Massimiliano Allegri
- lenor
- Juventino
- Rejestracja: 26 sierpnia 2010
- Posty: 1035
- Rejestracja: 26 sierpnia 2010
No i co z tego? Oglądamy plecy Napoli póki co a w Lidze Mistrzów drżymy o wynik z drużyną, która nic nie znaczy w Europie. W trakcie meczu też czasem wygrywa drużyna, która znacznie odstaje w posiadaniu piłki, liczby przebiegniętych kilometrów, liczbą strzałów,podań... To nie statystyki piszą historie, a trofea. Zwłaszcza w Europiemnowo pisze:No nie wiem, może pierwsze z brzegu, pewnie najbardziej trywialne, ale myślałem nad nimi jakieś dwie sekundy - w tym sezonie zdobywamy więcej bramek, a w 2016 Buffon pobił rekord liczby minut bez wpuszczonego gola? Bez powodu takie rzeczy rzadko się dzieją.
Zgodzę się wyżej z kolegą, że w drużynie nie ma postępu. Kiedy przychodzi wielki mecz, wychodzimy z pełnymi gaciami.
- mnowo
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 03 listopada 2003
- Posty: 7470
- Rejestracja: 03 listopada 2003
Poczekaj, ale to w końcu mówimy o okresie 2014-2018 i zakładamy, że pozostali nie mieli prawa zrobić postępów w tym samym czasie? Porównuję po prostu Juventus do Juventusu i odwołuję się do wytłuszczonego fragmentu w poście kolegi.
- dawid1897
- Juventino
- Rejestracja: 22 lutego 2008
- Posty: 1487
- Rejestracja: 22 lutego 2008
Dokładnie i dlatego po 10 minutach wygrywaliśmy 2:0 :lol:lenor pisze:Zgodzę się wyżej z kolegą, że w drużynie nie ma postępu. Kiedy przychodzi wielki mecz, wychodzimy z pełnymi gaciami.
1 pkt to żadna strata, poza tym ograliśmy Napoli na wyjeździe.lenor pisze:Oglądamy plecy Napoli póki co a w Lidze Mistrzów drżymy o wynik z drużyną, która nic nie znaczy w Europie.
Tottenham coś tam zaczął znaczyć, bo jednak wygrał swoją nie byle jaką grupę z Realem. Real raczej nie słynie z kalkulowania tylko gra na maksa, zwłaszcza w Lidze Mistrzów. Patrząc na sytuację Realu w lidze można powiedzieć, że był słaby, ale jednak Tottenham ma u siebie podobne wyniki. To mocna drużyna i opinie o pojedynku z nią przypominają mi rok 2015 gdy mierzyliśmy się z Realem i każdy tak samo nas skreślał. Do wtorkowego meczu dla wielu jednak byliśmy tuż za Realem i Barceloną, a teraz co? Wypadamy poza top 10?
Jeszcze został jeden mecz. Pojedyncze spotkanie ma prawo czasem nie wyjść. Przegrywaliśmy z Lazio u siebie czy z Sampdorią na wyjeździe, bo Max przekombinował...
FORZA JUVE!!!
- Bobby X
- Juventino
- Rejestracja: 18 maja 2009
- Posty: 951
- Rejestracja: 18 maja 2009
Co za stek bzdur. Trzeba mieć serio jedno oko szklane, a drugie zaropiałe żeby pisać na poważnie takie idiotyzmy. Drużyna gra "wspaniale" w Serie A przeciwko tuzom jak Sassuolo itp. po czym w LM próbując w ten sam "wspaniały" sposób coś ugrać kończy się kompromitacją i wstydem vide Tottenham.dawid91 pisze:Dokładnie i dlatego po 10 minutach wygrywaliśmy 2:0 :lol:lenor pisze:Zgodzę się wyżej z kolegą, że w drużynie nie ma postępu. Kiedy przychodzi wielki mecz, wychodzimy z pełnymi gaciami.
1 pkt to żadna strata, poza tym ograliśmy Napoli na wyjeździe.lenor pisze:Oglądamy plecy Napoli póki co a w Lidze Mistrzów drżymy o wynik z drużyną, która nic nie znaczy w Europie.
Tottenham coś tam zaczął znaczyć, bo jednak wygrał swoją nie byle jaką grupę z Realem. Real raczej nie słynie z kalkulowania tylko gra na maksa, zwłaszcza w Lidze Mistrzów. Patrząc na sytuację Realu w lidze można powiedzieć, że był słaby, ale jednak Tottenham ma u siebie podobne wyniki. To mocna drużyna i opinie o pojedynku z nią przypominają mi rok 2015 gdy mierzyliśmy się z Realem i każdy tak samo nas skreślał. Do wtorkowego meczu dla wielu jednak byliśmy tuż za Realem i Barceloną, a teraz co? Wypadamy poza top 10?
Jeszcze został jeden mecz. Pojedyncze spotkanie ma prawo czasem nie wyjść. Przegrywaliśmy z Lazio u siebie czy z Sampdorią na wyjeździe, bo Max przekombinował...
na śmietnik
- Shadow Marshall
- Juventino
- Rejestracja: 22 grudnia 2014
- Posty: 1438
- Rejestracja: 22 grudnia 2014
Jeśli piłkarze nie widzą różnicy między meczem LM, a Serie A to mamy problem. Z pewnością widzą tą różnicę między Serie A a Pucharem Włoch więc jednak coś tam do nich dociera.
Granie w LM tego samego, a potem tłumaczenie, że "gramy swoje" to bzdura.
Drużyny które w ostatnich latach wygrywały LM grały w niej totalnie na max swoich możliwości. U nas wygląda to tak, że ... a po co się męczyć...to tylko grupa. Jest 6 meczy więc jeden czy 2 możemy umoczyć. Potem mamy po 2 mecze więc kolejna kalkulacja...grunt by na wyjeździe nie przegrać więcej niż jedną bramką...potem przychodzi finał i uppssss...koledzy zapominają, że nie będzie czym tego korygować przez co nadal "grają swoje".
Potem dzieją się jakieś dziwne rzeczy, że trener krzyczał żeby grać inaczej ale nie pykło, potem piłkarze mówią, że starali się realizować założenia taktyczne, ale nie pykło...błazenada.
Możemy tracić bramki nie ma problemu. Statystyki są mało ważne dopóki wygrywamy, ale tego odpuszczania na boisku to nigdy nie zaakceptuje. Od dawna każdy kibic Juve wie, że tej drużynie brakuje tego co od dawna mają drużyny wygrywające LM - umiejętność dobicia rywala. Dopóki w Turynie tego nie zrozumieją i nadal będą kalkulować dopóty LM będzie poza ich zasięgiem.
Agnelli dobrze mówił na początku swoich rządów i słowa dotrzymał - chce stworzyć drużynę która będzie walczyć o LM. Będzie walczyć i walczy, ale nie chciał stworzyć drużyny która tą LM wygra.
Granie w LM tego samego, a potem tłumaczenie, że "gramy swoje" to bzdura.
Drużyny które w ostatnich latach wygrywały LM grały w niej totalnie na max swoich możliwości. U nas wygląda to tak, że ... a po co się męczyć...to tylko grupa. Jest 6 meczy więc jeden czy 2 możemy umoczyć. Potem mamy po 2 mecze więc kolejna kalkulacja...grunt by na wyjeździe nie przegrać więcej niż jedną bramką...potem przychodzi finał i uppssss...koledzy zapominają, że nie będzie czym tego korygować przez co nadal "grają swoje".
Potem dzieją się jakieś dziwne rzeczy, że trener krzyczał żeby grać inaczej ale nie pykło, potem piłkarze mówią, że starali się realizować założenia taktyczne, ale nie pykło...błazenada.
Możemy tracić bramki nie ma problemu. Statystyki są mało ważne dopóki wygrywamy, ale tego odpuszczania na boisku to nigdy nie zaakceptuje. Od dawna każdy kibic Juve wie, że tej drużynie brakuje tego co od dawna mają drużyny wygrywające LM - umiejętność dobicia rywala. Dopóki w Turynie tego nie zrozumieją i nadal będą kalkulować dopóty LM będzie poza ich zasięgiem.
Agnelli dobrze mówił na początku swoich rządów i słowa dotrzymał - chce stworzyć drużynę która będzie walczyć o LM. Będzie walczyć i walczy, ale nie chciał stworzyć drużyny która tą LM wygra.
- Pluto
- Juventino
- Rejestracja: 17 października 2002
- Posty: 2693
- Rejestracja: 17 października 2002
Problem w tym, że pomysłem Maxa na rozwój jest uszczelnianie defensywy.
Zupełnie się z tym nie kryje a poprzednie sezony zupełnie nie zachwiały jego filozofii. Ostatni mecz w LM pokazał to samo podejście, te same błędy i zero progresu.
Zupełnie się z tym nie kryje a poprzednie sezony zupełnie nie zachwiały jego filozofii. Ostatni mecz w LM pokazał to samo podejście, te same błędy i zero progresu.
calma calma
- lenor
- Juventino
- Rejestracja: 26 sierpnia 2010
- Posty: 1035
- Rejestracja: 26 sierpnia 2010
Nie ma co tutaj dywagować i wchodzić w niepotrzebne akademickie dyskusje. Nie podoba mi się ta drużyna i mógłbym wymieniać całe litanie począwszy od przygotowania fizycznego, poprzez pieprzenie w mediach o zwycięskim DNA. Mamy awansować do ćwierćfinału i wygrać ten mecz, inny rezultat będzie naszą sromotną klęską.
- jurson09
- Juventino
- Rejestracja: 08 listopada 2004
- Posty: 601
- Rejestracja: 08 listopada 2004
No tak przecież płacisz i wymagasz. Przypuśćmy, że nie awansujemy to co pójdziesz i złożysz reklamację? Bo kupiłeś pakiet potrójna korona, a dostałeś pakiet 1/8 LM?lenor pisze:Nie ma co tutaj dywagować i wchodzić w niepotrzebne akademickie dyskusje. Nie podoba mi się ta drużyna i mógłbym wymieniać całe litanie począwszy od przygotowania fizycznego, poprzez pieprzenie w mediach o zwycięskim DNA. Mamy awansować do ćwierćfinału i wygrać ten mecz, inny rezultat będzie naszą sromotną klęską.
To jest piłka nożna człowieku i nie zawsze jest przewidywalna. Gdyby było inaczej to Grecja nigdy nie wygrałaby Euro. Dopóki tego nie pojmiesz będziesz pisał takie bzdury.
Juve ma szansę na awans, ale nawet jeśli przegra to nie będzie to klęska tylko porażka jakiej dozna 7 innych drużyn w Lidze mistrzów. Za rok rusza kolejna jej edycja i zabawa zacznie się na nowo.
Juve per sempre sara...!!!!
- Maly
- Juventino
- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 7314
- Rejestracja: 08 października 2002
przed meczem ze Spurs Mina Rzouki z BBC spłodziła takie coś:
http://www.bbc.com/sport/football/43274988
taka tam laurka dla Maksia napisana przez kobietę, które jak wiemy na piłce się nie znają
http://www.bbc.com/sport/football/43274988
taka tam laurka dla Maksia napisana przez kobietę, które jak wiemy na piłce się nie znają
Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę.
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
- JuveCracow
- Juventino
- Rejestracja: 20 stycznia 2008
- Posty: 343
- Rejestracja: 20 stycznia 2008
Max przeczytał wczoraj mecz idealnie. Wyczekał na moment, kiedy Koguty zmęczą się ciągłym szarżowaniem i wysokim pressingiem, zostawił 2 z 3 stoperow (niezaleznie od teoretycznego ustawienia na prawej obronie Barzagliego, który do chwili kiedy Lichy pojawił sie na boisku mial przede wszystkim pilnowac schodzacego i tak co chwile do środka Sona, a potem grac blisko Chielliniego) i wzmocnił nasze skrzydła parą nominalnych wingbacków, poszerzając w ten sposób znacznie nasze pole gry i rozciągając drugą linie Tottenhamu, która przed zmianami Maxa stanowila dla nas mur nie do przejscia. W ten sposób powstala w srodku pola przestrzeń, ktora moglismy wykorzystać przy zdobytych bramkach, zwlaszcza przy drugiej. Bez manewru Allegriego na boisku byloby za malo przestrzeni do prostopadlych podań, do takich akcji jak kombinacja Pipita - Dybala zakonczona decydujacym trafieniem. Przesuniety do srodka na miejsce Benatii Barzagli wyratowal nas w koncowce, wybijajac pilke z linii bramkowej. Każda roszada dokonana wczoraj w trakcie meczu przez Maxa przyniosla pożądany efekt.
- LukaszG / DLuGi
- Juventino
- Rejestracja: 12 stycznia 2014
- Posty: 787
- Rejestracja: 12 stycznia 2014
Z całym szacunkiem do Ciebie i Maxa, to mam spore wątpliwości co do Twojej teorii i geniuszu Maxa w tym meczu..
Bukol87 pisze:Ponadto, nikt tej waszej pisaniny w Turynie nigdy nawet nie przeczytał. Piszecie dla siebie i do siebie.
- ewerthon
- Juventino
- Rejestracja: 03 marca 2008
- Posty: 4280
- Rejestracja: 03 marca 2008
Styl gry mamy w większości spotkań fatalny i ciężko na to patrzeć, ale jest coś, co to później rekompensuje (dobra, może nie takim ludziom jak Maly).
Ostatnia porażka 19 listopada. Graliśmy od tamtej pory na wszystkich frontach. Podobne wyniki osiąga chyba tylko Barcelona i Manchester City.
Ostatnia porażka 19 listopada. Graliśmy od tamtej pory na wszystkich frontach. Podobne wyniki osiąga chyba tylko Barcelona i Manchester City.
- Poulinho
- Juventino
- Rejestracja: 28 września 2007
- Posty: 907
- Rejestracja: 28 września 2007
Ani Barcelona ani City, bo oba te zespoły mają w ostatnim czasie więcej remisów i porażek niż my jedynie na przestrzeni całego sezonu jest to porównywalne.ewerthon pisze:
Ostatnia porażka 19 listopada. Graliśmy od tamtej pory na wszystkich frontach. Podobne wyniki osiąga chyba tylko Barcelona i Manchester City.
Negowanie tego, że to nie Max nam uratował spotkanie z Tottenhamem jest dla mnie niezrozumiałe. Gość cały czas powtarza, że mecz zmienia tempo w okolicach 70 minuty i ponownie tak się stało. Allegri dokonał świetnych zmian, zarówno personalnych jak i taktycznych. Nie, zapewne nie przewidział, że Lichtsteiner będzie miał najlepsze kilkanaście minut od ładnych parunastu miesięcy. Zapewne nie przewidział także, że zdobędziemy awans w ciągu trzech minut. Zapewne podejrzewał jedynie, że zmiany zrobione w tym momencie i inne ustawienie zespołu mogą spowodowac pozytywny skutek i tak było. Chwała mu za to. Umniejszanie jego wkładu w sukcesy Juventusu zakrawa o śmieszność, bo w historii naszego zespołu ze świecą szukać takk dobrych wyników. Oczywiście solą w oku może być dla nasz puchatek, ale chyba nikomu nie trzeba mówić ilu trenerów go dla nas zdobyło, prawda? Zresztą Lippi na cztery próby zdobył jednego uszatka, Trapattoni w dwóch próbach jednego. Allegri jest dopiero czwartym trenerem, który doprowadził nas do finału. Naprawdę trzeba dodawać więcej?
Jeżeli ktoś mówi, że Allegri miał ogromne szczęście z tymi zmianami. No cóż, gość powinien chyba zacząć regularnie grać w totka, bo to nie pierwszy raz, gdy wychodzi nam to na dobre i przez całe trzy i pół roku tylko dwa razy się nie udało (Bayern i Real), przy tylu spotkaniach to chyba i tak niewiele prawda ?
- Maly
- Juventino
- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 7314
- Rejestracja: 08 października 2002
@ewerthon: wycieraj sobie gębę kimś innym proszę ;] nigdy nie pisałem, że wyniki mnie nie zadowalają jeśli były dobre, zresztą nie o to chodzi, że nie są dobre ale o to, że powinny i mogą być... lepsze ;]
nie moja wina, że ty zadowalasz się dojściem do finału i zebraniem w nim oklepu albo przejściem jakiegoś Tottenhamu psim swądem, wiedz jednak, że są ludzie którzy mają większe oczekiwania i ambicje co do Juve... jeśli Maks tym swoim gówno stylem wygra LM i Serie A w tym sezonie to możesz być pewny, że słowem się nie zająknę a jeśli coś pisałem wcześniej to tylko dlatego, że uważam że z taką grą LM nie da się wygrać a w lidze też robimy sobie pod górkę bo rywale grają coraz lepiej a my raczej nie
nie moja wina, że ty zadowalasz się dojściem do finału i zebraniem w nim oklepu albo przejściem jakiegoś Tottenhamu psim swądem, wiedz jednak, że są ludzie którzy mają większe oczekiwania i ambicje co do Juve... jeśli Maks tym swoim gówno stylem wygra LM i Serie A w tym sezonie to możesz być pewny, że słowem się nie zająknę a jeśli coś pisałem wcześniej to tylko dlatego, że uważam że z taką grą LM nie da się wygrać a w lidze też robimy sobie pod górkę bo rywale grają coraz lepiej a my raczej nie
Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę.
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
magica Juve vinci
A nie mówiłem?