Liga Mistrzów 2016/17
- pablo1503
- Juventino
- Rejestracja: 10 lipca 2010
- Posty: 3440
- Rejestracja: 10 lipca 2010
Popieram Alexa. Oczywiście chciałbym się mylić, ale po prostu nie widzę podstaw, żeby chłopaki rzucili się na Barcelonę. Oddamy piłkę(samobójstwo) i będziemy ich wyczekiwali. Robiliśmy tak niemalże z każdym przeciwnikiem, który nie parkował autobusu. Milan, Inter, Napoli czy Roma. W LM również Lyon czy Sevilla. Każda z tych drużyn sprawiła nam mniejszy czy większe problemy, a styl wyglądał niemalże jednakowo.
Jest to zdecydowanie najsłabsza Barcelona od lat, co nie znaczy, że są słabi. Ich obrona jest co najwyżej przeciętna, popełniają masę prostych błędów i w dodatku nie mają na obecną chwilę żadnego nominalnego prawego obrońcy. Ich pomoc już nie jest tak kozacka, jak przed laty. Cały wózek jest ciągnięty przez MSN. Blaugrana jest jak najbardziej do ogrania, ale trzeba atakować, strasznie się gubią, gdy jakikolwiek rywal ich przyciśnie.
Przykre jest to, że ściąga się napastnika za 90 baniek, a ten ma za zadanie wspomaganie w grze obronnej i to jest priorytet.
Skoro Napoli, Lyon czy Sevilla sprawiają, że Juventus oddaje inicjatywę rywalowi, to nie widzę ani jednej przesłani, dlaczego akurat przeciwko Barcelonie mięli rzucić się na atak i dyktować tempo.
Zawsze byłem optymistą, czasem wręcz niepoprawnym optymistą, ale w tym przypadku nie widzę Nas w półfinale.
Zanim ktoś zacznie się rzucać do mnie i mówić, żebym nie oglądał meczu, bo skoro nie wierzę, to po cholerę to robić. Otóż wierzę. To jest tylko gdybanie. Widziałem kilkanaście meczów Barcelony w tym sezonie i praktycznie każdy mecz Juve. Cóż, wnioski nasuwają się same.
Jest to zdecydowanie najsłabsza Barcelona od lat, co nie znaczy, że są słabi. Ich obrona jest co najwyżej przeciętna, popełniają masę prostych błędów i w dodatku nie mają na obecną chwilę żadnego nominalnego prawego obrońcy. Ich pomoc już nie jest tak kozacka, jak przed laty. Cały wózek jest ciągnięty przez MSN. Blaugrana jest jak najbardziej do ogrania, ale trzeba atakować, strasznie się gubią, gdy jakikolwiek rywal ich przyciśnie.
Przykre jest to, że ściąga się napastnika za 90 baniek, a ten ma za zadanie wspomaganie w grze obronnej i to jest priorytet.
Skoro Napoli, Lyon czy Sevilla sprawiają, że Juventus oddaje inicjatywę rywalowi, to nie widzę ani jednej przesłani, dlaczego akurat przeciwko Barcelonie mięli rzucić się na atak i dyktować tempo.
Zawsze byłem optymistą, czasem wręcz niepoprawnym optymistą, ale w tym przypadku nie widzę Nas w półfinale.
Zanim ktoś zacznie się rzucać do mnie i mówić, żebym nie oglądał meczu, bo skoro nie wierzę, to po cholerę to robić. Otóż wierzę. To jest tylko gdybanie. Widziałem kilkanaście meczów Barcelony w tym sezonie i praktycznie każdy mecz Juve. Cóż, wnioski nasuwają się same.
- Cabrini_idol
- Juventino
- Rejestracja: 02 lutego 2012
- Posty: 5550
- Rejestracja: 02 lutego 2012
Po prostu trochę cykor zagląda w oczy. Obawy, stres bo coraz bliżej meczu. To zrozumiałe. Wierzyć trzeba. Barca na prawdę jest do ogrania. Oni tracą bramki w każdym meczu grając nawet z outsiderami. A nie jest prawdą, że Juve nie potrafi bronić jak każdy tu piszę. Wg mnie Juventus jesli chodzi o grę w obronie to już ścisły top.
- pumex
- Juventino
- Rejestracja: 23 lutego 2008
- Posty: 10783
- Rejestracja: 23 lutego 2008
Takie było założenie. W praktyce póki co wygląda to tak, że wspomniana dwójka rozczarowuje w LM. Pjanić, jako prawdziwa wartość dodana w Champions League, zaprezentował się tylko przez pierwszą połowę wyjazdowego meczu z Dinamo. Wówczas naprawdę uczciwie można było powiedzieć, że gra tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Reszta jego spotkań to występy głównie przeciętne, bądź nawet słabe. Z kolei Higuain to już w ogóle rozczarowanie w Lidze Mistrzów. Dwa mecze z Lyonem to łącznie ze 4 czy nawet 5 zrypanych dogodnych okazji na gola, z Sevillą z tego co pamiętam też zepsuta główka w dobrej sytuacji, przeciwko Porto był po prostu średni. To inny piłkarz w rozgrywkach europejskich - mniej zdecydowany, mniej pewny swego, o tempo wolniejszy, rozregulowany celownik. Zresztą, o Higuainie od dawna mówi się, że to gracz raczej zawodzący w pucharach. Genialny napastnik w rozgrywkach ligowych (0,6 gola na mecz), ale w LM to już nie to (0,25 gola na mecz). Szczerze? Nie spodziewam się, że Pipita okaże się decydujący z Barcą. Nie wynika to z jakiegoś pesymistycznego podejścia. Po prostu prędzej wyobrażam sobie, że o wyniku może przesądzić ogólnie słabszy Mandzukić, Marchisio, Khedira, Dybala czy choćby Pjanić z wolnego, ale nie Gonzalo.Poulinho pisze:Następną myślą, która mi gdzieś tam błądzi jest fakt, że nasze nowe nabytki (Higuain i Pjanic) przyszli tutaj wygrywać nie Serie A, a właśnie LM.
Hmm.. to ciekawe Rozwiniesz to jakoś, uargumentujesz?Poulinho pisze:w zeszłym roku przewaga Bayernu nad nami była zdecydowanie większa niż teraz Barcelony na nami (jeśli w ogóle istnieje)
- vitoo
- Juventino
- Rejestracja: 15 czerwca 2012
- Posty: 1764
- Rejestracja: 15 czerwca 2012
Tylko że nie nasza obrona jest problemem. Ja również o defensywę jestem raczej spokojny, choć nawet najlepsza defensywa nie jest żadną gwarancją, kiedy naprzeciwko gra najlepsze (?) trio świata. Bardziej boję się tego, że z ich siłą rażenia i zawzięciem coś i tak nam wcisną i trzeba będzie strzelać bramki i pójść na wymianę ciosów i otwartą grę. A wiadomo jak u nas jest z grą do przodu i chęcią atakowania. Reasumując, mam wrażenie, że to będzie dwumecz podobny do tego z Bayernem, w którym - posłużę się tym pokrętnym hasłem - bardziej niż to, kto straci mniej bramek, będzie się liczyło, kto strzeli ich więcej. A patrząc na ofensywne aspekty faworyt może być tylko jeden.Cabrini_idol pisze:Po prostu trochę cykor zagląda w oczy. Obawy, stres bo coraz bliżej meczu. To zrozumiałe. Wierzyć trzeba. Barca na prawdę jest do ogrania. Oni tracą bramki w każdym meczu grając nawet z outsiderami. A nie jest prawdą, że Juve nie potrafi bronić jak każdy tu piszę. Wg mnie Juventus jesli chodzi o grę w obronie to już ścisły top.
- Cabrini_idol
- Juventino
- Rejestracja: 02 lutego 2012
- Posty: 5550
- Rejestracja: 02 lutego 2012
Ale przecież wiadomo, że nie zagramy jak z Napoli . Tzn na pewno nie zagramy ofensywnie, ale dobrze Allegri wie, że potrzebujemy bramki na wyjeździe. Tak samo było przed meczami z BVB czy Bayernem. Gdzie otwarcie mówił przed rewanżem na wyjazdach, że najważniejsze jest strzelenie bramki.
Ja wierzę w EuroMaxa.
Ja wierzę w EuroMaxa.
- vitoo
- Juventino
- Rejestracja: 15 czerwca 2012
- Posty: 1764
- Rejestracja: 15 czerwca 2012
No z Bayernem to raczej Ameryki nie odkrył, bo strzelenie bramki w Monachium było wręcz konieczne, jeżeli mieliśmy awansować dalej
Ja nie spodziewam się, że zagramy ultraofensywnie. Boję się tylko tego, że będziemy praktykować to, co w lidze, choć pewnie w lepszym wydaniu niż ostatnio w Neapolu. Strzelimy jedną bramkę i zamiast walczyć o kolejne, zamurujemy się w polu karnym, a kontrować będziemy naprawdę od święta. A biorąc pod uwagę jakim potencjałem i charakterem w ofensywie dysponuje Barca, takie podejście może się na nas zemścić.
Ale żeby nie było to też wierzę w EuroMaxa.
Ja nie spodziewam się, że zagramy ultraofensywnie. Boję się tylko tego, że będziemy praktykować to, co w lidze, choć pewnie w lepszym wydaniu niż ostatnio w Neapolu. Strzelimy jedną bramkę i zamiast walczyć o kolejne, zamurujemy się w polu karnym, a kontrować będziemy naprawdę od święta. A biorąc pod uwagę jakim potencjałem i charakterem w ofensywie dysponuje Barca, takie podejście może się na nas zemścić.
Ale żeby nie było to też wierzę w EuroMaxa.
- gregor_g4
- Juventino
- Rejestracja: 14 października 2003
- Posty: 1356
- Rejestracja: 14 października 2003
vitoo pisze:No z Bayernem to raczej Ameryki nie odkrył, bo strzelenie bramki w Monachium było wręcz konieczne, jeżeli mieliśmy awansować dalej
Ja nie spodziewam się, że zagramy ultraofensywnie. Boję się tylko tego, że będziemy praktykować to, co w lidze, choć pewnie w lepszym wydaniu niż ostatnio w Neapolu. Strzelimy jedną bramkę i zamiast walczyć o kolejne, zamurujemy się w polu karnym, a kontrować będziemy naprawdę od święta. A biorąc pod uwagę jakim potencjałem i charakterem w ofensywie dysponuje Barca, takie podejście może się na nas zemścić.
Ale żeby nie było to też wierzę w EuroMaxa.
dokładnie tak będzie, Max jak i inni Włosi są uparci, nie uczą się na błędach.
Tak było z Bayernem w rewanżu. Pierwsza połowa Bayern nie istnieje, w przerwie "Panowie jest 2-0 spokojnie bronimy i dowieziemy". Oddaliśmy pole Bawarczykom, którzy w pierwszej połowie nie wiedzieli co się dzieje.
PSG pokazało jak się kończy bronienie rezultatu, mam nadzieję, że Juve mnie zaskoczy i nie zagra po włosku...
- Supersonic
- Juventino
- Rejestracja: 25 października 2004
- Posty: 1184
- Rejestracja: 25 października 2004
My mamy problemy w obronie? Pewnie każdy zespół w każdej formacji jakiś tam problem ma. Natomiast..
Obiektywnie jak i subiektywnie Juventus ma najlepszą obronę na świecie, nie może być co do tego wątpliwości.
W futbolu częściej najlepsza obrona pokonywała najlepszy atak także daje 55%-45% dla nas, bo nasz trzon: Buffon-Bonucci-Pjanic-Higuain jest lepszy niż ich trzon.
Obiektywnie jak i subiektywnie Juventus ma najlepszą obronę na świecie, nie może być co do tego wątpliwości.
W futbolu częściej najlepsza obrona pokonywała najlepszy atak także daje 55%-45% dla nas, bo nasz trzon: Buffon-Bonucci-Pjanic-Higuain jest lepszy niż ich trzon.
- Push3k
- Juventino
- Rejestracja: 24 czerwca 2006
- Posty: 3452
- Rejestracja: 24 czerwca 2006
Nasza najlepsza obrona na świecie potrafi spektakularnie podać do przeciwnika albo przypadkiem zgubić piłkę o czym przypomnieli w niedzielę. W normalnej forma to naturalnie są nie do zdarcia, ale wiadomo - twierdza musi w końcu paść.
Loud
Louder!
MOTÖRHEAD
1945-2015 RIP Lemmy
Louder!
MOTÖRHEAD
1945-2015 RIP Lemmy
- juvemaroko
- Juventino
- Rejestracja: 05 lutego 2012
- Posty: 1869
- Rejestracja: 05 lutego 2012
Kazdy mecz jest inny nie mozna wnioskowac ze zagramy z Barcelonais jak z Napoli. Kluczem do awansu bedzie wygrana Botswana w srodek pola oraz maksymalna koncentracja obroncow zeby uniknac babole.
Licze ze Higuian pokaze ze Bylo warto na nim wydac taka Kwota.
Martwi mnie fakt ze Allegri nie zawsze jest w stanie motywowac swoich pilkarze do wiekszego wysilku, ale mam nadzeje ze na ta rywalizacja kazdy da a siebie wiecej niz normalnie.
Licze ze Higuian pokaze ze Bylo warto na nim wydac taka Kwota.
Martwi mnie fakt ze Allegri nie zawsze jest w stanie motywowac swoich pilkarze do wiekszego wysilku, ale mam nadzeje ze na ta rywalizacja kazdy da a siebie wiecej niz normalnie.
- pumex
- Juventino
- Rejestracja: 23 lutego 2008
- Posty: 10783
- Rejestracja: 23 lutego 2008
Nie tyle nie jest w stanie, co świadomie nie chce, a to różnica Na szczęście, na Barcę nikt nikogo nie będzie musiał motywować.juvemaroko pisze:Martwi mnie fakt ze Allegri nie zawsze jest w stanie motywowac swoich pilkarze do wiekszego wysilku
Amen.gregor_g4 pisze:Max jak i inni Włosi są uparci, nie uczą się na błędach. Tak było z Bayernem w rewanżu. Pierwsza połowa Bayern nie istnieje, w przerwie "Panowie jest 2-0 spokojnie bronimy i dowieziemy". Oddaliśmy pole Bawarczykom, którzy w pierwszej połowie nie wiedzieli co się dzieje. PSG pokazało jak się kończy bronienie rezultatu, mam nadzieję, że Juve mnie zaskoczy i nie zagra po włosku...
- Maly
- Juventino
- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 7313
- Rejestracja: 08 października 2002
wiesz ja to wnioskuje nie tylko po Napoli ale po prostu po każdej drużynie która była w stanie zagrać z nami pressingiem - dwa mecze z Napoli, Milany, Porto i Sevilla gdy grały w 11, Inter, na pewno ktoś jeszcze, było mnóstwo takich meczów w tym sezonie i w żadnym nie wyglądaliśmy na mających mecz pod kontrolą, a teraz gramy z Barcą, najlepszym z ww, z najlepszymi ofensywnymi graczami i nawet jeśli najgorszymi defensywnymi to i tak my po prostu nie prezentujemy takich kontrataków bym mógł patrzeć z optymizmem, że ich przejedziemy, bo nasze kontry kończą się najczęściej podaniem do Buffonajuvemaroko pisze:Kazdy mecz jest inny nie mozna wnioskowac ze zagramy z Barcelonais jak z Napoli.
Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę.
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
- gregor_g4
- Juventino
- Rejestracja: 14 października 2003
- Posty: 1356
- Rejestracja: 14 października 2003
Maly, ciezko się nie zgodzić, irytuje to ciągłe granie do tyłu, jak nie do bramkarza, to do obronców, w momencie gdy można by pójść z kontrą po przechwycie.
Przez takie granie sami zapraszamy rywali na naszą połowę do pressingu, z którego nie umiemy wyjść...
Chciałbym wierzyć, że to genialny zmysł taktyczny Maxa, który przestudiował Sun Tzu i chce pokazać, że jesteśmy słabi i nieporadni, gdy tak na prawdę mamy wielką ukrytą moc z przodu
Ale rozsądek bierze góre - nie mamy pomysłow na grę do przodu. Rok temu w Serie A gdy już odpadliśmy z LM, Pogba zaczął grać i kreować - byliśmy zdani na niego.
Teraz też możemy liczyć na pojedynczych graczy i ich geniusz, ale jakoś nie widać tej formy...
Jeszcze do niedawna Higuain i wydanie 94 baniek na niego wydawało się racjonalne. Koledzy z drużyny grali i stwarzali mu okazje, a teraz jedna wielka posucha, która widać rodzi u niego coraz większą frustrację, bo cłop zasuwa z przodu za trzech, a i tak nie ma z czego strzelić, nie licząc prób z dystansu po wcześniejszych długoch podaniach na niego...
W kontekście tej topornej taktyki, plany i marzenia odnośnie mercato, są bezsensowne, bo kto by nie przyszedł, będzie musiał grać jak Mandzukic...
Przez takie granie sami zapraszamy rywali na naszą połowę do pressingu, z którego nie umiemy wyjść...
Chciałbym wierzyć, że to genialny zmysł taktyczny Maxa, który przestudiował Sun Tzu i chce pokazać, że jesteśmy słabi i nieporadni, gdy tak na prawdę mamy wielką ukrytą moc z przodu
Ale rozsądek bierze góre - nie mamy pomysłow na grę do przodu. Rok temu w Serie A gdy już odpadliśmy z LM, Pogba zaczął grać i kreować - byliśmy zdani na niego.
Teraz też możemy liczyć na pojedynczych graczy i ich geniusz, ale jakoś nie widać tej formy...
Jeszcze do niedawna Higuain i wydanie 94 baniek na niego wydawało się racjonalne. Koledzy z drużyny grali i stwarzali mu okazje, a teraz jedna wielka posucha, która widać rodzi u niego coraz większą frustrację, bo cłop zasuwa z przodu za trzech, a i tak nie ma z czego strzelić, nie licząc prób z dystansu po wcześniejszych długoch podaniach na niego...
W kontekście tej topornej taktyki, plany i marzenia odnośnie mercato, są bezsensowne, bo kto by nie przyszedł, będzie musiał grać jak Mandzukic...
- Poulinho
- Juventino
- Rejestracja: 28 września 2007
- Posty: 907
- Rejestracja: 28 września 2007
Pumi tylko, że Pjanic i Higuain przyszli wygrać LM, to jest ich motywacja, zresztą zapewne jak większości zespołu. Ich elektryzują i napędzają spotkania z najlepszymi. Takie przynajmniej mam wrażenie i nadzieję. Ten zespół po 5 latach dominacji w Serie A ma dość klepania co tydzień średniaków i zapewne przekłada się to także na spotkania w LM, gdzie do tej pory nie mieliśmy ani przez moment zagrożenia, że coś może nie wyjść (nie mówię o pojedynczych spotkaniach, a o całości). To tylko moje przeczucie, ale mam wrażenie, że Higuain przełamie swój impas w LM w najmniej oczekiwanym momencie. Nie wiem czy to będzie mecz z Barcą, czy jeśli uda nam się awansować dalsza część rozgrywek, jednak coś mi wewnętrznie mówi, że jeszcze będziemy mu dziękować. Zresztą chyba nie tylko ja mam takie wrażenie skoro było wiadomo, że LM to nie są ulubione rozgrywki Argentyńczyka, a w ruch poszło 90 mln.pumex pisze:Takie było założenie. W praktyce póki co wygląda to tak, że wspomniana dwójka rozczarowuje w LM. Pjanić, jako prawdziwa wartość dodana w Champions League, zaprezentował się tylko przez pierwszą połowę wyjazdowego meczu z Dinamo. Wówczas naprawdę uczciwie można było powiedzieć, że gra tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Reszta jego spotkań to występy głównie przeciętne, bądź nawet słabe. Z kolei Higuain to już w ogóle rozczarowanie w Lidze Mistrzów. Dwa mecze z Lyonem to łącznie ze 4 czy nawet 5 zrypanych dogodnych okazji na gola, z Sevillą z tego co pamiętam też zepsuta główka w dobrej sytuacji, przeciwko Porto był po prostu średni. To inny piłkarz w rozgrywkach europejskich - mniej zdecydowany, mniej pewny swego, o tempo wolniejszy, rozregulowany celownik. Zresztą, o Higuainie od dawna mówi się, że to gracz raczej zawodzący w pucharach. Genialny napastnik w rozgrywkach ligowych (0,6 gola na mecz), ale w LM to już nie to (0,25 gola na mecz). Szczerze? Nie spodziewam się, że Pipita okaże się decydujący z Barcą. Nie wynika to z jakiegoś pesymistycznego podejścia. Po prostu prędzej wyobrażam sobie, że o wyniku może przesądzić ogólnie słabszy Mandzukić, Marchisio, Khedira, Dybala czy choćby Pjanić z wolnego, ale nie Gonzalo.Poulinho pisze:Następną myślą, która mi gdzieś tam błądzi jest fakt, że nasze nowe nabytki (Higuain i Pjanic) przyszli tutaj wygrywać nie Serie A, a właśnie LM.
Hmm.. to ciekawe Rozwiniesz to jakoś, uargumentujesz?Poulinho pisze:w zeszłym roku przewaga Bayernu nad nami była zdecydowanie większa niż teraz Barcelony na nami (jeśli w ogóle istnieje)
Mamy zupełnie inne zdanie odnośnie tego co może ten zespół jeszcze nam zaprezentować. Według mnie u nas wszystko zależy od psychiki, na papierze to naprawdę jest ścisły TOP zawodników, na każdej pozycji, ale motywacja ucieka nam niesamowicie. Jest pewne zmęczenie materiału jeśli chodzi o Serie A i przekłada się to także na mecze w LM, w których nie musimy się spinać.
Zresztą opieram swoją opinię także na zeszłorocznej LM, gdzie pokazaliśmy ogromne jaja. Przez głupie błędy straciliśmy 2 bramki, ale potem strzeliliśmy 4 bramki z rzędu Bayernowi, który mimo wszystko na papierze był zespołem lepszym od naszego. Chłopaki gryźli wtedy trawę aż miło, a teraz ten zespół według mnie jest jeszcze lepszy, trochę to pewnie kontrowersyjne, ale uważam że jest lepiej ułożony i bardziej kompletny. Zresztą chyba każdy pamięta naszą sytuację kadrową jeżeli chodzi o kontuzje.
Jeżeli chodzi o różnicę Bayern - Juventus 2016 i Barcelona - Juventus 2017. Uważam, że Bayern z tamtego okresu jest bardzo podobny do aktualnej Barcelony. Potężny atak i ogromna luka w obronie, w Bayernie spowodowana kontuzjami, w Barcelonie formą zawodników. Oczywiście MSN jest lepszy niż Lewandowski i Muller, ale za to Bayern miał bardziej poukładaną pomoc i większą możliwość rotacji. Barcelona aktualnie nie ma kogo wpuścić z ławki. Jeżeli chodzi o nasz zespół jestem zdania, że jednak jesteśmy lepsi niż rok temu. Po pierwsze doświadczenie, głównie chodzi mi o nasza gwiazdkę Dybale. Po drugie do zespołu doszedł napastnik z prawdziwego zdarzenia. Po trzecie pomimo braku Pogby mamy jednak Pjanicia, zresztą nowa taktyka trochę zniwelowała problem pomocy. Po czwarte głód, ogromny głów sukcesu w LM. Nie wiem jak inni, ale jestem zdania, że przebija się on u każdego z naszych zawodników. Mam wrażenie, jakby nic innego się dla nich nie liczyło. Żadne Serie A, Puchar Włoch czy pojedyncze spotkania.
- rammstein
- Juventino
- Rejestracja: 13 lutego 2005
- Posty: 1528
- Rejestracja: 13 lutego 2005
proponuję założyć oddzielny temat meczowy, bo mimo, że przed nami jescze 2 mecze, to jednak kazdy juz myśli i nie może doczekać się meczu z Barceloną, do tego Barceloną, która nigdy nie grała na Juventus Stadium jakoś ciężko mi sobie to wyobrazić biegających ich po naszej murawie;)
Temat o meczu z Barceloną będzie jutro / Dragon.
Temat o meczu z Barceloną będzie jutro / Dragon.