Finał MŚ: Francja 4-2 Chorwacja

[jakku1]

Obecna kadra Francji jest pełna piłkarzy dobrych albo bardzo dobrych, kadra z 1998 była pełna graczy wybitnych.

Powiem tak - też uważam piłkarzy z przełomu wieku za herosów. Ale nie wiem czy - obiektywnie patrząc - nie kierujemy się sentymentami.

Barthez od Llorisa lepszy nie był (choć za Llorisem nie przepadam), czy Varane jest gorszy od Blanca? No nie wiem - stopera z takimi warunkami (przyspieszenie!) chyba jeszcze nie było, do tego chłopak gra bardzo czysto. Lizarazu & Thuram - megamocne kandydatury, ale też Hernandez i Pavard są na początku drogi. Nie wiadomo, jak się rozwiną. I można tak wymieniać i wymieniać. Ale może i masz rację. Na pewno Pogba to nie Zidane.

Slusznie, ciezko porownywac te dwie druzyny. Mam zwyczajnie wrazenie, ze ten mistrz nie jest taki silny jak poprzedni mistrzowie.

No ale wiadomo, to tylko moja opinia .

[Karowiew]

Byłem za Chorwacją, niestety - nie udało się chłopcom Dalicia wygrać. W zwycięstwie Francji widzę pozytyw tylko taki, że "gigant intelektu" Cantona może zamknie wreszcie swoją szlachetną jadaczkę i przestanie chrzanić, że Deschamps od zawsze był "nosicielem wody", futbolowym nieudacznikiem i rasistą.

Co do porównań "dwóch Francji" - nad Sekwaną śmieją się, że Aime Jacquet miał Guivarc'ha, Deschamps - Girouda .

[Forza Juve]

Przed tą kadrą Francji chyba świetlana przyszłość, a Mbappe może zostać legendą na miarę Messiego czy Cristiano, jeśli nic się w jego główce nie poprzestawia.

Taka tam statystyka:

Total goals at the age of 19 years and six months:
- Kylian Mbappe: 56
- Lionel Messi: 14
- Cristiano Ronaldo: 13

Widziałam tę statystykę, oczywiście imponuje, ale tak naprawdę z tym chłopaczkiem może stać wszystko, w końcu on ma ledwie 19 lat. Narazie wydaje się być dość poukładany(choć odpały też mu się zdarzają), ale w każdej chwili sodówa może uderzyć do głowy(szczególnie jeśli jednym z drużynowych kolegów-wzorów jest Neymar ), nie wspominając już o jakiejś kontuzji(Tfu! Odpukuję). Ale jeśli wszystko pójdzie dobrze, to możliwe, że właśnie oglądamy narodziny legendy