mam wrażenie, że ta babka co tłumaczy jest tak niedokładna w tłumaczeniu, a do tego tak irytująca z tym Dżuwentus że wolałbym słuchać pytań w oryginalnej wersji, tym bardziej że większość jest po włosku. Swoją drogą chyba dziennikarze sami nie za bardzo wiedzą o co mają pytać i są bardziej sparaliżowani niż Ronaldu bo widać, że złapał trochę luzu. Dajmy mu czas, bo widzę że niektórzy już czytają mimikę, gesty itp.
- Poprostu
- Juventino
- Rejestracja: 11 listopada 2007
- Posty: 7077
- Rejestracja: 11 listopada 2007
A co to zmienia? Jest u nas i to się liczy. Ma strzelać bramki i wygrywać dla nas mecze a nie nas kochać.FelekJUVE pisze:Pytanie czy jakby tylko Juve nie bylo zainteresowane to czy by nas wybral ;psilhouette pisze:No i Napoli ucięte krótko: rozmowy prowadzono tylko z Juve i tylko Juve było zainteresowane
"Nie jestem tu na wakacjach". Pstryczek w nos murzynkowi.
- Piti
- Juventino
- Rejestracja: 02 czerwca 2012
- Posty: 2017
- Rejestracja: 02 czerwca 2012
zainteresowanie pewnie by bylo, ale może nie kazdy wiedział, że jest dostępny na rynku albo mieli wrażenie, że jest to nie do zrealizowania i tylko my się odważyliśmyFelekJUVE pisze:Pytanie czy jakby tylko Juve nie bylo zainteresowane to czy by nas wybral ;psilhouette pisze:No i Napoli ucięte krótko: rozmowy prowadzono tylko z Juve i tylko Juve było zainteresowane
co to w ogóle za pytania? jakis czarny redaktor spytał go co sądzi o Benatii :rotfl:
- Antichrist
- Juventino
- Rejestracja: 19 sierpnia 2010
- Posty: 2146
- Rejestracja: 19 sierpnia 2010
Dzięki ziomek. Ta babkaa z tym Dżuventus mnie trochę wkurzała. Konferencja jak to konferencja, nie ma co się tutaj doszukiwać czegokolwiek. Ja wierzę, że jego transfer nam przyniesie w końcu LM.Jelon pisze:Link do konferencji
The time has come, it's quite clear, our Antichrist is almost here.
- mrozzi
- Juventino
- Rejestracja: 19 września 2005
- Posty: 9904
- Rejestracja: 19 września 2005
Historia na naszych oczach.
Dziennikarz z pytaniem "czy Juventus był jedynym klubem chcącym cię pozyskać"... Dramat. Mało nie parsknął śmiechem. Tam pewnie walili drzwiami i oknami.
Paratici mówił, że wszyscy piłkarze podekscytowani współpracą z Cristiano. Sandro też?
Dobrze, że go nikt nie zapytał o Napoli, bo to by już była komedia. Jedyne, co by go tam mogło przyciągnąć to pogoda. Pod każdym innym względem nie ma historii.
Dziennikarz z pytaniem "czy Juventus był jedynym klubem chcącym cię pozyskać"... Dramat. Mało nie parsknął śmiechem. Tam pewnie walili drzwiami i oknami.
Paratici mówił, że wszyscy piłkarze podekscytowani współpracą z Cristiano. Sandro też?
Dobrze, że go nikt nie zapytał o Napoli, bo to by już była komedia. Jedyne, co by go tam mogło przyciągnąć to pogoda. Pod każdym innym względem nie ma historii.
Ostatnio zmieniony 16 lipca 2018, 19:07 przez mrozzi, łącznie zmieniany 1 raz.
- MRN
- Juventino
- Rejestracja: 07 listopada 2007
- Posty: 8611
- Rejestracja: 07 listopada 2007
A o co wam chodzi z tym chłodnym powitaniem przez Sturaro ? Jak zareagował Sandro bo ten typ to gościu spod ciemnej gwiazdy. Nie kumam o co mu we łbie siedzi. Jestem dziś w tyle z informacjami choć najbardziej interesuje mnie ta transferowa niespodzianka
Ostatnio zmieniony 16 lipca 2018, 19:05 przez MRN, łącznie zmieniany 1 raz.
- Bart985
- Juventino
- Rejestracja: 01 lipca 2012
- Posty: 250
- Rejestracja: 01 lipca 2012
Nie 07.07, ale nadal mamy lipiec, więc siódemka styknęła.
Stało się. Gadali, plotkowali, kurs akcji szalał na giełdzie i bum! Life is funnier than shit. Pamiętacie Joe’a z „Dawno temu w Ameryce”?
Życie potrafi k… zaskoczyć. Nie mówię tutaj o codzienności, prozie życia, ale o jego piłkarskiej części. Zwłaszcza jeśli się jest kibicem trochę głębiej, z konkretną drużyną łączy nas coś więcej niż tylko wygrany mecz ludzi akurat w tych koszulkach.
No i mnie zaskoczyło. Drugi raz w takim stylu, że… nie wiem co powiedzieć, nie wiem co o tym myśleć. Dobrze, że chociaż nie zdrowotnie, jak wtedy kiedy szalałem na stadionie, gdy Alex Del Piero strzelał Realowi, a potem prawie straciłem przytomność na endorfinowym haju. Albo gdy Juventus przegrał finał z Realem i dostałem prawie że zapaści.
Transfer tego grajka (w ogóle jakiegokolwiek, nawet gdyby to był bóg piłki Messi) na szczęście nie ma takiego wpływu, ale jakiś tam mentlik w głowie powstał. Pierwszy raz doświadczyłem tego (a kibicuję jeszcze od czasów Peruzziego w bramce i początków ADP) w niesławnej i obrzydliwie skręconej przez inter aferze „Calciopolli”.
Nie wierzyłem wtedy, że ekipa z mistrzami świata na pokładzie, kapitalnymi zawodnikami, mogłaby zniżyć się do poziomu jakiegokolwiek ustalania wyników czy wpływania na pracę sędziów. Myślałem, że rozejdzie się to po kościach, że tym bardziej po zdobyciu przez Włochów Mistrzostwa Świata będzie może nie abolicja, ale jakieś zawieszenie sprawy do poważnej rozpatrzenia… okazało się, że Puchar Świata był raczej przekleństwem – Włosi, od dawna zmagający się z opinią krętaczy, na różnych poziomach sportowo-społecznych, chcieli pokazać jak czyszczą „nieuczciwych”.
I wyczyścili, w stylu przypominającym „Dług” Krauzego i historię tamtych ludzi. Naprawdę to był czas, w którym nie wiedziałem co się dzieje, jak zebrać myśli, co z tym zrobić. Jestem człowiekiem uczciwym, nie mam w zwyczaju wytykać komuś błędów, a robiąc je samemu udawać, że nic się nie stało albo ja tak mogę i ch…
Skoro jakoś ktoś dopuścił się takich czynów to… powinien zostać ukarany. Ale nie wierzyłem w to, po prostu nie mieściło mi się w głowie. Potem prawda zaczęła wychodzić na jaw, ale to już inny temat. Opisałem to tylko tak żebyście wiedzieli jaki miałem mętlik w głowie.
I mam go teraz. Serio, z powodu jakiejś tam Krysi? Prawie zawsze tak o nim pisałem, po pierwsze dlatego, że Ronaldo był tylko jeden, król Mundiali Ronaldo Luís Nazário de Lima, po drugie że był i chyba jest taką nażelowaną gwiazdeczką, której nawet ostra dieta ze Snickersów by nie pomogła.
Tak, wiedziałem i wiem, że to jest niezły piłkarz, pewnie nawet wybitny, ale mierziło mnie dodatkowo wieczne zestawianie go z Messim, ten pojedynek który od początku nie miał sensu, bo Leo ma ten dar, ten sposób gry, który czyni go geniuszem. I ilość goli czy zdobytych trofeów nie ma tu znaczenia.
Dodatkowo Krysia była dla mnie zawsze esencją tego czego nie znoszę w jedynym klubie piłkarskim, którego nie cierpię – Realu Madryt. Gwiazdorzenie, nurkowanie, mnóstwo słabych spotkań wygranych na farcie, na błędach sędziowskich, przykrytych jakimiś tam okazyjnymi popisami, a przy tym buta i pycha, hala dzieci… to wszystko miał i chyba nadal ma. On.
Jedyny zawodnik irytujący zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym. Normalnie mnie to nie interesuje co grajkowie robią poza boiskiem, ale w tym wypadku jedno przeplata się z drugim.
A tu życie płata figla – ktoś kogo nie cierpisz nagle zjawia się w zespole, który kochasz. Ale że jest to miłość trudna i daleka dość od zaślepienia tak częstego w środowisku kibiców – kręci się w głowie jeszcze bardziej.
Z jednej strony zrezygnowałem z Juvemember po tym jak władze klubu pozbawiły go herbu i zastąpiły go syficznym marketingowym logo. Po tym postanowiłem dodatkowo nie kupować już żadnych gadżetów.
Z drugiej Max Allegri, przez niektórych ubóstwiany, przez tych samych pewnie, którzy stukali się w czoło gdy przychodził z Milanu (a raczej z wolnego transferu, bo przecież ACM wywalił go w styczniu), a teraz trzymają się go kurczowo i odpychają głosy o jakiejkolwiek zmianie.
MA przerżnął dwa finały LM w ciągu trzech lat, nie zapanował nad szatnią w ostatnim, jego defensywny i bojaźliwy styl na trzymanie jednobramkowej przewagi zawodził wielokrotnie, a mimo to nadal go preferuje. Sadza na ławie zawodników, którzy powinni grać w pierwszym składzie, innymi miota po boiskowych pozycjach, że aż bolą zęby. A polityka transferowa?
Dlatego ostatni mecz Juventusu obejrzałem siódmego marca 2018 roku (rewanż z Totkami), z wyjątkiem ostatniego spotkania Gigiego Buffona, ale to wiadomo. Nie chcę oglądać „popisów” Allegriego, nie akceptuję jego „stylu” i tego co wyprawia z drużyną.
I tu nagle zjawia się on – nie udawajmy, grajek marketingowo i skillowo taki jakiego każdy zespół chciałby mieć.
I co mam zrobić? Co powinienem? Zmienić nagle swoje zapatrywania i opinie? Nie jestem takim człowiekiem, ślepa wiara i akceptacja brzydzą mnie.
Z drugiej strony można mnie przekonać, umiem zmienić zdanie, czego dowodem jest np. Mario Mandžukić, zawodnik którego stylu gry nie lubiłem, nie ceniłem jego umiejętności, ale w Juve dowiódł, że potrafi wiele, że ma serducho, zwłaszcza może na kretyńskiej pozycji, na którą wystawiał go Max.
Poza tym Juventus wychowuje piłkarzy. Może nie wszystkich, na Alvesa nie podziałało, ale jednak. Czy mogę zakładać, że Cristiano Ronaldo przestanie być boiskową diwą, przestanie płaczliwie wpatrywać się w sędziego siedząc na murawie, przestanie machać rękami i nurkować? Że Juve wpłynie na niego mentalnie co tylko zwiększy jego możliwości boiskowe? Że zyska mój szacunek?
Oby.
Life is funnier than shit.
Poza tym zrobiłem to już dawno temu
Kod: Zaznacz cały
https://steamcommunity.com/sharedfiles/filedetails/?id=374963955
Pozwoliłem sobie na dłuższy wpis, taka jest moja historia, tak to widzę, kibicując i kochając Juventus od ponad 20 lat. Jeśli ktoś chce się wdać w polemikę to proszę bardzo, ale odpowiem wyłącznie na rozsądne treści. Reszta mnie nie interesuje, bo nie ma większego sensu.
- BlackJacky
- Juventino
- Rejestracja: 27 grudnia 2009
- Posty: 2521
- Rejestracja: 27 grudnia 2009
Leci to jeszcze? Bo u mnie cisza:
Wybierz, komu chcesz pomóc: https://www.siepomaga.pl
"Lepszy [Arturo Vidal] prosto z baru Semafor niż ta cała reszta"
"Lepszy [Arturo Vidal] prosto z baru Semafor niż ta cała reszta"
- Antichrist
- Juventino
- Rejestracja: 19 sierpnia 2010
- Posty: 2146
- Rejestracja: 19 sierpnia 2010
Skończyło się kilka minut temu. Pewnie będzie wrzutka na profil Juve na YouTube.Jacky pisze:Leci to jeszcze? Bo u mnie cisza:
The time has come, it's quite clear, our Antichrist is almost here.
- Profesor
- Juventino
- Rejestracja: 07 sierpnia 2016
- Posty: 895
- Rejestracja: 07 sierpnia 2016
Mi się wypowiedzi Ronaldo podobały chociaż czekam jeszcze jak pojawi się na youtube.
Jest zadowolony że przyszedł, chce dać z siebie wszystko. Byle go dobrze wykorzystać w naszej układance. Teraz jesteśmy już liczenie jako jedni z faworytów, za City i przez Barcą jeżeli chodzi o LM.
Jest zadowolony że przyszedł, chce dać z siebie wszystko. Byle go dobrze wykorzystać w naszej układance. Teraz jesteśmy już liczenie jako jedni z faworytów, za City i przez Barcą jeżeli chodzi o LM.
- mateo369
- Juventino
- Rejestracja: 18 lutego 2006
- Posty: 1861
- Rejestracja: 18 lutego 2006
Z Kielonem najserdeczniejsze przywitanie a niektórzy tu śmieszkowali co to będzie
"Freddy believes if a fridge falls in front of you, it's your job to get out of its way. I believe it's the fridge's job to get out of mine." - Frank Underwood
- mrozzi
- Juventino
- Rejestracja: 19 września 2005
- Posty: 9904
- Rejestracja: 19 września 2005
TJ przedstawiło ofertę jednego z buków i według niego jesteśmy na równi z City oraz Barceloną (Barcelona na tej pozycji chyba bardziej z sentymentu) za 6,5. Nasza tripletta spadła z 25 do 15.
Widać po gościu, że chce być najlepszy, grać z najlepszymi oraz wygrywać.
Widać po gościu, że chce być najlepszy, grać z najlepszymi oraz wygrywać.
- Poprostu
- Juventino
- Rejestracja: 11 listopada 2007
- Posty: 7077
- Rejestracja: 11 listopada 2007
Pogba po powrocie do Utd powiedział, że w Juve czuł się jak na wakacjach a teraz wrócił do domu.Vanquish pisze:Możesz rozwinąć? Bo aż jestem ciekaw, o którego murzynka chodzi i o jakie okolicznościPoprostu pisze: "Nie jestem tu na wakacjach". Pstryczek w nos murzynkowi.