LM 15/16 (1/8): JUVENTUS 2-2 Bayern

Przedmeczowe przewidywania, gorące pomeczowe dyskusje, wasze oceny gry Juve i poszczególnych zawodników.
Zablokowany
MRN

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 07 listopada 2007
Posty: 8597
Rejestracja: 07 listopada 2007

Nieprzeczytany post 24 lutego 2016, 13:48

Ja Was co niektórych podziwiam za ten optymizm i wiarę w awans... :lol:
Przypomnijcie więc z kim tak naprawdę Juve wygrało ostatni mecz na wyjeździe w LM ( pomijając grupowy z MC ), którego stawką był awans...ja nie przypominam sobie takiego a po wczorajszym meczu w którym Juve miało pełne gacie straciłem swoją wiarę...myślałem, że stan przerażenia, zeszłoroczny finalista LM ma za sobą i nie przekonuje mnie zryw w drugiej połowie...nikt nie zasługuje na pochwały i na słowa uznania poza Mandżu...obrona wczoraj to kpina czego przykładem jest bramka Robbena koło którego Barzagli truchtał jak żyd po pustym sklepie a reszta się biernie przyglądała...i nie piszcie mi, że mecz na AA będzie zupełnie inny bo nie będzie...Juve postawi autobus z myślą aby odpaść bez kompromitacji a ostatnią rzeczą o jakiej będą myśleć będzie strzelenie bramki...
pumex pisze:uważam, iż pierwszą połowę ewidentnie spartaczył Allegri.
A ja uważam, że sam Max nie spodziewał się, że jego asy wśród których nie brakowało zaprawionych w bojach zawodników wyjdą z pełnymi gaciami...jego Milan, znacznie słabszy od Juve potrafił u siebie pocisnąć Barcę 2-0, pozbawiając Hiszpanów jakichkolwiek argumentów...asy pokroju Muntariego nie mieli pełnych gaci...
Ostatnio zmieniony 24 lutego 2016, 13:52 przez MRN, łącznie zmieniany 1 raz.


Obrazek
Bukol87

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 23 marca 2005
Posty: 1253
Rejestracja: 23 marca 2005

Nieprzeczytany post 24 lutego 2016, 13:49

pumex pisze:Allegri jest taktycznym geniuszem, a tam gdzie drużynie nie idzie, to zawsze wina zawodników, a nie poleceń do trenera, który przecież chciał inaczej. Tak, nie boję się napisać, że uważam, iż pierwszą połowę ewidentnie spartaczył Allegri.
Allegri jest świetnym taktykiem. Może nie geniuszem, ale na pewno jednym z najlepszych na świecie. Jeśli na serio uważasz, że takie były założenia przed meczem to ok. Nie mam więcej pytań.


zahor

Juventino
Juventino
Rejestracja: 23 listopada 2009
Posty: 4585
Rejestracja: 23 listopada 2009

Nieprzeczytany post 24 lutego 2016, 13:55

pumex pisze:Tak, nie boję się napisać, że uważam, iż pierwszą połowę ewidentnie spartaczył Allegri.
Daleki jestem od tego, zeby Allegriego za pierwsza polowe wychwalac pod niebiosa, ale tutaj chyba akurat przesadzasz. Sam slusznie zauwazyles, ze pilkarze Bayernu non stop byli w ruchu. W momencie kiedy jeden z nich mial pilke, cala reszta szukala sobie wolnej pozycji, pokazywala sie do gry tak, zeby w kazdym momencie mogl on bezpiecznie ja odegrac. Biorac pod uwage jak kapitalnie wyszkoleni technicznie sa pilkarze rywala, zaryzykuje stwierdzenie ze nasz pressing na nic by sie nie zdal. Tzn. istnieje jakies tak niewielkie prawdopodobienstwo ze ktos by sie fatalnie kopnal w czolo, Bayern mimo pelnej asekuracji nie bylby w stanie odzyskac pilki w przeciagu szesciu sekund (czy ile tam daje na to swoim podopiecznym Guardiola) i strzelilibysmy bramke. Ale znacznie wieksze jest prawdopodobienstwo ze pograliby sobie z nami na wiekszym czy mniejszym luzie w dziada do momentu, az ktos by nie nadazyl, nie wytrzymal tempa i zostawil raz, drugi czy trzeci o metr czy dwa za duzo ktoremus z napastnikow.

Byc moze taktyka polegajaca na ganianiu jak pies za pilka sprawdzilaby sie gdyby dwa czy trzy lata temu, ale obecnie? Khedira wygladal jak wygladal, Pogba tytanem odbioru nigdy nie byl i raczej juz nie bedzie, panowie po bokach obrony tez nie maja tej wydolnosci co dawniej, a nasz naczelny pitbull znalazl sie po drugiej stronie barykady. Gdybysmy mieli kadre skladajaca sie z atletow o zelaznych plucach, mozna by bylo probwac, ale na chwile obecna naszymi atutami nie sa w pierwszej kolejnosci wybieganie i zdolnosc gryzienia trawy przez 90 minut.

Wracajac do Allegriego, byc moze dorabiam sobie teorie do faktow, ale nie da sie nie zauwazyc ze Juventus przycisnal wtedy, kiedy Bayern lekko zgasl. Mozna sie spierac w nieskonczonosc czy pierwsze bylo jajo czy kura, ale moim zdaniem nie byloby skrajna glupota gdyby trener kazal czekac z zalozeniem ostrego pressingu do momentu, kiedy rywal zredukuje bieg i zacznie grac bardziej statycznie. Prosty i logiczny pomysl - tak dlugo jak rywal gra na wysokich obrotach, szalenczy pressing nie ma racji bytu, przyniesie wiecej szkody niz pozytku wiec nalezy przeczekac, broniac strefa blizej wlasnego pola karnego. Niepozbawiony co prawda wad, ale przeciwko Bayernowi nie ma rozwiazania ktore mialoby same zalety.


zoff

Qualità Juventino
Qualità Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 12 lipca 2006
Posty: 3523
Rejestracja: 12 lipca 2006

Nieprzeczytany post 24 lutego 2016, 14:18

Allegriego winiłbym najmniej...

Conte musiałby myśleć sto lat i tak nie wpadłby na to, żeby wprowadzić w takim momencie Hernanesa czy Sturaro. Jeśli chodzi o taktykę, antycypowanie to Max jest mistrzem w tych kwestiach. Szkoda, że nie ma takich umiejętności z zakresu przygotowania motorycznego.


Obrazek
Push3k

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 24 czerwca 2006
Posty: 3452
Rejestracja: 24 czerwca 2006

Nieprzeczytany post 24 lutego 2016, 14:25

rammstein pisze:tak jeszcze na wlanie nadziei i przypomnienie :)


23.02.2011 r.
Inter Mediolan-Bayern Monachium 0:1
90' M. Gómez


15.03.2011 r.
Bayern Monachium-Inter Mediolan 2:3

4' S. Eto'o
21' M. Gómez
31' T. Müller
63' W. Sneijder
88' G. Pandev



Nawet daty praktycznie się zgadzają:)
W sezonie 06/07 Milan miał 2:2 u siebie, a w rewanżu w Monachium wygrali 2:0.


Loud
Louder!
MOTÖRHEAD
1945-2015 RIP Lemmy
annihilator1988

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 27 listopada 2009
Posty: 2962
Rejestracja: 27 listopada 2009

Nieprzeczytany post 24 lutego 2016, 14:39

vitoo pisze:
Vinylside pisze:Wisienką na torcie jest oczywiście to zdjęcie :juve:Obrazek
Błysk geniuszu Roberta Lewandowskiego!
Szukać pozytywów tam gdzie ich nie ma :D Wróci Kielon, wróci Sandro, to wróci 3-5-2, właściwie to Rugani spokojnie mógłby zagrać przeciwko interowi w tej formacji :roll: Sportowo to żaden rywal, więc może dostanie okazje.
Śmiałbym się, gdyby Hernanes zaskoczył w drugiej części sezonu, ale to raczej science-fiction


ktośtam na forum p$g pisze:Odnoszę wrażenie, że Ibra nie jest związany z PSG
zbysioJuve

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 22 września 2013
Posty: 1190
Rejestracja: 22 września 2013

Nieprzeczytany post 24 lutego 2016, 14:40

alessandro1977 pisze:Ja Was co niektórych podziwiam za ten optymizm i wiarę w awans... :lol:
Co jak co, ale chyba Ty jako kibic z tak wielkim stażem powinieneś być raczej jednym z ostatnich, który nie wierzyłby w awans. Jednak widzę, że u Ciebie jest raz tak a raz tak. Jak myślisz czy większość prawdziwych kibiców, tych którzy na co dzień oglądają i kibicują Juventusowi tam na miejscu już pogodziła się z odpadnięciem drużyny i otwarcie mówi, że jest już wszystko po sprawie? Mi się wydaje, że raczej nie bo to naprawdę nie stawiałoby ich w dobrym świetle. Można mówić, ze będzie trudno, ale żeby wątpić i to w dodatku przy tak stykowym wyniku. Myślę, że tak samo raczej powinno być tutaj z Tobą drogi kolego, że zamiast powątpiewać w drużynę raczej powinieneś dodawać otuchy i nadziei przed rewanżem, choć nikt nie podważa tego, ze może być naprawdę ciężko.
alessandro1977 pisze:Przypomnijcie więc z kim tak naprawdę Juve wygrało ostatni mecz na wyjeździe w LM ( pomijając grupowy z MC ), którego stawką był awans...ja nie przypominam sobie takiego
Przecież na upartego nie trzeba aż tak daleko szukać, Borussia w tamtym sezonie. Także mimo wszystko mecz i wygrana grupowa z Szachtarem decydowała o awansie gdyż w razie przegranej Juve wtedy też nie weszło by do fazy pucharowej. Chcesz jeszcze, w sezonie 13/14 z tymże w LE też ograliśmy przecież Violę na wyjeździe. I choć na pewno rywale nie sa pokroju obecnego Bayernu, ale chciałeś masz :) , także trochę wiary nigdy nie zaszkodzi ;)
Ostatnio zmieniony 24 lutego 2016, 14:43 przez zbysioJuve, łącznie zmieniany 1 raz.


Nadziej

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 27 października 2003
Posty: 948
Rejestracja: 27 października 2003

Nieprzeczytany post 24 lutego 2016, 14:41

Niesamowite widowisko. Tragiczna pierwsza polowa i ogromny hart ducha w drugiej. Ostatecznie, w kontekscie calego meczu, wynik nieco lepszy niz postawa na boisku. Co oczywiscie nie znaczy, ze korzystny w obliczu rewanzu na AA.

Ale jesli mam byc szczery to wierze w nich. Ewentualny awans w takich okolicznosciach bylby czyms niesamowitym i na pewno przeszedlby do historii.


Make friends for life or make hardcore enemies!
notquitemytempo

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 02 stycznia 2016
Posty: 305
Rejestracja: 02 stycznia 2016

Nieprzeczytany post 24 lutego 2016, 15:02

Wynik 2:2 przed meczem pewnie niewielu z nas wzięłoby w ciemno, natomiast mając świadomość tego, że przegrywaliśmy już 0:2 i sytuacja była całkiem beznadziejna, jest się z czego cieszyć.
Po golu Robbena całkiem straciłem nadzieję i zastanawiałem się, czy Juventus się otworzy i padną kolejne bramki dla Bayernu, czy raczej będziemy starali się "bronić" rezultatu... Na szczęście drużyna podniosła się i chyba głównie charakterem wydarła ten remis.
Potwierdziło się, że co prawda od 2013 roku dystans dzielący nas od Monachijczyków znacząco się zmniejszył, ale ciągle dużo nam brakuje. Szczególnie jakości czysto piłkarskiej; takich zawodników, jak np. Costa, który nieustannie tworzy zagrożenie pod bramką przeciwnika. Trochę brak nam też własnego stylu gry, co z jednej strony może być zaletą, bo umiemy dostosować się do tego, co prezentuje rywal i teoretycznie powinniśmy być dla niego nieprzewidywalni, ale...no właśnie. Co z tego, że wiemy, jak gra Bayern, co z tego, że wiemy, co zaraz zrobi Robben, kiedy to jest jednak ta jakość, którą bardzo ciężko powstrzymać. W każdym razie ustawienie 4-1-4-1 zarówno wygląda ofensywnie na papierze, jak i takie jest w rzeczywistości. Atakują dużą liczbą graczy, widać dużą wymienność pozycji, ciągły atak z różnych stron- coś, czego u nas nie ma. I ja wiem, że ustawienie w przypadku Juventusu Allegriego to jedynie nic nieznaczące cyferki, ale mimo wszystko- opieramy naszą ofensywę na ledwie kilku graczach, i gdy choć jeden z nich ma gorszy dzień, mamy baardzo duże problemy. Nasze skrzydła we wczorajszym meczu nie istniały w defensywie, a co dopiero myśleć o wyjściu z jakąś akcją do przodu. Nie będę szczególnie pastwić się nad Evrą, bo w pierwszej połowie wszyscy zagrali równie tragicznie, ale on naprawdę na ten moment nie przewyższa Sandro w żadnym elemencie piłkarskiego rzemiosła. Niestety, Stefan także się nie popisał i chyba rzeczywiście jakiś obiecujący prawy obrońca to powinien być jeden z priorytetów na letnie mercato.
Nasz środek także nie istniał, choć teoretycznie w tym sektorze boiska powinniśmy uzyskać dużą przewagę. Nic z tego. Tak się właśnie zastanawiałem tuż przed wejściem Sturaro, co by to było, gdyby wystąpił od pierwszej minuty. W takich meczach właśnie duchem i wolą walki powinniśmy nadrabiać wszelkie braki. Wystawianie Khediry po kontuzji to wiadome ryzyko, ale już kilka razy w takiej sytuacji wypadał pozytywnie. Tym razem nie.
Przejdę w takim razie do drugiego rekonwalescenta, czyli Mandżukicia. Świetny występ. WIadomo, w 1.minucie mógł zachować się lepiej, ale poza tym naprawdę jestem pod wrażeniem. Asysta, walka na całej szerokości boiska, tego właśnie od niego wymagam. Gdyby grał tak w każdym meczu, a nie tylko wczoraj, zmotywowany chęcią napsucia krwi byłemu pracodawcy, mógłby stać się ważną postacią Juventusu na parę lat. Zobaczymy, może mu się odmieni na dobre. Dybala strzelił ważnego gola i to chyba koniec pozytywów, choć było widać, że mu zależy. Musi koniecznie poprawić prawą nogę i generalnie panowanie nad piłką.
Zmiany świetne, choć widząc wchodzącego na boisko Hernanesa, pomyślałem, że to jakiś sabotaż. Zwracam honor. Wprowadził trochę spokoju w nasze poczynania, dawał się mądrze faulować pod presją- to było coś, czego potrzebowaliśmy wczoraj od Marchisio, który niestety przeszedł trochę obok meczu.
O wychodzeniu spod pressingu już wspominałem po meczu z Genoą bodajże, więc nie będę się powtarzał. Nie byłem zdziwiony, gdy panicznie wybijaliśmy piłki na oślep.
Za nasze podejście do meczu wydaje mi się, że powinniśmy winić trenera. Nie wiem, co chciał osiągnąć, ale nasza postawa w pierwszych 45 minutach ani chluby, ani pozytywnego rezultatu nie przyniosła. A może to jeszcze nie ta mentalność? Może wiemy, że możemy już walczyć jak równy z równym z europejską czołówką, ale starcia z wielką trójką nadal wywołują w nas jakiś nadmierny respekt i strach przed rywalami? Bo wszystko fajnie, "be heroes", mentalność zwycięzców, ale na boisku widać zahukanych chłopców. Może jeszcze paru lat potrzeba na nabranie pewności, że z dosłownie KAŻDYM jesteśmy w stanie wygrać.
Mimo wszystko, rezultat jest przyzwoity. Bardzo jestem ciekaw, jak wyjdziemy na mecz w Monachium. Pewnie nie rzucimy się do ataku od razu, ale kiedyś tę bramkę trzeba będzie strzelić. A myślę, że nawet dwie, bo niemożliwym wydaje się, że Bayern ani razu na Allianz nie ukłuje. Nie mamy nic do stracenia.


MRN

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 07 listopada 2007
Posty: 8597
Rejestracja: 07 listopada 2007

Nieprzeczytany post 24 lutego 2016, 15:13

Tak zbysio...dodawałem otuchy przed meczem i pisałem, że jestem spokojny wierząc w to, że Juve zepnie poślady i wykorzysta ułomność Bayernu w obronie...szybko jednak zrozumiałem, że moja drużyna opluła mnie bo inaczej nie można napisać jak się czułem po tym co zobaczyłem w pierwszej połowie...tak jak wtedy gdy całą noc czekałem na walkę Gołoty z Tysonem a potem...
No tak, Borussia, która wówczas walczyła o utrzymanie... :smile:
Zapomniałem o niej ale może dlatego, że nigdy nie traktowałem tej drużyny poważnie...wierzyłem, że Juve wygra z Atletico, wierzyłem, że wygra z Barcelona ale teraz ciężko mi ta wiara przychodzi, no wybacz...na pewno jednak wierzę, że w to, że wygramy z pseudodrużyną z brzydko pachnącej części Mediolanu... ;)


Obrazek
mrozzi

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 19 września 2005
Posty: 9904
Rejestracja: 19 września 2005

Nieprzeczytany post 24 lutego 2016, 16:35

Ja w nich wierze do konca. Fino alla fine zobowiazuje - kibicuje tej druzynie 20 lat i nic tej wiary nie zlamie. Fakt faktem zalamalem rece po 2 bramce Bayernu, widzac postawe naszych, ale szybko sie opamietalem. Mam nadzieje, ze nasi zamkna usta tym wszystkim niedowiarkom i awansuja dalej. Ale co ja pisze... Przeciez placzki tak namietnie piszacy w przerwie i tak sie nie zmienia.

Kazdy mecz jest inny, wiec jaki sens ma rozpamietywanie tego, ze Bayern wrzucal swoim rywalom w LM po kilka bramek? Moze w ogole oddajmy walkowera, bo nie mamy szans... :facepalm: Wstyd mi za niektorych z Was.

Wroca Sandro i Chiellini (dzis pojawilo sie info, ze beda dostepni juz na inter), bedzie sprawdzone 3-5-2, na pewno inne nastawienie. Tylko Juventus stac na taki zryw i reakcje, majac za soba 60 minuty beznadziejnej gry plus 2 bramki w plecy i to z Bayernem. Ale co ja bede przekonywac. Kazdy z Was swoja postawa wystawia sobie swiadectwo z osobna.


mzm

Dortmundczyk
Dortmundczyk
Rejestracja: 31 grudnia 2015
Posty: 325
Rejestracja: 31 grudnia 2015

Nieprzeczytany post 24 lutego 2016, 16:41

Virgil pisze:Graliśmy tak jak wiele razy grają Włosi z Niemcami co z tego że się cofneliśmy itd skoro Bayern miał pół szansy klarownej a bramkę strzelił z naszej winy. Co więcej powinniśmy dostać rzut karny. Jakoś ta bramka nie wisiała w powietrzu bo wiele razu już to widzieliśmy, Bayer miał posiadanie z którego nie wynikały żadne sytuacje bramkowe.
Ale bzdury, zmarnowana seta, czy nawet dwuseta, Mullera i Lewego, petarda Vidala z woleja, główka (czy tam nawet dwie) Lewego po rzutach wolnych, strzał Bernata, przy którym Buffon miał spore problemy, parę ostrych wstrzeleń Costy w pole karne, które ledwo wybiliście, wreszcie gol. A to wszystko tylko w pierwszej części meczu. Jak ktoś strzelił gola po ewidentnych indywidualnych błędach to właśnie Wy, szczególnie tego pierwszego. Po co tak zaklinać rzeczywistość?
pablo1503 pisze:Bayern jest wielkim klubem, w ostatnich latach są zabójczym zespołem, ale ich obecna drużyna wcale nie jest lepsza od Naszej.
Czy aby na pewno? Ciężko mi znaleźć jakikolwiek aspekt, pozycję na której byście zdecydowanie przeważali. Buffon to wielki bramkarz, legenda, ale już wiekowy i nie tak dobry jak kiedyś - wczoraj w paru sytuacjach pokazał nerwowość i niepewnie interweniował (choćby właśnie ten strzał Bernata). Od Neuera lepszy nie jest. Boki obrony Bayern ma najlepsze na świecie, skrzydła - słabsze może tylko od Barcelony, podczas gdy u Was taka instytucja prawie że w ogóle nie istnieje. Boateng w ostatnich 2 latach to chyba najlepszy i najrówniej grający stoper świata, jakiego Wy nie macie. Oczywiście BBC to też bardzo dobrzy zawodnicy, ale Bayern też przecież ma jeszcze Benatię, Martineza, którzy im nie ustępują. No, ale Jerome jest kompletnie wykluczony z tego dwumeczu, więc jeśli rozpatrywać tylko to starcie, to powiedzmy, że macie jakąś delikatną przewagę na środku obrony. Atak? Takiej dwójki jak Lewy i Muller też chyba nikt na świecie nie ma. Może macie niedużą przewagę w środku pola, ale to Vidal wczoraj był najlepszym graczem środkowej strefy na boisku, a Khedira i Marchisio rozegrali bardzo słabe zawody.
Macie bardzo mocny zespół, w mojej ocenie 4. w tych rozgrywkach, ale Bayern kadrowo jest bez dwóch zdań silniejszy. Ma najlepiej wyważoną kadrę na świecie, wielkich zawodników na każdej pozycji - już o tym pisałem zresztą kiedyś, tu, na forum.

Widzę, że dalej panuje wśród Was spory optymizm. Oczywiście, nikt nie zabroni Wam wierzyć, że na AA wybiegniecie bez żadnych kompleksów i od pierwszej minuty zaczniecie cisnąć i gnieść Bawarczyków. Ale moim zdaniem to utopia. Nie skreślam Was, mimo że pogorszyliście swoją sytuację przed rewanżem. Ale według mnie jedyną możliwością, sposobem na przejście Niemców jest wykorzystanie tego, co potraficie robić najlepiej: bronić. Drobne poprawki w stosunku do tego co było w Turynie, ustawienie 3-5-2, oddanie Bayernowi inicjatywy i spokojna, rozważna, konsekwentna gra w obronie - przynajmniej przez pierwsze 60 minut - połączona z oczekiwaniem na kontry. Wszystkie pomysły z rzucaniem się na Bayern od pierwszej minuty są dla mnie niedorzeczne i jestem pewien, że Allegri tak nie zagra, bo doskonale wie, że to prosta droga do blamażu. Bayern to drużyna, która fantastycznie zakłada pressing, ale jeszcze lepiej spod tego pressingu wychodzi. W Turynie pokazali, że są dużo bardziej ruchliwi, mobilni niż Wasi gracze. Pójście z nimi na wymianę ciosów skończy się wysoką wtopą i tyle. Musicie czekać na swoje szanse i grać prostą, szybką piłkę bez patyczkowania, bo nie macie zawodników na tyle dobrych technicznie, by radzili sobie z systemem Guardioli. No i mam wrażenie, że na dobre by Wam wyszło, gdyby Morata zagrał za Dybalę. Tylko po takiej grze jestem w stanie sobie wyobrazić Wasz awans.
Ostatnio zmieniony 24 lutego 2016, 16:46 przez mzm, łącznie zmieniany 4 razy.


bajbek17

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 25 kwietnia 2007
Posty: 1558
Rejestracja: 25 kwietnia 2007

Nieprzeczytany post 24 lutego 2016, 16:43

Logika Allegriego:
" Celem na to spotkanie było zachować szansę na awans w meczu rewanżowym. Chłopcy temu sprostali." by potem uznać, że "W meczu rewanżowym musimy wygrać."
Więc lepiej grać na remis, żeby musieć wygrać w Monachium :prochno: Jak koń pod górę...


Adrian27th

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 14 sierpnia 2011
Posty: 3999
Rejestracja: 14 sierpnia 2011

Nieprzeczytany post 24 lutego 2016, 17:09

mzm pisze:Boateng w ostatnich 2 latach to chyba najlepszy i najrówniej grający stoper świata, jakiego Wy nie macie. Oczywiście BBC to też bardzo dobrzy zawodnicy, ale Bayern też przecież ma jeszcze Benatię, Martineza, którzy im nie ustępują.

Chyba według Twojej wiedzy która bazujesz na obliczeniach adekwatnych do liczby bramek straconych przez BVB w tym roku.

Porównywanie go do kogokolwiek z tria BBC pokazuje że po prostu nie masz pojęcia o tym sporcie.

Masz racje w jednym. Nie mamy od 2 lat najrówniej i najlepiej grającego stopera, bo mamy ich 3, z których każdy od 4 lat, a w szczególności Barzagli prezentuje poziom najwyższy na świecie.
Wrzuć Boatenga do zespołu który nie posiada średnio piłki przez 70% czasu i wtedy zobaczymy jak będzie wyglądać (patrz Barcelona Bayern).


"It seems today, that all You see, it's violence in movies and sex on Tv..."
"per noi altri terza stella, per voi altri terzo dito!"
Pumex pisze:Francuz (Pogba) nie ma najmniejszych szans na realną walkę o pierwszy skład.
dawid1897

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 22 lutego 2008
Posty: 1487
Rejestracja: 22 lutego 2008

Nieprzeczytany post 24 lutego 2016, 17:12

Kibice Bayernu piszą, że w rewanżu będą mieli wzmocnioną obronę i że ich ofensywa robiła z naszą pseudo najlepszą obroną świata co chciała. Szkoda, że nie zauważyli braku Kielona no i środek pomocy był bez jednego zawodnika, bo Khedira wczoraj wyglądał cienko, ale wrócił dopiero po urazie i tak to niestety jest. Na rewanż mam nadzieję wyjdziemy BBC w obronie i z Sandro.

Bayern po Barcelonie chyba ma najlepszą ofensywę na świecie, jakoś nie dziwi mnie że Evra, Lichtsteiner byli często ogrywani. Nawet Barzagli miał kilka błędów. Nasza linia pomocy w postaci Pogby, Marcisio i Khediry zagrała fatalnie, nie potrafili wymienić kilku podań, zamiast grac bez piłki to chowali się gdzieś za plecami. Ich glownie winiilbym za tą porażkę w pierwszej polowie, szczególnie Włocha i Niemca.


FORZA JUVE!!!
Zablokowany