Liga Mistrzów 2007/2008
- Negri
- Juventino
- Rejestracja: 23 sierpnia 2005
- Posty: 1162
- Rejestracja: 23 sierpnia 2005
Nie wiem czego chcesz od VDS. Popisał się świetną interwencją po główce Ferdinanda, gra bardzo dobrze nogami, jak każdy wyspiarski bramkarz świetnie na przedpolu. Jeśli chodzi o karne, to bronił bardzo dobrze, aczkolwiek nie dopisywało mu szczęście, gdyż dwie jedenastki miał na rękach, a strzał Anelki, faktycznie niezbyt dobry, spokojnie obronił. Dla mnie bohater meczu.Steru pisze:Chciałem jednak wspomnieć o Van der Sarze. Dla mnie ten bramkarz jest beznadziejny. Niepewny, wolny... Przy rzutach karnych stał w bramce jakby od niechcenia.
Kto to jest?Pilekww pisze:Tak mi szkoda Therry'ego
W OGÓLE!Pilekww pisze:wogule
Pozdr.
- paul636
- Juventino
- Rejestracja: 11 lipca 2006
- Posty: 176
- Rejestracja: 11 lipca 2006
Finał rzeczywiście bardzo emocjonujący. Dogrywka, karne, spora ilość znakomitych sytuacji bramkowych, no i ta ulewa, która też tworzy klimat meczu...Jednak bardzo uważna gra przede wszystkim w defensywie nie pozwalała na jeszcze lepsze widowisko. Sam mecz po raz kolejny udowodnił, że pomiędzy tymi 2 zespołami praktycznie nie ma różnicy jakości. Przed spotkaniem bardziej myślałem o zwycięstwie Chelsea, a już przed samymi karnymi byłem praktycznie przekonany, że The Blues sięgną po trofeum. Wydawać by się mogło, że mają lepszych egzekutorów jedenastek + Cech na bramce, ale cóż, piłka jest piękna także dlatego że jest nieprzewidywalna.
LA LEGGENDA DEL CALCIO SIAMO NOI !
- wojczech7
- Juventino
- Rejestracja: 16 kwietnia 2008
- Posty: 2195
- Rejestracja: 16 kwietnia 2008
Cech na bramce w tej akurat sytuacji nie miał najmniejszego znaczenia... Równie dobrze w bramce mógł stać Hilario, albo Cudicini... Dlaczego? Bo nie ma obronionych karnych, są tylko źle strzelone...paul636 pisze:Finał rzeczywiście bardzo emocjonujący. Dogrywka, karne, spora ilość znakomitych sytuacji bramkowych, no i ta ulewa, która też tworzy klimat meczu...Jednak bardzo uważna gra przede wszystkim w defensywie nie pozwalała na jeszcze lepsze widowisko. Sam mecz po raz kolejny udowodnił, że pomiędzy tymi 2 zespołami praktycznie nie ma różnicy jakości. Przed spotkaniem bardziej myślałem o zwycięstwie Chelsea, a już przed samymi karnymi byłem praktycznie przekonany, że The Blues sięgną po trofeum. Wydawać by się mogło, że mają lepszych egzekutorów jedenastek + Cech na bramce, ale cóż, piłka jest piękna także dlatego że jest nieprzewidywalna.
- Monte Cristo
- Juventino
- Rejestracja: 15 września 2006
- Posty: 1592
- Rejestracja: 15 września 2006
Czyli ty chcesz mi powiedziec ze Neuer obronil te karne przeciwko Porto w 1/8 z powodu zlej jakosci strzalu? Nie rozsmieszaj mnie, to byly perfekcyjne obrony bardzo dobrych strzalow.tytus71 pisze:Cech na bramce w tej akurat sytuacji nie miał najmniejszego znaczenia... Równie dobrze w bramce mógł stać Hilario, albo Cudicini... Dlaczego? Bo nie ma obronionych karnych, są tylko źle strzelone...paul636 pisze:Finał rzeczywiście bardzo emocjonujący. Dogrywka, karne, spora ilość znakomitych sytuacji bramkowych, no i ta ulewa, która też tworzy klimat meczu...Jednak bardzo uważna gra przede wszystkim w defensywie nie pozwalała na jeszcze lepsze widowisko. Sam mecz po raz kolejny udowodnił, że pomiędzy tymi 2 zespołami praktycznie nie ma różnicy jakości. Przed spotkaniem bardziej myślałem o zwycięstwie Chelsea, a już przed samymi karnymi byłem praktycznie przekonany, że The Blues sięgną po trofeum. Wydawać by się mogło, że mają lepszych egzekutorów jedenastek + Cech na bramce, ale cóż, piłka jest piękna także dlatego że jest nieprzewidywalna.
Tak samo z Dudkiem przeciwko Milanowi, nie mow mi ze Dudek wszystkie karne szczesliwie obronil?
- Negri
- Juventino
- Rejestracja: 23 sierpnia 2005
- Posty: 1162
- Rejestracja: 23 sierpnia 2005
A Pirlo i Sheva dobrze strzelili?Tak samo z Dudkiem przeciwko Milanowi, nie mow mi ze Dudek wszystkie karne szczesliwie obronil?
Pirlo - półgórny strzał, najłatwiejszy do obrony dla bramkarza.
Sheva - lekki strzał w środek.
Popatrzcie sobie na własne podwórko, jak wykonuje karne Del Piero. Dlatego karne są tylko źle strzelone. Co nie zmienia faktu, że i czasem źle strzelone kończą się golem. VDS miał przecież dwa na rękach.
- meloo
- Juventino
- Rejestracja: 17 stycznia 2008
- Posty: 236
- Rejestracja: 17 stycznia 2008
Na naszym podworku widze tez Buffona...Negri pisze:Popatrzcie sobie na własne podwórko, jak wykonuje karne Del Piero. Dlatego karne są tylko źle strzelone.
Finał LM 2003 - karny Seedorfa albo Włochy Korea na WC 2002
- Negri
- Juventino
- Rejestracja: 23 sierpnia 2005
- Posty: 1162
- Rejestracja: 23 sierpnia 2005
Buffon to bramkarz broniący karne najlepiej na świecie. Karny Seedorfa - faktycznie, niesamowita interwencja. Ale Buffon jest jedyny w swoim rodzaju, jeśli chodzi o jedenastki.Juvelook pisze:Na naszym podworku widze tez Buffona...
Dokładnie.M pisze:Ta jedenastka wybroniona przez Buffona to jeden z nielicznych obronionych karnych, który został naprawdę dobrze wykonany.
Ostatnio zmieniony 22 maja 2008, 22:27 przez Negri, łącznie zmieniany 1 raz.
- M.
- Juventino
- Rejestracja: 26 lipca 2004
- Posty: 2167
- Rejestracja: 26 lipca 2004
Po finale z udziałem dwóch angielskich drużyn byłem przekonany, że możemy spodziewać się wszystkiego poza ładnym widowiskiem. A jednak pomyliłem się, wczoraj piłkarze Manchesteru i Chelsea rozegrali spektakl godny finału Ligi Mistrzów, pełen dramaturgii, nagłych zwrotów akcji, świetnych sytuacji, padały w nim bramki, nie zabrakło kartek, walki, a wszystko skończyło się w serii rzutów karnych, która miała niecodzienny przebieg. W ciągu całego meczu niemożliwym wydaje mi się być jednoznaczne wskazanie drużyny lepszej - na kapitalne sytuacje Carricka i Giggsa, którzy zaprzepaścili stuprocentowe sytuacje, Drogba trafił piłką w słupek, a Lampard w poprzeczkę. Mimo walki do upadłego, przypadek sprawił, że to właśnie Manchester sięgnął po puchar. Cristiano Ronaldo po raz kolejny udowodnił, że nie jest najlepszym piłkarzem świata i nie może równać się choćby z Lampardem. Najbardziej szkoda mi Terry'ego, który poślizgnął się w decydującym momencie i przestrzelił jedenastkę. On jeden pokazał, że naprawdę zależało mu na tym trofeum, a nie na sławie, pieniądzach czy sławie. Cenię takich piłkarzy i to głównie przez niego wolałem, żeby mecz ten zakończył się zwycięstwem londyńczyków. Stało się inaczej, wygrał Manchester ze świńskim Tevezem, który prowokował cały mecz, sprzedajnym Rio "zapomniałem o kontroli antydopingowej" Ferdinandem i Cristiano "kamery na mnie, jeszcze poprawię fryzurę i mogę się popłakać" Ronaldo. Szkoda, ale taki jest futbol. Mimo mojej nienawiści do poszczególnych graczy United śmiało mogę stwierdzić, że postawą w tej edycji Ligi Mistrzów zasłużyli na ten puchar i nawet przypadek Terry'ego tego nie zmieni.
A co do Platiniego to chyba trochę mylisz okresy, ale nie chce mi się teraz tego sprawdzać.
Ta jedenastka wybroniona przez Buffona to jeden z nielicznych obronionych karnych, który został naprawdę dobrze wykonany. Reszta to zasługa w mniejszym lub większym stopniu strzelających (o czym przekonaliśmy się choćby we wczorajszym meczu).Negri pisze:Buffon to bramkarz broniący karne najlepiej na świecie. Karny Seedorfa - faktycznie, niesamowita interwencja. Ale Buffon jest jedyny w swoim rodzaju, jeśli chodzi o jedenastki.Juvelook pisze:Na naszym podworku widze tez Buffona...
Powrót do tradycji to jedna strona medalu. Z drugiej strony piłkarze odbierają puchar na trybunie, na której zasiadają nie najwięksi kibice, ale ci z najgrubszym portfelem, dla których taki mecz jest szansą pokazania się, a nie dopingowania swojemu zespołowi. Moim zdaniem właśnie dlatego to nietrafiony pomysł._Jah pisze:Tak, Marsylia, Ajax, my, Borussia, wieśniacki Real, Manchester99', w tym najlepszym finale w historii... ale od 2000 roku... od Euro 2000... jakoś ten futbol mocno się skomercjalizował i od tamtej pory ten rytuał stracił trochę na prestiżu... rządy Platiniego to próba przypomnienia starych czasów w tych obecnych realiach... zniesienie drugiej fazy grupowej... brak niespodzianek typu Valencia, Deportivo, Porto... teraz jest lepiej ; )pan Zambrotta pisze: Ja tam się wychowałem na tej plastikowej komercji... na Viallim wznoszącym Puchar na środku stadionu. Dla mnie to jest piękniejsze.
Loża honorowa to loża honorowa... Wembley, stadion olimpijski w Monachium, stadion olimpijski w Atenach... czy Madryt82'. Pele, Maradona, sam Platini, Gullit, Beckenbauer... uważam, że więcej argumentów jest po tej formule, która występuje obecnie...
A co do Platiniego to chyba trochę mylisz okresy, ale nie chce mi się teraz tego sprawdzać.
:roll:
- Łukasz
- Juventino
- Rejestracja: 13 października 2002
- Posty: 6351
- Rejestracja: 13 października 2002
Bardzo chciałem po tym meczu napisać coś takiego: "No i Avram Grant utarł nosa wszystkim niedowiarkom. Dziennikarze - wyznawcy Jose muszą teraz wszystko odszczekać, gdyż „pan nikt” nie jest wcale gorszy od boskiego Mou". Chciałem, bo Chelsea pod wodzą Granta prezentuje moim zdaniem lepszą piłkę niż z pyskatym Portuglaczykiem – trenerem świetnym, lepszym od Żyda, ale też tylko trenerem, a nie jakimś Bogiem (tym mianem określany może być tylko Lippi) na ławce.
Niestety jednak (nie to, że jestem fanem Chelsea - po prostu irytuje mnie apoteoza Mou obecna w mediach, denerwuje zarozumiałość sir Alexa F. oraz zwyczajnie nie lubię najlepszego obecnie piłkarza świata - C. Ronaldo) tak się nie stanie, chociaż sam fakt dotarcia do finału dowodzi, że Grant jest bardzo dobrym szkoleniowcem.
Mecz stał na znakomitym poziomie. Szybki, zacięty, pełen emocji, po prostu znakomity. Aż trudno uwierzyć, że większość z tych piłkarzy miała w nogach po 50, a czasem i 60 spotkań (przy tym tempie wypatrywałem tylko pierwszych skurczów). Przez pierwszą połowę przeważał Manchester. Dominował na boisku od 5-tej minuty, praktycznie do końca, jednak jedyną bramkę dla ManU strzelił głowa niezawodny C.Ronaldo (gol łudząco przypominający bramkę Portugalczyka z Romą). Wydawało się, że przy takiej dyspozycji Manchesteru Chelsea niewiele mieć będzie do powiedzenia, jednak niespodziewanie udało im się zdobyć wyrównującą bramkę i mecz zaczął się na nowo. Znakomite partie rozgrywali bezbłędny w odbiorze Makelele (najlepszy piłkarz Chelsea wczoraj; po faulu na nim Scholes wyglądał jakby zderzył się ze ścianą - dla Anglika, który już jeden finał w życiu przegapił było to o tyle niebezpieczne, ze choruje na cukrzycę, w związku z czym ma kiepską krzepliwość krwi, dla niego finał mógł się skończyć bardzo szybko), a Cech, który swymi paradami udowodnił, że nawet w kasku zalicza się do absolutnej czołówki bramkarzy na świecie. Bardzo zmotywowany był J. Cole (świetna gra wślizgiem), no ale cóż jak wiadomo - nie udało się. Anelka…
ManU mimo dzielnego oporu Chelsea zasłużenie wygrał wczorajszy mecz, po prostu był najlepszą drużyna w rozgrywkach. Znakomita pierwsza „11”, szeroka kadra, świetny trener… Poza tym …Giggsowi i Scholesowi należało się to trofeum na koniec ich karier, który niechybnie będzie mieć miejsce. C Ronaldo bramką na 1:0 zadał kłam teoriom, jakoby nie potrafił grać wielkich meczów (choć niestrzelony karny dobrze o nim nie świadczy).
Gratulacje!
P.S. Dlaczego, kiedy Anelka podchodził do piłki, wiedziałem, że nie strzeli?
P.S. 2 Ciekawe kto dostanie złotą piłkę...
P.S. 3 Przed sezonem nie sądziłem, że tak dużo w Chelsea może zależeć od Ballacka…
Niestety jednak (nie to, że jestem fanem Chelsea - po prostu irytuje mnie apoteoza Mou obecna w mediach, denerwuje zarozumiałość sir Alexa F. oraz zwyczajnie nie lubię najlepszego obecnie piłkarza świata - C. Ronaldo) tak się nie stanie, chociaż sam fakt dotarcia do finału dowodzi, że Grant jest bardzo dobrym szkoleniowcem.
Mecz stał na znakomitym poziomie. Szybki, zacięty, pełen emocji, po prostu znakomity. Aż trudno uwierzyć, że większość z tych piłkarzy miała w nogach po 50, a czasem i 60 spotkań (przy tym tempie wypatrywałem tylko pierwszych skurczów). Przez pierwszą połowę przeważał Manchester. Dominował na boisku od 5-tej minuty, praktycznie do końca, jednak jedyną bramkę dla ManU strzelił głowa niezawodny C.Ronaldo (gol łudząco przypominający bramkę Portugalczyka z Romą). Wydawało się, że przy takiej dyspozycji Manchesteru Chelsea niewiele mieć będzie do powiedzenia, jednak niespodziewanie udało im się zdobyć wyrównującą bramkę i mecz zaczął się na nowo. Znakomite partie rozgrywali bezbłędny w odbiorze Makelele (najlepszy piłkarz Chelsea wczoraj; po faulu na nim Scholes wyglądał jakby zderzył się ze ścianą - dla Anglika, który już jeden finał w życiu przegapił było to o tyle niebezpieczne, ze choruje na cukrzycę, w związku z czym ma kiepską krzepliwość krwi, dla niego finał mógł się skończyć bardzo szybko), a Cech, który swymi paradami udowodnił, że nawet w kasku zalicza się do absolutnej czołówki bramkarzy na świecie. Bardzo zmotywowany był J. Cole (świetna gra wślizgiem), no ale cóż jak wiadomo - nie udało się. Anelka…
ManU mimo dzielnego oporu Chelsea zasłużenie wygrał wczorajszy mecz, po prostu był najlepszą drużyna w rozgrywkach. Znakomita pierwsza „11”, szeroka kadra, świetny trener… Poza tym …Giggsowi i Scholesowi należało się to trofeum na koniec ich karier, który niechybnie będzie mieć miejsce. C Ronaldo bramką na 1:0 zadał kłam teoriom, jakoby nie potrafił grać wielkich meczów (choć niestrzelony karny dobrze o nim nie świadczy).
Gratulacje!
P.S. Dlaczego, kiedy Anelka podchodził do piłki, wiedziałem, że nie strzeli?
P.S. 2 Ciekawe kto dostanie złotą piłkę...
P.S. 3 Przed sezonem nie sądziłem, że tak dużo w Chelsea może zależeć od Ballacka…
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 7019
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
Bo to właśnie Grant znalazł miejsce w jedenastce Chelsea dla Ballacka - dosłownie i w przenośni. Dzięki niemu Niemiec odrodził się w Chelsea i w drugiej cześci sezonu prezentował się lepiej niż np. Lampard.Łukasz pisze:P.S. 3 Przed sezonem nie sądziłem, że tak dużo w Chelsea może zależeć od Ballacka…
To, co nie potrafił Mourinho, potrafił Grant. Gdyby dano mu więcej czasu, to wyrzuciłby ze składu Florenta "nieporozumienie" Malodue i zmieściłby w składzie nawet Shevchenkę.
No właśnie, gdyby. Ale Grant zapewne zostanie zwolniony.
- Łukasz
- Juventino
- Rejestracja: 13 października 2002
- Posty: 6351
- Rejestracja: 13 października 2002
No dokładnie. Ale i tak media będą pewnie dlaej głosić tezę, że to wszystko zasługa Mourinho, a Grant bazuje jedynie na spuściznie po nim...pan Zambrotta pisze:Bo to właśnie Grant znalazł miejsce w jedenastce Chelsea dla Ballacka - dosłownie i w przenośni. Dzięki niemu Niemiec odrodził się w Chelsea i w drugiej cześci sezonu prezentował się lepiej niż np. Lampard.Łukasz pisze:P.S. 3 Przed sezonem nie sądziłem, że tak dużo w Chelsea może zależeć od Ballacka…
Who knows... Ostatnio twierdziłeś, że za Capello było ok.Venomik pisze:Dobra.
Zastanawiam się czy coś ze mną jest nie tak czy z Wami.
Ostatnio zmieniony 23 maja 2008, 00:50 przez Łukasz, łącznie zmieniany 1 raz.
- Venomik
- Juventino
- Rejestracja: 20 lipca 2005
- Posty: 1980
- Rejestracja: 20 lipca 2005
Dobra.
Zastanawiam się czy coś ze mną jest nie tak czy z Wami, ale mnie ten mecz nudził. Emocje - ok, ale to efekt wyrównanej gry a nie umiejętności. Sporo strat, niedokładności. Jedna bramka zasługą Essiena, który na boku obrony grac może, ale jak ma zejść na środek to niejeden raz zawalił. Druga - trochę przypadkowa.
Cała druga połowa to nieporadna gra obu drużyn w ofensywie. Nie bardzo wiem co się tak Wam spodobało. Walka? Ok, to jedyne co momentami ratowało mecz, ale i to nie stało na wysokim poziomie.
Gra bramkarzy mogła się podobać
BTW: oglądałem mecz w towarzystwie kibiców (i to nie niedzielnych) i mieli podobne zdanie do mojego.
Zastanawiam się czy coś ze mną jest nie tak czy z Wami, ale mnie ten mecz nudził. Emocje - ok, ale to efekt wyrównanej gry a nie umiejętności. Sporo strat, niedokładności. Jedna bramka zasługą Essiena, który na boku obrony grac może, ale jak ma zejść na środek to niejeden raz zawalił. Druga - trochę przypadkowa.
Cała druga połowa to nieporadna gra obu drużyn w ofensywie. Nie bardzo wiem co się tak Wam spodobało. Walka? Ok, to jedyne co momentami ratowało mecz, ale i to nie stało na wysokim poziomie.
Gra bramkarzy mogła się podobać
BTW: oglądałem mecz w towarzystwie kibiców (i to nie niedzielnych) i mieli podobne zdanie do mojego.
Dirty mind
- Łukasz
- Juventino
- Rejestracja: 13 października 2002
- Posty: 6351
- Rejestracja: 13 października 2002
Strzelił jedynego gola z gry dla swojej drużyny; po jego rajdzie lewym skrzydłem i dośrodkowaniu mogła (powinna) paść druga bramka.oliver pisze:Ronaldo oprócz jednej kiwki i jednego gole nic nie wniósł do meczu (bardzo słaba postawa Essiena) ba wnet jego karny by zadecydował o całym spotkaniu.
Cośtam? 50 bramek (+11 asyst). Mało. A trzeba jeszcze podkreślić, że nie gra na szpicy, tlyko na skrzydle.oliver pisze:Dziwnie uznać kogoś najleszpym kopaczem na globie patrzec tylko że coś tam strzeli
Ja osobiście go nie lubię, nawet - bardzo. Ale obecnie jest (stety, czy też niestety) najlepszym piłkarzem na świecie.
A jeszcze co do partolenia karnych - pamiętacie jak strzelał Montero (wiadomo gdzie i kiedy)?
P.S. Ameryka wygrała z Rosją
- steru
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 12 września 2003
- Posty: 2783
- Rejestracja: 12 września 2003
A widzisz dla mnie Van der Saar jest słabym bramkarzem. Jedna interwencja to za mało na miano klasowego bramkarza. Tak jak mówię wolny i flegmatyczny. Grał ospale na polu bramkowym. Gdyby wykazał się lepszą koncentracją to pierwsza bramka dla Chelsea nie musiałaby zostać strzelona. A karny również - to Anelka go źle strzelił. Przy pozostałych karnych VDS był spóźniony i nie zdecydowany...Negri pisze:Nie wiem czego chcesz od VDS. Popisał się świetną interwencją po główce Ferdinanda, gra bardzo dobrze nogami, jak każdy wyspiarski bramkarz świetnie na przedpolu. Jeśli chodzi o karne, to bronił bardzo dobrze, aczkolwiek nie dopisywało mu szczęście, gdyż dwie jedenastki miał na rękach, a strzał Anelki, faktycznie niezbyt dobry, spokojnie obronił. Dla mnie bohater meczu.Steru pisze:Chciałem jednak wspomnieć o Van der Sarze. Dla mnie ten bramkarz jest beznadziejny. Niepewny, wolny... Przy rzutach karnych stał w bramce jakby od niechcenia.
- darek
- Juventino
- Rejestracja: 12 sierpnia 2006
- Posty: 1047
- Rejestracja: 12 sierpnia 2006
Ja też miałem takie odczucie. Gdy wszedł na boisko to wiele nie pokazał, a gdy zobaczyłem, że zbliża się do jedenastki to już wiedziałem, że to Manchester wygra.Łukasz pisze:P.S. Dlaczego, kiedy Anelka podchodził do piłki, wiedziałem, że nie strzeli?
Szkoda, bo ja chciałem żeby to Chelsea wygrało. Mecz jak dla mnie nudny nie był. Były bramki, okazje, parady bramkarzy...Chciałem wygranej Chelsea, bo chciałem, żeby Grant pokazał, że to Jego zasługa a nie Mourinho. Niestety sie nie udało. Trudno...
Najbardziej żal mi było Terry'ego i Lamparda. Widać było jak bardzo chcieli wygrać...
Nie ma co sie użalać. Za rok to Juventus się tak będzie cieszył, no nie? :C