Liga Mistrzów 2013/14
- wojczech7
- Juventino
- Rejestracja: 16 kwietnia 2008
- Posty: 2195
- Rejestracja: 16 kwietnia 2008
Głęboko wierzę, że jesteś po prostu uparty i za wszelką cenę chcesz postawić na swoje, pomimo iż jakiś czas temu zdałeś sobie sprawę z głupot, jakie wypisujesz.Maly pisze:ale po co biegać za piłką bo to jest kluczowe pytanie masz wynik od 30 minuty, postawiony autobus... po co biegać "za piłką"...?
W przeciwnym wypadku
a) masz mocno ograniczone horyzonty myślowe,
b) nigdy nie grałeś w piłkę, ani nie uprawiałeś żadnego sportu wytrzymałościowego.
Innej opcji nie przewiduję.
Pisałem o tym już kiedyś, napiszę raz jeszcze:
Spróbuj przebiec 5km swoim tempem. Następnie spróbuj tego samego biegnąc za kimś, kto nadaje własne tempo. Może wtedy Ci się sprawa rozjaśni...
"Błogosławiony, kto nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa."
- squinter
- Juventino
- Rejestracja: 12 grudnia 2011
- Posty: 1267
- Rejestracja: 12 grudnia 2011
to obejrzyj sobie jeszcze raz ten final i zobacz jak bronilo sie Atletico do 85 minuty, kiedy wlasnie biegali za pilka, a jak wygladala ich defensywa w ostatnich minutach i w dogrywce, kiedy nie mieli juz na to sily.Maly pisze:ale po co biegać za piłką bo to jest kluczowe pytanie masz wynik od 30 minuty, postawiony autobus... po co biegać "za piłką"...?
- wojczech7
- Juventino
- Rejestracja: 16 kwietnia 2008
- Posty: 2195
- Rejestracja: 16 kwietnia 2008
Znając Malego zaraz przeczytasz, że właśnie przez fakt biegania przez 85 minut Atletico przegrało, bo przecież mogło stać i siły zachować...squinter pisze:to obejrzyj sobie jeszcze raz ten final i zobacz jak bronilo sie Atletico do 85 minuty, kiedy wlasnie biegali za pilka, a jak wygladala ich defensywa w ostatnich minutach i w dogrywce, kiedy nie mieli juz na to sily.Maly pisze:ale po co biegać za piłką bo to jest kluczowe pytanie masz wynik od 30 minuty, postawiony autobus... po co biegać "za piłką"...?
<fm mode on> Di Maria to kocur, wymieniłbym za Pogbę chyba. <fm mode off>
"Błogosławiony, kto nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa."
- Maly
- Juventino
- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 7313
- Rejestracja: 08 października 2002
powtórzę tylko to co już pisałem... piłkarze Simeone trzymali się przez ok 100 minut, na tyle mieli sił od samego początku meczu, Real ich nie wymęczył bo nie było czym ich męczyć... najpierw piszecie, że byli bezbarwni w ataku, nie mieli pomysłu na akcję i Ath zdawało się mieć mecz pod kontrolą a teraz wymyślacie, że było jednak inaczej i to Real konsekwentnie fizycznie męczył rywala swoją nieporadnością, aż w końcu wymęczył i dupa zbita, no parodia
może warto sobie przypomnieć finał sprzed 2 lat co? wtedy też był autobus przed jedną z bramek, drugi zespół atakował zaś o wiele wiele wiele wiele mocniej niż Real, a mimo to jak trzeba było odrabiać straty w końcowych minutach to ten autobus zmienił się w pędzącą lokomotywę ;] skąd mieli siły? to już zapytajcie Misia i wojczecha7 bo biegając za piłką w nie swoim tempie powinni oddychać rękawami już dawno temu
może warto sobie przypomnieć finał sprzed 2 lat co? wtedy też był autobus przed jedną z bramek, drugi zespół atakował zaś o wiele wiele wiele wiele mocniej niż Real, a mimo to jak trzeba było odrabiać straty w końcowych minutach to ten autobus zmienił się w pędzącą lokomotywę ;] skąd mieli siły? to już zapytajcie Misia i wojczecha7 bo biegając za piłką w nie swoim tempie powinni oddychać rękawami już dawno temu
Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę.
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
- wojczech7
- Juventino
- Rejestracja: 16 kwietnia 2008
- Posty: 2195
- Rejestracja: 16 kwietnia 2008
Jeden, przypadkowy, stały fragment nazywasz "pędzącą lokomotywą"?Maly pisze:może warto sobie przypomnieć finał sprzed 2 lat co? wtedy też był autobus przed jedną z bramek, drugi zespół atakował zaś o wiele wiele wiele wiele mocniej niż Real, a mimo to jak trzeba było odrabiać straty w końcowych minutach to ten autobus zmienił się w pędzącą lokomotywę ;] skąd mieli siły? to już zapytajcie Misia i wojczecha7 bo biegając za piłką w nie swoim tempie powinni oddychać rękawami już dawno temu
Fajnie, że masz swoje zdanie, ale poprzyj to proszę jakimś sensownym przykładem/argumentem. Podpowiem - to, co napisałeś do tej pory do takowych się nie zalicza.
"Błogosławiony, kto nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa."
- Maly
- Juventino
- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 7313
- Rejestracja: 08 października 2002
a skąd się wziął ten stały fragment gry? Bayern cofnął się sam do obrony i wybił na rożny żeby było ciekawiej? CFC przez te 5 minut naciskało i tyle...
zresztą przykładów, w których zespół broniący się przez 90-120 minut ma ciągle siły było w historii piłki tysiące, szczególnie gdy zespół atakujący nie atakuje jakoś nie wiadomo jak mocno, tak jak to było w tym przypadku
zresztą przykładów, w których zespół broniący się przez 90-120 minut ma ciągle siły było w historii piłki tysiące, szczególnie gdy zespół atakujący nie atakuje jakoś nie wiadomo jak mocno, tak jak to było w tym przypadku
Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę.
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
- wojczech7
- Juventino
- Rejestracja: 16 kwietnia 2008
- Posty: 2195
- Rejestracja: 16 kwietnia 2008
Czy ktoś sformuował stwierdzenie: "zespół, który się broni, ma siły tylko na 90 minut" ? Mowa jest o tym, że biegając za piłką, gdy ma ją przeciwnik, bardziej się męczysz, niż tenże przeciwnik, który reguluje tempo gry. Jak masz wydoloność i Twój organizm nie jest wyeksploatowany nic nie stoi na przeszkodzie, żeby tak biegać przez 120 min. Dochodzi jeszcze głowa, która też nie jest bez znaczenia...Maly pisze:a skąd się wziął ten stały fragment gry? Bayern cofnął się sam do obrony i wybił na rożny żeby było ciekawiej? CFC przez te 5 minut naciskało i tyle...
zresztą przykładów, w których zespół broniący się przez 90-120 minut ma ciągle siły było w historii piłki tysiące, szczególnie gdy zespół atakujący nie atakuje jakoś nie wiadomo jak mocno, tak jak to było w tym przypadku
"Błogosławiony, kto nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa."
- Maly
- Juventino
- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 7313
- Rejestracja: 08 października 2002
w "grze w dziadka" tak to wygląda ale 11 na 11 jest jednak trochę inaczej ;]
ps. Fajnie, że masz swoje zdanie, ale poprzyj to proszę jakimś sensownym przykładem/argumentem. Podpowiem - to, co napisałeś do tej pory do takowych się nie zalicza. [bo "Szpakowski tak powiedział" mnie nie przekonuje]
ps2. moje masz TU
ps. Fajnie, że masz swoje zdanie, ale poprzyj to proszę jakimś sensownym przykładem/argumentem. Podpowiem - to, co napisałeś do tej pory do takowych się nie zalicza. [bo "Szpakowski tak powiedział" mnie nie przekonuje]
ps2. moje masz TU
Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę.
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
- zahor
- Juventino
- Rejestracja: 23 listopada 2009
- Posty: 4585
- Rejestracja: 23 listopada 2009
Nie bierzesz jednej, bardzo waznej rzeczy pod uwage. Jezeli zawodnikowi X z druzyna atakujacej brakuje tchu i nie ma sily w jednej, konkretnej akcji zachowac sie prawidlowo(pokazac sie do gry, wykonac sprintu zeby wyjsc na wolna pozycje itp.), nie ma raczej dramatu. Moze ustawic sie gdzies indziej, robiac miejsce koledze ktory akurat sil ma wiecej. Przy tej wymiennosci pozycji, jaka mamy w obecnych czasach, nie jest to wielkim problemem. Natomiast jezeli najbardziej zmeczony defensor nie nadazy za napastnikiem, spora jest szansa na strate gola. Innymi slowy, druzyna atakujaca moza inteligentnie dysponowac silami w ten sposob, ze najwiecej wiatru w danej akcji robia ci, ktorzy maja najwiecej sil. Zespol broniacy sie takiej mozliwosci nie ma, tam liczy sie najslabsze ogniwo, kazdy pilkarz musi sie liczyc z tym, ze akurat rywal po jego stronie sprobuje urwac sie raz, drugi, trzeci i on musi za nim nadazyc. A im bardziej jest zmeczony, tym wieksza szansa ze inteligentny przeciwnik bedzie ponawial ataki akurat tamtedy.
- Maly
- Juventino
- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 7313
- Rejestracja: 08 października 2002
pisałem o tym - wtedy zmęczony jest "pojedynczy" zawodnik, którego np można zmienić, zresztą "mit" mówi i całej drużynie a nie jednostkach
Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę.
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
- zahor
- Juventino
- Rejestracja: 23 listopada 2009
- Posty: 4585
- Rejestracja: 23 listopada 2009
Proponuję eksperyment. Przebiegnij sobie dwa kilometry robiąc na zmianę 25-metrowe sprinty i 75-metrowe truchty. Następnie przebiegnij ten sam dystans, pierwsze półtora kilometra nie za szybko, a ostanie pół kilometra sprintem. Nie dasz rady, padniesz na pysk gdzieś w najlepszym wypadku dwieście metrów przed metą, zakładając że faktycznie będziesz chciał utrzymać cały czas maksymalną prędkość. A teraz spróbuj przebiec to w odwrotnej kolejności - najpierw pół kilometra sprintem, a potem półtora truchtem. Zgaduję że dalej będziesz bardziej zajechany niż w pierwszym przypadku.Maly pisze:pisałem o tym - wtedy zmęczony jest "pojedynczy" zawodnik, którego np można zmienić, zresztą "mit" mówi i całej drużynie a nie jednostkach
Do czego zmierzam? Ano do tego, że próba oszacowania ile średnio przebiegł zawodnik jednego zespołu (czy nawet ile sprintów wykonał), ile drugiego i wyciąganie na tej podstawie wniosków kto jest bardziej zmęczony mija się z celem. Na uprzywilejowanej pozycji drużna atakująca, której piłkarze mogą się zmieniać jak kolarze w peletonie - ten kto chwilowo jest bardziej zajechany, w najbliższej akcji pełni bardziej statyczną rolę.
Zmiany? Zgodziłbym się, gdyby w piłce nożnej wyglądały jak w hokeju albo w futsalu - ktoś akurat w krótkim odstępie czasu wykonał kilka intensywnych sprintów, czuje że w następnej akcji może nie nadążyć za napastnikiem więc siada, łapie oddech, zaraz wraca. Ale że jest jak jest, często trener nawet nie zdąży zareagować zanim rywale przeprowadzą jedną, drugą, trzecią akcję tą samą stroną, zamęczą grającego cały mecz ostrym pressingiem obrońcę, który przy czwartej próbie będzie spóźniony.
- Maly
- Juventino
- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 7313
- Rejestracja: 08 października 2002
jak już uzgodniliśmy - sytuacja dotyczy pojedynczego zawodnika a nie wszystkich 11 (mit dotyczy drużyny a nie zawodnika)
poza tym to fajna teoria ale no kurde... nieliczne są przypadki, że boczny obrońca jest na prawdę zajechany i nie daje rady, choćby dlatego że utrzymując się na piłce ciężko obrońcę przegonić na 20 metrów, no ale dobra - poszperałem trochę i tak:
mecze Bayernu:
Borussia - posiadanie piłki 66%, przeciwnik zmienia DM, AML i AMR
Stuttgart - 72%, ST, AMC i... LB (ale ten już po 45 minutach więc ciężko ocenić czy go zajechali czy kręcili jak młynkiem)
Hamburger - 67%, RB, AM i DC
Werder - 76%, LM, ST i AMC
Man Utd - 65%, DM i FW
mecze Realu:
Espanyol - 62%, MC, MC i LM
Osasuna - 63%, DM, ST, AML
Sevilla - 69%, AML, AMR i ST
Levante - 71%, DM, FW i FW
Villarreal - 62%, DM, LM i FW
mecze Juve:
Sassuolo - 64%, LM, RM, FWR
Bologna - 64%, MC, DM i DCR (grali 3 w obronie)
Livorno - 72%, FW, DM i DCL (grali 3 w obronie)
Chievo - 64%, FW, FW i LW (grali 3 w obronie)
Benfica - 63%, FW, LM, RM
na prawdę ciężko tu (brałem ostatnie mecze z dużym posiadaniem) znaleźć poparcie dla tej teorii o zabieganiu bocznego obrońcy, chyba że przyjmiemy że trenerzy to kretyni i lubią tracić gole bo ich LB lub RB nie ma sił... no albo wolą mimo wszystko zmienić napastnika by strzelić choćby honorowego lub kontaktowego gola a w obronie niech się dzieje co ma się dziać... osobiście na prawdę do mnie to nie przemawia jednak ;]
masz oczywiście rację, że to drużyna posiadająca piłkę narzuca tempo ale jest też coś takiego jak... "gra się tak jak przeciwnik pozwala" więc w sytuacji gdzie ktoś celowo cofa się do obrony i czeka na rywala kto bardziej dyktuje tempo gry?;)
@up: tak, sorry ale jak coś można je przenieść bez bólu do odpowiedniego...
poza tym to fajna teoria ale no kurde... nieliczne są przypadki, że boczny obrońca jest na prawdę zajechany i nie daje rady, choćby dlatego że utrzymując się na piłce ciężko obrońcę przegonić na 20 metrów, no ale dobra - poszperałem trochę i tak:
mecze Bayernu:
Borussia - posiadanie piłki 66%, przeciwnik zmienia DM, AML i AMR
Stuttgart - 72%, ST, AMC i... LB (ale ten już po 45 minutach więc ciężko ocenić czy go zajechali czy kręcili jak młynkiem)
Hamburger - 67%, RB, AM i DC
Werder - 76%, LM, ST i AMC
Man Utd - 65%, DM i FW
mecze Realu:
Espanyol - 62%, MC, MC i LM
Osasuna - 63%, DM, ST, AML
Sevilla - 69%, AML, AMR i ST
Levante - 71%, DM, FW i FW
Villarreal - 62%, DM, LM i FW
mecze Juve:
Sassuolo - 64%, LM, RM, FWR
Bologna - 64%, MC, DM i DCR (grali 3 w obronie)
Livorno - 72%, FW, DM i DCL (grali 3 w obronie)
Chievo - 64%, FW, FW i LW (grali 3 w obronie)
Benfica - 63%, FW, LM, RM
na prawdę ciężko tu (brałem ostatnie mecze z dużym posiadaniem) znaleźć poparcie dla tej teorii o zabieganiu bocznego obrońcy, chyba że przyjmiemy że trenerzy to kretyni i lubią tracić gole bo ich LB lub RB nie ma sił... no albo wolą mimo wszystko zmienić napastnika by strzelić choćby honorowego lub kontaktowego gola a w obronie niech się dzieje co ma się dziać... osobiście na prawdę do mnie to nie przemawia jednak ;]
masz oczywiście rację, że to drużyna posiadająca piłkę narzuca tempo ale jest też coś takiego jak... "gra się tak jak przeciwnik pozwala" więc w sytuacji gdzie ktoś celowo cofa się do obrony i czeka na rywala kto bardziej dyktuje tempo gry?;)
@up: tak, sorry ale jak coś można je przenieść bez bólu do odpowiedniego...
Ostatnio zmieniony 28 maja 2014, 10:22 przez Maly, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę.
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
- Maly
- Juventino
- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 7313
- Rejestracja: 08 października 2002
UEFA już popuszcza... ten okrojony skład MC to mydlenie oczu bo zmniejszono im liczbę "home-grown players" z 8 do... 5 (mimo, że Łysy z UEFY plecie coś o proporcjonalności a mnie uczyli, że 5/8<>21/25)
http://www.bbc.com/sport/0/football/27798163
http://www.bbc.com/sport/0/football/27798163
Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę.
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
magica Juve vinci
A nie mówiłem?