MŚ 14' 1/2 finału Holandia 0-0 (k.2-4) ARGENTYNA [9.07.2014]
- Dobry Mudżyn
- Juventino
- Rejestracja: 11 stycznia 2011
- Posty: 1349
- Rejestracja: 11 stycznia 2011
Kogo byscie na obecna chwile dali do 11 MVP turnieju ?
Ja na dana chwile daje:
Navas - Rojo, Hummels, Vlaar, Lahm - Khedira, Mascherano - James, Messi, Robben - Muller
Zastanawialem sie nad Neuerem, ale mysle, ze jest szansa na zluzowanie Navasa -zalezy od finalu.
Ja na dana chwile daje:
Navas - Rojo, Hummels, Vlaar, Lahm - Khedira, Mascherano - James, Messi, Robben - Muller
Zastanawialem sie nad Neuerem, ale mysle, ze jest szansa na zluzowanie Navasa -zalezy od finalu.
BESTER MANN, BESTEEER !
- juvemaroko
- Juventino
- Rejestracja: 05 lutego 2012
- Posty: 1869
- Rejestracja: 05 lutego 2012
Argentyna ma solidna obrona i druga linia swietnie gra w destrukcji.
Sabella stworzyl druzyna Messi, bramkarz i reszta.
Bramkarz i reszta maja zagrac na zero z tylu przed wszystkim. Wynik ma zalatwic Messi z stalego fragment gry badz po jego blysk tak jak mialo to miejsce do 1/8 finalu.
Mysle jednak ze Argentyna zagra z Niemcami lepiej ale nie rezykujac bo wiadomo jak to sie skonczy.
Sabella stworzyl druzyna Messi, bramkarz i reszta.
Bramkarz i reszta maja zagrac na zero z tylu przed wszystkim. Wynik ma zalatwic Messi z stalego fragment gry badz po jego blysk tak jak mialo to miejsce do 1/8 finalu.
Mysle jednak ze Argentyna zagra z Niemcami lepiej ale nie rezykujac bo wiadomo jak to sie skonczy.
- Kubba
- Juventino
- Rejestracja: 27 lipca 2006
- Posty: 1576
- Rejestracja: 27 lipca 2006
Trochę słabo, bo liczyłem na Holendrów w finale, którzy (jakimś cudem) pokonaliby Dojczów....
Z tego spotkania zapamiętam jedno... Messi nie jest prawdziwym kapitanem drużyny. Widać to było w trakcie przerw (po 90min, w przerwie dogrywki i przy karnych)... Jakby ktoś nie czaił o co chodzi: To Mascherano cały czas w kółeczkach mobilizował grajków, darł japę i ogólnie robił to co oczekuje się w takich chwilach od kapitana.
Z tego spotkania zapamiętam jedno... Messi nie jest prawdziwym kapitanem drużyny. Widać to było w trakcie przerw (po 90min, w przerwie dogrywki i przy karnych)... Jakby ktoś nie czaił o co chodzi: To Mascherano cały czas w kółeczkach mobilizował grajków, darł japę i ogólnie robił to co oczekuje się w takich chwilach od kapitana.
- AdiJuve
- Juventino
- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
- Posty: 3963
- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
Messi dostał opaskę by się nie obrażał i czuł,że wszystko jest w okół niego, tak naprawdę to on nie jest żadnym przywódcą, to już prędzej Sabella niż Messi. Ciekawe jakby to się skończyło gdyby był Krul na bramce, bo 3 i 4 karny Argentyńczyków do złapania a i ten Messiego do wyczekania i spokojnej obrony.
- zahor
- Juventino
- Rejestracja: 23 listopada 2009
- Posty: 4585
- Rejestracja: 23 listopada 2009
Faworytem bukmacherów są Niemcy, ale nie tak zdecydowanym, jak to niektórzy tutaj sugerują. Ciężko mi powiedzieć jak się potoczy finał. Z jednej strony ten mundial jest tak nieprzewidywalny i wręcz nielogiczny, że jego pięknym zwieńczeniem byłoby gdyby Niemcy po tej demolce, którą urządzili w półfinale, teraz przerżnęli z Argentyną, która nie zachwyciła w sumie w żadnym meczu. Z drugiej strony jednak praktycznie wszystkie mecze kończą się dokładnie odwrotnie, niż bym sobie tego życzył, więc w tenże schemat lepiej wpisałaby się wygrana drużyny Loewa. Od razu zaznaczę że nie mieszkam w wybudowanej przez Niemców kamienicy, nie piorę w niemieckiej pralce ani nie jeżdżę niemieckim samochodem, dlatego wolno mi nie trzymać za nich kciuków w finale.
juvemaroko pisze: Messi pudlo :roll:
- Dobry Mudżyn
- Juventino
- Rejestracja: 11 stycznia 2011
- Posty: 1349
- Rejestracja: 11 stycznia 2011
Widac, ze Van Gaal nie jest takim geniuszem jak go wszyscy nazywaja. Zlekcewazyl Argentyne w karnych, ktora to Argentyna ostatnimi czasy wszystko w karnych przegrywala. Wyszedl z zalozenia, ze Messi jak to Messi sie spali, za to jego zelazna 4 - Huntelaar, Sneijder, Kuyt, Robben - na pewno strzela. Do tego dolozy cos jakis randomowy 5 zawodnik, i Cliessen nie bedzie musial nawet nic bronic. A Romero? Jaki Romero. Rezerwista Monaco ma nas zatrzymac?
Dostal po nosie - i dobrze
Niemcy beda mieli za soba publike. Argentyna i Brazylia niecierpia sie bardziej niz my i Rosja, a futbolowa historie maja bardziej burzliwa niz Polska i Niemcy. Wspolczuje troche Argentynczykom w finale. Niemcy poczuja sie jak u siebie
Dostal po nosie - i dobrze
Niemcy beda mieli za soba publike. Argentyna i Brazylia niecierpia sie bardziej niz my i Rosja, a futbolowa historie maja bardziej burzliwa niz Polska i Niemcy. Wspolczuje troche Argentynczykom w finale. Niemcy poczuja sie jak u siebie
BESTER MANN, BESTEEER !
- juvemaroko
- Juventino
- Rejestracja: 05 lutego 2012
- Posty: 1869
- Rejestracja: 05 lutego 2012
Myslisz ze po ten wczorajszego hardcora Brazylia bedzie za Niemcow?Dobry Mudżyn pisze:Widac, ze Van Gaal nie jest takim geniuszem jak go wszyscy nazywaja. Zlekcewazyl Argentyne w karnych, ktora to Argentyna ostatnimi czasy wszystko w karnych przegrywala. Wyszedl z zalozenia, ze Messi jak to Messi sie spali, za to jego zelazna 4 - Huntelaar, Sneijder, Kuyt, Robben - na pewno strzela. Do tego dolozy cos jakis randomowy 5 zawodnik, i Cliessen nie bedzie musial nawet nic bronic. A Romero? Jaki Romero. Rezerwista Monaco ma nas zatrzymac?
Dostal po nosie - i dobrze
Niemcy beda mieli za soba publike. Argentyna i Brazylia niecierpia sie bardziej niz my i Rosja, a futbolowa historie maja bardziej burzliwa niz Polska i Niemcy. Wspolczuje troche Argentynczykom w finale. Niemcy poczuja sie jak u siebie
:doh:
- Dobry Mudżyn
- Juventino
- Rejestracja: 11 stycznia 2011
- Posty: 1349
- Rejestracja: 11 stycznia 2011
Tak. Znam kilku Brazylijczykow, i zgodnie stwierdzili po bramce juz na 4:0, ze i tak mecz jest przegrany, i ze bardziej wola nie zdobyc medalu na tych mistrzostwach - predzej wywola to rewolucyjne zmiany, niz mimo wszystko zdobycie brazu - niz widziec Argentyne triumfujaca, a takze, ze zawsze kibicuja przeciwko Argentynie, niezaleznie z kim gra. Czy z kolonizatorami z Portugalii, czy z innymi kolonizatorami z Holandii, czy z Niemcami, czy z Francja ktorej tez nie kochaja za łomot w 98. Zawsze przeciwko ARG.juvemaroko pisze:Myslisz ze po ten wczorajszego hardcora Brazylia bedzie za Niemcow?Dobry Mudżyn pisze:Widac, ze Van Gaal nie jest takim geniuszem jak go wszyscy nazywaja. Zlekcewazyl Argentyne w karnych, ktora to Argentyna ostatnimi czasy wszystko w karnych przegrywala. Wyszedl z zalozenia, ze Messi jak to Messi sie spali, za to jego zelazna 4 - Huntelaar, Sneijder, Kuyt, Robben - na pewno strzela. Do tego dolozy cos jakis randomowy 5 zawodnik, i Cliessen nie bedzie musial nawet nic bronic. A Romero? Jaki Romero. Rezerwista Monaco ma nas zatrzymac?
Dostal po nosie - i dobrze
Niemcy beda mieli za soba publike. Argentyna i Brazylia niecierpia sie bardziej niz my i Rosja, a futbolowa historie maja bardziej burzliwa niz Polska i Niemcy. Wspolczuje troche Argentynczykom w finale. Niemcy poczuja sie jak u siebie
:doh:
BESTER MANN, BESTEEER !
- Don Paolo
- Juventino
- Rejestracja: 27 kwietnia 2013
- Posty: 613
- Rejestracja: 27 kwietnia 2013
Argentyna to chyba najdziwniejszy wicemistrz Świata w dziejach. Reprezentacja która do tego finału się po prostu prześlizgnęła, ale to też reprezentacja która ma swój kręgosłup i właśnie temu kręgosłupowi zawdzięcza swój sukces, bo gra w wielkim finale mundialu to już jest ogromny sukces. Ten kręgosłup tworzą Romero (nadspodziewanie dobry turniej tego bramkarza), Garay (skała, a zarazem jedyny stoper któremu bezgranicznie ufa Sabella), Mascherano (cichy bohater całej Argentyny, na bank znajdzie się w najlepszej jedenastce MŚ), no i Messi (może nie gra na 100% swoich umiejętności, ale ciągnie za uszy tę Argentynę i w najtrudniejszych momentach koledzy mogli na niego liczyć)
Chwała im za awans do wielkiego finału. Ale to byłoby na tyle. Apogeum ta drużyna już osiągnęła i na pokonanie Niemców jej po prostu nie stać.
Mój typ na finał: Niemcy 3-0 Argentyna
Chwała im za awans do wielkiego finału. Ale to byłoby na tyle. Apogeum ta drużyna już osiągnęła i na pokonanie Niemców jej po prostu nie stać.
Mój typ na finał: Niemcy 3-0 Argentyna
- Dobry Mudżyn
- Juventino
- Rejestracja: 11 stycznia 2011
- Posty: 1349
- Rejestracja: 11 stycznia 2011
Mało to bylo podobnych mistrzów? Francja w 98, Włochy w 2006, Hiszpania w 2010? Czy Wlochy zaslugiwaly chociaz na cwiercfinal? Hiszpania na wygrana w finale? Francja, ktorej pomagaly sciany, na ostateczne zwyciestwo (jeden dobry mecz w fazie pucharowej). Wczesniejszych mistrzostw nie pamietam, bo jeszcze za mlody bylem, ale z tego co sie orientuje, mase mistrzow i wicemistrzow stanowily druzyny przeslizgujace sie po linii najmniejszego oporu do finalu.Don Paolo pisze:Argentyna to chyba najdziwniejszy wicemistrz Świata w dziejach. Reprezentacja która do tego finału się po prostu prześlizgnęła
Najbardziej jednak dziwi mnie postawa Romero. Czy oni w tym Monaco sa slepi, ze broni Subasic, 3 bramkarz Chorwacji, czy moze Romero ma juz po raz ktorys dzien konia? :shock:
BESTER MANN, BESTEEER !
- Don Paolo
- Juventino
- Rejestracja: 27 kwietnia 2013
- Posty: 613
- Rejestracja: 27 kwietnia 2013
Miała w mojej opinii lepszych przeciwników. Bo to jednak Dania, Włochy, Chorwacja, Brazylia... no i finał w ich wykonaniu kosmiczny. Rozkręcali się, rozkręcali, ale jak już się rozkręcili to w ostatnim meczu na dobre. Tego im nie zabierzesz. Rozegrali kapitalny finał. Po Argentynie czegoś takiego się nie spodziewam... aczkolwiek chciałbym się mylić.Dobry Mudżyn pisze:Francja w 98,
No tutaj to już przegiąłeś po całości.Dobry Mudżyn pisze:Włochy w 2006
Porównaj sobie dzisiejszy półfinał do meczu Włochy - Niemcy w Dortmundzie.
Tutaj po części się zgodzę. Dość powiedzieć, że Hiszpania strzeliła najmniej bramek ze wszystkich mistrzów w historii MŚ.Dobry Mudżyn pisze:, Hiszpania w 2010?
Jednak jeśli spojrzysz na kulturę gry Hiszpanii i porównasz ich do sposóbu gry Argentyny z World Cup 2014 dostrzeżesz niebo, a ziemię.
Tak. Dlaczego nie? Bo sędzia pomylił się na ich korzyść w meczu z Australią? Jakbyś prześledził wszystkie turnieje MŚ to niemal każdemu mistrzowi ktoś po drodze po trosze pomógł.Dobry Mudżyn pisze:Czy Wlochy zaslugiwaly chociaz na cwiercfinal?
Tak.Dobry Mudżyn pisze:Hiszpania na wygrana w finale?
Kiedy jej ściany pomogły?Dobry Mudżyn pisze: Francja, ktorej pomagaly sciany, na ostateczne zwyciestwo (jeden dobry mecz w fazie pucharowej).
Mnie jednak Argentyna nie przekonuje z wielu powodów.Dobry Mudżyn pisze:Wczesniejszych mistrzostw nie pamietam, bo jeszcze za mlody bylem, ale z tego co sie orientuje, mase mistrzow i wicemistrzow stanowily druzyny przeslizgujace sie po linii najmniejszego oporu do finalu.
Styl gry, dość łatwa grupa, łatwa drabinka, średnia lub przeciętna gra wielu piłkarzy z pierwszego składu... no i teraz grają finał.
Tak naprawdę to nawet Messi nie gra na 100% swoich możliwości.
Jedynym piłkarzem który rozgrywa swój turniej życia, który jest w formie to Mascherano. Gość mnie zadziwia i gra tak jak mu przepowiadano gdy grał jeszcze w ligach argentyńskiej i brazylijskiej...
...reszta? Średnio. Zabaleta, Di Maria, Higuain - bez szału.
Fernandez, Garay na swoim poziomie.
Rojo, Romero nadspodziewanie dobrze.
Aguero dno totalne.
Oświećcie mnie, wskażcie jakiś przykład ale ja naprawdę nie przypominam sobie takiego wicemistrza.
- Dobry Mudżyn
- Juventino
- Rejestracja: 11 stycznia 2011
- Posty: 1349
- Rejestracja: 11 stycznia 2011
Don Paolo pisze:Miała w mojej opinii lepszych przeciwników. Bo to jednak Dania, Włochy, Chorwacja, Brazylia... no i finał w ich wykonaniu kosmiczny. Rozkręcali się, rozkręcali, ale jak już się rozkręcili to w ostatnim meczu na dobre. Tego im nie zabierzesz. Rozegrali kapitalny finał. Po Argentynie czegoś takiego się nie spodziewam... aczkolwiek chciałbym się mylić.Dobry Mudżyn pisze:Francja w 98,
Chorwacja - czarny kon mistrzostw, Dania, Paragwaj - to porownywalna drabinka do Belgia, Holandia, Szwajcaria. Plus, Francja mogla, a nawet powinna przegrac w karnych z Wlochami, podobniez jak i z Chorwacja - dopomoglo im szczescie. Nadal utrzymuje, ze Francja miala jeden fajny mecz wtedy -w finale. Wszystko przed Argentyna
Australia i gol w 95 minuty z karnego z kapelusza. Wystarczy? Jak nie, przypomne, ze potem mieli za rywala Ukraine. Fakt, Niemcow ograli ladnie, ale tez lekko fartownie, bo umowmy sie, ze Buffon wielokrotnie musial ratowac swoj zespol, a gole w 119 i 121 minucie swiadcza, ze wlasnie nie byl to jakis super pewny siebie mistrz. Naprawde przekonywujaco zagrali tylko z Ukraina. Mozesz skontrowac, ze Argentyna nie zagrala ani jednego meczu, a Wlochy przynajmniej 1 - lub 2, jesli policzyc mecz z Niemcami, i bedziesz mial racje, co nie zmienia faktu, ze nie byli oni jakims wybitnym mistrzem.Don Paolo pisze:No tutaj to już przegiąłeś po całości.Dobry Mudżyn pisze:Włochy w 2006
Hiszpania 2010 i Argentyna 2014 - dostrzegam roznice, ale nie, niebo i ziemie. Tam Hiszpania nudzila gra na zabieganie przeciwnika, na wytracenie z rytmu, miliony podan z ktorych nic nie wynika. Tu, Argentyna nudzi destrukcyjna gra, dominacja w srodku pola, i rozbijaniem kolejnych atakow. Niemcy duzo bardziej zasluzyli w 2010 na triumf ostateczny.
"Jakbyś prześledził wszystkie turnieje MŚ to niemal każdemu mistrzowi ktoś po drodze po trosze pomógł. " - mozliwe, ale czy kazdemu w 95 minucie podyktowano karnego?
Tak, mnie rowniez nie przekonywuja acz z niektorymi rzeczami sie nie zgadzam - Messi gra na 100% jesli chodzi o gre w reprze, ktora nigdy nie dawala mu odpowiedniego wsparcia, a jednak na tym turnieju jest tym ktory robi roznice - praktycznie jedynym. Di Maria i Zabaleta akurat graja dobrze, Di Maria jako jedyny z Messim cos probuje w ofensywie, poza Rojo ktory jest najlepszym LO poki co. Garay tez gra moim zdaniem lepiej niz nas do tego przyzwyczail. Co do Higuaina, to o ile moge sie zgodzic, ze gra bez szalu, i marnuje na potege jak nas do tego przyzwyczail, o tyle musisz przyznac, ze nie przyzwyczail nas raczej do dryblingow, wychodzenia na pozycje, i kreowania okazji, a pare razy to na tym turnieju uczynil. Zawsze mialem go za drewnianego bramkowpychacza, a tu sie pokazuje jako calkiem kreatywny second striker :o
Aguero - tak, tu racja, ze dno, ale i tak wole miec, niz nie miec w skladzie Aguero, i wole jego niz Higa za strikera, poniewaz w przeciwienstwie do Higa ma nieco lepsza skutecznosc, a takze pierwiastek nieprzewidywalnosci, i szybkosc. Higuain od tych Niemcow bedzie sie odbijal, a i tak nie wygra glowek z Hummelsem, Mertersackerem czy Boatengiem, natomiast Aguero moze zagrac z klepy z Messim i Di Maria, i cos zamieszac
Tez mysle, ze Niemcy wygraja, ale raczej nie zamiota Argentyna podlogi. Obstawiam 2:1 po dogrywce.
PS: Zerknalem w historie, i zauwazylem, ze i w 94 Wlochy zdobyly srebro po wcale nielatwej przeprawie. Na farta wyszli z 3 miejsca z grupy (wszystkie 4 druzyny mialy po 4 punkty) po czym praktycznie Roberto Baggio zalatwil im wejscie do finalu (Messi anyone?) strzelajac w praktycznie kazdym meczu bramke. Zarowno z Nigeria (wymeczone po dogrywce), Hiszpania ktora nie byla az tak mocna jak ta z XXI wieku jak i z czarnym koniem z Bulgarii. Nie mow wiec, ze wicemistrzowie rok w rok sa sprawiedliwi. Z 3 miejscami to juz w ogole smiesznie, skoro potrafila o 3 miejsce grac taka Korea, przepychana w kazdym meczu przez sedziow :roll:
BESTER MANN, BESTEEER !
- Don Paolo
- Juventino
- Rejestracja: 27 kwietnia 2013
- Posty: 613
- Rejestracja: 27 kwietnia 2013
No jednak nie.Dobry Mudżyn pisze:Chorwacja - czarny kon mistrzostw, Dania, Paragwaj - to porownywalna drabinka do Belgia, Holandia, Szwajcaria. Wink Plus, Francja mogla, a nawet powinna przegrac w karnych z Wlochami, podobniez jak i z Chorwacja - dopomoglo im szczescie.
Chorwacja - Najlepsza drużyna w historii tego kraju. Pobiła Rumunię, Niemców i Holandię.
Dania - zniszczyła Nigerię, grała jak równy z równym z Brazylią
Paragwaj - wyszedł z grupy śmierci. Znakomita defensywa i chyba jeszcze lepszy bramkarz.
Brazylia - obrońca tytułu z wielkimi nazwiskami
Włochy - wicemistrz świata z wielkimi nazwiskami
Nigeria - drużyna która równie dobrze mogła pożegnać się z mundialem, po meczu z Bośnią
Iran - Dejagah i nołnejmy
Bośnia i Herc. - debiutant, grający na tym mundialu jedną wielką kupę
Szwajcaria - trudno ocenić mi ich prawdziwy potencjał. Z jednej strony grali jak równy z równym z Argentyną, z drugiej dostali baciory od Francji
Belgia - debiutant z wielkimi nazwiskami
//
Włosi obili w tym meczu jeszcze słupek i poprzeczkę, a sam mecz stał na niesłychanie wysokim poziomie. To jeden z najlepszych finałów mistrzostw świata pod względem jakości i intensywności. Nie wiem gdzie Ty byłeś i co robiłeś w tamtym czasie skoro piszesz takie niedorzeczności.Dobry Mudżyn pisze:Australia i gol w 95 minuty z karnego z kapelusza. Wystarczy? Jak nie, przypomne, ze potem mieli za rywala Ukraine. Fakt, Niemcow ograli ladnie, ale tez lekko fartownie, bo umowmy sie, ze Buffon wielokrotnie musial ratowac swoj zespol, a gole w 119 i 121 minucie swiadcza, ze wlasnie nie byl to jakis super pewny siebie mistrz.
Włosi ograli gospodarza na ich terenie, na największym obiekcie piłkarskim w Niemczech.
Nie byli? :doh:Dobry Mudżyn pisze:Mozesz skontrowac, ze Argentyna nie zagrala ani jednego meczu, a Wlochy przynajmniej 1 - lub 2, jesli policzyc mecz z Niemcami, i bedziesz mial racje, co nie zmienia faktu, ze nie byli oni jakims wybitnym mistrzem.
Przytoczę kilka faktów, które temu przeczą.
Żaden rywal nie strzelił bramki Włochom z gry.
Włosi stracili na tym turnieju tylko dwie bramki. Wiesz w jakich okolicznościach? Już ci przytaczam:
Faza grupowa: Włochy 1-1 USA. W 27 minucie przedziwną bramkę samobójczą strzela Zaccardo. Minutę później De Rossi dostaje czerwoną kartkę i Włosi do końca grają już w osłabieniu.
Finał MŚ: Sędzia nabiera się na ewidentny diving Maloudy. Dyktuje rzut karny. Podchodzi Zidane i piłka minimalnie odbija się poza linią. Sędzia słusznie uznaje gola.
I to byłoby na tyle.
Lippi korzystał niemal za wszystkich graczy i niemal wszyscy zmiennicy których wpuścił wywiązali się ze swoich zadań.
Włosi przez niemal całe Mistrzostwa grali w osłabieniu: De Rossi za brutalny faul wrócił dopiero na finał, a Nesta doznał kontuzji, która wykluczyła go z turnieju. Potem Materazzi dostał czerwoną kartkę z Australią i musiał zastąpić go Barzagli.
Co więcej. Włosi byli tak mocni, że nie polegali tylko na jednostkach takich jak Messi. Bramki dla Włochów strzeliło w sumie 10 różnych piłkarzy:
- Pirlo
- Iaquinta
- Gilardino
- Materazzi
- Inzaghi
- Totti
- Toni
- Zambrotta
- Grosso
- Del Piero
Włosi strzelili na tym turnieju łącznie 12 bramek. Stracili 2.
Nie przegrali żadnego meczu.
To mało?
Podważasz zwycięstwo z Ukrainą? Czemu? Włosi przynajmniej wygrali bardzo pewnie. Nie męczyli się jak ma to w zwyczaju Argentyna podczas World Cup 2014.
//
Przegrali bezpośredni pojedynek z Hiszpanią, więc raczej nie zasłużyli.Dobry Mudżyn pisze: Niemcy duzo bardziej zasluzyli w 2010 na triumf ostateczny.
Ta sytuacja z karnym była trochę synonimem słabości Australii w meczu z Italią, bo jednak Włosi grali już przeszło 45 minut w osłabieniu. Mimo to potrafili stworzyć sobie taką sytuację jak ta z udziałem Grosso, który wymanewrował rywala, a potem sprytnie w stylu Robbena wykorzystał upadek Australijczyka. Wiesz, na takich turniejach liczy się też cwaniactwo... Australia zapłaciła frycowe, nie powinna do takiej sytuacji dopuścić grając w przewadze.Dobry Mudżyn pisze:mozliwe, ale czy kazdemu w 95 minucie podyktowano karnego?
Sorry, ale ja wiem jak w klubie spisują się Di Maria i Zabaleta i w reprezentacji prezentują połowę tego co w klubie.Dobry Mudżyn pisze:Di Maria i Zabaleta akurat graja dobrze, Di Maria jako jedyny z Messim cos probuje w ofensywie, poza Rojo ktory jest najlepszym LO poki co.
Rojo? Waleczny i chaotyczny.
Panie, Panie... chwilka. Uwłaczasz moim idolomDobry Mudżyn pisze:PS: Zerknalem w historie, i zauwazylem, ze i w 94 Wlochy zdobyly srebro po wcale nielatwej przeprawie. Na farta wyszli z 3 miejsca z grupy (wszystkie 4 druzyny mialy po 4 punkty) po czym praktycznie Roberto Baggio zalatwil im wejscie do finalu (Messi anyone?) strzelajac w praktycznie kazdym meczu bramke. Zarowno z Nigeria (wymeczone po dogrywce), Hiszpania ktora nie byla az tak mocna jak ta z XXI wieku jak i z czarnym koniem z Bulgarii. Nie mow wiec, ze wicemistrzowie rok w rok sa sprawiedliwi. Z 3 miejscami to juz w ogole smiesznie, skoro potrafila o 3 miejsce grac taka Korea, przepychana w kazdym meczu przez sedziow
USA 94 kojarzy mi się tylko i wyłącznie z radosnym futbolem. Nawet jeśli w samym finale nie padły bramki. Zaufaj mi, że Włosi grali znaczenie bardziej porywający futbol niż Argentyna na World Cup 2014.
Rywali w mojej opinii też mieli o wiele mocniejszych.
Irlandia... pojechała na mundial kosztem mistrza Europy - Danii... to nie była taka Irlandia jak teraz. Tam prawie cała reprezentacja grała w Premier League.
Norwegia - oni przed mundialem dzierżyli 4. miejsce w rankingu FIFA. Mogę się mylić, ale oni przed MŚ pokonali przyszłego mistrza świata, a ich bezpośredni bilans z Brazylią to do dziś 0 porażek, 2 remisy i 2 zwycięstwa. Co jak co ale Norwegia w latach 1993-1998 to była niesamowicie wymagająca ekipa. To przez nich na mundial nie pojechała Anglia i Polska. Holandia w grupie eliminacyjnej ujrzała ich plecy.
Meksyk? Wiadomo. Grał prawie u siebie Znaczących nazwisk też tam nie brakowało.
Powiadasz Nigeria, ale zwróć uwagę, że Włosi ograli tą Nigerią - tą wielką Nigerię grając w osłabieniu, przegrywając 0:1. Mimo to potrafili odwrócić losy rywalizacji. Pamiętamy jakie nazwiska biegały w koszulkach Nigerii i jak utalentowane było tamto pokolenie.
Hiszpania (mistrz Olimpijski)
Bułgaria - Stoiczkow i ferajna. Najlepsza reprezentacja w historii bułgarskiego futbolu.
Brazylia... Romario, Bebeto i ci piłkarze przez 120 minut nie strzelili Paglicue żadnej bramki.
Ostatnio zmieniony 10 lipca 2014, 03:49 przez Don Paolo, łącznie zmieniany 4 razy.
- Dobry Mudżyn
- Juventino
- Rejestracja: 11 stycznia 2011
- Posty: 1349
- Rejestracja: 11 stycznia 2011
Fakt, Francja miala trudniej, nie przecze, ale:Don Paolo pisze:
No jednak nie.
Chorwacja - Najlepsza drużyna w historii tego kraju. Pobiła Rumunię, Niemców i Holandię.
Dania - zniszczyła Nigerię, grała jak równy z równym z Brazylią
Paragwaj - wyszedł z grupy śmierci. Znakomita defensywa i chyba jeszcze lepszy bramkarz.
Brazylia - obrońca tytułu z wielkimi nazwiskami
Włochy - wicemistrz świata z wielkimi nazwiskami
Nigeria - drużyna która równie dobrze mogła pożegnać się z mundialem, po meczu z Bośnią
Iran - Dejagah i nołnejmy
Bośnia i Herc. - debiutant, grający na tym mundialu jedną wielką kupę
Szwajcaria - trudno ocenić mi ich prawdziwy potencjał. Z jednej strony grali jak równy z równym z Argentyną, z drugiej dostali baciory od Francji
Belgia - debiutant z wielkimi nazwiskami
1. grali u siebie, a to wiele znaczy
2. przy grze patrzy sie także na styl, a oni mieli go az do finalu nieprzekonywujacy
//
No dobra, Argentyna na dana chwile strzelila faktycznie malo, ale stracila tylko 3 bramki, i wygrala wszystkie mecze, nawet jesli byly to malo przekonywujace wiktorie jak z Australia. Niemniej jednak, fakt faktem, troche sie zagalopowalem i bazowalem na cyferkach. Mundial ofc ogladalem, tylko po prostu nie zapadl mi jakos w pamiec, w przeciwienstwie do 98 i 2010.Don Paolo pisze:
Włosi obili w tym meczu jeszcze słupek i poprzeczkę, a sam mecz stał na niesłychanie wysokim poziomie. To jeden z najlepszych finałów mistrzostw świata pod względem jakości i intensywności. Nie wiem gdzie Ty byłeś i co robiłeś w tamtym czasie skoro piszesz takie niedorzeczności.
Włosi ograli gospodarza na ich terenie, na największym obiekcie piłkarskim w Niemczech.
Nie byli? :doh:
Przytoczę kilka faktów, które temu przeczą.
Żaden rywal nie strzelił bramki Włochom z gry.
Włosi stracili na tym turnieju tylko dwie bramki. Wiesz w jakich okolicznościach? Już ci przytaczam:
Faza grupowa: Włochy 1-1 USA. W 27 minucie przedziwną bramkę samobójczą strzela Zaccardo. Minutę później De Rossi dostaje czerwoną kartkę i Włosi do końca grają już w osłabieniu.
Finał MŚ: Sędzia nabiera się na ewidentny diving Maloudy. Dyktuje rzut karny. Podchodzi Zidane i piłka minimalnie odbija się poza linią. Sędzia słusznie uznaje gola.
I to byłoby na tyle.
Lippi korzystał niemal za wszystkich graczy i niemal wszyscy zmiennicy których wpuścił wywiązali się ze swoich zadań.
Włosi przez niemal całe Mistrzostwa grali w osłabieniu: De Rossi za brutalny faul wrócił dopiero na finał, a Nesta doznał kontuzji, która wykluczyła go z turnieju. Potem Materazzi dostał czerwoną kartkę z Australią i musiał zastąpić go Barzagli.
Co więcej. Włosi byli tak mocni, że nie polegali tylko na jednostkach takich jak Messi. Bramki dla Włochów strzeliło w sumie 10 różnych piłkarzy:
- Pirlo
- Iaquinta
- Gilardino
- Materazzi
- Inzaghi
- Totti
- Toni
- Zambrotta
- Grosso
- Del Piero
Włosi strzelili na tym turnieju łącznie 12 bramek. Stracili 2.
Nie przegrali żadnego meczu.
To mało?
//
Jednakowoz mieli wtedy chwile noz na gardle, przyznasz, i niewiele brakowalo aby pozniejszy mistrz swiata odpadlby w slabym stylu juz po wyjsciu z grupy.Don Paolo pisze: Ta sytuacja z karnym była trochę synonimem słabości Australii w meczu z Italią, bo jednak Włosi grali już przeszło 45 minut w osłabieniu. Mimo to potrafili stworzyć sobie taką sytuację jak ta z udziałem Grosso, który wymanewrował rywala, a potem sprytnie w stylu Robbena wykorzystał upadek Australijczyka. Wiesz, na takich turniejach liczy się też cwaniactwo... Australia zapłaciła frycowe, nie powinna do takiej sytuacji dopuścić grając w przewadze.
1. Prawda, nigdy tego nie powiedzialem, powiedzialem, ze graja i tak dobrze w mojej opinii, a Di Maria, na tle kolegow - bardzo dobrze, choc brakuje fest do tego co gra w Realu.Don Paolo pisze:
Sorry, ale ja wiem jak w klubie spisują się Di Maria i Zabaleta i w reprezentacji prezentują połowę tego co w klubie.
Rojo? Waleczny i chaotyczny.
2. Prawda, ze chaotyczny, ale jednak trzeba pamietac ze to nominalny śo...a nastepnie porownac np. Chielliniego wystawianego na lewej Niebo a ziemia.
Nie mowie, ze rywali mieli totalnie z dupy, no nie jest to moze Iran i Bosnia, ale rozbijajac to na czynniki pierwsze - czy Meksyk, Nigeria i Irlandia na pewno byly lepsze, lub, duzo lepsze niz naszpikowana gwiazdami Belgia i Szwajcaria, a takze Holandia? Moglbym rozbijac na czesci pierwsze i wspominac wlasnie o mlodych gniewnych z Holandii, o geniuszu trenerskim Van Gaala, o najlepszej generacji pilkarzy z Belgii grajacej w Premier League i Bundeslidze, ale po co? O ile faktycznie zagalopowalem sie troszke w moim osądzie repry Wloch z 2006, o tyle opinie o mistrzu z 2010 a takze o mistrzu z 98 i w-ce mistrzu z 2004 z grubsza podtrzymuje. No i rok 90 o ktorym ponizej.Don Paolo pisze:
Panie, Panie... chwilka. Uwłaczasz moim idolom
USA 94 kojarzy mi się tylko i wyłącznie z radosnym futbolem. Nawet jeśli w samym finale nie padły bramki. Zaufaj mi, że Włosi grali znaczenie bardziej porywający futbol niż Argentyna na World Cup 2014.
Rywali w mojej opinii też mieli o wiele mocniejszych.
Irlandia... pojechała na mundial kosztem mistrza Europy - Danii... to nie była taka Irlandia jak teraz. Tam prawie cała reprezentacja grała w Premier League.
Norwegia - oni przed mundialem dzierżyli 4. miejsce w rankingu FIFA. Mogę się mylić, ale oni przed MŚ pokonali przyszłego mistrza świata, a ich bezpośredni bilans z Brazylią to do dziś 0 porażek, 2 remisy i 2 zwycięstwa. Co jak co ale Norwegia w latach 1993-1998 to była niesamowicie wymagająca ekipa. To przez nich na mundial nie pojechała Anglia i Polska. Holandia w grupie eliminacyjnej ujrzała ich plecy.
Meksyk? Wiadomo. Grał prawie u siebie Znaczących nazwisk też tam nie brakowało.
Powiadasz Nigeria, ale zwróć uwagę, że Włosi ograli tą Nigerią - tą wielką Nigerię grając w osłabieniu, przegrywając 0:1. Mimo to potrafili odwrócić losy rywalizacji. Pamiętamy jakie nazwiska biegały w koszulkach Nigerii i jak utalentowane było tamto pokolenie.
Hiszpania (mistrz Olimpijski)
Bułgaria - Stoiczkow i ferajna. Najlepsza reprezentacja w historii bułgarskiego futbolu.
Brazylia... Romario, Bebeto i ci piłkarze przez 120 minut nie strzelili Paglicue żadnej bramki.
:snooty: Ale juz chyba nie wmowisz mi, ze w 90 roku podobnego w-ce mistrza nie bylo. Mistrza zreszta tez No sorry. Argentyna wtedy przechodzila w kazdym praktycznie meczu po karnych. 1:0 z Brazylia, potem karne z Jugoslawia, Wlochami, a w finale wtopa z Niemcami... ktorzy tez wygrywali po 1:0 lub po karnych
BESTER MANN, BESTEEER !
- Maly
- Juventino
- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 7314
- Rejestracja: 08 października 2002
cała ta wasza dywagacja nie ma sensu bo... Argentyna gra chyba najlepiej od 1990 roku kiedy to także grali finał z Niemcami, oglądając ich jestem w szoku jak z zazwyczaj grającej na wymianę ciosów drużyny przekształcili się w taki monolit tak doskonale radzący sobie w defensywie ;] podobnie zresztą jak Holandia (dlatego wczoraj obstawiałem 0-0), praktycznie nie dopuszczają przeciwników do oddania strzału (w fazie pucharowej przeciwnicy oddali tylko 11 celnych strzałów, w tym dwie dogrywki) a z przodu liczą na jedną akcję Messiego przy wsparciu Lavezziego lub Di Marii (dopóki był zdrowy) i to się sprawdza bo gdyby wczoraj nie grali z Holandią to by się przez obronę przeciwnika choć raz skutecznie przedarli, chociaż nawet z Holandią mieli dwie szanse w końcówce
dlatego z całym szacunkiem dla Niemców ale to nie będzie mecz jak z Brazylią czy Portugalią gdzie przeciwnik pójdzie na wymianę ciosów i szybko go wypunktują, raczej bym się na to nie nastawiał i może im być tak ciężko jak chociażby z Algierią, a nawet ciężej bo Algieria nie miała z przodu Messiego ;] mimo to obstawiam, że jednak wymęczą to 1-0 chociaż wolałbym żeby wygrała Argentyna i Niemcy nie zrównali się ilością triumfów z Italią
swoją drogą jeśli narzekacie na przeciwników Argentyny to co powiedzieć o przeciwnikach Niemców?
dlatego z całym szacunkiem dla Niemców ale to nie będzie mecz jak z Brazylią czy Portugalią gdzie przeciwnik pójdzie na wymianę ciosów i szybko go wypunktują, raczej bym się na to nie nastawiał i może im być tak ciężko jak chociażby z Algierią, a nawet ciężej bo Algieria nie miała z przodu Messiego ;] mimo to obstawiam, że jednak wymęczą to 1-0 chociaż wolałbym żeby wygrała Argentyna i Niemcy nie zrównali się ilością triumfów z Italią
swoją drogą jeśli narzekacie na przeciwników Argentyny to co powiedzieć o przeciwnikach Niemców?
Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę.
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
magica Juve vinci
A nie mówiłem?