Roland Garros
- ADAMJUVENTUSPL
- Juventino
- Rejestracja: 05 czerwca 2003
- Posty: 1328
- Rejestracja: 05 czerwca 2003
Turniej w Paryżu wygrał Argentyńczyk Gaston Gaudio który pokonał swojego rodaka Guillermo Corię w piuęciu setach 0:6 3:6 6:4 6:1 8:6.
Ja od dwóch lat jestem fanem Guillermo i bardzo wierzyłem w jego zwycięstwo, ale niestety nie udało się, ale nie przegrał przez to że był słabszy od Gaudio tylko przez skurcz kolan, bo jak widać w pierwszych dwóch setach dominaował, ale w następnych już nie mógł walczyć z Gaudio jak równy z równym, były chwile że praktycznie nie mógł biegać po korcie. Jak oglądałem ten mecz to bardzo podziwiałem tego gracza, walczył do końca, nawet komentator mówił że powinien zakończyć mecz i poddać się, ale on chciał skończyć ten mecz grając a nie poddając się.
Na konferencji prasowej popłakał się biedak, bardzo mi go było szkoda, był tak bliski sukcesu a wyeliminowała go głupia kontuzja.
Naszczęście Coria to bardzo młody zawodnik bo ma dopiero 22 lata i jeszcze lata gry przed nim, zawsze będę mu kibicował. Mam wielki respekt do tego zawodnika.
Ja od dwóch lat jestem fanem Guillermo i bardzo wierzyłem w jego zwycięstwo, ale niestety nie udało się, ale nie przegrał przez to że był słabszy od Gaudio tylko przez skurcz kolan, bo jak widać w pierwszych dwóch setach dominaował, ale w następnych już nie mógł walczyć z Gaudio jak równy z równym, były chwile że praktycznie nie mógł biegać po korcie. Jak oglądałem ten mecz to bardzo podziwiałem tego gracza, walczył do końca, nawet komentator mówił że powinien zakończyć mecz i poddać się, ale on chciał skończyć ten mecz grając a nie poddając się.
Na konferencji prasowej popłakał się biedak, bardzo mi go było szkoda, był tak bliski sukcesu a wyeliminowała go głupia kontuzja.
Naszczęście Coria to bardzo młody zawodnik bo ma dopiero 22 lata i jeszcze lata gry przed nim, zawsze będę mu kibicował. Mam wielki respekt do tego zawodnika.
Są trzy rzeczy które kocham Rodzina,Bóg oraz Juventus
"Łatwej jest wygrać drużynie zgranej, choć bez gwiazd, niż jedenastu niezgranym z sobą megapiłkarzom"
Alessandro Del Piero
"Łatwej jest wygrać drużynie zgranej, choć bez gwiazd, niż jedenastu niezgranym z sobą megapiłkarzom"
Alessandro Del Piero
- booyak
- Juventino
- Rejestracja: 08 czerwca 2003
- Posty: 1109
- Rejestracja: 08 czerwca 2003
Nigdy nie przepadałem za tenisem... Jednak wczoraj oglądałem retransmisje tego finału (na TVP3) i musze przyznać że tenis nie jest taki zły za jaki go uważałem... Nie znając wyniku oglądając tą retransmisje kibicowałem Gastonowi Gaudio... Jednak żal było mi Cori który zapewne gdyby nie kontuzja wygrałby ten finał...
★ ★ ★
- ForzaJuve
- Juventino
- Rejestracja: 31 maja 2003
- Posty: 110
- Rejestracja: 31 maja 2003
Ja tenis zawsze uwazalem za bardzo fajny sport i bardzo czesto ogladalem relacje z roznych turniejow.W finale Roland Garros bylem za Guillermo Corią, ale niestety kontuzja uniemozliwila mu zwyciestwo.No coz, taki jest sport.
Najbardziej z tenisistow lubie rosjanina Marata Safina, oraz Federera ale to chyba tylko za to, ze on jest kibicem Juventusu.
Juz za niedlugo zaczyna sie moj ulubiony turniej tenisowy, mianowicie Wimbledon.Bardzo lubie ogladac tenis na trawie.Wimbledon to wedlug mnie najlepszy turniej tenisowy na swiecie.
Najbardziej z tenisistow lubie rosjanina Marata Safina, oraz Federera ale to chyba tylko za to, ze on jest kibicem Juventusu.
Juz za niedlugo zaczyna sie moj ulubiony turniej tenisowy, mianowicie Wimbledon.Bardzo lubie ogladac tenis na trawie.Wimbledon to wedlug mnie najlepszy turniej tenisowy na swiecie.
- Chris
- Juventino
- Rejestracja: 19 października 2002
- Posty: 202
- Rejestracja: 19 października 2002
Jeśli chodzi o pierwszy post to Coria miał chyba skurcze mięśni a nie kolan( to raczej niemożliwe).
Tegoroczny Roland Garros trochę mnie jednak rozczarował. Od ćwierćfinałów widzleiśmy tlyko 1 mecz 5-setowy. Finał, bo o nim mowa mół imponować dramturgią, ale nie poziomem. Finał kobiet to w ogóle farsa tej dyscypliny. Jakoś mało było dramtycznych spotkań, nieoczekiwanyhc zwrotów akcji, szybko odpadł Ferreo, który potrafi pięknie grać na tej nawierzchnii. Ubiegłoroczny turniej był moim zdniaem znacznie ciekawszy.
A co do samego finału to jestem przekonany, że gdyby nie kontuzja to Coria wygrałby w 4 setach, ale chyba nie musi się martwić, bo z tym potencjałem jeszcze wygra French Open. Myślę, że dla Gaudio to życiowy sukces do którego juz się wiećej nie zbliży.
Tegoroczny Roland Garros trochę mnie jednak rozczarował. Od ćwierćfinałów widzleiśmy tlyko 1 mecz 5-setowy. Finał, bo o nim mowa mół imponować dramturgią, ale nie poziomem. Finał kobiet to w ogóle farsa tej dyscypliny. Jakoś mało było dramtycznych spotkań, nieoczekiwanyhc zwrotów akcji, szybko odpadł Ferreo, który potrafi pięknie grać na tej nawierzchnii. Ubiegłoroczny turniej był moim zdniaem znacznie ciekawszy.
A co do samego finału to jestem przekonany, że gdyby nie kontuzja to Coria wygrałby w 4 setach, ale chyba nie musi się martwić, bo z tym potencjałem jeszcze wygra French Open. Myślę, że dla Gaudio to życiowy sukces do którego juz się wiećej nie zbliży.
Juve per sempre!!!
- Majkel
- Juventino
- Rejestracja: 24 listopada 2003
- Posty: 310
- Rejestracja: 24 listopada 2003
Byłem za Gaudio lecz szkoda ze wygral w takim stylu. Pojedynek stał na wysokim poziomie ale skoro nie umial biegac(Coria) to nie mial szans. Ładnie walczyl, do konca. Ale najwajniejsza na tym meczu była jego żona >
- Mosiu
- Juventino
- Rejestracja: 14 marca 2004
- Posty: 70
- Rejestracja: 14 marca 2004
Ja zapamiętam ten turniej z dramatycznego finału i szybkiego odpadnięcia mojego ulubionego tenisisty- Roddicka . Mam nadzieje że na londyńskich kortach trawiastych zaprezentuje się lepiej . :twisted:
...Tu sei la squadra del cuore , sempre in campo undici eroi , vinci I'mpossibile e vai , ti seguiremo anche noi , metti un'altra stella sul petto...
- matiso
- Juventino
- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 190
- Rejestracja: 08 października 2002
Ten turniej w sumie byl pelen niespodzianek.Kto przed turniejem by sie spodziewal takich par finalowych zarowno u pan jak i u panow?Dla mnie ten turniej zaczal sie bardzo ciekawie i obiecujaco.Mecz Clement-Santoro zapowiadal wysoki poziom i byl pelen dramaturgii i zwrotow akcji.Naprawde z wielka przyjemnoscia ogladalo mi sie to bicie rekordu dlugosci meczu tenisowego .Od poczatku tez w barzdo odbrej formie byl moj faworyt Carlos Moya ktoremu kibicuje od 5 lat,ale neistety obnizka formy i nie wykorzystanie dogodnych okazji w najwazniejszym meczu(z Coria) spowodowalo odpadniecie Carlosa z turnieju.Szkoda...Za rok bedzie lepiej :-D Co do pan to masa niespodzainek i barzdo nierowny poziom ale tak to juz jest z kobiecym tenisem.
- Chris
- Juventino
- Rejestracja: 19 października 2002
- Posty: 202
- Rejestracja: 19 października 2002
Też kibicowałem Moyi i byłem pewien że pokona Corię, ale w tym spotkaniu grał jakby był po imprezie(co mu się często zdarza). Mimo przeciętnej gry mół wygrać 2 pierwsze sety, ale w najważniejszych momentahc jakoś dziwnie tracił pewność siebi. Szkoda bo gra on pięknie dla oka.matiso pisze:Ten turniej w sumie byl pelen niespodzianek.Kto przed turniejem by sie spodziewal takich par finalowych zarowno u pan jak i u panow?Dla mnie ten turniej zaczal sie bardzo ciekawie i obiecujaco.Mecz Clement-Santoro zapowiadal wysoki poziom i byl pelen dramaturgii i zwrotow akcji.Naprawde z wielka przyjemnoscia ogladalo mi sie to bicie rekordu dlugosci meczu tenisowego .Od poczatku tez w barzdo odbrej formie byl moj faworyt Carlos Moya ktoremu kibicuje od 5 lat,ale neistety obnizka formy i nie wykorzystanie dogodnych okazji w najwazniejszym meczu(z Coria) spowodowalo odpadniecie Carlosa z turnieju.Szkoda...Za rok bedzie lepiej :-D Co do pan to masa niespodzainek i barzdo nierowny poziom ale tak to juz jest z kobiecym tenisem.
Juve per sempre!!!