NBA play-off

W tym pokoju możesz podyskutować z kibicami na temat innych dyscyplin sportowych.
ODPOWIEDZ
x_men_1988

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 26 października 2003
Posty: 701
Rejestracja: 26 października 2003

Nieprzeczytany post 16 maja 2004, 14:37

LOS ANGELES LAKERS - SAN ANTONIO SPURS 88 -76

Koszykarze San Antonio Spurs nie obronią tytułu mistrzów NBA. W półfinale Konferencji Zachodniej wyeliminowani zostali przez Los Angeles Lakers. W sobotę "Jeziorowcy" pokonali Spurs 88:76. To była ich czwarta wygrana.

"Ostrogi" odpadły z rozgrywek, mimo że wygrały dwa pierwsze spotkania play off z ekipą z Los Angeles. W kolejnych czterech meczach górą byli rywale.

W ostatnim meczu Lakersów do zwycięstwa poprowadził niezawodny Kobe Bryant, który zdobył 26 punktów (z czego 12 w czwartej kwarcie), a także miał siedem zbiórek i tyle samo asyst.

Dobrze zaprezentował się również Shaquille O'Neal - 17 punktów, 19 zbiórek, pięć bloków i dwie asysty.

O porażce Spurs zadecydowała słaba, ledwie 30-procentowa skuteczność rzutów z gry (trafili 26 z 86). Najlepiej w drużynie gości wypadł Tim Duncan - 20 punktów i 11 zbiórek.

Zespoły Lakers i Spurs zdominowały rozgrywki NBA w ostatnich latach. "Jeziorowcy" triumfowali nieprzerwanie od 2000 do 2002 roku, a klub z San Antonio sięgał po prymat w 1999 i 2003 roku. Rok temu obie drużyny spotkały się w półfinale Konferencji Zachodniej. Wówczas zwyciężyły "Ostrogi" 4:2.

Jednej wygranej brakuje koszykarzom Indiany Pacers do awansu do finału Konferencji Wschodniej. W sobotę zawodnicy z Indianapolis pokonali przed własną publicznością Miami Heat 94:83 i w rywalizacji do czterech zwycięstw prowadzą 3:2.

Przełomowa była trzecia kwartą, którą Indiana wygrała różnicą 13 punktów (29:16). Przed ostatnią odsłoną gospodarze mieli przewagę 18 pkt.

Najlepszymi graczami Pacers byli Jermaine O'Neal (22 pkt i osiem zbiórek) oraz Jeff Foster (20 pkt i 16 zbiórek). Dla Heat 16 punktów uzyskał Dwyane Wade.

Szóste spotkanie odbędzie się we wtorek w Miami.


żródło : http://sport.onet.pl/920612,wiadomosci.html

No i stało sie tak jak przewidywałem (prorokowałem :wink: ) , teraz liczę na udany pojednyek z Minesotą (lub Sacramento) a nak oniec pogrom Indiany 4-0 !!
Ostatnio zmieniony 16 maja 2004, 21:15 przez x_men_1988, łącznie zmieniany 1 raz.


Cross

Juventino
Juventino
Rejestracja: 02 sierpnia 2003
Posty: 125
Rejestracja: 02 sierpnia 2003

Nieprzeczytany post 16 maja 2004, 16:25

No i jest super. Ale jako przciwnika chbya wole Sacramento bo z nimi Lakers mieliby atut hali i najlepiej jakby Sacramnto zagrąło 7 meczy .Ale już na tym etapie ciężko odznaczać faworytów.


Mario_166

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 24 czerwca 2003
Posty: 244
Rejestracja: 24 czerwca 2003

Nieprzeczytany post 16 maja 2004, 16:30

Jtam licze na Minestote mam nadzieje ze to oni wygraja Lige


Cross

Juventino
Juventino
Rejestracja: 02 sierpnia 2003
Posty: 125
Rejestracja: 02 sierpnia 2003

Nieprzeczytany post 17 maja 2004, 20:06

Playoffs: będą mecze numer 7 - [08:30] :: 17.05 :: Gumbi

Dzisiejszej nocy zespoły Sacramento Kings i Detroit Pistons przegrywając wcześniej swoje serie 2-3 pokazały, że wcale nie spieszą się na tegoroczne wakacje. Kings podarowali swoim kibicom zwycięstwo 104-87, natomiast Pistons wygrali 81-75. Oznacza to, ze w obu rywalizacjach do rozstrzygnięcia zwycięzcy potrzebny będzie mecz numer 7.

W pierwszych minutach potkania Kings-Wolves to ci drudzy objęli prowadzenie i wygrali pierwszą kwartę 30-24. Ale zespół z Kalifornii nie miał zamiaru składać broni i w kolejnej odsłonie gry był lepszy aż 33-14, a po zmianie połów 21-19 oraz 26-24. Wystarczyło to, by odnieść pewne zwycięstwo.

Gracze Kings mogli się pochwalić 50% skutecznością z gry, przy 40% skuteczności rywala. Tym razem świetnie spisywali się też z linii rzutów za 3 punkty (9-16) co w poprzednich spotkaniach w przeciwieństwie do sezonu zasadniczego było ich słabością. Najlepszymi graczami okazali się Peja Stojakovic (22 pkt., 8 zb.), Brad Miller (17 pkt., 7 zb., 5 as.) oraz Mike Bibby (16 pkt., 10 as.) i Doug Christie (16 pkt.). Dla pokonanych trochę gorzej niż zwykle zagrał Kevin Garnett (19 pkt., 10 zb.), nie zawiódł natomiast będący w szczytowej formie Latrell Sprewell (27 pkt.)

Złe wiadomości są takie, że w ostatnim meczu zabraknie prawdopodobnie w Kings Anthony’ego Peelera. W końcówce 3 kwarty został on najpierw w przepychance podkoszowej uderzony przez Kevina Garnetta łokciem, a kilka sekund później otrzymał cios ramieniem w klatkę piersiową. Nerwy puściły i łokieć Peelera wylądował na twarzy KG. Obaj zawodnicy otrzymali przewinienie techniczne, ale to Peeler może zostać ukarany zawieszeniem na 1 mecz.

Druga kwarta była również kluczowa w rywalizacji Nets-Pistons. Po przegraniu pierwszej 23-25 w drugiej Pistons zmiażdżyli NJN 27-11 i chociaż w 3 odsłonie gry przegrali 10-21 to nie przeszkodziło im to odnieść wygranej i przedłużyć nadziei na awans do finału konferencji. Nets, którzy otworzyli spotkanie serią 13-2, zupełnie nie przypominali siebie w końcówce meczu. Na 5 minut przed ostatnią syreną zdołali odrobić straty do zaledwie 2 punktów (70-72) ale zmarnowali 3 kolejne szanse na doprowadzenie do remisu. Sztuka ta nie udała im się już do końca. Najpierw piłkę stracił Jason Kidd, później Nets popełnili błąd 24 sekund po czym jumper Kenyona Martina został zablokowany przez Rasheeda Wallece’a.

Graczem meczu został Richard Hamilton (24 pkt., 5 zb.) a oprócz niego tylko Rasheed Wallece (14 pkt., 5 zb.) i Chauncey Billups (11 pkt.) mogli się pochwalić dwucyfrowym wynikiem punktowym. Gorzej w ataku spisywał się Ben Wallace (tylko 6 punktów przy skuteczności 2/11) ale spełnił swoje zadanie uzyskując 20 zbiórek (w tym 9 w ataku) i 2 bloki. Wśród pokonanych pretensji do siebie nie mogą mieć Richard Jefferson (23 pkt., 7 z., 5 as., 4 przechw.) oraz Kenyon Martin (19 pkt., 7 zb.). Źródło: NBA


No i super !


Chris

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 19 października 2002
Posty: 202
Rejestracja: 19 października 2002

Nieprzeczytany post 17 maja 2004, 21:09

Szczerze mówiąc ten temat stał się trochę nudny przez to że bezsensownie wklejacie jakieśdane statystyczne, któe każdy sobie może znaleźć choćby na nba.com
lepiej aby wsyzsyc furmuowali swoje wypowiedzi, będzie to ciekawsza dyskusja.
po odpadnięciu Spurs kibicuje Timberwolves i mam nadzieję, iż wygrają u siebie 7 mecz z Sacramento
Lakers mogliby mieć z nimi problemy, gdyż "Wilki" stosują przeciw "Jeziorowcom" obronę strefową i w regular season przynosiło to skutek(3-1). Poza tym Minnesota ma ewentualny 7 mecz u siebie, a dodatkowo w tym sezonie gra znakomicie na wyjazdach.


Na wschodzie fascynująco rozwija się rywalizacja Nets z Pistons. Mam nadzieję że koszykarze z Mototown jednak zwyciężą w 7 meczu u siebie.
Indiana chyba jednak poradzi sobei z Heat( choćby dlatego że drużyna z Miami jest wartościowa tylko na włsmnym parkiecie).

Dla mnie wymarozny finał to: Timberwolves - Detroit


Juve per sempre!!!
Cross

Juventino
Juventino
Rejestracja: 02 sierpnia 2003
Posty: 125
Rejestracja: 02 sierpnia 2003

Nieprzeczytany post 17 maja 2004, 21:40

Zgadzam się z przedmówcą .Lakers mają problemy z minnesotą ,ale o ile dobrze pamkiętam to w dwóch pierwszsych meczach z minnesotą(na pewno w drugim ) Lakers grali bez 5 podstawowych zawodników .Natomiast 3 mecz w Los Angeles to był popis lakersów i minneosta nei istniala.4 mecz wygrała zasłużęnie minnesota. Wg mnie jeśli będzie taki finał to będzie nieślychanie ciekawy i trudny zarówno dla obu drużyn bo i Lakers i Minnesota sąsuper drużynami i co udowodniły w tych play-offach potrafią wygrywać u siebie i na wyjazdach z super przeciwnikami co w play-offach jest dużym plusem .I osobiście muszsępowiedzieć ,żę to obecnie 2 najlepsze wg mnie drużyny na zachodzie ,a co do wschodu ,to wydawało mi się,żę Nets dobijąPistons i wygrają 4-2 .Ale skoro tak się nie stąło to moim skromyym zdaniem odpadną bo zaprzepaścili tak wielką szansę ,a szkoda. AA drugim meczu grająmoje 2 ulubione drużyny wschodu ,ale mimo wszsytko kibicuje Miami .Może dlatego ,żę sączarnym koniem ,a teżdlatego ,że mam wielki pdoziw dla Dwayne'a Wade'a który przy innych bardziej medialnych debiutantach jak James i Anthony ( również super koszykarze) pokazuje swój talent i jest prawdziwym tytanem .Podziw go za brak jakiejkolwiek pokory w stosunku do weteranów ,którzy mimo różnicy wieku potrafią się przestraszyćswięrywali i dać ciała ,ale nie ten młody debiutant.


ahojekk

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 17 lipca 2003
Posty: 935
Rejestracja: 17 lipca 2003

Nieprzeczytany post 19 maja 2004, 10:33

NBA: Indiana Pacers w finale Wschodu
Koszykarze Indiany Pacers po wyjazdowym zwycięstwie nad Miami Heat 73:70 awansowali do finału Konferencji Wschodniej ligi NBA. Półfinałową rywalizację wygrali 4-2.

Zespół z Indianapolis awansował do finału konferencji po raz pierwszy od 2000 roku. Z 61 zwycięstwami był najlepszą drużyną sezonu zasadniczego obecnych rozgrywek.

Bohaterem szóstego spotkania z Miami Heat był uznany za najlepszego obrońcę ligi w kończącym się sezonie Ron Artest, który zdobył dla gości 27 punktów. Miał również sześć zbiórek. 15 punktów uzyskał dla Pacers Reggie Miller, a Jermaine O'Neal zanotował 13 zbiórek.

W drużynie z Miami, która przegrała na własnym parkiecie po raz pierwszy od 19 spotkań, najskuteczniej zagrali Dwyane Wade - 24 pkt i Lamar Odom - 22 pkt.

"Oni byli bardzo wymagającymi rywalami. Po słabym początku sezonu z meczu na mecz grali coraz lepiej. Zasłużyli na szacunek" - ocenił postawę drużyny Heat gracz Pacers Jermaine O'Neal.

Niespełna 15 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry goście prowadzili 71:69. Wówczas Anthony Johnson wykorzystując dwa rzuty wolne powiększył przewagę do czterech punktów. Po chwili Odom wykorzystał jeden rzut wolny i było 73:70 dla Pacers.

Ron Artest nie trafił co prawda żadnego z dwóch rzutów wolnych na dziewięć sekund przed końcową syreną, lecz rzut za trzy punkty, który mógł doprowadzić do dogrywki, najlepszego w tym elemencie gry wśród graczy Heat Rafera Alstona również był niecelny i wynik spotkania już się nie zmienił.

Zespół z Indianapolis w finale Konferencji Wschodniej spotka się ze zwycięzcą rywalizacji między Detroit Pistons a New Jersey Nets. Decydujący siódmy mecz odbędzie się w czwartek w Detroit.

Wynik wtorkowego meczu play off zawodowej ligi koszykówki NBA:

Konferencja Wschodnia - półfinał:

Indiana Pacers - Miami Heat 73:70
stan rywalizacji do czterech zwycięstw - 4:2; Indiana Pacers awansowała do finału konferencji

źródło: http://sport.wp.pl/wiadomosc.html?wid=5 ... szyk%F3wka


Dawniej Virus[Mauro].
kibic

Rejestracja:

Nieprzeczytany post 19 maja 2004, 12:17

Lakers beda mistrzami o'neal tam najlepszy


Cross

Juventino
Juventino
Rejestracja: 02 sierpnia 2003
Posty: 125
Rejestracja: 02 sierpnia 2003

Nieprzeczytany post 20 maja 2004, 16:23

No więc minnesota wygrąła 83-80 z sacramento i finał na zachodzie mamy Lakers - Minnesota. Bardzo ciekawie się to zapowiada.


Cross

Juventino
Juventino
Rejestracja: 02 sierpnia 2003
Posty: 125
Rejestracja: 02 sierpnia 2003

Nieprzeczytany post 21 maja 2004, 16:44

New jersey przegrało 7 mecz z Detroit aż 90-69 i sytuacja wygląda tak :

Finał zachodu :

Minnesota -Lakers


Finał Wschodu :

Indiana - Detroit


ahojekk

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 17 lipca 2003
Posty: 935
Rejestracja: 17 lipca 2003

Nieprzeczytany post 21 maja 2004, 19:36

Wydaje mi sie ze do finału awansuja:

LA Lakers (mam nadzieje :D) i Indiana (dla mnie reaktywacja sezonu :wink: )

a finał zacięty jednak obstawiłbym za Lakers


Dawniej Virus[Mauro].
x_men_1988

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 26 października 2003
Posty: 701
Rejestracja: 26 października 2003

Nieprzeczytany post 21 maja 2004, 20:57

Przewagą i Indiany i Lakersów w meczach finałowych swoich stron ,może być to że odpoczywają dłużej od swoich rywali . Szczaególnie taką przewagę mają Lakersi którzy ostani mecz grali 15 maja czyli w ostanią sobotę ( nie spełna tydzień odpoczynku) , a Minesota ostanio grała w środę czyli odpoczywała bardzo krótko bo w zasadzie tylko czwartek i dziś już się martwiła o mecz , a do tego przecież Wilki rozegrały wiecej o jeden mecz .
Moim zdaniem właśnie to będzie miało duży wpływ na przebieg tego pojedynku szczególnie w pierwszych meczach , ja liczę na finał Lakers - Indiana , sadze żę to Lakersi wygrają choć jeśli nie będzie to w stosunku 4-2 lub 4-3 to się zdziwie .


x_men_1988

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 26 października 2003
Posty: 701
Rejestracja: 26 października 2003

Nieprzeczytany post 22 maja 2004, 10:29

Na Zachodzie ruszyli. Wolves - Lakers 0:1

Minnesota Timberwolves - Los Angeles Lakers 88:97 (0:1).

Michael Olowokandi, Earvin Johnson raz Olivier Miller - ci trzej środkowi Timberwolves byli dzisiejszej nocy świadkami przebudzenia Shaqa O'Neala. Gigant z Lakers pokazał im, jak w jednym meczu zdobywa się 27 punktów, 18 zbiórek, 5 asyst i 4 bloki. Pokazał też, jak trafia sie 9 rzutów wolnych na 11 prób.

Derek Fisher dla odmiany przeszkolił Sama Cassella w rzutach za 3 punkty (trafił 4 na 5 prób), a Karl Malone w swoim starym liczącym już kilkanaście lat stylu pokonał Kevina Garnetta. Jedynie Latrell Sprewell z Minnesoty dotrzymał pola Kobe Bryantowi.
Krótko mówiąc, pierwszy pojedynek finałów Konferencji Zachodniej przebiegał pod dyktando Lakers, którzy wyraźnie nabierają rozpędu, którego końcem może być tylko kolejny tytuł NBA. Wynik 97:88 dla Lakers jest tego potwierdzeniem. Trzeba bowiem pamiętać, że spotkanie odbywało się w Minneapolis. Można jednak podejrzewać, że Timberwolves tak łatwo się nie poddadzą i będziemy świadkami kolejnej pasjonującej serii.
Najlepsi w Lakers:
S. O'Neal - 27 pkt, 18 zbr
K. Bryant - 23 pkt, 6 ast
K. Malone - 17 pkt, 11 zbr
Najlepsi w Timberwolves:
L. Sprewell - 23 pkt, 6 zbr
K. Garnett - 16 pkt, 10 zbr
S. Cassell - 16 pkt, 8 ast

żródło: http://probasket.pl/wiecej.php?newsID=10146


Jest bardzo zadowolony , gratulacje głównie należą się Shqowi , ale cały zespół Lakers zagrał dobrze ( tak wynika ze statystyk,nie oglądałem meczu) . Kolejny raz Lakersi znakomicie zagrali w 3 kwarcie i w zasadzie po tej kwarcie zpewnili sobie zwycięstwo .
Być może na mecz miało wpływ to o czym pisałem w ostanim poście ,czyli większe zmęczenie Minesoty po ostaniej rundzie .
A chyba naważniejsze w tym wszystkim jest to że Jeziorowcy wygrali na wyjeździe co jest nie lada wyczynem .
Według mnie w następnym meczu Lakersi przegrają po 1 lub 2 dogrywkach , a później już wszystko wygrają i bęzie 4-1 dla Lakersów .


Cross

Juventino
Juventino
Rejestracja: 02 sierpnia 2003
Posty: 125
Rejestracja: 02 sierpnia 2003

Nieprzeczytany post 23 maja 2004, 19:41

Na razie jest dobrze ,ale na 99.9 % będzie 1-1 po 2 meczu. Zresztą na razie nie wpadałbym w optymizm bo juz Sacramento poległo będąc pewnym siebie po zwycięstwie w pierwszym .Fakt ,że Sacramento i Lakers to inne drużyny ,ale klasa mniej więcej podobna .Ale jak kiedymś móiłem ,żę jeśli Lakers się rozpędzą i wsyzcy będągrali choćby na 90 % swoich możliwości to Lakers wygra ten sezon.


Cross

Juventino
Juventino
Rejestracja: 02 sierpnia 2003
Posty: 125
Rejestracja: 02 sierpnia 2003

Nieprzeczytany post 24 maja 2004, 08:08

No ijest 1:1 .Minnesota wygrała 89-71. Było 7 technicznych fauli. Masakra. A co do wyniku to się spodziewałem takiego rozstrzygnięcia. Terraz dobrze by było jakby Lakers wygrali 2 mecze .W końcu grają u siebie ,ael będzie to trudne. Tym bardziej,żę prawdopodobnei w meczu nr 4 z powodu rozprawy w sądzie ma zabraknąć Bryanta.


ODPOWIEDZ