Cristiano Ronaldo
- Volto
- Juventino
- Rejestracja: 05 kwietnia 2006
- Posty: 955
- Rejestracja: 05 kwietnia 2006
Nie dla mnie. Baggio Gdyby nie on, na tym forum by mnie nie było.
"Calma non è importante è l'unica cosa che conta"
Massimiliano Allegri
Massimiliano Allegri
- Maly
- Juventino
- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 7314
- Rejestracja: 08 października 2002
On sam chciał odejść z tego co się pisało i to już od roku. Jego postawa w ostatnim sezonie by to tłumaczyła zresztą. Teraz jeszcze pisze się, że Agnelli jest zawiedziony bo nie uszanowali z Mendesem słownej umowy (pewnie, że zostanie do końca albo jeśli odejdzie to w czerwcu-lipcu). Allegri nie wiem czy był tu w czymkolwiek władny. Jak był zatrudniany musiał znać sytuację CR7 i wiedział, że ten chciał odejść. Pewnie przez to też mówiło się od początku, że Dybala ma być centralną postacią projektu a i kto wie - może jego podwyżka zależeć będzie od tego czy Ronaldo zostałby z nami czy nie. Wszystko się jednak przeciągało razem z naszym mercato, które blokował CR7 swoim zostaniem na ostatni sezon i myślę, że o to głównie może AA mieć pretensje chociaż to tylko moje gdybanie.
Co do tego czy to największa gwiazda? Patrząc na której pozycji jego nazwisko plasowałoby się na liście wszechczasów to pewnie tak ale nie grał u nas u szczytu swoich możliwości tylko przyszedł na emeryturę. Magię jako taką pokazał tylko w meczu z Atletico a tak to nie wyróżniał się na tle tej ponoć słabej ligi niczym szczególnym, no może poza wyskokiem. Przewracał się na piłce, obrońcy blokowali go i zabierali mu piłki nieprzyzwoicie często, zaliczał wiele strat i frustrował kibiców. W ostatnim sezonie wg ocen gazet był z 8 razy najgorszy na boisku. Dlatego nie sądzę by za kilka lat ktokolwiek go wspominał albo jakikolwiek kibic Juve cenił go ponad Del Piero czy Platiniego w klasyfikacji "najlepszy zawodnik patrząc na formę gdy był w Juve".
Ostatnio zmieniony 01 listopada 2021, 20:52 przez Maly, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę.
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
- Marat87
- Juventino
- Rejestracja: 17 maja 2011
- Posty: 2473
- Rejestracja: 17 maja 2011
No i dobrze, że Ronaldo odszedł, nie było sensu płacić takiej ogromnej kasy, żeby obijał jakieś pasztetowe zespoły typu Venezia czy inna Spezia.
Ten sezon miał fatalny, ale najprawdopodobniej już wiedział w trakcie sezonu, że będzie się starał odejść. Jego brak w ostatnim meczu był wymowny.
Wg. mnie drużyna z nim w składzie, im dalej w las, tym większej "głupawki" dostawała. Taki Morata to czasami przechodził samego siebie, żeby tylko znaleźć Ronaldo, kosztem swojej dobrej pozycji czy też lepszej pozycji kolegów. Jeden Chiesa był na tyle bezczelny, żeby grać na siebie, przez co dostawał wymowne spojrzenia od Krisa.
Z drugiej strony, trafił na całkowity organizacyjny burdel, na moment w którym wszystkie błędy z przeszłości zaczęły oddziaływać na projekt + doszły nowe błędy.
Pierwszy sezon z totalnie wypaloną drużyną, która była już zmęczona trenerem. Później księgowy o aparycji menela, gość który nie nadaje się do trenowania wielkich gwiazd. I na koniec słynny koneser win, dostaje najlepszy zespół we Włoszech... Ten Ronaldo to był impulsywny transfer, bez większego planowania na długo przed nim. Może gdyby już w pierwszym roku zmienili trenera i gdyby w kolejnym sezonie zamiast w De Ligta, wpakowali kasę w pomoc, to inaczej by się to potoczyło.
W sumie jak przychodził to jarałem się tym transferem jak za starych, dobrych, dziecięcych lat ( a już od kilku lat piłka raczej nie wywołuje u mnie takich emocji, jestem pragmatyczny ) także na pewno cieszę się, że do tego transferu doszło. To co zrobił z Atletico to było coś niesamowitego, o taką ambicje chodziło, coś takiego należało zaszczepić w Juventusie.
Z perspektywy czasu widać, ze to nie mogło się udać w tych warunkach jakie nastąpiły, no ale łatwo się mądrzyć po czasie. W momencie jego przyjścia jednak się łudziłem, no ale od tego są kibice, by chociaż starać się pozytywnie myśleć, gdy są ku temu powody. Ostatnio niestety dużo narzekanctwa ( w tym i z mojej strony ), więc fajnie mieć momenty w których można się trochę "pojarać".
Mimo wszystko wielkie dzięki, nigdy nie lubiłem gościa, w sumie nadal nie udało mi się go polubić, ale szacunek mam do niego duży - niewiarygodny pokaz ambicji i ciężkiej pracy, człowiek jeden na milion.
Ten sezon miał fatalny, ale najprawdopodobniej już wiedział w trakcie sezonu, że będzie się starał odejść. Jego brak w ostatnim meczu był wymowny.
Wg. mnie drużyna z nim w składzie, im dalej w las, tym większej "głupawki" dostawała. Taki Morata to czasami przechodził samego siebie, żeby tylko znaleźć Ronaldo, kosztem swojej dobrej pozycji czy też lepszej pozycji kolegów. Jeden Chiesa był na tyle bezczelny, żeby grać na siebie, przez co dostawał wymowne spojrzenia od Krisa.
Z drugiej strony, trafił na całkowity organizacyjny burdel, na moment w którym wszystkie błędy z przeszłości zaczęły oddziaływać na projekt + doszły nowe błędy.
Pierwszy sezon z totalnie wypaloną drużyną, która była już zmęczona trenerem. Później księgowy o aparycji menela, gość który nie nadaje się do trenowania wielkich gwiazd. I na koniec słynny koneser win, dostaje najlepszy zespół we Włoszech... Ten Ronaldo to był impulsywny transfer, bez większego planowania na długo przed nim. Może gdyby już w pierwszym roku zmienili trenera i gdyby w kolejnym sezonie zamiast w De Ligta, wpakowali kasę w pomoc, to inaczej by się to potoczyło.
W sumie jak przychodził to jarałem się tym transferem jak za starych, dobrych, dziecięcych lat ( a już od kilku lat piłka raczej nie wywołuje u mnie takich emocji, jestem pragmatyczny ) także na pewno cieszę się, że do tego transferu doszło. To co zrobił z Atletico to było coś niesamowitego, o taką ambicje chodziło, coś takiego należało zaszczepić w Juventusie.
Z perspektywy czasu widać, ze to nie mogło się udać w tych warunkach jakie nastąpiły, no ale łatwo się mądrzyć po czasie. W momencie jego przyjścia jednak się łudziłem, no ale od tego są kibice, by chociaż starać się pozytywnie myśleć, gdy są ku temu powody. Ostatnio niestety dużo narzekanctwa ( w tym i z mojej strony ), więc fajnie mieć momenty w których można się trochę "pojarać".
Mimo wszystko wielkie dzięki, nigdy nie lubiłem gościa, w sumie nadal nie udało mi się go polubić, ale szacunek mam do niego duży - niewiarygodny pokaz ambicji i ciężkiej pracy, człowiek jeden na milion.
- Maly
- Juventino
- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 7314
- Rejestracja: 08 października 2002
Argumenty pozwalające bronić tezy, jakoby Portugalczyk znalazł się na Juventus Stadium po prostu w nieodpowiednim czasie, dlatego jego oszałamiające strzeleckie statystyki nie przełożyły się na większą liczbę zespołowych sukcesów. Jeśli jednak wsłuchać się we wspomnienia byłych już partnerów napastnika, można dojść do wniosku, że indywidualne osiągnięcia były dla co najmniej równie ważne, jak triumfy drużyny. A kto wie, czy nie ważniejsze. – Jeśli wygraliśmy 3:0, a on zmarnował dobrą okazję, to po meczu siedział złamany w kącie – opowiadał Bernardeshi w rozmowie z Romeo Agrestim. Podobnymi wspomnieniami dzielił się Pjanic: – Jeśli nie strzelił, siedział rozgoryczony na tyłach autokaru. Nawet gdy wygraliśmy spotkanie.
Największą obsesją Ronaldo była zaś doroczna rywalizacja o tytuł najlepszego strzelca Serie A z Ciri Immobile. – Uwierzcie mi, to prawdziwa historia. Wchodzimy do szatni po meczu. Walczyliśmy o mistrzostwo, pokonaliśmy kogoś chyba 4:1. Ronaldo na pewno zdobył jedną z bramek. Wszystko było w jak najlepszym porządku. Wtedy on wziął telefon, sprawdził wyniki pozostałych spotkań i usłyszeliśmy tylko głośne westchnienie. Zapytałem, co się stało. „Nic, nic” – odpowiedział. Ale ktoś inny odparł za niego: „Ciro strzelił dwie bramki”. I wszystko było jasne. Ronaldo w takich sytuacjach kompletnie się załamywał. Zupełnie zapominał, że jego drużyna przed chwilką zwyciężyła ważny mecz – opowiadał Juan Cuadrado
Chiesa znacznie częściej od Bernadreshiego wikłał się w szalone dryblingi, nawet przeciwko dwóm lub trzem oponentom. Lubił też finalizować swoje widowiskowe szarże uderzeniami z dalszej odległości. Mało tego, sam często fatygował się w pole karne rywali, by szukać tam szczęścia. Ronaldo szalenie to frustrowało..
„Ronaldo lubił zwalniać grę, a jako drużyna najlepiej wyglądaliśmy w szybkim ataku. Miałem wrażenie, że on był generalnie niezadowolony, gdy podpisałem kontrakt z Juventusem. Miał też wiele spięć z Dybalą. Irytował się, gdy Paulo nie podał mu piłki tak szybko, jak on sobie tego życzył, ale kontynuował indywidualną akcję” - Chiesa.
Ronaldo regularnie skarżył się na samolubnego Włocha do asystenta Andrei Pirlo, którym był wówczas Igor Tudor...
Treść na podstawie poniższego, nazwiska zmienione.
https://weszlo.com/2021/08/28/cristiano ... istelrooy/
Największą obsesją Ronaldo była zaś doroczna rywalizacja o tytuł najlepszego strzelca Serie A z Ciri Immobile. – Uwierzcie mi, to prawdziwa historia. Wchodzimy do szatni po meczu. Walczyliśmy o mistrzostwo, pokonaliśmy kogoś chyba 4:1. Ronaldo na pewno zdobył jedną z bramek. Wszystko było w jak najlepszym porządku. Wtedy on wziął telefon, sprawdził wyniki pozostałych spotkań i usłyszeliśmy tylko głośne westchnienie. Zapytałem, co się stało. „Nic, nic” – odpowiedział. Ale ktoś inny odparł za niego: „Ciro strzelił dwie bramki”. I wszystko było jasne. Ronaldo w takich sytuacjach kompletnie się załamywał. Zupełnie zapominał, że jego drużyna przed chwilką zwyciężyła ważny mecz – opowiadał Juan Cuadrado
Chiesa znacznie częściej od Bernadreshiego wikłał się w szalone dryblingi, nawet przeciwko dwóm lub trzem oponentom. Lubił też finalizować swoje widowiskowe szarże uderzeniami z dalszej odległości. Mało tego, sam często fatygował się w pole karne rywali, by szukać tam szczęścia. Ronaldo szalenie to frustrowało..
„Ronaldo lubił zwalniać grę, a jako drużyna najlepiej wyglądaliśmy w szybkim ataku. Miałem wrażenie, że on był generalnie niezadowolony, gdy podpisałem kontrakt z Juventusem. Miał też wiele spięć z Dybalą. Irytował się, gdy Paulo nie podał mu piłki tak szybko, jak on sobie tego życzył, ale kontynuował indywidualną akcję” - Chiesa.
Ronaldo regularnie skarżył się na samolubnego Włocha do asystenta Andrei Pirlo, którym był wówczas Igor Tudor...
Treść na podstawie poniższego, nazwiska zmienione.
https://weszlo.com/2021/08/28/cristiano ... istelrooy/
Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę.
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
- Adrian27th
- Juventino
- Rejestracja: 14 sierpnia 2011
- Posty: 4000
- Rejestracja: 14 sierpnia 2011
Maly przechodzi samego siebie.
Przerabia wywiady mówiące na temat innego zawodnika by umniejszyć Cristiano.
Serio zaczynam podejrzewać że ten człowiek jest Schizofrenikiem.
Ja dziękuje Crisowi za wszystko i żałuję że odszedł, ba, zastępujemy go nowym nr. 7 - Moise Kean'em.
Nie zdajemy sobie sprawy że mając CR7 zespoły takie jak Empoli nie grają otwartego futbolu bo wiedzą że temu facetowi wystarczy jedna sytuacja i strzeli gola.
Teraz każdy ogórek będzie przyjeżdżał do nas po punkty.
Przerabia wywiady mówiące na temat innego zawodnika by umniejszyć Cristiano.
Serio zaczynam podejrzewać że ten człowiek jest Schizofrenikiem.
Ja dziękuje Crisowi za wszystko i żałuję że odszedł, ba, zastępujemy go nowym nr. 7 - Moise Kean'em.
Nie zdajemy sobie sprawy że mając CR7 zespoły takie jak Empoli nie grają otwartego futbolu bo wiedzą że temu facetowi wystarczy jedna sytuacja i strzeli gola.
Teraz każdy ogórek będzie przyjeżdżał do nas po punkty.
"It seems today, that all You see, it's violence in movies and sex on Tv..."
"per noi altri terza stella, per voi altri terzo dito!"
"per noi altri terza stella, per voi altri terzo dito!"
Pumex pisze:Francuz (Pogba) nie ma najmniejszych szans na realną walkę o pierwszy skład.
- Urbi27
- Juventino
- Rejestracja: 03 września 2012
- Posty: 887
- Rejestracja: 03 września 2012
Można się nie zgadzać z Małym, ale chyba wystarczająco nas poprzedni sezon zweryfikował i pokazał że nawet z Ronaldo w składzie nikt nas się już nie bał, a porażka z Benevento u siebie to kalka wstydu który przeżywaliśmy rok temu. Także Ronaldo nie ma tu nic do rzeczy, nikt się nas nie boi bo gramy słabo w piłkę i tyle.Adrian27th pisze: ↑30 sierpnia 2021, 10:35Nie zdajemy sobie sprawy że mając CR7 zespoły takie jak Empoli nie grają otwartego futbolu bo wiedzą że temu facetowi wystarczy jedna sytuacja i strzeli gola.
Teraz każdy ogórek będzie przyjeżdżał do nas po punkty.
- Maly
- Juventino
- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 7314
- Rejestracja: 08 października 2002
Ja mu nie muszę umniejszać, robią to fani Juve na całym świecie, nikt za nim nie płacze. Odszedł a kibice Juve się cieszą i to jest największa weryfikacja jego pobytu u nas.Adrian27th pisze: ↑30 sierpnia 2021, 10:35Przerabia wywiady mówiące na temat innego zawodnika by umniejszyć Cristiano.
Natomiast tekst miał charakter żartobliwy, nie wyłapałeś bo masz obsesje na punkcie moich postów.
A co ma do tego ta choroba? Wiesz w ogóle czym ona się objawia?Adrian27th pisze: ↑30 sierpnia 2021, 10:35Serio zaczynam podejrzewać że ten człowiek jest Schizofrenikiem.
Na pewno nie skorzystała na jego przyjściu.
Ostatnio zmieniony 30 sierpnia 2021, 11:30 przez Maly, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę.
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
- B@rt
- Juventino
- Rejestracja: 17 kwietnia 2007
- Posty: 1420
- Rejestracja: 17 kwietnia 2007
Dokładnie, zresztą przecież już za Sarriego regularnie jako pierwsi dostawaliśmy gonga, i to niekoniecznie w meczach z czołówką. Poprzedni sezon to już było istne apogeum, bo co chwila ktoś nas łapał na wykroku i wrzucał prostopadłą piłkę za kołnierz.Urbi27 pisze: ↑30 sierpnia 2021, 11:01Można się nie zgadzać z Małym, ale chyba wystarczająco nas poprzedni sezon zweryfikował i pokazał że nawet z Ronaldo w składzie nikt nas się już nie bał, a porażka z Benevento u siebie to kalka wstydu który przeżywaliśmy rok temu. Także Ronaldo nie ma tu nic do rzeczy, nikt się nas nie boi bo gramy słabo w piłkę i tyle.Adrian27th pisze: ↑30 sierpnia 2021, 10:35Nie zdajemy sobie sprawy że mając CR7 zespoły takie jak Empoli nie grają otwartego futbolu bo wiedzą że temu facetowi wystarczy jedna sytuacja i strzeli gola.
Teraz każdy ogórek będzie przyjeżdżał do nas po punkty.
Tak jak napisał @Marat87, dzisiaj chyba nie ma sensu mądrzyć się, czy "projekt Ronaldo" był dobrym pomysłem, niemniej jednak w mojej ocenie okazał się niewypałem. Pewne pozytywne aspekty oczywiście były i są (sponsorzy), ale sądzę, że kiedy Portugalczyk był ściągany do Turynu, Agnelli i spółka trochę inaczej wyobrażali sobie jak to będzie wyglądało. Cris oczywiście swoje zrobił, setkę w trzy lata wbił, ale jeśli chodzi o aspekt sportowy, głęboko wierzę, że w dłuższej perspektywie drużyna skorzysta na jego odejściu.
- Dybala 4ever
- Juventino
- Rejestracja: 28 października 2007
- Posty: 1847
- Rejestracja: 28 października 2007
Fajnie, że tutaj grał:
- dał sporo klubowi marketingowo i jest bardziej rozpoznawalny na świecie jako marka,
- najszybciej chyba dobił 100 goli biorąc pod uwagę liczbę rozegranych meczów
Chyba jednak na tym mogę skończyć plusy jego pozyskania, teraz czas na minusy:
- nie wygraliśmy upragnionego Uszatka, a w tym celu miał tu przyjść i pomóc go osiągnąć
- wydrenował bardzo klubową kasę (31 mln za sezon) plus 100 mln zapłaconych Realowi za transfer
- z każdym rokiem liczba punktów w lidze spadała oraz rosła liczba straconych goli ( zanim przyszedł tj. sezon 17/18 95 pkt , jak odszedł 20/21 78 pkt i 4 miejsce!)
- co roku jakość kadry spadała, a miał być efekt Ronaldo gdzie mieli przyjść topowi piłkarze, wobec czego mamy przestarzałą w większości kadrę
Oczywiście za powyższe nie winię Ronaldo, bo to by była głupota. W największej mierze winię już nieobecnego w klubie Paraticiego. To własnie z nim 3 lata temu skontaktował się Mendes i zaproponwał deal życia. On się ochoczo na to zgodził i poinformował resztę wierchuszki klubu: Agnellego, Marottę i Pavla. Wszyscy prócz Beppe przyklasnęli tej idei. Wskutek czego trasfer stał się faktem, a Beppe ze względu na to opuścił klub. Ja także wierzyłem, że Ronaldo wzniesie klub jeszcze wyżej. Jednakże stało się inaczej. W Realu miał wsparcie w postaci Kroosa, Modricia, Casemiro. Natomiast w Juventusie mógł liczyć na Khedirę, Matuidiego, Bentancura, Cana chyba naocznie widać różnicę klas. Jest to bolesna lekcja dla klubu i potrwa trochę czasu odbudowa klubu i kadry. Była to bolesna lekcja dla Juve. Tak na przyszłość jeśli chce się kogoś takiego jak on sprowadzić trzeba mieć także partnerów, którzy takiemu człowiekowi potrafią dotrzymać kroku. W Turynie był solista Ronaldo i długo długo nic.
- dał sporo klubowi marketingowo i jest bardziej rozpoznawalny na świecie jako marka,
- najszybciej chyba dobił 100 goli biorąc pod uwagę liczbę rozegranych meczów
Chyba jednak na tym mogę skończyć plusy jego pozyskania, teraz czas na minusy:
- nie wygraliśmy upragnionego Uszatka, a w tym celu miał tu przyjść i pomóc go osiągnąć
- wydrenował bardzo klubową kasę (31 mln za sezon) plus 100 mln zapłaconych Realowi za transfer
- z każdym rokiem liczba punktów w lidze spadała oraz rosła liczba straconych goli ( zanim przyszedł tj. sezon 17/18 95 pkt , jak odszedł 20/21 78 pkt i 4 miejsce!)
- co roku jakość kadry spadała, a miał być efekt Ronaldo gdzie mieli przyjść topowi piłkarze, wobec czego mamy przestarzałą w większości kadrę
Oczywiście za powyższe nie winię Ronaldo, bo to by była głupota. W największej mierze winię już nieobecnego w klubie Paraticiego. To własnie z nim 3 lata temu skontaktował się Mendes i zaproponwał deal życia. On się ochoczo na to zgodził i poinformował resztę wierchuszki klubu: Agnellego, Marottę i Pavla. Wszyscy prócz Beppe przyklasnęli tej idei. Wskutek czego trasfer stał się faktem, a Beppe ze względu na to opuścił klub. Ja także wierzyłem, że Ronaldo wzniesie klub jeszcze wyżej. Jednakże stało się inaczej. W Realu miał wsparcie w postaci Kroosa, Modricia, Casemiro. Natomiast w Juventusie mógł liczyć na Khedirę, Matuidiego, Bentancura, Cana chyba naocznie widać różnicę klas. Jest to bolesna lekcja dla klubu i potrwa trochę czasu odbudowa klubu i kadry. Była to bolesna lekcja dla Juve. Tak na przyszłość jeśli chce się kogoś takiego jak on sprowadzić trzeba mieć także partnerów, którzy takiemu człowiekowi potrafią dotrzymać kroku. W Turynie był solista Ronaldo i długo długo nic.
- Szwamb
- Juventino
- Rejestracja: 22 stycznia 2017
- Posty: 290
- Rejestracja: 22 stycznia 2017
(wątek powinien być przeniesiony do "byli piłkarze")
Ronaldo za chwile ponownie debiutuje w MU. W rozpisce United jest ustawione w 4231, gdzie tą samotną jedynką jest właśnie sam ex-piłkarz Juventusu. Zobaczymy jak będzie to wyglądało w rzeczywistości, ale jeżeli faktycznie będzie operował jako samotny środkowy napastnik będzie to oznaczało, że "jednak się da" zrobić coś w MU w 10 dni czego w Juve nie mogliśmy zobaczyć przez 3 lata.
O 15:55 się zaczyna. Wstawię pranie coby baba na mnie nie krzyczała, otwieram piwko i robie sobie nastrój przed meczem Juventusu (tam otwieram meliskę).
Ronaldo za chwile ponownie debiutuje w MU. W rozpisce United jest ustawione w 4231, gdzie tą samotną jedynką jest właśnie sam ex-piłkarz Juventusu. Zobaczymy jak będzie to wyglądało w rzeczywistości, ale jeżeli faktycznie będzie operował jako samotny środkowy napastnik będzie to oznaczało, że "jednak się da" zrobić coś w MU w 10 dni czego w Juve nie mogliśmy zobaczyć przez 3 lata.
O 15:55 się zaczyna. Wstawię pranie coby baba na mnie nie krzyczała, otwieram piwko i robie sobie nastrój przed meczem Juventusu (tam otwieram meliskę).
- Szwamb
- Juventino
- Rejestracja: 22 stycznia 2017
- Posty: 290
- Rejestracja: 22 stycznia 2017
Ronaldo faktycznie teoretycznie gra jako samotny ŚN, ale często i płynnie się wymienia pozycjami z Brunem Fernandezem, oraz tradycyjnie schodzi na lewą stronę.
Ronaldo gra świetnie. Jak trzeba to się wystawia, jak trzeba to oddaje, jak trzeba to je z przodu, jak trzeba to z jest z lewej. Mega czuje grę.
Przy pierwszej bramce poszedł na dobitkę strzału.
Przy drugiej bramce wychodził na prostopadłą piłkę i taką właśnie dostał od... Luka Shawa, bocznego obrońcy. Świetnie się z nią "zabrał" na 14 metrze by pięknie uderzyć z okolicy 8-10 metra. Takiego podania nie widziałem nigdy w grze z Ronaldo czy to od Dybaly, czy Higuaina czy jakiegokolwiek pomocnika (u nas jest chyba ban na takie zagrania).
Inny świat piłkarski- co z przykrością stwierdzam
w którym sam Ronaldo czuje się swietnie- co z przykrością stwierdzam
ale cieszę się, że tak się stało, bo u nas by się tylko męczył i marnował- co z przykrością stwierdzam
Ronaldo gra świetnie. Jak trzeba to się wystawia, jak trzeba to oddaje, jak trzeba to je z przodu, jak trzeba to z jest z lewej. Mega czuje grę.
Przy pierwszej bramce poszedł na dobitkę strzału.
Przy drugiej bramce wychodził na prostopadłą piłkę i taką właśnie dostał od... Luka Shawa, bocznego obrońcy. Świetnie się z nią "zabrał" na 14 metrze by pięknie uderzyć z okolicy 8-10 metra. Takiego podania nie widziałem nigdy w grze z Ronaldo czy to od Dybaly, czy Higuaina czy jakiegokolwiek pomocnika (u nas jest chyba ban na takie zagrania).
Inny świat piłkarski- co z przykrością stwierdzam
w którym sam Ronaldo czuje się swietnie- co z przykrością stwierdzam
ale cieszę się, że tak się stało, bo u nas by się tylko męczył i marnował- co z przykrością stwierdzam