MŚ 14' /1/8 finału BRAZYLIA 1-1 (kar.3-2) Chile [28.06.2014]
- wagner
- Juventino
- Rejestracja: 20 stycznia 2010
- Posty: 2786
- Rejestracja: 20 stycznia 2010
Też w sumie się doszukiwałem coś ala faul Marchisio i że czerwo. Ale potem.. hłe ? Przecież Marchisio nie faulował na czerwo tylko na żółty kartonik. Więc Jo pewnie też więcej dostać nie powinien będąc konsekwentnym.AdiJuve pisze:Pytanie czemu Jo dostał tylko żółta za bandycki atak na Bravo? Nie rozumiem tej decyzji sędziego, nakładka na wysokości klatki piersiowej, jeszcze do tego go trafił i tylko żółta?
- AdiJuve
- Juventino
- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
- Posty: 3963
- Rejestracja: 04 kwietnia 2011
Właśnie będąc konsekwentnym to Jo powinien wylecieć, wg mnie to był zdecydowanie brutalniejszy faul niż Markiza, wyprostowana noga, z dużą siła w bramkarza, do tego go trafił, za samą niebezpieczną grę żółta, a za fakt,ze trafił bramkarza i mógł mu naprawdę zrobić krzywdę powinna być czerwona. Nie rozumiem dlaczego sędzia sięgnął tylko po żółtą kartkę;/wagner pisze:Też w sumie się doszukiwałem coś ala faul Marchisio i że czerwo. Ale potem.. hłe ? Przecież Marchisio nie faulował na czerwo tylko na żółty kartonik. Więc Jo pewnie też więcej dostać nie powinien będąc konsekwentnym.AdiJuve pisze:Pytanie czemu Jo dostał tylko żółta za bandycki atak na Bravo? Nie rozumiem tej decyzji sędziego, nakładka na wysokości klatki piersiowej, jeszcze do tego go trafił i tylko żółta?
- zbysioJuve
- Juventino
- Rejestracja: 22 września 2013
- Posty: 1190
- Rejestracja: 22 września 2013
Pełna zgoda, może to zrobić już Kolumbia w ćwierćfinale, na Niemców mogą trafić w półfinale, a na Holandię w finale.Też bym nie chciał :naughty: gdyby to Brazylia wygrała te mistrzostwa.west88 pisze:Ale koniec filozofii, farciarze jadą dalej, mam nadzieję, że prędzej czy później powstrzymają ich szwaby lub Holendrzy
- Łukasz
- Juventino
- Rejestracja: 13 października 2002
- Posty: 6351
- Rejestracja: 13 października 2002
Że w karnych Chilijczycy narobią w gacie - było do przewidzenia. Szkoda. Pinilla antybohaterem. Fajny Webb, nie dawał się nabierać na symulki, obok Sancheza i Vidala - w Chile znakomity Medel. Brazylia słabiutko. Nie rozumiem ich ustawienia - zamiast grać 4-2-1-3 czy też 4-2-3-1 z Hulkiem na prawym skrzydle, Neymarem - lewym i Oscarem w środku, Scolari poustawiał wszystkich na nie swoich pozycjach w ofensywie.
Ramires to rzeźnik - nie powinien skończyć tego meczu, mimo, że nie zaczynał go w składzie.
Ramires to rzeźnik - nie powinien skończyć tego meczu, mimo, że nie zaczynał go w składzie.
- piotrinho1234...
- Juventino
- Rejestracja: 04 maja 2009
- Posty: 480
- Rejestracja: 04 maja 2009
Zgoda, ale to Chile wyglądało na bardziej poukładany zespół. Drużyna Sampaoli'ego konsekwentnie realizowała swój plan od początku meczu, mimo, że kilku kluczowych piłkarzy nie było w pełnej dyspozycji.joy pisze:Bez względu na to jakim rozstrzygnięciem zakończyłby się ten mecz nie można by powiedzieć, że któraś z drużyn wygrała niezasłużenie.
Brazylia, natomiast rozpoczęła od hurra ataku, który nie przyniósł oczekiwanych efektów, tylko zmęczenie. W ogóle ta Brazylia, jakaś nieporadna jest. Media napompowały balonik do rozmiarów Hindenburga, a Neymar uwierzył, że jest nowym mesjaszem, sztuczne to wszystko.
Jeśli ktoś liczył na kopie Brazylii sprzed 12 lat, to może ją upatrywać w Kolumbii.
- @D@$
- Juventino
- Rejestracja: 02 kwietnia 2004
- Posty: 2566
- Rejestracja: 02 kwietnia 2004
Gość nie dość, że nazywa się Fred, to jeszcze z tym wąsem wygląda jak z taniego niemieckiego porno. A może z uwagi na to jak się nazywa, inspirował się pewnym świetnym wokalistą (z tym wąsem)?
Byłem za Chile, ale Laskowski trochę podkolorował mówiąc o bezradności Brazylii. Wprawdzie po wyrównaniu niewiele im z tego wynikło, ale jednak to Brazylia miała więcej sytuacji na zwycięską bramkę. A Chile w drugiej połowie zaczęło gasnąć, zwłaszcza po zejściu Vidala i piłka meczowa Pinilli tego nie zmienia. Fajnie walczyli przez godzinę, ale w dogrywce to głównie czekali na karne, taka prawda (plus ten jeden zryw).
Był kiedyś taki gospodarz, który w 1/8 męczył się niemiłosiernie z zespołem z Ameryki Południowej gdzie świetnie bronił bramkarz rywali i do awansu potrzeba było dogrywki (ale nie karnych - te przyszły dopiero w kolejnej rundzie, co ciekawe wtedy w 1/4 decydujący karny też zakończył się strzałem w słupek). Mówię, o France '98, także Brazylii bym jeszcze nie skreślał, przeciwnie, taka wygrana może dać im kopa.
Byłem za Chile, ale Laskowski trochę podkolorował mówiąc o bezradności Brazylii. Wprawdzie po wyrównaniu niewiele im z tego wynikło, ale jednak to Brazylia miała więcej sytuacji na zwycięską bramkę. A Chile w drugiej połowie zaczęło gasnąć, zwłaszcza po zejściu Vidala i piłka meczowa Pinilli tego nie zmienia. Fajnie walczyli przez godzinę, ale w dogrywce to głównie czekali na karne, taka prawda (plus ten jeden zryw).
Był kiedyś taki gospodarz, który w 1/8 męczył się niemiłosiernie z zespołem z Ameryki Południowej gdzie świetnie bronił bramkarz rywali i do awansu potrzeba było dogrywki (ale nie karnych - te przyszły dopiero w kolejnej rundzie, co ciekawe wtedy w 1/4 decydujący karny też zakończył się strzałem w słupek). Mówię, o France '98, także Brazylii bym jeszcze nie skreślał, przeciwnie, taka wygrana może dać im kopa.
- Dragon
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 23 marca 2003
- Posty: 8860
- Rejestracja: 23 marca 2003
Żal Chile, niemniej byłem pewien, że w karnych nie wytrzymają presji. Nie było naszego Arturo a to 99% gol z 11 metrów. Pinilla w Cagliari wali po oknach a tu? Dziwi brak nie wykorzystanego karnego przez Sancheza ale to już historia.
Chile zostawiło po sobie naprawdę dobre wrażenie. Ciężką miało drabinkę łącznie z fazą grupową. Brazylii nie wróżę oczywiście sukcesu, są źle poukładani taktycznie. Indywidualnie to znakomici piłkarze ale zupełnie mnie nie przekonują jako reprezentacja.
A właśnie miałem spytać. Może gdzieś mi umknęło? Co się dzieje z J.Cesarem? Ma jakieś problemy rodzinne czy coś? Wczoraj podczas wywiadu znowu płakał mówiąc, że tylko koledzy z drużyny wiedzą przez co teraz przechodzi. W trakcie hymnu też nie powstrzymuje zazwyczaj łez.
Chile zostawiło po sobie naprawdę dobre wrażenie. Ciężką miało drabinkę łącznie z fazą grupową. Brazylii nie wróżę oczywiście sukcesu, są źle poukładani taktycznie. Indywidualnie to znakomici piłkarze ale zupełnie mnie nie przekonują jako reprezentacja.
A właśnie miałem spytać. Może gdzieś mi umknęło? Co się dzieje z J.Cesarem? Ma jakieś problemy rodzinne czy coś? Wczoraj podczas wywiadu znowu płakał mówiąc, że tylko koledzy z drużyny wiedzą przez co teraz przechodzi. W trakcie hymnu też nie powstrzymuje zazwyczaj łez.
- Greger
- Juventino
- Rejestracja: 13 września 2004
- Posty: 634
- Rejestracja: 13 września 2004
Z tego co pamiętam to Di Biaggio strzelił bez rozbiegu w poprzeczkę . Ale scenariusz może być podobny i na tych mistrzostwach.@D@$ pisze:Był kiedyś taki gospodarz, który w 1/8 męczył się niemiłosiernie z zespołem z Ameryki Południowej gdzie świetnie bronił bramkarz rywali i do awansu potrzeba było dogrywki (ale nie karnych - te przyszły dopiero w kolejnej rundzie, co ciekawe wtedy w 1/4 decydujący karny też zakończył się strzałem w słupek). Mówię, o France '98, także Brazylii bym jeszcze nie skreślał, przeciwnie, taka wygrana może dać im kopa.
- zahor
- Juventino
- Rejestracja: 23 listopada 2009
- Posty: 4585
- Rejestracja: 23 listopada 2009
Zapytam w ten sposób - pamięta ktoś z Was taki mundial, na którym zwycięzca od samego początku do samego końca grał jak na przyszłego mistrza świata przystało i każdym kolejnym meczem utwierdzał obserwatorów w przekonaniu, że jest głównym i w sumie jedynym faworytem? Prześledźmy ostatnie cztery imprezy.
RPA '10 - Hiszpania zaczyna turniej od porażki ze Szwajcarią, potem przychodzi seria nieszczególnie przekonujących 1:0.
Niemcy '06 - jeżeli ktoś po męczarniach z Australią i karnym z sufitu typował Włochów na przyszłych Mistrzów Świata to gratuluję, jak dla mnie wówczas Italia nie pokazała do tamtego momentu niczego więcej niż na chwilę obecną Brazylia.
Korea&Japonia '02 - Brazylia, dokładnie tak jak teraz, niby wygrała bez problemów grupę, ale zasadniczo zapamiętana została bardziej z żenującej symulacji Rivaldo (żaden Brazylijczyk na obecnym mundialu nawet się do tego poziomu nie zbliżył) niż z porywającej gry na miarę zdobywcy tytułu.
Francja '98 - @D@$ już zdążył napisać. Z fazy grupowej pamiętam przede wszystkim czerwoną kartkę Zidane'a, a nie wielkie mecze Trójkolorowych, męczarnie z Paragwajem straszliwe.
Wnioski są takie, że jest zdecydowanie za wcześnie żeby skreślać Brazylię - będzie można to zrobić dopiero wtedy, kiedy ten zespół odpadnie. Dopóki tak się nie stanie, najprawdopodobniej będą oni cały czas faworytem bukmacherów (w tej chwili kurs na bwin.com 4.0, na Niemcy 4.5, Argentyna 5.75). Jeżeli ktoś jest absolutnie pewien że Brazylia znajdzie pogromcę, kurs na to że nie wygrają mistrzostwa jest 1,25. Koniec miesiąca, wypłata, wiecie co robić
RPA '10 - Hiszpania zaczyna turniej od porażki ze Szwajcarią, potem przychodzi seria nieszczególnie przekonujących 1:0.
Niemcy '06 - jeżeli ktoś po męczarniach z Australią i karnym z sufitu typował Włochów na przyszłych Mistrzów Świata to gratuluję, jak dla mnie wówczas Italia nie pokazała do tamtego momentu niczego więcej niż na chwilę obecną Brazylia.
Korea&Japonia '02 - Brazylia, dokładnie tak jak teraz, niby wygrała bez problemów grupę, ale zasadniczo zapamiętana została bardziej z żenującej symulacji Rivaldo (żaden Brazylijczyk na obecnym mundialu nawet się do tego poziomu nie zbliżył) niż z porywającej gry na miarę zdobywcy tytułu.
Francja '98 - @D@$ już zdążył napisać. Z fazy grupowej pamiętam przede wszystkim czerwoną kartkę Zidane'a, a nie wielkie mecze Trójkolorowych, męczarnie z Paragwajem straszliwe.
Wnioski są takie, że jest zdecydowanie za wcześnie żeby skreślać Brazylię - będzie można to zrobić dopiero wtedy, kiedy ten zespół odpadnie. Dopóki tak się nie stanie, najprawdopodobniej będą oni cały czas faworytem bukmacherów (w tej chwili kurs na bwin.com 4.0, na Niemcy 4.5, Argentyna 5.75). Jeżeli ktoś jest absolutnie pewien że Brazylia znajdzie pogromcę, kurs na to że nie wygrają mistrzostwa jest 1,25. Koniec miesiąca, wypłata, wiecie co robić
Broniłem nie tyle słuszności samej decyzji o odgwizdaniu karnego (cały czas podkreślam że gdybym był sędzią, to bym kazał grać dalej), co starałem się pokazać że w myśl oderwanych od rzeczywistości przepisów ta reakcja daje się uzasadnić w sensie takim, że arbiter może wziąć do ręki regulamin i powiedzieć "ale punkt taki i tak mówi, że to jest karny, więc gwizdnąłem, o co chodzi?". Natomiast tamten karny był z sufitu kompletnie - Włoch po prostu wbiegł na leżącego w tamtym miejscu od pewnego czasu Australijczyka. Nie ma ani ćwierć przepisu który mógłby sugerować, że należało w tamtym momencie odgwizdać jedenastkę.Łukasz pisze: Hmmm... a decyzji sędziego z meczu Brazylia-Chorwacja broniłeś.
Ostatnio zmieniony 29 czerwca 2014, 14:27 przez zahor, łącznie zmieniany 2 razy.
- Łukasz
- Juventino
- Rejestracja: 13 października 2002
- Posty: 6351
- Rejestracja: 13 października 2002
Hmmm... a decyzji sędziego z meczu Brazylia-Chorwacja broniłeś.zahor pisze: Niemcy '06 - jeżeli ktoś po męczarniach z Australią i karnym z sufitu typował Włochów na przyszłych Mistrzów Świata to gratuluję
Edit:
Może i masz rację - najwłaściwszą decyzją byłby być może wolny pośredni (zawodnik x przeszkadza w poruszaniu się przeciwnikowi).zahor pisze:Nie ma ani ćwierć przepisu który mógłby sugerować, że należało w tamtym momencie odgwizdać jedenastkę.
Ostatnio zmieniony 29 czerwca 2014, 15:05 przez Łukasz, łącznie zmieniany 1 raz.
- juvemaroko
- Juventino
- Rejestracja: 05 lutego 2012
- Posty: 1869
- Rejestracja: 05 lutego 2012
Zabor ma racje nie mozna skreslic Brazylia nawet jesli niczego konkretnego nie pokazala.
W fazej pucharowej jeden drobiazg moze przesadzic losu spotkanie.
W spotkanie Kolombia - Brazylia moze to byc najslabsze spotkanie Kolombii i do domu.
Z drugiej stronie rownierz Argentyna, Niemcy i Holandia nie graja rowno, ale sa uwazani za druzyne ktore moga wywalczyc mistrzostwo.
W fazej pucharowej jeden drobiazg moze przesadzic losu spotkanie.
W spotkanie Kolombia - Brazylia moze to byc najslabsze spotkanie Kolombii i do domu.
Z drugiej stronie rownierz Argentyna, Niemcy i Holandia nie graja rowno, ale sa uwazani za druzyne ktore moga wywalczyc mistrzostwo.
- @D@$
- Juventino
- Rejestracja: 02 kwietnia 2004
- Posty: 2566
- Rejestracja: 02 kwietnia 2004
Dziwię się podobnie jak @Łukasz. Tyle razy broniłeś karnych dla Milanu (w sensie decyzji, nie że stałeś na bramce), często tych naciąganych a tu nagle karnyz sufitu? Australijczyk leżał faktycznie, ale wysunął rękę przed nabiegającego Grosso (do tej pory nie wiem co sobie myślał). Jeszcze się zgodzę że była to sytuacja 50 na 50, czyli można dać karnego, ale nie trzeba, natomiast nie było to przysłowiowe "z kapelusza". Oczywiście jak się da w zwolnionym tempie to na upartego można uznać, że Grosso mógł chociażby przeskoczyć tę rękę, czy ominąć, ale czasu na reakcję nie miał dużo. Z resztą Zlatan i Balotelli mieli bardziej naciągane sytuacja (nabiegali w obrońcę i dostawali "11"), ale wtedy broniłeś decyzji sędziów.zahor pisze:Natomiast tamten karny był z sufitu kompletnie - Włoch po prostu wbiegł na leżącego w tamtym miejscu od pewnego czasu Australijczyka. Nie ma ani ćwierć przepisu który mógłby sugerować, że należało w tamtym momencie odgwizdać jedenastkę.
Co do mistrzostw, to faktycznie jest regułą, że każdy mistrz (w sumie każdy zespół) ma co najmniej jeden słabszy mecz, tak jak pisał zahor. Ja dodam od siebie, że w RPA po fazie grupowej + 1/8 najbardziej podobała mi się Argentyna a wiadomo jak skończyli z Niemcami.
Szczerze to na tym mundialu nikt mnie nie zachwyca tak od początku do końca. Holandia męczyła się z Australią (choć mecz ciekawy), Niemcy z Ghaną, Argentyna wolno się rozkręca, nawet ta Kolumbia strzela ładne gole, ale nie podzielam zdania, że grają jakoś szczególnie efektownie, Belgia ma komplet punktów, ale ich mecze to nudy itd.
Zawsze myślałem, że to było spojenie słupka z poprzeczką, ale chyba masz rację. Rozgrzebałem sobie stare rany: Ta akcja Baggio w dogrywceGreger pisze:Z tego co pamiętam to Di Biaggio strzelił bez rozbiegu w poprzeczkę . Ale scenariusz może być podobny i na tych mistrzostwach.