Tenis ziemny

W tym pokoju możesz podyskutować z kibicami na temat innych dyscyplin sportowych.
ODPOWIEDZ
strong return

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 14 lipca 2008
Posty: 1510
Rejestracja: 14 lipca 2008

Nieprzeczytany post 26 maja 2011, 18:34

Panowie umówmy się, że jak Nadal wygra w tym roku RG to będę pisał do końca mercato, że "Marotta rządzi i wymiata" w każdym poście na forum, tak go kończąc, choć wcale tak nie uważam naturalnie, mimo niezłych ostatnich transferów. No, ale samą obroną to się nawet na FO nie wygra zwłaszcza, że gra jest w tym roku szybsza, a piłki mniejsze. Jednak czasy Canasa, Costy, Brugery przeszły już do lamusa, a męczenie się z każdym także się odkładać musi. Gdyby Nadal był w formie już by było po meczu z Andujarem i szybciej kończyłby piłki. Moim zdaniem Nadal znowu niepotrzebnie grał tę Barcelonę. Poza tym słabo serwuje przez co musi na korcie ciężko pracować, bardziej jeszcze niż w najlepszej dyspozycji. Dość powiedzieć, że tacy jak Soderling i Berdych w ostatnich latach zaczęli dochodzić do głosu w Paryżu, za sprawą swojego "kopiącego forhandu"-oni to się na pewno w przebitkę się nie bawią, choć Czech się w 2011r. nie popisał.
Turniej rizwija się fenomenalnie. Są już trzy wielkie niespodzianki. A autorem jednej z nich jest Polak, który idzie jak Ubot, póki co, czego się jako defetysta nie spodziewałem. :prochno: Zwonariowa prawie wczoraj odpadła. Szarapowa może wygra, ale już była jedną nogą poza turniejem, a drugą na skórce od banana.
Potwierdziło się poraz kolejny, że na mączkę nie da się przyjechać kompletnie bez przygotowania meczowego. Już pewien Amerykanin greckiego pochodzenia próbował tak czasem robić i nic z tego. Poza tym Kim coraz mniej skupia się na tenisie zapewne także niedługo już pewnie ją pożegnamy. Do tego doszły jeszcze jakieś kontuzje. Mimo wszystko myślałem, że przygotowała bardziej odpowiednią formę, a biorąc pod uwagę poziom WTA obecnie umieściłem ją w gronie faworytek.
Antichrist pisze: A propos Roddicka, wydaje mi się, że w decydujących meczach on traci głowę. Zawsze jemu kibicowałem (uwielbiam jego serwis), ale na wygranie Wimbledonu w tym roku nie ma szans.
Ja tam nigdy za Rodem nie przepadałem. Za serwisem powinien iść wolej(on jest w tym słaby-od razu mówię, że Sampras i Rafter są tu dla mnie punktem odniesienia), nic mnie nie obchodzi, że to jest mało ekonomiczne w obecnych czasach podobno. Roddick w formie wygrywał kąśliwym backhandem(bo forhand to oczywiście broń podstawowa) i regularnością. Teraz głąszcze piłki. No i fakt, że najlepsze wyniki osiąga po zmianie trenera. Ja tam bym tak przyspieszył trawę, że Nadala nie byłoby w finale. Sorry, ale jakoś na tej nawierzchni powinni wygrywać, tacy co umieją grać przy siatce z własnej woli, choć trochę tak jak czynili to: Ivanisevic, Rafter, Sampras, czy Henman.
kamilu_87 pisze: Tsonga - to właśnie tacy zawodnicy. Ja również ich lubię
Jo Wilfriedowi brakuje regularności, no i taktyki-coś za coś. :| Federer umiał wszystko(teraz też-jednak lata robią swoje), ale ja za jego minimalizmem w grze nie przepadałem. Chociaż teraz życzę mu, żeby wygrał jeszcze jeden GS. No i na turnieju Mistrzów gdy miał przebłysk dawnej formy pokazał, że w max formie od Nadala jest lepszy na hardzie.
Co do jutra to liczę, że DelPo troszkę postraszy Dżołkowicza, a Julia odeślę ambitną i waleczną, ale jednak machającą rakietą-jak patelnią Marion Bartoli. Ciekawy jestem jak zagra Kuzniecowa, która ostatnio nic nie grała, ale tutaj chyba jest w formie plus ma doświadczenie i wygrała już w Paryżu.


Dzięki Beppe za Teveza!
I believe in Fernando GoLLente!
Antichrist

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 19 sierpnia 2010
Posty: 2146
Rejestracja: 19 sierpnia 2010

Nieprzeczytany post 28 maja 2011, 10:34

Karolajn odpadła, a do tego z Hantuchovą, do której zawsze miałem sentyment. Za burtą są też Clijsters (mega niespodzianka) i Stosur. Kobiecy tenis zawsze jest bardzo nieprzewidywalny, ale jak na III rundę, to sporo tego wszystkiego. Szkoda też Tsongi, bo wygrał pierwsze dwa sety, ale cóż, takie uroki tenisa. :)


The time has come, it's quite clear, our Antichrist is almost here.
strong return

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 14 lipca 2008
Posty: 1510
Rejestracja: 14 lipca 2008

Nieprzeczytany post 28 maja 2011, 11:32

Mówta co chceta-teraz życzę wygranej Kuzniecowej. Szkoda, że nie chce jej się harować przez cały rok, bo wreszcie WTA miałoby liderkę z prawdziwego zdarzenia. Irytuje mnie fakt, że Nole(załóżmy, choć jestem za del Portkiem jak już pisałem. Chciałbym zobaczyć miny naszych komentatorów, którzy po pierwszym secie go pogrzebali nota bene) w drodze do finału musi ograć: Juana Martina, posyłającego piłki z prędkością bomb, Gasqueta(półfinał Rzymu, a w odwodzie był Belucci-półfinalista z Madrytu), Davida Ferrera-którego pech polega na tym, że nie znalazł się w odpowiednim czasie i miejscu-zamiennie z Costą i Gaudio, no i Rogera (o ile Szwajcar przejcie wspomnianego Ferrera). Nadal ma tylko gorszego-jak mi się zdaje niż u ubiegłych latach Soderlinga i Murray'a. Ale zakład wciąż jest aktualny.
Mam nadzieję, że Kubot wejdzie do 4R, a wobec wtopy Melzera również do QF, ale bardzo się boję tego Falli.(bardziej niż przewidywalnego do bólu Cheli) W poprzedniej rundzie Kolumbijczyk rozpykał dobrego, choć nierównego Mayera, a wcześniej Starace-obaj dość wysoko w rankingu, przy czym zrobił z nich miazgę w ostatnich setach. W 2010 o mało nie wyrzucił Federera z Wimbla w pierwszej runidzie, ponadto. Liczę na to, że Polak da jednak radę-takiej szansy na ćwierćfinał może nie mieć już nigdy. Radwańska ma niemal identyczne szanse na pozostanie w turnieju, jak i odpadnięcie. Obie z Wickmayer nie mają teraz optymalnej formy.


Dzięki Beppe za Teveza!
I believe in Fernando GoLLente!
Antichrist

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 19 sierpnia 2010
Posty: 2146
Rejestracja: 19 sierpnia 2010

Nieprzeczytany post 04 czerwca 2011, 08:42

Kogo obstawiacie w finale? Jeżeli Federer zagra tak, jak wczoraj, to pokona Nadala. Trzymam za Rogera kciuki. A wśród babeczek, stawiam na Schiavone.


The time has come, it's quite clear, our Antichrist is almost here.
LordRahl

Juventino
Juventino
Rejestracja: 10 czerwca 2010
Posty: 692
Rejestracja: 10 czerwca 2010

Nieprzeczytany post 04 czerwca 2011, 09:46

Antichrist pisze:Kogo obstawiacie w finale? Jeżeli Federer zagra tak, jak wczoraj, to pokona Nadala. Trzymam za Rogera kciuki. A wśród babeczek, stawiam na Schiavone.
Federer zagrał ładnie, ale wg mnie to Djokovic dziwnie "wysiadł", był jak nie on, nie spełnił oczekiwań, spodziewałem się lepszej gry po Novaku.
W finale jestem za Nadalem, ale dlatego że zwyczajnie go lubię. Do Rogera nic nie mam, liczę na piękną walkę z obu stron, najlepiej pięciosetową.

Co do kobiet nie mam w finale faworytki, odpadła nasza Radwańska więc chce zobaczyć ładny finał ale nie kibicuje nikomu w damskim turnieju.


dzidzia

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 21 października 2010
Posty: 91
Rejestracja: 21 października 2010

Nieprzeczytany post 04 czerwca 2011, 11:33

Federer zagrał absolutnie fantastycznie. Jego serwis wczoraj po prostu miażdżył. Nie zgodzę się z tym, że Novak nie spełnił oczekiwań. Gra się na tyle na ile pozwala przeciwnik, a Roger był wczoraj znakomity. To, że Djokovicowi w ogóle udało mu się z nim podjąć walkę świadczy o jego poziomie. Ale trudno, nie zawsze się wygrywa. Novak utrzymał formę na najwyższym światowym poziomie przez 5 miesięcy, wczoraj też był dobry, ale ta seria musiała się kiedyś skończyć.

W finale będę za Nadalem. Rafa co prawda nie prezentuje się w tym turnieju za dobrze, a Roger świetnie, ale z kolei ma kompleks Rafy. Daję im 50/50 szans.

Co do kobiet to też nie mam faworytki. Szkoda, że Radwańska i Woźniacki odpadły.


"Z jakiegoś powodu wiele osób po prostu mnie nie lubi" - Ronnie O'Sullivan

https://twitter.com/#!/dzidzia147 <- mój sportowy pamiętnik
http://147.pl/ <- wszystko o światowym snookerze
strong return

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 14 lipca 2008
Posty: 1510
Rejestracja: 14 lipca 2008

Nieprzeczytany post 05 czerwca 2011, 11:01

Roger gra w tym turnieju lepiej. Rafa choć począwszy od meczu z Soderlingiem znacząco poprawił swoją grę, to mecz z Murray'em pokazał, że można go dość łatwo przełamać. A Soderling, gdyby grał jak człowiek od pierwszego seta, to może coś by z tego było. Cenię Nadala za waleczność i konsekwencję, bo niejeden wiedząc, że musi walczyć w każdym punkcie jak lew, już miałby na korcie momenty zwątpienia na, a nie tylko w mediach. Podsumowując Helwet gra lepiej i powinien to wygrać, ale psychicznie w meczach z Rafą to on często nie dawał rady. (o czym poniekąd świadczy bilans 16:8, choć jest to też konsekwencją tego, że często grali "na ziemi") .Mam nadzieję, że ostatni finał Mastersa, w którym grał chwilami kapitalnie, dobrze go nastroi, bo właśnie jemu będę kibicował. Zwłaszcza, że już przebąkiwał dawniej, że po Londynie może się wycofać.
LordRahl pisze: spodziewałem się lepszej gry po Novaku.
Ja też. Być może na jego dyspozycję wpłynął poniekąd brak rozbiegówki z Fogninim we wtorek. Być może rosnąca presja(rekord spotkań bez porażki, możliwość bycia numerem1) Jak na mój gust robił sporo niewymuszonych błędów, choć pierwszy set to był naprawdę kawałek świetnego tenisa, Czwarty, ze względu na dramaturgię także był naprawdę dobry.
Biorąc pod uwagę świetną formę Rogera, to możemy być do końca sezonu świdkami pasjonującej walki o fotel lidera. Nadal jest w ciężkiej sytuacji, bo wygrywał całe mnóstwo w poprzednim sezonie, lecz się z pewnością nie podda, RF ma jeszcze trochę punktów do zyskania względem zeszłego sezonu, no a dla Nole to jest sezon życia i nie wiadomo, czy jeszcze taki powtórzy. Dziś Fed ma szansę "zaklepać mu" pierwszy tydzień liderowania od jutra, a samemu przybliżyć się do realizacji ostatniego wielkiego celu w karierze(oprócz złota olimpijskiego w singlu)-bycia no1 dłużej niż Sampras. Do pobicia tego osiągnięcia brakuje mu 2tygodni.


Dzięki Beppe za Teveza!
I believe in Fernando GoLLente!
paruf

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 19 lipca 2006
Posty: 317
Rejestracja: 19 lipca 2006

Nieprzeczytany post 06 czerwca 2011, 11:05

strong return pisze:Panowie umówmy się, że jak Nadal wygra w tym roku RG to będę pisał do końca mercato, że "Marotta rządzi i wymiata" w każdym poście na forum, tak go kończąc, choć wcale tak nie uważam naturalnie, ....
Umowa to umowa! Nadal wygrał wczoraj finał, zatem karę czas zacząć:)
Do teraz nie wiem jak Roger mógł oddać seta przy stanie 5-2, sport jest nieobliczalny.


Dtmiu

Katalończyk
Katalończyk
Awatar użytkownika
Rejestracja: 27 kwietnia 2011
Posty: 526
Rejestracja: 27 kwietnia 2011

Nieprzeczytany post 06 czerwca 2011, 12:46

Mecz mi się bardzo podobał, aczkolwiek wolałem żeby wygrał Roger. Wydaje mi się jednak że to bardziej Nadal zagrał dobrze niż Federer źle. Można sobie mówić że Nadal grał dosyć pasywnie ale jak ten człowiek biega i gra w obronie to :shock: Niesamowite było jak Nadal tak wyciągał arcytrudne zagrania, że odbierał Federerowi przewagę w danej piłce. I do tego robił to masowo. Za każdym kolejnym razem gdy Hiszpan zagrywał takie piłki na sam koniec kortu myślałem sobie "nie no nie może mu się to ciągle udawać", a tu niespodzianka.

Rafa :bravo:


strong return

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 14 lipca 2008
Posty: 1510
Rejestracja: 14 lipca 2008

Nieprzeczytany post 06 czerwca 2011, 13:06

Dzięki paruf 8) . Jestem wkurzony,że jak ogólnie moje prognozy się nie sprawdzały, tak ta się sprawdziła. Kiedy Roger grał bardzo dobrze w tym meczu? Do stanu 2:5 w pierwszym secie(potem całkowita zapaść, trwająca siedem gemów) oraz od stanu 4:2 dla Nadala w trzecim. Cała tajemnica zwycięstwa Rafy tkwi w tym, że grał równo(no i faktycznie dobiegał do niezwykle trudnych piłek), ale Federer popełniając tyle UE z pewnością Djokovica by nie pokonał(drugi set to po prostu dramat, a jednak mieliśmy tie-break). Jak dla mnie jeden z najsłabszych pojedynków Rogera na tym turnieju. Bardzo mu brakowało konsekwencji, to znaczy pójście na jakąkolwiek dłuższą wymianę z Nadalem na korcie ziemnym(dodatkowo zwolnionym niestety przez opady deszczu, bo w przeciwnym razie do kilku piłek może by Rafa nie doszedł) to jest samobójstwo! Oczywiście doszedł do tego komponent psychiczny. Roger miał szansę nawet na 2:6 w pierwszym secie, a powtórzyła się dokładnie historia z ich dwóch innych pojedynków w Paryżu. Jakoś gdzie indziej potrafi być od czasu do czasu inaczej. Całe szczęście, że Agassi nie robił takich numerów.
PS. Marotta rządzi i wymiata.
:)


Dzięki Beppe za Teveza!
I believe in Fernando GoLLente!
paruf

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 19 lipca 2006
Posty: 317
Rejestracja: 19 lipca 2006

Nieprzeczytany post 06 czerwca 2011, 14:28

strong return pisze:Dzięki paruf 8) .
Do usług :)

Byłem w tym meczu za Rogerem (zresztą najbardziej go lubię z obecnie grających). Mało brakowało aby ten mecz skończył się inaczej. Gdzieś Federer zaczyna chyba łapać kompleks młodego atletycznego Hiszpana, a to szkoda bo będzie wróżyło koniec kariery Szwajcara, ale obym się mylił.


Antichrist

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 19 sierpnia 2010
Posty: 2146
Rejestracja: 19 sierpnia 2010

Nieprzeczytany post 06 czerwca 2011, 15:27

Gratulacje dla Nadala, choć początek meczu sugerował, że to Federer wygra. Takie właśnie są uroki tenisa. :) Czekam na Wimbledon i liczę na to, że Hewitt wyleczy kontuzje. :D


The time has come, it's quite clear, our Antichrist is almost here.
@D@$

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 02 kwietnia 2004
Posty: 2566
Rejestracja: 02 kwietnia 2004

Nieprzeczytany post 19 czerwca 2011, 19:39

Skoro było już o RG to jak widzicie Wimbledon?

Dużo bardziej mnie interesuje rywalizacja na trawie niż na mączce, wprawdzie wymiany są krótsze i serwis odgrywa niebagatelną rolę, ale za to więcej jest gry przy siatce. Mam tylko nadzieję, że nawierzchnaa będzie szybka, bo ostatnio raczej robili bardziej "sprawiedliwą"...

Mam nadzieję że w końcu uda się Roddickowi, choć w decydującym momencie pewnie zawiedzie, jak doczłapie się do finału to ptem trafi na Federera i będzie po herbacie, tak to się w najlepszym razie kończyło zawsze. Dlatego po cichu liczę na półfinał Federer-Nadal, może z Hiszpanem pójdzie lepiej? Aha już widzę że ddupa i Andy w jednej połówce z Murrayem i Nadalem :/ W sumie zdziwiłem się, że Amerykanin przegrał tak łatwo ze Szkotem w Queens, widział ktoś ten mecz?
Jak nie Roddick to może Baghdatis, bo w czołówce to nie mam ulubieńca, choć na trawie bardziej pasuje mi Federer niż Nadal czy Murray. Ciekawe jak zagra Djokovic, groźni są zawsze silni Berdych i Soderling, aha no i Tsonga, on lubi szybkie korty, jak wszyscy Francuzi oprócz Monfilsa.

U pań, ciekawe jak zagra Radwańska i długonoga Hantuchova, Słowaczka ostatnio w dobrej formie. No ale jeśli siostry Williams trafią (zdążą) z formą to nie będzie na nie mocnych tradycyjnie.


Antichrist

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 19 sierpnia 2010
Posty: 2146
Rejestracja: 19 sierpnia 2010

Nieprzeczytany post 20 czerwca 2011, 09:09

Finał będzie pewnie Djokovic Federer, chociaż również kibicuję Roddickowi i oczywiście Hewittowi. :D Nie miałbym nic przeciwko, gdyby Murray zagrał w finale, bo lubię go, ale jakoś przeczuwam, że w tym roku nie da rady.


The time has come, it's quite clear, our Antichrist is almost here.
@D@$

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 02 kwietnia 2004
Posty: 2566
Rejestracja: 02 kwietnia 2004

Nieprzeczytany post 20 czerwca 2011, 10:27

Antichrist pisze:Finał będzie pewnie Djokovic Federer, chociaż również kibicuję Roddickowi i oczywiście Hewittowi. :D Nie miałbym nic przeciwko, gdyby Murray zagrał w finale, bo lubię go, ale jakoś przeczuwam, że w tym roku nie da rady.
Oni są zdaje się w tej samej połówce http://www.wimbledon.com/en_GB/index.html więc jak zagrają ze sobą to w półfinale, ciekawe, że mimo, że Rpger jest od ajkiegoś czasu trzeci, to jednak nie trafia do jednej z Nadalem...
Ogólnie w Wimbledonie mają chyba trochę "swoje zasady" przydzielania numerów, bo np. Serena dostała 7. mimo, że ranking ma dużo niższy, nie powiem, jest w tym jakiś sens.
Kiedyś pamiętam jak Roddick dostał dwójkę, mimo, że w rankingu był trzeci, a to za to, że rok wcześniej dobrze grał na trawie, konsewkwencje byly takie, że "poszkodowany" wtedy Hewitt grał z Federerem już w półfinale a Andy dopiero w finale.

Kurcze Mahut znowu zagra z Ilsnerem, ciekawe czy będzie powtórka sprzed roku (rekordowo długi mecz).


ODPOWIEDZ