LaLiga
- rad
- Juventino
- Rejestracja: 07 kwietnia 2010
- Posty: 883
- Rejestracja: 07 kwietnia 2010
Obiektywne ograniczenia (demencja starcza?) odbierają Perezowi zdolności racjonalnego i strategicznego myślenia chyba. Jest olbrzymie prawdopodobieństwo, że eksperyment z Zidanem nie wyjdzie. Przykładów nie trzeba szukać daleko, aczkolwiek są wyjątki od reguły (Guardiola, Enrique).
- zahor
- Juventino
- Rejestracja: 23 listopada 2009
- Posty: 4585
- Rejestracja: 23 listopada 2009
Na siłę szukam wyjaśnienia innego aniżeli to, że Perez jest skończonym idiotą i znajduję jedynie takie, że Real jest już wstępnie dogadany z jakimś szkoleniowcem z najwyższej półki (nie wiem, Guardiola, Mourinho?), ewentualnie w Madrycie pokładają wielkie nadzieje w osobie Zidane'a. Bo jeżeli potwierdzi się to, że docelowo zatrudniony tam będzie Rodgers (czy ktokolwiek tego formatu), to cała to szopka rozpoczęta w momencie zwolnienia Carletto będzie przykładem kompletnej amatorki. Nie wiem czy prezes Realu dopiero teraz wziął pod lupę CV Beniteza i zdał sobie sprawę na kogo wymienił najbardziej utytułowanego trenera w historii Ligi Mistrzów, czy też może oczekiwał od swojego rodaka wejścia smoka, którego nie mieli jego znacznie bardziej poważani poprzednicy (nie chce mi się teraz szukać, ale wydaje mi się że w swoim pierwszym sezonie zarówno Ancelotti, jak i Mourinho oglądali na tym etapie plecy Barcelony z podobnej, jak nie większej odległości, przy czym Portugalczyk zdążył jeszcze wyłapać manitę), czy raczej prezes nagle zaczął się wsłuchiwać w głos szatni (pytanie w takim razie dlaczego nie zrobił tego pół roku temu, kiedy piłkarze murem stanęli za szkoleniowcem). Tak czy siak, ciekaw jestem jak to się rozwinie.
- Kadziel
- Juventino
- Rejestracja: 10 maja 2014
- Posty: 255
- Rejestracja: 10 maja 2014
Nie od dziś wiadomo, że Perez ma swoje widzimisię i nikt tego nie zmieni. Dla niego najważniejsze jest, aby zrobić Galacticos 2.0. Obecna sytuacja do złudzenia przypomina tą za jego pierwszej kadencji, skupowanie największy gwiazd za największe pieniądze, wygranie LM, kupienie jeszcze więcej gwiazd, pochopne pozbycie się jednego z lepszych trenerów (wtedy Del Bosque teraz Ancelotti) i zatrudnianie miernych trenerów na parę miesięcy... Przecież to się nie może udać, choć mam szczerą nadzieję, że z Zidanem będzie inaczej i okaże się ichnim Guardiolą.
- joy
- Katalończyk
- Rejestracja: 18 kwietnia 2012
- Posty: 771
- Rejestracja: 18 kwietnia 2012
I stało się w końcu to co wisiało w powietrzu od kilku tygodni. Paradoksalnie po meczu, który wcale w wykonaniu nie był zły. Oczywiście największe pytania jak w roli trenera Realu, najgorętszej posady w piłkarskim światku spisze się Zidane. Perez wsadza Francuza na minę, teraz jest uwielbiany ale bardzo szybko może stać się wrogiem publicznym Madrytu. Skoro kibice potrafią gwizdać i wyzywać CR7 to nic mnie w tym temacie nie zdziwi.
W szeregach madridsimo wielka ekscytacja i nic w tym dziwnego. Przed ZZ nie lada zadanie. Na starcie ma wielki handicap w postaci sprzyjającej mu szatni. Najbliższe spotkania dość łatwe, piłkarze będą za niego umierali na boisku, nie zdziwią mnie pogromy w tych spotkaniach - ot efekt nowej miotły. Pytanie jak na dłuższą metę będzie to funkcjonować, jak przyjdą mecze z bardziej ułożonymi ekipami. Zizou musi to poukładać i znaleźć ustawienie oraz styl pasujący do tej drużyny. Jakościowo ma bardzo dobrych piłkarzy, musi to tylko poskładać w jeden organizm. Znaleźć nową tożsamość, którą ten klub dzięki Perezowi dawno zatracił. Ma też ten plus, że jako świeży trener ma umysł nieskalany znanymi schematami i różnymi ograniczeniami, które gdzieś tam kiedyś milion lat temu funkcjonowały.
Czy będzie nowym Guardiolą? No nie wiem. Tutaj bym się nie rozpędzał. To raczej też nie przypadek, że dwóch żółtodziobów akurat w Barcelonie w pierwszym sezonie zdobyli triplete. Nie mówię, że Barcelona to samograj, ale jednak jakaś tam filozofia futbolu była już zaszczepiona od dawnych lat i piłkarzom-trenerom wchodzących do drużyny jest łatwiej bo mają już jakiś punkt podparcia dla swojej koncepcji.
Jestem bardzo ciekawy rozwoju wydarzeń.
W szeregach madridsimo wielka ekscytacja i nic w tym dziwnego. Przed ZZ nie lada zadanie. Na starcie ma wielki handicap w postaci sprzyjającej mu szatni. Najbliższe spotkania dość łatwe, piłkarze będą za niego umierali na boisku, nie zdziwią mnie pogromy w tych spotkaniach - ot efekt nowej miotły. Pytanie jak na dłuższą metę będzie to funkcjonować, jak przyjdą mecze z bardziej ułożonymi ekipami. Zizou musi to poukładać i znaleźć ustawienie oraz styl pasujący do tej drużyny. Jakościowo ma bardzo dobrych piłkarzy, musi to tylko poskładać w jeden organizm. Znaleźć nową tożsamość, którą ten klub dzięki Perezowi dawno zatracił. Ma też ten plus, że jako świeży trener ma umysł nieskalany znanymi schematami i różnymi ograniczeniami, które gdzieś tam kiedyś milion lat temu funkcjonowały.
Czy będzie nowym Guardiolą? No nie wiem. Tutaj bym się nie rozpędzał. To raczej też nie przypadek, że dwóch żółtodziobów akurat w Barcelonie w pierwszym sezonie zdobyli triplete. Nie mówię, że Barcelona to samograj, ale jednak jakaś tam filozofia futbolu była już zaszczepiona od dawnych lat i piłkarzom-trenerom wchodzących do drużyny jest łatwiej bo mają już jakiś punkt podparcia dla swojej koncepcji.
Jestem bardzo ciekawy rozwoju wydarzeń.
- mzm
- Dortmundczyk
- Rejestracja: 31 grudnia 2015
- Posty: 325
- Rejestracja: 31 grudnia 2015
Od chwili zatrudnienia Beniteza było wiadomo, że to się tak skończy, bo Hiszpan po prostu nie jest trenerem na tej marki klub, a już w szczególności nie ma takiego nazwiska, charyzmy i autorytetu by okiełznać nie najłatwiejszą szatnię Realu.
Zatrudnieniem Zidane'a wiele nie ryzykują; a nuż wypali, a jeśli nie, to i tak musiałby się bardzo postarać żeby tak nachrzanić bardziej od Beniteza.
Zatrudnieniem Zidane'a wiele nie ryzykują; a nuż wypali, a jeśli nie, to i tak musiałby się bardzo postarać żeby tak nachrzanić bardziej od Beniteza.
- Kadziel
- Juventino
- Rejestracja: 10 maja 2014
- Posty: 255
- Rejestracja: 10 maja 2014
Nie miałem na myśli trofeów i sukcesów a'la Guardiola lecz wprowadzenie swojej innowacyjnej filozofii gry niczym Guardiola, aby Real w końcu miał swój styl. Ancelotti wskazał kierunek w którym Zizou powinien podążać, piekielny atak, ofensywnie usposobiona pomoc, tak to wyglądało u Carlo i ładnie funkcjonowało dopóki skład nie został zajechany. Myślę, że Zinedine pójdzie w tym kierunku, w końcu był asystentem Carlo i nie popełni jego błędów.joy pisze: Czy będzie nowym Guardiolą? No nie wiem. Tutaj bym się nie rozpędzał. To raczej też nie przypadek, że dwóch żółtodziobów akurat w Barcelonie w pierwszym sezonie zdobyli triplete. Nie mówię, że Barcelona to samograj, ale jednak jakaś tam filozofia futbolu była już zaszczepiona od dawnych lat i piłkarzom-trenerom wchodzących do drużyny jest łatwiej bo mają już jakiś punkt podparcia dla swojej koncepcji.
Jestem bardzo ciekawy rozwoju wydarzeń.
- squinter
- Juventino
- Rejestracja: 12 grudnia 2011
- Posty: 1267
- Rejestracja: 12 grudnia 2011
Real ma dużo problemów w szatni. Wcześniej historie z CR, Ramosem, Isco, teraz znowu czytam o sfrustrowanym Bale'u. Potrzebny jest trener z dużymi jajami i co najmniej tak dużą charyzmą, by to okiełznać. Swoją drogą zastanawiam się skąd się to bierze, za dużo gwiazd? Bayern też jest naszpikowany piłkarzami z absolutnego topu, a mimo wszystko nie słychać ciągle o jakichś konfliktach w Monachium.
- wagner
- Juventino
- Rejestracja: 20 stycznia 2010
- Posty: 2786
- Rejestracja: 20 stycznia 2010
I się skończyło. Nie wiem co bardziej mnie zaskoczyło, zatrudnienie Beniteza kilka miesięcy temu czy teraz Zidane. Raczej to drugie, ale wynika to z tego że Francuza uważam za jednego z 3 najlepszych zawodników nie XXI wieku, ale całej historii piłki nożnej. Gdyby trzeba mu było zagrać w normalnym meczu ligowym Realu Madryt, to pośród Modrica, Ronaldo czy James'a by nie odstawał, a może dodałby swoje magiczne dotknięcie. W sercu zawsze pozostaje Zidane piłkarz, nie trener. Real niczym nie traci. No bo czym ? Przegraną z Barceloną ? Atletico ? Sevillą ? Więc co może się zmienić ? Nic. Niech mu się uda, życzę mu tego.mzm pisze:Od chwili zatrudnienia Beniteza było wiadomo, że to się tak skończy.
- Ouh_yeah
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
- Posty: 7749
- Rejestracja: 06 sierpnia 2010
Chyba dlatego, że Bayern nie dostaje ciągle w czapę od Barcy i wygrał trzy ostatnie sezony swojej ligi, a nie trzy lata temu, jak Real. Wyniki robią najwięcej w sprawie atmosfery w szatnisquinter pisze:Bayern też jest naszpikowany piłkarzami z absolutnego topu, a mimo wszystko nie słychać ciągle o jakichś konfliktach w Monachium.
- koki90
- Juventino
- Rejestracja: 15 października 2004
- Posty: 1045
- Rejestracja: 15 października 2004
Zidane przede wszystkim ma autorytet. W takim klubie jak Real bez tego ani rusz. Do tego Zidane był chyba jedynym kandydatem, któremu kibice mogliby dać tak duży kredyt zaufania. Nie ma chyba obecnie trenera na tym świecie, który dostał by aż tak duży margines błędu. Kibice Realu może i są niecierpliwi i łakomi na sukcesy, ale dobrze wiedzą, że Zidane może polepszyć grę Realu, ale wcale niczego nie musi wygrać.
Gdyby teraz stołek objął Mourinho czy Ancelotti, jestem pewien, że oczekiwano by po nich dużo więcej i dużo szybciej niż po Zidanie.
Gdyby teraz stołek objął Mourinho czy Ancelotti, jestem pewien, że oczekiwano by po nich dużo więcej i dużo szybciej niż po Zidanie.
- jarmel
- Redaktor
- Rejestracja: 25 lutego 2006
- Posty: 3246
- Rejestracja: 25 lutego 2006
Ja bym napisał, że ma nie przede wszystkim, ale tylko autorytet. Był wspaniałym piłkarzem, coś tam próbował już jako trener, ale to nie czas żeby zostać trenerem takiego klubu jak Real. Pewnie przebimbają z nim do lata i wtedy zaatakują kogoś z górnej półki, a Zizou pójdzie na drugiego. To nie bajka, widzieliśmy chociażby w Milanie czy u nas za Ferrary jak takie rzeczy kończą się na dłuższą metę.
Jestem tego zdania co joy, że pewnie pierwsze mecze po efekcie nowej miotły skończą się pogromami i wielką podjarą w mediach, ale z ocenami poczekajmy trochę dłuższy czas.
Jestem tego zdania co joy, że pewnie pierwsze mecze po efekcie nowej miotły skończą się pogromami i wielką podjarą w mediach, ale z ocenami poczekajmy trochę dłuższy czas.
- SKAr7
- Juventino
- Rejestracja: 26 maja 2009
- Posty: 1876
- Rejestracja: 26 maja 2009
Niezupełnie. To by zagrało w Italii, gdzie jest normą, że nawet najlepsze drużyny gubią punkty albo męczą się z mniej klasowymi drużynami. Nieważne, czy Serie A w rozsypce, na fali wznoszącej, czy na szczycie. Tak było jest i będzie.koki90 pisze:że Zidane może polepszyć grę Realu, ale wcale niczego nie musi wygrać.
Tymczasem Real i Barcelona regularnie łoją ogórki, a wpadki zdarzają się okazjonalnie. Real, mimo że wygrał tylko 1 tytuł w tym okresie, to od 7 lat nie spadł poniżej 85 punktów na koniec sezonu. To suma dająca mistrza w wielu sezonach Serie A.
Zizou wolno przegrywać z Barcą, Athleti, może Sevillą. Ale jak drużyna będzie topić niczym ManUtd(które ma znacznie bardziej doświadczonego szkoleniowca) w meczach ze Getafami i Levantami Hiszpanii, wtedy kibice będą gwizdać. Ci kibice gwizdali już na lepszych.
Głowa. Real kiedy kogoś kupuje patrzy w pierwszej kolejności na umiejętności i wartość marketingową. Bayern na profil, jakie będzie gość miał miejsce w systemie klubu i to co ma chłopak w głowie. W efekcie Niemcy nigdy nie kupili zawodnika droższego niż 40 milionów euro. Real ma takich ilu w swojej historii? 7? 8? I teraz jak wytłumaczysz takiemu Bale'owi albo Jamesowi, za których zapłacono górę mamony, że mają grać drugie skrzypce dla Ronaldo(czego nigdy nie robili, dla nikogo)? Na krótką metę umiejętności wystarczają do wygrywania tytułu albo dwóch, ale na dłuższą taki przepis to zupka w proszku na problemy z chemią w drużynie, które Real ma tak naprawdę od początku pierwszej kadencji Pereza. Można zalać dowolnym szkoleniowcem.squinter pisze: Swoją drogą zastanawiam się skąd się to bierze, za dużo gwiazd? Bayern też jest naszpikowany piłkarzami z absolutnego topu, a mimo wszystko nie słychać ciągle o jakichś konfliktach w Monachium.
- mzm
- Dortmundczyk
- Rejestracja: 31 grudnia 2015
- Posty: 325
- Rejestracja: 31 grudnia 2015
A ja bym to wytłumaczył nieco inaczej niż koledzy przede mną. Bayern ma dużo bardziej zrównoważony skład i każda gwiazda ma swoje miejsce. W Realu na parę ofensywnych pozycji jest i Ronaldo, i Benzema, i Bale, i Isco, i James, w środku pola na jedną albo dwie pozycje: Modrić, Kroos, Kovacic. I na tym wymienianie gwiazd właściwie można skończyć. Wszystkie te gwiazdy są skupione w środku pomocy i w linii ofensywnej, więc muszą ze sobą rywalizować o skład. No, jeszcze Ramos, ale przecież już słyszymy, że jak ktoś wyłoży odpowiednią sumę to będzie mógł odejść.squinter pisze:R Swoją drogą zastanawiam się skąd się to bierze, za dużo gwiazd? Bayern też jest naszpikowany piłkarzami z absolutnego topu, a mimo wszystko nie słychać ciągle o jakichś konfliktach w Monachium.
A Bayern? Ma gwiazdy na każdej pozycji począwszy od bramki (Neuer), przez boki obrony (Alaba i Lahm), skrzydła (Robben, Muller), środek pomocy (Vidal, Martinez) aż po napastnika (Lewandowski). Nie ma tylu tarć, bo tam wbrew pozorom nie ma aż tak wielkiej rywalizacji (poza paroma pozycjami). Jest raczej rotacja.
Oczywiście do tego dochodzi też dobór piłkarzy; Bayern nie kupuje za grube miliony jak Real, stara się obracać w dużej mierze na rynku niemieckim, stawia na wychowanków, no i aspekt psychologiczny: w Monachium nie ma aż tak dużej presji, klub jest dużo stabilniejszy, wszystko odbywa się dużo spokojniej.