House M.D. / Dr. House
- olecki1
- Juventino
- Rejestracja: 29 grudnia 2007
- Posty: 236
- Rejestracja: 29 grudnia 2007
- KimiIceman
- Juventino
- Rejestracja: 10 października 2008
- Posty: 290
- Rejestracja: 10 października 2008
O ile dobrze pamietam, chyba powtorki odcinkow z 1-szego sezonu, nie ogladalem sie go za duzo. Ja obecnie jestem w 5-tej serii po 11 odcinkach najlepszego serialu na swiecie, lepszym od samego LOST ktorego mam wszystkie odcinki od 2 sezonu do 6 z 5 sezonu ktora trwa.olecki1 pisze: Co ciekawe ja sam nie wiem od którego sezonu oglądam Zacząłem na TVP2 w sierpniu 2008...Wie ktoś który wtedy leciał sezon??
5-ta seria mi sie chyba najbardziej podoba z tych wszystkich i polecam ją.
Moze napiszmy 5 najlepszych waszym zdaniem odcinkow House'a.
1 House's head (4x15)
2 Wilson's heart (4x16)
3 Euphoria (2x20, 2x21)
4 No reason (2x24)
5 Resignation (3x22)
______________________________________________
"Everybody lies" - dr. Gregory House M.D
- Niasty
- Juventino
- Rejestracja: 20 stycznia 2008
- Posty: 815
- Rejestracja: 20 stycznia 2008
Mówisz o Lost, czy o Housie, bo straciłem rachubę ?5-ta seria mi sie chyba najbardziej podoba z tych wszystkich i polecam ją
Spojler
1. Na pewno nie Taub, zbyt oczywiste
2. Obstawiam, że to Wilson, nie główna, ale mieliby wstęp na następny sezon.
3. Kristin kolejny raz sprytnie bawi się z fanami i - w sumie dobrze - nikt nie umiera, tylko gdzie ten wstrząs na koniec sezonu ? Zresztą czy śmierci już nie przerabialiśmy ?
W sumie mój top wyglądałby podobnie jak Kimiego, tylko dołożyłbym tam jeszcze 'Birthmarks' z piątego sezonu.5x18 pisze:Przesądny Kutner :rotfl:
- KimiIceman
- Juventino
- Rejestracja: 10 października 2008
- Posty: 290
- Rejestracja: 10 października 2008
O Lost.Niasty pisze:Mówisz o Lost, czy o Housie, bo straciłem rachubę ?5-ta seria mi sie chyba najbardziej podoba z tych wszystkich i polecam ją
- Niasty
- Juventino
- Rejestracja: 20 stycznia 2008
- Posty: 815
- Rejestracja: 20 stycznia 2008
No i po finale 5 sezonu.
Od czego zacznę ? Ano od tego że więcej nie czytam tych kretyńskich spojlerów, przecież nawet onet trafił, że House trafi do psychiatryka :lol: Nie ważne, że kierowali się raczej innym serialem o podobnej tematyce. Ale wracajmy do odcinka. Dobry, aczkolwiek nie równa się z finałem poprzedniego sezonu. Trochę po macoszemu potraktowali przypadek medyczny, bo 'syndrom obcej dłoni' mógłby być dobrym przypadkiem na cały odcinek, a tak był tylko tłem dla sytuacji Housa. Sam House był szczęśliwy, bał się pokazać swoje uczucia, więc zachowywał się jak przedszkolaczek , ale to już u niego norma. Pomysł z halunem dobry co najważniejsze tym zagraniem twórcy pokazali, że mają własny oryginalny pomysł na House'a, a nie zaspokajają jedynie głupich zachcianek fanów, co niestety było widać w większości sezonu. Rozwalił mnie tylko spermeron. Dzięki Bogu między Cuddy a Gregiem do niczego nie doszło.
Myślę, że serial przede wszystkim opowiada o Housie i jestem bardzo zadowolony, że jego postać nie stoi w miejscu, tylko jest cały czas rozwijana i konfrontowana z nowymi sytuacjami. House w psychiatryku do ciekawy materiał na przyszły sezon, mam nadzieję, że jego postać nadal będzie się zmieniać, zresztą jak i sam serial. Irytuje mnie tylko popadanie w skrajność, ludzie krytykują schematyczność Housa, a kiedy dochodzi do zmian żądają powrotu do schematu Nie wiem jak wy, ale ja już nie chcę oglądać genialnego błazna z pierwszych trzech sezonów, ale człowieka na którego działa to co się wokół niego dzieje. Dopiero śmierć Amber coś zmieniła w Gregu, ciekaw jestem jak wpłynie na niego ta akcja z psychiatrykiem. Zresztą spodziewam się wielu śmiesznych scen, bo jest już zapowiedzianie, że zobaczymy odcinki w psychiatryku. Tylko dlaczego House tam jest, by walczyć z uzależnieniem od Vicodinu ? Jeśli nie, to nie wiem jak twórcy z tego wybrną, bo Dom straci możliwość wykonywania zawodu. W sumie nie zdziwię się jeśli siódmy sezon w ogólnie nie wyjdzie, bo oglądalność w 'piątce' grubo zmalała.
Jeszcze parę słów o sezonie. Na pewno nie był najlepszy. Za bardzo pompowano balon odnośnie niego. Wiele wątków nie wyjaśnionych, śmierć Kutnera (choć sam aktor musiał odejść), brat Wilsona, dziecko Cuddy, za dużo tego... Wątek z Trzynastką ciągnięty na siłę i nudny. Ten sezon to była wielka sinusoida, przeplatały się słabe odcinki z bardzo dobrymi. Takimi jak 'Birthmarks", 'Locked In', 'The Itch". Ogólnie jednak źle nie było, dlatego czekam z niecierpliwością na six sezon.
- dzodzik
- Juventino
- Rejestracja: 01 sierpnia 2004
- Posty: 361
- Rejestracja: 01 sierpnia 2004
Spojler:
Piąty sezon także i za mną. Jeśli chodzi o zakończenie to nie czytałem spojlerów i w ogóle nie spodziewałem się co nam reżyserzy szykują na koniec. Oglądając ostatni odcinek House'a przeżyłem lekki szok, że to co wydarzyło się w poprzednim odcinku było tylko widzeniami chorego umysłu House' a. Moim zdaniem zakończenie mogło się podobać, a także daje scenarzystą wielkie pole do popisu w następnym sezonie (o ile taki będzie albowiem telewizja FOX jeszcze tego oficjalnie nie potwierdziła). Zastanawia mnie jak zostanie rozwiązana kwestia tego, że osoba chora psychicznie nie może być lekarzem.
Odnosząc się do całości 5 sezonu to moim zdaniem trzymał równy poziom, jakoś nie mogę znaleźć odcinka który by był wybitny ponad inne lub odstawał poziomem od innych. jeśli chodzi o plusy i minusy tego sezonu to na więcej jest tych pierwszych. Jako minus mogę uznać, że stanowczo za mało było scen w których House odbywał dyżur w klinice, gdyż sceny te niejednokrotnie doprowadzały mnie do śmiechu przez łzy. Chociaż i tak widzę tutaj poprawę w stosunku do sezonu poprzedniego, gdy jak zdaje mi się scen z kliniki nie było wcale. co do innych minus to ich nie widzę jako zapalony fan. Natomiast jeśli chodzi o plusy to na pewno może się podobać to, że zarówno House jak i inne postacie zostały umiejętnie rozwinięte. Dzięki czemu wszyscy bohaterowie stali się bardziej ludzcy i bliżsi nam. House już nie jest wszystko wiedzącym Bogiem, ale jest takim samym człowiekiem jak my który przeżywa także swoje dramaty. Podkreślenia wymaga fakt, że pójście tym tokiem nie spowodowało, że House jako postać jak i serial stracił na tym zabiegu to za co go kochamy, a więc przede wszystkim jego sarkastyczne podejście do życia. Ponadto pozwoliło to na wyjście z sytuacji w której to serial został zaszufladkowany jako taki w którym chodzi w każdym odcinku o to samo czyli o rozwiązanie sprawy medycznej. Kolejnym plusem są relacje House' a z Wilsonem czy Cuddy mieć takiego przyjaciela jak Wilson po prostu bezcenne;) co do innych plusów to za dużo ich żeby wymieniać, dlatego wszystkim zainteresowanym proponuję, żeby obejrzeli serial i wyrobili swoje zdanie, natomiast ja nie mogę się doczekać wyjścia kolejnej serii.
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 7019
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
Ile trwa piąty sezon ? boję się sprawdzać na necie w obawie przed jakimiś spojlerami...5x01 & 5x02 pisze:A jednak się przemogłem. Prison się skończył, Lost dopiero za rok. Dałem House'owi ostatnią szansę. I po dwóch odcinkach mogę powiedzieć, że sporo się zawiodłem.
Zaszokowało mnie odejście Wilsona, a raczej powód jego odejścia. Myślałem, że rozgryzłem tę postać i mocno się rozczarowałem. Facet obarczył House'a za wszelkie nieszczęścia po czym odciął się od niego. Jak na postać, która stała przy Gregorym przez 4 bite sezony fabuła lekko śmierdziała nieświeżą rybą. Ja wiem, że śmierć ukochanej może otworzyć oczy i przejrzeć na nowo niektóre sprawy, ale odejście Wilsona było lekko nagięte... No i to: "nie wiem, czy kiedykolwiek byliśmy przyjaciółmi". Prędzej spodziewałbym się tych słów w ustach House'a w stosunku do Wilsona, nie na odwrót.
Zagadki medyczne - klapa, w porównaniu do starszych serii wyglądają słabo.
To, że 13stka jest smiertelnie chora można było przewidzieć już bardzo dawno temu. Za mało Chase'a i Cameron. Foreman to już w ogóle kpina w wykonaniu reżyserów. Tanie popychadło, ktoś mi powie, jaką rolę tam odgrywa? czy może pełni rolę czarnego przydupasa, z którym może scenarzyści nie wiedzą co zrobić?
Sam Gregory już nie jest tak przerysowany jak w 4 sezonie, jednak serial stracił mocno na świeżości. Nie dziwię się, że traci popularność w Stanach.
Jedyny plus to akcja z tym detektywem.
- Railis
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 01 lutego 2006
- Posty: 1489
- Rejestracja: 01 lutego 2006
Piaty sezon trwa 24 odcinki. Niemniej jednak mimo średnich pierwszych odcinków, polecam wytrwać. Myśle, że serial Cię nie raz jeszcze zaskoczy do końca sezonu. I to bardziej niż przedtem.pan Zambrotta pisze: Ile trwa piąty sezon ? boję się sprawdzać na necie w obawie przed jakimiś spojlerami...
- Niasty
- Juventino
- Rejestracja: 20 stycznia 2008
- Posty: 815
- Rejestracja: 20 stycznia 2008
A ja mam zupełnie inne zdanie, jeśli nie spodobały ci się pierwsze dwa odcinki to raczej nie polecam oglądać dalej. Serial będzie utrzymywany w tym samym klimacie gdzieś do 20 odcinka. W ogóle opinie nt tego sezonu były mocno zróżnicowane. Jeśli ktoś czytał moje wcześniejsze posty to wie jakie mam zdanie na jego temat.
A tak apropo, jeśli komuś wydawało się że 5 sezon jest mroczny, to szósty zapowiada się jeszcze gorzej.
A tak apropo, jeśli komuś wydawało się że 5 sezon jest mroczny, to szósty zapowiada się jeszcze gorzej.
6 sezon pisze:If you are tired of seeing Wilson's dead ex-girlfriend Amber (Anne Dudek) returning on House, then either get used to it or find something else to watch, as star Lisa Edelstein reveals that our beloved cutthroat bitch will continue to make her appearances felt on the Fox medical drama, still as part of House's (Hugh Laurie) subconscious.
"It's already been established that Amber is a big part of what's happening," Edelstein, who plays Cuddy on the series, says. "She's somehow become the voice of House's subconscious. And she's not going away."
Spojlerek pisze:Anne Dudek była tu świetna, ale przeciąganie jej obecności na sezon 6 nie wróży najlepiej.
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 7019
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
No, skoro są dwie różne opinie, to nie wypada mi nic innego jak samemu sprawdzić na własnej skórze.
5x03 pisze:Znowu odcinek z cyklu: "House pokazuje swoim marionetkom jak grać". Dostało się Taubowi, podobnie jak kiedyś Chase'owi za jego rodzinne kłopoty z ojcem. Widzę, że scenarzyści lubią wałkować te same motywy na różnych postaciach. Wyjdzie na to, że 13stka będzie chciała sie przespać z kim popadnie nie wiedząc czego chce, a Kutner będzie walczył o życie niczym Foreman w drugim sezonie.
Ale przypadek medycny na pewno ciekawy, najciekawszy z 5 serii.
- YoUri`
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 12 października 2002
- Posty: 492
- Rejestracja: 12 października 2002
No to i ja powiem coś od siebie . Jak dla mnie 5 sezon na prawdę trzyma poziom. Porównajcie sobie 5-tego House'a z 5 sezonem jakiegokolwiek innego serialu. Serial nie utracił swojej dynamiki, bo jak ktoś już zauważył, scenarzyści postanowili uderzyć w trochę mroczniejszy ton. I to mi się jak najbardziej podoba! Poza tym dalej potrafią zaskoczyć formą odcinka, tak jak wtedy, kiedy House leczył pacjenta z syndromem zamknięcia (czy jakoś tak). Poza tym humor wciąż na najwyższym poziomie. W finale sezonu co chwilę parskałem śmiechem, a wcześniej było nie gorzej.
Także ja z niecierpliwością czekam na premierę 6 sezonu
Pozdrawiam.
Także ja z niecierpliwością czekam na premierę 6 sezonu
Pozdrawiam.
- KOPEĆ
- Juventino
- Rejestracja: 12 sierpnia 2003
- Posty: 251
- Rejestracja: 12 sierpnia 2003
House jest mistrzem świata i okolic.
Dla mnie to najbardziej oryginalna postać w historii kinematografii.
Jestem zabity po obejrzeniu całości.
Aż kupiłem oryginały na DVD, na razie tylko 2 sezony.
Maniak w moim przypadku to mało powiedziane.
wszystkim kolegom z forum, serdecznie nie polecam oglądania Housa w tv. lektor (wyjątkowo okrutnie w przypadku tegoż cuda) psuje 1/3 żartów, kolejnej 1/3 nawet nie przytaczając.
poza tym ta ironia w głosie zanika przy zagłuszającym, nie nadążającym za czytaniem dialogów (co czyni go godnym politowania i pozytywnego żalu) przez owego starającego się bardzo pana lektora.
na razie tyle ode mnie.
Dla mnie to najbardziej oryginalna postać w historii kinematografii.
Jestem zabity po obejrzeniu całości.
Aż kupiłem oryginały na DVD, na razie tylko 2 sezony.
Maniak w moim przypadku to mało powiedziane.
wszystkim kolegom z forum, serdecznie nie polecam oglądania Housa w tv. lektor (wyjątkowo okrutnie w przypadku tegoż cuda) psuje 1/3 żartów, kolejnej 1/3 nawet nie przytaczając.
poza tym ta ironia w głosie zanika przy zagłuszającym, nie nadążającym za czytaniem dialogów (co czyni go godnym politowania i pozytywnego żalu) przez owego starającego się bardzo pana lektora.
na razie tyle ode mnie.
- Niasty
- Juventino
- Rejestracja: 20 stycznia 2008
- Posty: 815
- Rejestracja: 20 stycznia 2008
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 7019
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
Ja akurat wole House'a z lektorem. Z napisami to trzeba zawsze czytać te długie nazwy leków czy chorób i nigdy nie nadążam. Poza tym mam takie schizo, że nieważne jak trywialnie prosty tekst ktoś powie po angielsku, ja zawsze muszę przeczytać napisy, np. z ciekawości jak to przetłumaczyli.
żarciki House'a znudziły mnie się już po 3 sezonie, dla mnie wszystko na jedno kopyto. Najlepsze sezony to okres 1-3.
żarciki House'a znudziły mnie się już po 3 sezonie, dla mnie wszystko na jedno kopyto. Najlepsze sezony to okres 1-3.
- Railis
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 01 lutego 2006
- Posty: 1489
- Rejestracja: 01 lutego 2006
Jeżeli chodzi o widzów, to nigdy ich nie zadowoli. Niedawno przyglądałem się reakcji społeczeństwa fanów House'a na to, co się dzieje w serialu. Przytłaczająca większość miała za złe, że wszystkie odcinki są takie same, wszystko na jedno kopyto i tym podobne. W chwili natomiast, gdy fabuła przybrała pewien kłopotliwy obrót, odcinki zmieniły się całkowicie, natychmiast odezwało się wiele zapytań w stylu "czy będzie jeszcze jakaś normalna choroba i normalne dochodzenie?". Widzowie to takie przedziwne stworzenia, które oczekują, że serial się wpasuje dokładnie w ich gust, a ten im się zmienia w zależności od tego czy ich coś w tyłek nie gniecie, oraz jak są głodni. Jak dla mnie za dużo oceniania pracy scenarzystów, a za mało zrozumienia. Chwała dla scenarzystów Housa, za to, że nie zmieniają scenariusza na każde krzyki widzów, z argumentami "Bo mi się nie podoba". Dzięki temu każdy aspekt serialu jest niebanalny i nieprzewidywalny.
Ostatnio zmieniony 30 maja 2009, 15:02 przez Railis, łącznie zmieniany 1 raz.