LM 16/17 (gr. H) [4]: JUVENTUS 1-1 Olympique Lyon
- lipa
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 248
- Rejestracja: 08 października 2002
tutaj masz troche info: http://www.football-italia.net/93853/bo ... igh-strainImi pisze: Tak z innej beczki, czy ktoś coś wie o stanie zdrowotnym Miralema i Leo?
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 7019
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
9 goli w 15 meczach, serio zawód (większy niż pogba (!))? nawet tevez nie miał takiego początku. ochłoń.mateo369 pisze:To co zagrał wczoraj Higuain to istna kpina i wcale nie chodzi mi tu o wykończenie tej setki a o całokształt. Za wolny, za ociężały, zero przyśpieszenia, zero dryblingu, jego podania to tragedia. Najzabawniejsze jest to, że na tym forum na każdym kroku wyśmiewany jest Pogba odkąd wrócił do MU, a tymczasem na tę chwilę Gonzalo jest większym zawodem. Wierzę, że to niebawem się zmieni, bo po prostu musi.
- lukbin
- Juventino
- Rejestracja: 24 sierpnia 2015
- Posty: 22
- Rejestracja: 24 sierpnia 2015
Moim zdaniem Juve brakuje "wiatru". Zwyczajne drepczemy, biegamy jednostajnie. I szczególnie denerwuje minimalizm. Staram się zrozumieć DNA itd. w lidze to jeszcze uchodzi na sucho. Cofnięcie do obrony i gra wszerz. Wczoraj się zemściło...
- Vincitore
- Juventino
- Rejestracja: 25 września 2004
- Posty: 5255
- Rejestracja: 25 września 2004
Uspokoiło się trochę, ale spokojnie, 1,5 miesiąca musieliśmy czekać na aktualkę. Stałe fragmenty rlz!
Nie ma co kląć panowie, serio. Zbierało nam się na to już od dawna, zwycięstwa zaklinające rzeczywistość tylko to zwiastowały. Dobrze, że dostajemy gongi w łeb, może ktoś mądry w klubie wreszcie położy kres tej beznadziejnej grze. Rok temu było identycznie, graliśmy taką samą kupę, tylko punktowaliśmy, pomogły nam rozmowy na parkingach w Sassuolo, teraz nie wiem? Zażarta dyskusja pod natryskami w Veronie? Cokolwiek, byle tylko radość z oglądania meczów wróciła.
O grze nie będę pisał, każdy widział, zero jakichkolwiek schematów oprócz long passów Bonucciego, przed 16stką jesteśmy zieloni jak łysy dres z budowlanki na maturze. Trzeba się wziąć w garść pod względem gry. Sygnały ostrzegawcze dostajemy praktycznie od początku sezonu i jeżeli nie odnajdziemy płynności w grze, to takie ananasy jak wczoraj będą się zdarzały częściej.
Dwóch punktów mi nie szkoda - umówmy się - w obecnej dyspozycji nieistotne czy wyjdziemy z pierwszego czy drugiego miejsca, bo nic w tej Lidze Mistrzów nie ugramy. Natomiast jeżeli pójdziemy po rozum do głowy, odnajdziemy właściwy rytm to będziemy groźni dla każdego jeden ciul czy to Real, Bayern, Leicester czy Porto. Jeżeli mamy zawojować Ligę Mistrzów, to zreflektujemy się w Sevilli, jeżeli nie, to na wiosnę zarobimy jedynie trochę kasy z tytułu dnia meczowego w UCL i żegnamy. Chociaż jak tak patrzę na organizację gry takiego Bayernu, Barcelony czy nawet City ostatnio, a później przypominam sobie jak przekopujemy się z Udinese i ustawiamy w 90+ rozpaczliwe zasieki obronne by uratować remis, to nie widzę nas tam, prędzej w tych rozgrywkach w których gra (i jeszcze długo pogra) Pogba.
Reasumując - wcale mi Juventusu nie szkoda, nawet dobrze się stało. Kolejne żenujące zwycięstwo zaklinające rzeczywistość. Jeżeli mamy dostać jeszcze 2-3 takie gongi w najbliższym czasie, ale przyniesie to skutek taki jak rok temu po meczu z Sassuolo, to biorę w ciemno.
Indywidualnych laurek nie będę wystawiał, bo nikt nie zasłużył, bez wstydu jedynie Bonucci, Marchisio i Sandro, Mandzukic wolicjonalnie na dawnym poziomie.
***Vincitore pisze:1. Luca Rossettini, Cagliari 1-3 Juventus 2014/2015
2. Alberto Botia, Juventus 3-2 Olympiakos 2014/2015
3. Miguel Britos, Napoli 1-3 Juventus 2014/2015
4. Nene, Juventus 6-1 Hellas 2014/2015
5. Luca Antonelli, Juventus 3-1 Milan 2014/2015
6. Giulio Migliaccio, Juventus 2-1 Atalanta 2014/2015
7. Seydou Keita, Roma 1-1 Juventus 2014/2015
8. Luca Rossettini, Juventus 1-1 Cagliari 2014/2015
9. Juanito Gomez, Hellas 2-2 Juventus 2014/2015
10. Stefan Radu, Lazio 1-2 Juventus 2014/2015
11. Leonardo Blanchard, Juventus 1-1 Frosinone 2015/2016
12. Vincent Kompany, Man City 1-2 Juventus 2015/2016
13. Alex, Milan 1-2 Juventus 2015/2016
14. Fernando Llorente, Sevilla 1-0 Juventus 2015/2016
15. Nikola Kalinic, Juventus 2-1 Fiorentina 2016/2017
16. Luca Antei, Juventus 3-1 Sassuolo 2016/2017
17. Mauro Icardi, Inter 2-1 Juventus, Serie A 2016/2017
18. Correntin Tolisso, Juventus 1-1 Lyon, Champions League 2016/17
Nie ma co kląć panowie, serio. Zbierało nam się na to już od dawna, zwycięstwa zaklinające rzeczywistość tylko to zwiastowały. Dobrze, że dostajemy gongi w łeb, może ktoś mądry w klubie wreszcie położy kres tej beznadziejnej grze. Rok temu było identycznie, graliśmy taką samą kupę, tylko punktowaliśmy, pomogły nam rozmowy na parkingach w Sassuolo, teraz nie wiem? Zażarta dyskusja pod natryskami w Veronie? Cokolwiek, byle tylko radość z oglądania meczów wróciła.
O grze nie będę pisał, każdy widział, zero jakichkolwiek schematów oprócz long passów Bonucciego, przed 16stką jesteśmy zieloni jak łysy dres z budowlanki na maturze. Trzeba się wziąć w garść pod względem gry. Sygnały ostrzegawcze dostajemy praktycznie od początku sezonu i jeżeli nie odnajdziemy płynności w grze, to takie ananasy jak wczoraj będą się zdarzały częściej.
Dwóch punktów mi nie szkoda - umówmy się - w obecnej dyspozycji nieistotne czy wyjdziemy z pierwszego czy drugiego miejsca, bo nic w tej Lidze Mistrzów nie ugramy. Natomiast jeżeli pójdziemy po rozum do głowy, odnajdziemy właściwy rytm to będziemy groźni dla każdego jeden ciul czy to Real, Bayern, Leicester czy Porto. Jeżeli mamy zawojować Ligę Mistrzów, to zreflektujemy się w Sevilli, jeżeli nie, to na wiosnę zarobimy jedynie trochę kasy z tytułu dnia meczowego w UCL i żegnamy. Chociaż jak tak patrzę na organizację gry takiego Bayernu, Barcelony czy nawet City ostatnio, a później przypominam sobie jak przekopujemy się z Udinese i ustawiamy w 90+ rozpaczliwe zasieki obronne by uratować remis, to nie widzę nas tam, prędzej w tych rozgrywkach w których gra (i jeszcze długo pogra) Pogba.
Reasumując - wcale mi Juventusu nie szkoda, nawet dobrze się stało. Kolejne żenujące zwycięstwo zaklinające rzeczywistość. Jeżeli mamy dostać jeszcze 2-3 takie gongi w najbliższym czasie, ale przyniesie to skutek taki jak rok temu po meczu z Sassuolo, to biorę w ciemno.
Indywidualnych laurek nie będę wystawiał, bo nikt nie zasłużył, bez wstydu jedynie Bonucci, Marchisio i Sandro, Mandzukic wolicjonalnie na dawnym poziomie.
- MishaAveJuve
- Juventino
- Rejestracja: 10 kwietnia 2003
- Posty: 1367
- Rejestracja: 10 kwietnia 2003
Słowa Allegriego tylko popierają moja tezę o taktyce jak strzelimy to bronimy i max to jakieś akcje indywidualne żeby za dużo zawodników nie brało udziału w akcji bo nadziejemy się na kontrę. Ok Allegri jest trenerem wie lepiej niż ja jak prowadzi drużynę itd ale jak dla mnie to taka taktyka się moze zemścić to miało miejsce i z Interem i z Lyonem, rozumiem 2:0 i się bronimy żeby ten margines był żeby grać bez spiny ale taka hta jak nasza to gra na ostrzu noża gdzie przypadkowa akcje, głupi faul w środki pola jak teraz Marchisio i mamy po 2 pkt... majac obecnie taki atak majac 9 - tke z absolutnego topu, rozgrywającego topowego, 10(21) z absolutnego topu, skrzydła topowe obronę z absolutnego topu i to 3srodkowych gdzie możemy sobie pozwolić na atrakcyjniejszą gre to gramy tak siermiężny footballu jak tylko się da, nasza taktyka to taktyka klubów z Armenii itp gdzie wszyscy się bronią. Kompletnie nie rozumiem ...
Od kołyski Az po grób jedna miłość jeden klub!!!!- JUVENTUS
- Arbuzini
- Juventino
- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
- Posty: 5251
- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
Dokładnie, mamy kompletnie złą taktykę. Tylko nie w sensie ustawienia, a podejścia do meczu, bo w 433 gralibyśmy dokładnie to samo.
Słusznie ktoś zauważył, że kiedy mamy piłkę to zawodnicy momentalnie stają w miejscu. Dosłownie jak wryci. Wczoraj było to bardzo dobrze widoczne, szczególnie w drugiej połowie. Jak tylko przy piłce jest rywal to ruchliwość jest zdecydowanie bardziej intensywna. Tak jakbyśmy kompletnie nie posiadali schematów ofensywnych, a tylko defensywne. Przecież to niemożliwe. Dwa ostatnie sezony świadczą o zupełnie czymś innym.
Słusznie ktoś zauważył, że kiedy mamy piłkę to zawodnicy momentalnie stają w miejscu. Dosłownie jak wryci. Wczoraj było to bardzo dobrze widoczne, szczególnie w drugiej połowie. Jak tylko przy piłce jest rywal to ruchliwość jest zdecydowanie bardziej intensywna. Tak jakbyśmy kompletnie nie posiadali schematów ofensywnych, a tylko defensywne. Przecież to niemożliwe. Dwa ostatnie sezony świadczą o zupełnie czymś innym.
- Robaku
- Juventino
- Rejestracja: 07 maja 2005
- Posty: 5420
- Rejestracja: 07 maja 2005
Arbuz, ok, ale oprócz krytyki masz propozycje rozwiązania?
Bo wszyscy tutaj piszą - zła taktyka, to złe tamto złę, ale nikt nawet nie próbuje popróbować rozwiązać kazus pt. co zmienamy zeby było lepiej.
A przynajmniej to może napędzić rozmowe....
ok,ok. co z Chievo?
Bo wszyscy tutaj piszą - zła taktyka, to złe tamto złę, ale nikt nawet nie próbuje popróbować rozwiązać kazus pt. co zmienamy zeby było lepiej.
A przynajmniej to może napędzić rozmowe....
ok,ok. co z Chievo?
- Poprostu
- Juventino
- Rejestracja: 11 listopada 2007
- Posty: 7077
- Rejestracja: 11 listopada 2007
Pewnie ich pykniemy 3 do jaja i zniknie narzekanie do kolejnego meczuRobaku pisze:Arbuz, ok, ale oprócz krytyki masz propozycje rozwiązania?
Bo wszyscy tutaj piszą - zła taktyka, to złe tamto złę, ale nikt nawet nie próbuje popróbować rozwiązać kazus pt. co zmienamy zeby było lepiej.
A przynajmniej to może napędzić rozmowe....
ok,ok. co z Chievo?
- Moonk
- Juventino
- Rejestracja: 01 listopada 2005
- Posty: 861
- Rejestracja: 01 listopada 2005
Max na pocztku sezonu wspominal ze musimy zaczac od dobrej gry w obronie i nauczyc sie schematow unikając straty bramek. Jednak zeby wygrac mecz konieczne sa nie tylko indywidualne umiejetnosci ale rowniez umiejetnosc prowadzenia pilki w ataku, schematy. Wydaje mi siw ze Max za duzo poswieca czasu obronie co rzeczywiscie we wloszech moze przyniesc skutkek bo wygrywa lige ten kto najmniej traci bramek, ale w europie to to jest niestety za malo.
- Robaku
- Juventino
- Rejestracja: 07 maja 2005
- Posty: 5420
- Rejestracja: 07 maja 2005
Moonk wcale tak nie jest, a Atletico jest idealnym przykładem, że gra oparta na super obronie jest efektywna. I my też to dwa lata temu pokazaliśmy, jasne w obu przypadkach okazałó się, ze finał należał do drużyn o charakterystyce ofensywnej, ale jednak bylo tak, że to było starcie team o walorach defensywnych z walorami ofensywnymi.
Myślę,ze tutaj najwięcej prawdy niesei ze soba wywiad/reportaż o/z Gigim.
Jeśli jeszcze w tych starych wygach jak Barza, Kielon ambicji jest sporo, tak gwiazdki jak Sandro, Dani, Dybala czy Pipita uważaja, że każdy przed wielkim Juve się rozstąpi.
Myślę,ze tutaj najwięcej prawdy niesei ze soba wywiad/reportaż o/z Gigim.
Jeśli jeszcze w tych starych wygach jak Barza, Kielon ambicji jest sporo, tak gwiazdki jak Sandro, Dani, Dybala czy Pipita uważaja, że każdy przed wielkim Juve się rozstąpi.
- Arbuzini
- Juventino
- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
- Posty: 5251
- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
Biegać i wychodzić partnerom na pozycję?Robaku pisze:Arbuz, ok, ale oprócz krytyki masz propozycje rozwiązania?
Obecnie nasza taktyka jak mamy piłkę to człap-człap i może coś wpadnie, a jak ma ją przeciwnik to " szybko, szybko trzeba odebrać piłkę i dalej człapać". Zaangażowanie zawodników jest na bardzo znikomym poziomie. Choćby Allegri wystawił wszystkich napastników jakich ma (załóżmy, że zdrowi), dorzucił im Cuadrado i Sandro to wyglądałoby to podobnie.
Cyferki nie poprawią już naszej gry, choć powoli zaczynam się zastanawiać, czy nie warto zacząć budować drużyny w oparciu o 433. I to nie dlatego, że to jakiś nadsystem, ale obecnie najwięcej piłkarzy go zna i przez to jest stosunkowo prosty do opanowania. 352 potrafi siać ogromne spustoszenie, moim zdaniem przy odpowiednich wykonawcach wraz z 4312 to naprawdę świetna kombinacja, ale żeby wszystko fruwało jak trzeba wymaga klasowych zawodników, przede wszystkim w pomocy, gdzie gra na pozycji B2B jest bardzo wymagająca i wymaga od piłkarza odnajdowania się w różnych rolach. Z nowych zawodników jedynie Khedira łapał o co chodzi, bo obecnie to ma taką formę, że szkoda gadać. A ze starych został tylko Marchisio, który obecnie nie ma nawet cienia konkurencji w grze na środku. Wyrafinowany futbol taktyczny zaczyna wychodzić nam już bokiem.
Dybala nie pasuje do 433? To jakim prawem ludzie boją się jego transferu do Barcelony, która gra takim ustawieniem? Nikt tak pod niego systemu zmieniać nie będzie.
- JuveGrzesiu
- Juventino
- Rejestracja: 28 sierpnia 2014
- Posty: 226
- Rejestracja: 28 sierpnia 2014
2 dni pisałem ten komentarz, bo (pochwalę się) SYN MI SIĘ URODZIŁ!!! :koszulka:
A teraz na temat:
Pisać o samym meczu nie ma sensu. Rozczarowanie i tyle.
Nie wiem jak, ale musimy zmienić mentalność. Gigi to legenda, ale nie może być, że kapiten jest zadowolony z remisu, gdy powinny być 3pkt. Albo Allegri zawsze zadowolony z drużyny po meczu...
Łudzę się, że to wszystko jest częścią mistycznego planu Maxa i w marcu będziemy ogrywać najlepsze kluby Europy 8:0
A teraz na temat:
To co tak przeżywasz? Nie wygramy CL, więc nie ma się co stresować tymi meczami, traktuj jak towarzyskieForzaItanimulli3vujcm pisze: MY NIGDY NIE WYGRAMY CL!!!!! Smutne ale prawdziwe... Ja już się nauczyłem z tym żyć.
Ooo nie, tylko nie to! Kurde, co my zrobimy jak wygramy z Sevillą, przecież to katastrofa i żart!!! Ludzie jesteście komiczniCobra pisze:
A najgorsze jest to, że pewnie z Sevillą się zepną i wygramy... I znowu Juve będzie sobą...
Ja rozumiem, że jest źle, ale równie dobrze mógłbyś płakać, że nie wygramy z Uganda Revenue Authority SCJulek997 pisze:Mam nadzieje, że jakoś z Dinamo wygramy i wyjedziemy na 2 miejscu.
Pisać o samym meczu nie ma sensu. Rozczarowanie i tyle.
Nie wiem jak, ale musimy zmienić mentalność. Gigi to legenda, ale nie może być, że kapiten jest zadowolony z remisu, gdy powinny być 3pkt. Albo Allegri zawsze zadowolony z drużyny po meczu...
Łudzę się, że to wszystko jest częścią mistycznego planu Maxa i w marcu będziemy ogrywać najlepsze kluby Europy 8:0
- Moonk
- Juventino
- Rejestracja: 01 listopada 2005
- Posty: 861
- Rejestracja: 01 listopada 2005
Tyle że Atletico łączy super obronę z niezwykle skutecznymi schematami w ataku. Nie ma nic przeciwko grze obronnej, ale grą defensywną bez min. skutecznego kontraataku, odpowiednich zawodników do tego typu gry sukcesów nie wywalczysz. Dwa lata temu to mieliśmy innych piłkarzy niż teraz, którzy w dodatku byli ze sobą zgrani i mieli wypracowane to co chcą grać. Obecne Juve z wieloma nowymi zawodnikami ma widoczny problem z płynnością w grze.Robaku pisze:Moonk wcale tak nie jest, a Atletico jest idealnym przykładem, że gra oparta na super obronie jest efektywna. I my też to dwa lata temu pokazaliśmy, jasne w obu przypadkach okazałó się, ze finał należał do drużyn o charakterystyce ofensywnej, ale jednak bylo tak, że to było starcie team o walorach defensywnych z walorami ofensywnymi.
Myślę,ze tutaj najwięcej prawdy niesei ze soba wywiad/reportaż o/z Gigim.
Jeśli jeszcze w tych starych wygach jak Barza, Kielon ambicji jest sporo, tak gwiazdki jak Sandro, Dani, Dybala czy Pipita uważaja, że każdy przed wielkim Juve się rozstąpi.
- Vincitore
- Juventino
- Rejestracja: 25 września 2004
- Posty: 5255
- Rejestracja: 25 września 2004
Co jest zastanawiające, to nasza postawa w Europie na Juventus Stadium, praktycznie ciężko o mecz w którym byśmy zdominowali rywala tak w 100% zdobywając 3 punkty bez większej sprężary.
Szachtar 1:1 - strata punktów, goście wyglądali na zespół lepiej zorganizowany.
Nordsjaelland 4:0 - tutaj ok, no ale rywal pozostawia wiele do życzenia.
Chelsea 3:0 - tutaj bez zastrzeżeń, świetny mecz, do dzisiaj chyba najlepszy obok wyjazdu do BvB w naszym wykonaniu.
Celtic 2:0 - mecz bez większej historii, awans zapewniliśmy sobie już w Glasgow.
Bayern 0:2 - bez szans i argumentów.
---
Galatasaray 2:2 - brzemienna w skutkach strata punktów.
Real M 2:2 - Real to Real, byli wówczas spokojnie do ogrania, oczywiście nie wykorzystaliśmy okazji.
Kopenhaga 3:1 - wygrana, ale do 60+ min były ostre zapasy i wyrównanie Mellberga, z tego co pamiętam, to dwie bramki strzeliliśmy z rzutów karnych.
Trabzonspor 2:0 - z tego co pamiętam to przy 1:1 koło 70' Turkom nie uznano prawidłowej bramki, a mecz rozstrzygnął Pogba w 90 minucie, więc także do samego końca musieliśmy mieć się na baczności.
Fiorentina 1:1 - remis z nędzną Fiorentiną, bramka Gomeza w ostatnich 10 minutach.
Lyon 2:1 - wygrana, ale po walce i rykoszecie Marchisio, Francuzi przez sporą część meczu byli drużyną lepszą.
Benfica 0:0 - Portugalczycy grający od 60 minuty w 10tkę to również za silna ekipa - przegrany awans do finału.
---
Malmoe 2:0 - wygrana, ale o wynik trzeba było drżeć do końca, pierwsza bramka w drugiej połowie.
Olympiakos 3:2 - cudem wyszarpana z gardła wygrana, która pozostawiła nas w grze o awans.
Atletico 0:0 - nudny remis, który nam pasował.
BvB 2:1 - Spokojnie mogliśmy wygrać wyżej, a musieliśmy do końca bronić jednobramkowej wygranej.
Monaco 1:0 - Pierwsze 45 minut to jakiś tani żart, później bramka Vidala po faulu na Moracie przed polem karnym.
Real 2:1 - Tutaj nie ma co wymagać dominowania rywala i gładkiego zwycięstwa, więc podpinam ten mecz pod te pozytywne.
---
Sevilla 2:0 - Przesądził Zaza w 90 minucie, byliśmy fakt o klasę lepsi, ale mecz zamknięty dopiero w końcówce.
Gladbach 0:0 - Remis z drużyną, która nie wyszła z grupy po beznadziejnej grze.
Man City 1:0 - Gdyby Sterling w 70 min lepiej dołożył nogę to pewnie byśmy tego nie wygrali.
Bayern 2:2 - jak w przypadku Realu - ciężko zdominować i wygrać wysoko.
---
Sevilla 0:0 - przebudowana i zdziesiątkowana Sevilla wywozi punkt z Turynu na luzie.
Lyon 1:1 - najnowsza historia.
Podsumowując: 23 mecze na Juventus Stadium nie tylko w Lidze Mistrzów, ale i Lidze Europy i raptem 3, może gdyby naciągnąć ten Celtic to 4 mecze rozegrane na luzie. Niestety, nasz stadion w Europie pomimo, że na nim nie przegrywamy nie jest dla nas żadną twierdzą, każde punkty musimy wyszarpać. Najgorsze, że nie gramy co dwa tygodnie z Bayernem, tylko tracimy punkty z drużynami pokroju Gladbach, Lyonu, Szachtaru czy Galatasaray. Teraz popatrzcie co z rywalami robią Bayerny, Barcelony i reszta, to jest strasznie irytujące i przez to zawsze będziemy poza tym żelaznym podium.
Ciekawe jak nam pójdzie z Dinamem.
Szachtar 1:1 - strata punktów, goście wyglądali na zespół lepiej zorganizowany.
Nordsjaelland 4:0 - tutaj ok, no ale rywal pozostawia wiele do życzenia.
Chelsea 3:0 - tutaj bez zastrzeżeń, świetny mecz, do dzisiaj chyba najlepszy obok wyjazdu do BvB w naszym wykonaniu.
Celtic 2:0 - mecz bez większej historii, awans zapewniliśmy sobie już w Glasgow.
Bayern 0:2 - bez szans i argumentów.
---
Galatasaray 2:2 - brzemienna w skutkach strata punktów.
Real M 2:2 - Real to Real, byli wówczas spokojnie do ogrania, oczywiście nie wykorzystaliśmy okazji.
Kopenhaga 3:1 - wygrana, ale do 60+ min były ostre zapasy i wyrównanie Mellberga, z tego co pamiętam, to dwie bramki strzeliliśmy z rzutów karnych.
Trabzonspor 2:0 - z tego co pamiętam to przy 1:1 koło 70' Turkom nie uznano prawidłowej bramki, a mecz rozstrzygnął Pogba w 90 minucie, więc także do samego końca musieliśmy mieć się na baczności.
Fiorentina 1:1 - remis z nędzną Fiorentiną, bramka Gomeza w ostatnich 10 minutach.
Lyon 2:1 - wygrana, ale po walce i rykoszecie Marchisio, Francuzi przez sporą część meczu byli drużyną lepszą.
Benfica 0:0 - Portugalczycy grający od 60 minuty w 10tkę to również za silna ekipa - przegrany awans do finału.
---
Malmoe 2:0 - wygrana, ale o wynik trzeba było drżeć do końca, pierwsza bramka w drugiej połowie.
Olympiakos 3:2 - cudem wyszarpana z gardła wygrana, która pozostawiła nas w grze o awans.
Atletico 0:0 - nudny remis, który nam pasował.
BvB 2:1 - Spokojnie mogliśmy wygrać wyżej, a musieliśmy do końca bronić jednobramkowej wygranej.
Monaco 1:0 - Pierwsze 45 minut to jakiś tani żart, później bramka Vidala po faulu na Moracie przed polem karnym.
Real 2:1 - Tutaj nie ma co wymagać dominowania rywala i gładkiego zwycięstwa, więc podpinam ten mecz pod te pozytywne.
---
Sevilla 2:0 - Przesądził Zaza w 90 minucie, byliśmy fakt o klasę lepsi, ale mecz zamknięty dopiero w końcówce.
Gladbach 0:0 - Remis z drużyną, która nie wyszła z grupy po beznadziejnej grze.
Man City 1:0 - Gdyby Sterling w 70 min lepiej dołożył nogę to pewnie byśmy tego nie wygrali.
Bayern 2:2 - jak w przypadku Realu - ciężko zdominować i wygrać wysoko.
---
Sevilla 0:0 - przebudowana i zdziesiątkowana Sevilla wywozi punkt z Turynu na luzie.
Lyon 1:1 - najnowsza historia.
Podsumowując: 23 mecze na Juventus Stadium nie tylko w Lidze Mistrzów, ale i Lidze Europy i raptem 3, może gdyby naciągnąć ten Celtic to 4 mecze rozegrane na luzie. Niestety, nasz stadion w Europie pomimo, że na nim nie przegrywamy nie jest dla nas żadną twierdzą, każde punkty musimy wyszarpać. Najgorsze, że nie gramy co dwa tygodnie z Bayernem, tylko tracimy punkty z drużynami pokroju Gladbach, Lyonu, Szachtaru czy Galatasaray. Teraz popatrzcie co z rywalami robią Bayerny, Barcelony i reszta, to jest strasznie irytujące i przez to zawsze będziemy poza tym żelaznym podium.
Ciekawe jak nam pójdzie z Dinamem.