Lekkoatletyka

W tym pokoju możesz podyskutować z kibicami na temat innych dyscyplin sportowych.
ODPOWIEDZ
pan Zambrotta

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 czerwca 2004
Posty: 7019
Rejestracja: 01 czerwca 2004

Nieprzeczytany post 20 sierpnia 2009, 22:17

To nie tylko kwestia wytrzymalości. Każdy dystans się inaczej biega, na 200 m krok jest zdecydowanie dłuższy - widzimy to na przykładzie Jamajczyka, który na początku trenował 200m i przerzucając się na setkę zostały mu ciągoty to wydłużania kroku. Ważną sprawą jest też to, kogo się goni, kto jest za i przed tobą na łuku, tu nie ma już startu wspólnego. Przy odpowiednim towarzystwie zawodnicy mogą nieźle poholować Bolta przy pierwszej pięćdziesiątce, bo na setce to wszyscy już mu wąchają plecy.

W skoku o tyczce oczywiście kibicowałem Vlasić. Po pierwsze nienawidzę niemców, po drugie kto powiedział, że żeby być sexi trzeba mieć krągłości? :
Obrazek


zoff

Qualità Juventino
Qualità Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 12 lipca 2006
Posty: 3523
Rejestracja: 12 lipca 2006

Nieprzeczytany post 20 sierpnia 2009, 22:37

Bart_DB pisze: Na 200m zaczyna mieć znaczenie wytrzymałość, o której zresztą Bolt parę dni temu wspominał (że nie jest u niego idealna, bo wiosenny wypadek mu w tym przeszkodził). Jeżeli ktoś (Bolt) osiągnie już powiedzmy graniczne możliwości swojej motoryki i np. na 100m biega 9.4, to zawsze na 200m będzie mógł dopracowywać swoją wytrzymałość. 100m ze startu lotnego Asafa Powell przebiegł w 8.7 sekundy. Osoba przy wzorowej wytrzymałości jest w stanie przebiec całość w 18.1 (9.4+8.7). Dobrze, że Bolt ma jeszcze nad czym pracować.
Masz dobre podejście do sprawy. To, że Bolt zaczął trenować setkę nie tylko sprawiło, że stał się bezapelacyjnie najszybszym człowiekiem świata, ale pozwoliło mu pokonać bariery w dwusetce. Co więcej myślę, że gdyby zdecydował się trenować 400 metrów mógłby zejść poniżej 19 sekund (oczywiście na 200 m.). Ważne jest również to, że Bolt ma 22 lata. Czyli jego biologiczne maksimum potrwa jeszcze kilka lat. Można próbować.
pan Zambrotta pisze:po drugie kto powiedział, że żeby być sexi trzeba mieć krągłości?
Dokładnie. Dziewczyna ma niesamowite nogi.


Obrazek
Azrael

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 15 marca 2008
Posty: 1317
Rejestracja: 15 marca 2008

Nieprzeczytany post 20 sierpnia 2009, 22:43

zoff pisze:
pan Zambrotta pisze:po drugie kto powiedział, że żeby być sexi trzeba mieć krągłości?
Dokładnie. Dziewczyna ma niesamowite nogi.
Jak ją dzisiaj po zwycięstwie zaczęli kręcić, ci niemieccy operatorzy, "od dołu" to się zacząłem zastanawiać jaki cel im przyświeca, hmm... :think:

No cóż nie czarujmy się, piękny widok, gdy piękna dziewczyna zdobywa mistrzostwo świata... :whistle: Choć osobiście wolę ciut bardziej zaokrąglone. 8)

Bolt? Jest niesamowity. Ciekawe ile będziemy czekać na takiego biegacza, który na 400 m pobije Johnsona.


Pozdrawiam!
Bart_DB

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 02 listopada 2003
Posty: 322
Rejestracja: 02 listopada 2003

Nieprzeczytany post 20 sierpnia 2009, 22:51

pan Zambrotta pisze:To nie tylko kwestia wytrzymalości. Każdy dystans się inaczej biega, na 200 m krok jest zdecydowanie dłuższy
Jasne, że tak. Jednak to wytrzymałość nie pozwala niektórym przekroczyć pewnej granicy. Bo są w stanie biec szybciej, ale na krótszym dystansie. Przy 200m często jest tak, że któryś zawodnik z łuku wychodzi jako jeden z lepszych a potem słabnie w oczach.
zoff pisze:Co więcej myślę, że gdyby zdecydował się trenować 400 metrów mógłby zejść poniżej 19 sekund (oczywiście na 200 m.). Ważne jest również to, że Bolt ma 22 lata. Czyli jego biologiczne maksimum potrwa jeszcze kilka lat. Można próbować.
Z jednej strony fajnie jakby biegał 400, pewnie pobiłby kolejny rekord. Z drugiej jednak strony w mojej opinii o wiele naturalniejsze dla kogoś który wywodzi się z dwusetki, biegać krótszy sprint, niż 400. Johnson to był Johnson, freak nie mniejszy od Bolta. Dlatego też tak mu dobrze wychodziło to co robił. Z drugiej strony jednak przeskok z 200 na 400 jest kolosalny. Tak jak w 200 ktoś może biegać tak szybko jak natura pozwala i osiągnąć przy dobrej budowie niezłe czasy, tak przy 400 wydolność gra o wiele większą rolę. A wydolność to nie jest coś co można ot tak wytrenować, choć z każdym rokiem łatwiej będzie podchodzić do dłuższych biegów Jamajczykowi. Kto wie, może miałby szansę stać się bezapelacyjnym sprinterem wszech czasów i zdobyć w Londynie czy później 5 złotych medali razem z 2 sztafetami. Ale równie dobrze mógłby spróbować skoku w dal, naturalnego wyboru dla sprintera. Tylko, czy nie lepiej na zawodach mieć maksimum sił dla 2-3 biegów i w ten sposób mieć szansę realnie wyznaczyć jakąś granicę dla następnych pokoleń. Co zawsze mnie trochę martwi to niedociągnięcie na zawodach do swoich faktycznych możliwości. Przykład Bubki. Tak obsesyjnie trzepał kasę z rekordów, że nigdy nie osiągnął swoich możliwości. Czytałem kiedyś opinię jego trenera, że rekord świata mógł być co najmniej 5 centymetrów wyższy. To samo może stać się z każdym zawodnikiem, który rozmienia się na drobne. Inaczej wygląda trening do 100, a do 400m. Inna sprawa, że Bolt ma budowę ciała idealnie wkomponowaną pomiędzy atletycznego Powella, a przychudawego Warinera. Nie ma co gdybać, Bolt sam dobrze wie ile ma jeszcze do poprawy, jak jego ciało reaguje na inny typ treningu. Mnie pozostaje czekać na kolejne niezapomniane chwile i cieszyć się, że przed moimi oczami biega najszybszy człowiek w historii, fenomen jakich mało. Dlatego uważam, że takich jak Bolt, czy Phelps trzeba poklepywać zawsze po plecach i popychać ile się da w stronę ludzkich granic.

A jeszcze kwestia Blanki. Z jednej strony tyczka i skok wzwyż u kobiet to miła odmiana od sprintu, choć i tam znajdą się sympatyczne twarze. Ale jednak wole ciut mniej usportowione kobiety.


ti porterò all'inferno con me.
meloo

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 17 stycznia 2008
Posty: 236
Rejestracja: 17 stycznia 2008

Nieprzeczytany post 21 sierpnia 2009, 11:22

pan Zambrotta pisze:Jakby jakiś ignorant nie wiedział - dziś w sporcie zaczął się XXII wiek.
Powtarzas sie chłopcze :roll: Chociaz akurat trudno sie nie zgodzic... nowa era sportu, prawdziwy XXII wiek :lol: Pewnie Powerade ja/go(?) tak załatwił. I dobrze ze nie skaka w zwyz bo jeszcze ktos by powiedział ze jest sexi :roll:


zoff

Qualità Juventino
Qualità Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 12 lipca 2006
Posty: 3523
Rejestracja: 12 lipca 2006

Nieprzeczytany post 21 sierpnia 2009, 13:08

meloo pisze:I dobrze ze nie skaka w zwyz bo jeszcze ktos by powiedział ze jest sexi :roll:
Nie trzeba skakać wzwyż, aby być sexi, wystarczy ładnie się prezentować.


Obrazek
Azrael

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 15 marca 2008
Posty: 1317
Rejestracja: 15 marca 2008

Nieprzeczytany post 21 sierpnia 2009, 13:43

meloo pisze:
pan Zambrotta pisze:Jakby jakiś ignorant nie wiedział - dziś w sporcie zaczął się XXII wiek.
Powtarzas sie chłopcze :roll: Chociaz akurat trudno sie nie zgodzic... nowa era sportu, prawdziwy XXII wiek :lol: Pewnie Powerade ja/go(?) tak załatwił. I dobrze ze nie skaka w zwyz bo jeszcze ktos by powiedział ze jest sexi :roll:
No cóż takie rzeczy się zdarzają w normalnym świecie. Na zajęciach z endokrynologii (albo pediatrii - już nie pamiętam) przytaczano nam przykład 30-letniego mężczyzny, żonatego, który zgłosił się do lekarza, bo od dłuższego czasu starał się o dziecko, ale coś było nie tak. Po pierwszym najprostszym badaniu, okazało się, że facet ma w ogóle nie zstąpione jądra, a po kolejnych - już szczegółowych, specjalistycznych, endokrynologicznych i genetycznych - stwierdzono wręcz, że z biologicznego punktu widzenia jest kobietą. Pojęcie płci wcale nie jest takim jasnym i oczywistym pojęciem jak się wydaje większości "normalnych". Przecież istnieje nawet coś takiego jak obojnactwo prawdziwe. Nie ma się więc w sumie z czego śmiać.


Pozdrawiam!
pan Zambrotta

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 czerwca 2004
Posty: 7019
Rejestracja: 01 czerwca 2004

Nieprzeczytany post 21 sierpnia 2009, 22:33

Sylwester Bednarek i mamy brąz. Meganiespodzianka, brawo.
Krążą po prasie i Internecie opinię, że tworzymy "Wunderteam". Wszystko fajnie, ale szkoda że w biegach nie jesteśmy tak dobrzy. Nie chodzi mi o medale, bo trudno prześcignąć czarne pokolenie, ale chociaż o te finały, walkę. Widzę tam takie rodzynki, jak biegacze z Irlandii, Czech, Cypru, czemu u nas nie ma tego? Kiedyś fajnie biegał Czapiewski, teraz już niewiele potrafimy na bieżni.

Szkoda mi Warinera i jego porażki w finale, to taki biały rodzynek wśrod czarnej braci biegaczy.

Chciałbym jeszcze w niedalekiej przyszłości ujrzeć rekord na 400m, no i któryś z technicznych konkurencji - czas NRDowskich i komunistycznych rzutów i pchnięć już dawno powinien przeminąć.


Selevan

Juventino
Juventino
Rejestracja: 08 grudnia 2005
Posty: 29
Rejestracja: 08 grudnia 2005

Nieprzeczytany post 21 sierpnia 2009, 22:57

Fajnie tez sie zawsze ogladalo sztafete męszczyzn 4x400 metrow, nasi zawsze cos tam pokazywali :P
Ostatnio zmieniony 21 sierpnia 2009, 23:18 przez Selevan, łącznie zmieniany 1 raz.


;]
Zawidowianin

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 13 lipca 2004
Posty: 908
Rejestracja: 13 lipca 2004

Nieprzeczytany post 21 sierpnia 2009, 23:00

Selevan pisze:Fajnie tez sie zawsze ogladalo sztafete męszczyzn 4x400 metrow, nasi zawsze cos tak pokazywali :P
I tylko parę razy było im dane wygrać na stadionie. Po paru latach okazało się jednak jaki to dream team koksiarzy mieli Amerykanie i parę miesięcy temu do Polski przyleciał worek medali, w tym trochę złotych.


Bart_DB

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 02 listopada 2003
Posty: 322
Rejestracja: 02 listopada 2003

Nieprzeczytany post 21 sierpnia 2009, 23:04

pan Zambrotta pisze:Chciałbym jeszcze w niedalekiej przyszłości ujrzeć rekord na 400m, no i któryś z technicznych konkurencji - czas NRDowskich i komunistycznych rzutów i pchnięć już dawno powinien przeminąć.
Dzisiejszy rzut dyskiem kobiet. Glanc bardzo ładnie, ale różnica między rekordem świata, a złotym medalem... 11 metrów. Przepaść, inna kategoria.

Bednarek dokonał czegoś niesamowitego. Chłopak ma talent, bardzo skoczny. No i widać inne pokolenie polskiego sportu. Już nie ma zagubienia na dużej arenie. Chłopak ma 20 lat, a bawił się w najlepsze, bez zbędnego stresu, wiedział, że to jego czas i trzeba szaleć. Strasznie sympatyczny, widać było zresztą, że go rywale polubili. W mojej prywatnej ocenie, najfajniejsza polska postać tych zawodów.


ti porterò all'inferno con me.
Buri

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 04 sierpnia 2005
Posty: 684
Rejestracja: 04 sierpnia 2005

Nieprzeczytany post 21 sierpnia 2009, 23:10

pan Zambrotta pisze:po drugie kto powiedział, że żeby być sexi trzeba mieć krągłości?
zoff pisze: Dokładnie. Dziewczyna ma niesamowite nogi.

nie wiem co w niej widzicie, twarz jak z horroru przeciez chłopaki....
A co do MŚ to miło nas zaskoczył Sylwek Bednarek, jego medalu się niespodziewałem. Polacy bardzo ładnie poczynają sobie w klasyfikacji generalnej. :D


"Kocham te barwy i nie wstydzę się tego powiedzieć. Kocham je i wszystko, co z nimi związane." - Alessandro Del Piero
pan Zambrotta

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 czerwca 2004
Posty: 7019
Rejestracja: 01 czerwca 2004

Nieprzeczytany post 21 sierpnia 2009, 23:15

Ja bym się tak tym Bednarkiem nie podniecal zbytnio. Niedawno też mieliśmy dwóch "młodych i zdolnych" skoczków, a pogubili sie kompletnie, a ja nawet nie mogę sobie przypomnieć ich nazwisk...

Chyba zbyt wcześnie wyłączyłem TV, a podobno amerykańska sztafeta 4x100m zdyskwalifikowana. Na pewno spore osłabienie, Jamajczycy całkowicie zdominowali biegi.


Azrael

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 15 marca 2008
Posty: 1317
Rejestracja: 15 marca 2008

Nieprzeczytany post 21 sierpnia 2009, 23:28

pan Zambrotta pisze:Ja bym się tak tym Bednarkiem nie podniecal zbytnio. Niedawno też mieliśmy dwóch "młodych i zdolnych" skoczków, a pogubili sie kompletnie, a ja nawet nie mogę sobie przypomnieć ich nazwisk...
Dokładnie, ja bym się tez tym nie podniecał, bo ci nasi skoczkowie od czasu Partyki są zmienni jak kobiece humory podczas okresu.

Tak czy siak, oglądałem ten finał w wielkich emocjach i po prostu strasznie się cieszę, że tak się to skończyło. A w oczach nawet niemieckich realizatorów, to własnie mało znany Polak, który dostał się przypadkiem do finału, był największym bohatem. Warto żyć dla takich chwil chociażby już się miały nigdy nie powtórzyć.


Pozdrawiam!
Zawidowianin

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 13 lipca 2004
Posty: 908
Rejestracja: 13 lipca 2004

Nieprzeczytany post 21 sierpnia 2009, 23:40

pan Zambrotta pisze:Ja bym się tak tym Bednarkiem nie podniecal zbytnio. Niedawno też mieliśmy dwóch "młodych i zdolnych" skoczków, a pogubili sie kompletnie, a ja nawet nie mogę sobie przypomnieć ich nazwisk...

Chyba zbyt wcześnie wyłączyłem TV, a podobno amerykańska sztafeta 4x100m zdyskwalifikowana. Na pewno spore osłabienie, Jamajczycy całkowicie zdominowali biegi.
Waleriańczyk i Sposób, którzy zawiesili swoje kariery (w przypadku Sposoba to nawet zakończenie). Szkoda zwłaszcza tego pierwszego, tak nagle ustanowił rekord Polski, który był jednocześnie najlepszym wynikiem na listach światowych i potem było widać, że mu to ciąży.


ODPOWIEDZ