Co z tym atakiem?
- zahor
- Juventino
- Rejestracja: 23 listopada 2009
- Posty: 4585
- Rejestracja: 23 listopada 2009
Ja powiem tak - wszyscy widzieli że Bendtner zagrał w ostatnim meczu źle, ciągłe spalone na które dawał się łapać jak dziecko był irytujące, facet jest tak z dwadzieścia osiem razy za słaby na ten klub itd. Nie do końca jednak rozumiem dlaczego niektórzy na podstawie tego jednego spotkania doszli do wniosku że to nasz najgorszy napastnik. Ja osobiście nie jestem pewien czy facet daje zespołowi jeszcze mniej niż Matri. Myślę że aby ustalić który z nich jest gorszy, należy zastanowić się co musi się wydarzyć żeby z któregokolwiek z nich był pożytek.
Bendtner jest nam w stanie zaoferować cokolwiek jeżeli:
- obrońca zaśpi i zapomni o trzymaniu linii spalonego. Oczywiście nawet jeżeli Duńczyk w wyniku takiej rażącej pomyłki znajdzie się sam na sam, nie ma gwarancji że np. nie wypuści sobie piłki na piętnaście metrów.
- uda mu się odegrać głową piłkę do kolegi - ta sytuacja jest o tyle istotna, że nie jest jedynie abstrakcyjnym tworem mojej wyobraźni. W meczu z Catanią miało miejsce takie zdarzenie.
- poobija obrońców rywala. Czyli podobnie jak Borriello w poprzednim sezonie, Duńczyk może poganiać po boisku przez godzinę, nie ugrać nic konkretnego ale przynajmniej podmęczyć przeciwnika tak, aby zmiennik wchodzący z ławki miał ułatwione zadanie.
Oczywiście wszystko to jest mocno naciągane i w normalnych okolicznościach nie jest argumentem nawet za tym, żeby danego delikwenta wpuścić chociaż na ławkę rezerwowych. Niestety nieurodzaj w ataku jest obecnie taki, że trzeba szukać najmniejszych choćby plusów. A zatem w kwestii wysuniętego napastnika w najbliższych meczach postawiłbym na Bendtnera od pierwszej minuty i wpuszczenie Quagliarelli/Matriego po godzinie gry. Oczywiście zastrzegam sobie prawo do zmiany opinii jeżeli w najbliższych paru spotkaniach Duńczyk zagra taki piach, że nie będę miał ochoty już nigdy więcej obejrzeć żadnego meczu z jego udziałem.
Co do obsady pozycji "kreatywnego" napastnika, problem wcale nie jest prostszy. W meczach z silnymi rywalami wybór dla mnie jest prosty - Vucinić. Wynika to z tego, że miewał on momenty podczas których grał on naprawdę doskonale, niezależnie od klasy rywala. Pojedyncze przebłyski, krótkie chwile, ale miewał. Natomiast Giovinco w tych najtrudniejszych spotkaniach jest jałowy zawsze. Znacznie trudniej jest mi natomiast odpowiedzieć na pytanie kto powinien grać od pierwszych minut przeciwko ogórkom.
Z jednej strony należy pamiętać że Vucinić w tym sezonie wchodząc kilkukrotnie z ławki ratował tyłek, jako joker spisuje się znacznie lepiej niż jako piłkarz pierwszego składu. Giovinco ganiający bezproduktywnie przez 60 minut, zmieniany przez zmotywowanego, wchodzącego na podmęczonego rywala Vucinicia - może tędy droga. Z drugiej strony jeżeli na boisku przebywa krasnal, to Bendtner czy Matri może sobie pójść usiąść w cieniu bo podania nie dostanie. Giovinco do tego stopnia im nie ufa, że woli spróbować po raz setny powtórzyć wyczyn Maradony z meczu z Anglią (tzn. po raz setny spróbować, nie po raz setny powtórzyć) niż odegrać koledze. Może zatem wystawić go razem z Vuciniciem, do którego ma ciut więcej zaufania? To już było i nie przeszło.
Mam jeszcze taki pomysł - może spróbować ściągać z boiska Giovinco od razu, jak tylko w <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> sposób pogna sam w gąszcz obrońców rywala? W książkach na temat tresury i wychowania psów na każdym kroku podkreślają, że kara za złe zachowanie powinna być natychmiastowa, inaczej nie przynosi efektów. Może podobną strategię należy stosować przy tresurze krasnali? Pognałeś sam jak <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>, mimo że był Matri na wolnej pozycji - schodzisz z boiska, od razu, bez dyskusji, wchodzi Mirko. Że jest dopiero ósma minuta meczu? Nie szkodzi.
Bendtner jest nam w stanie zaoferować cokolwiek jeżeli:
- obrońca zaśpi i zapomni o trzymaniu linii spalonego. Oczywiście nawet jeżeli Duńczyk w wyniku takiej rażącej pomyłki znajdzie się sam na sam, nie ma gwarancji że np. nie wypuści sobie piłki na piętnaście metrów.
- uda mu się odegrać głową piłkę do kolegi - ta sytuacja jest o tyle istotna, że nie jest jedynie abstrakcyjnym tworem mojej wyobraźni. W meczu z Catanią miało miejsce takie zdarzenie.
- poobija obrońców rywala. Czyli podobnie jak Borriello w poprzednim sezonie, Duńczyk może poganiać po boisku przez godzinę, nie ugrać nic konkretnego ale przynajmniej podmęczyć przeciwnika tak, aby zmiennik wchodzący z ławki miał ułatwione zadanie.
Oczywiście wszystko to jest mocno naciągane i w normalnych okolicznościach nie jest argumentem nawet za tym, żeby danego delikwenta wpuścić chociaż na ławkę rezerwowych. Niestety nieurodzaj w ataku jest obecnie taki, że trzeba szukać najmniejszych choćby plusów. A zatem w kwestii wysuniętego napastnika w najbliższych meczach postawiłbym na Bendtnera od pierwszej minuty i wpuszczenie Quagliarelli/Matriego po godzinie gry. Oczywiście zastrzegam sobie prawo do zmiany opinii jeżeli w najbliższych paru spotkaniach Duńczyk zagra taki piach, że nie będę miał ochoty już nigdy więcej obejrzeć żadnego meczu z jego udziałem.
Co do obsady pozycji "kreatywnego" napastnika, problem wcale nie jest prostszy. W meczach z silnymi rywalami wybór dla mnie jest prosty - Vucinić. Wynika to z tego, że miewał on momenty podczas których grał on naprawdę doskonale, niezależnie od klasy rywala. Pojedyncze przebłyski, krótkie chwile, ale miewał. Natomiast Giovinco w tych najtrudniejszych spotkaniach jest jałowy zawsze. Znacznie trudniej jest mi natomiast odpowiedzieć na pytanie kto powinien grać od pierwszych minut przeciwko ogórkom.
Z jednej strony należy pamiętać że Vucinić w tym sezonie wchodząc kilkukrotnie z ławki ratował tyłek, jako joker spisuje się znacznie lepiej niż jako piłkarz pierwszego składu. Giovinco ganiający bezproduktywnie przez 60 minut, zmieniany przez zmotywowanego, wchodzącego na podmęczonego rywala Vucinicia - może tędy droga. Z drugiej strony jeżeli na boisku przebywa krasnal, to Bendtner czy Matri może sobie pójść usiąść w cieniu bo podania nie dostanie. Giovinco do tego stopnia im nie ufa, że woli spróbować po raz setny powtórzyć wyczyn Maradony z meczu z Anglią (tzn. po raz setny spróbować, nie po raz setny powtórzyć) niż odegrać koledze. Może zatem wystawić go razem z Vuciniciem, do którego ma ciut więcej zaufania? To już było i nie przeszło.
Mam jeszcze taki pomysł - może spróbować ściągać z boiska Giovinco od razu, jak tylko w <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> sposób pogna sam w gąszcz obrońców rywala? W książkach na temat tresury i wychowania psów na każdym kroku podkreślają, że kara za złe zachowanie powinna być natychmiastowa, inaczej nie przynosi efektów. Może podobną strategię należy stosować przy tresurze krasnali? Pognałeś sam jak <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>, mimo że był Matri na wolnej pozycji - schodzisz z boiska, od razu, bez dyskusji, wchodzi Mirko. Że jest dopiero ósma minuta meczu? Nie szkodzi.
- bajbek17
- Juventino
- Rejestracja: 25 kwietnia 2007
- Posty: 1558
- Rejestracja: 25 kwietnia 2007
Ja Mirko to nawet nie widzę w podstawie. Najpierw musimy się szarpnąć na jakiegoś LIorente, Rossi czy Dżeko a potem jak już nasza sytuacja finansowa będzie lepsza to dokupić kogoś pierwszej 11. Szkoda, że Q i M okazali się sezonowcami bo na początku przygody z Juve radzili sobie świetnie.Łukasz pisze: Mamy kilku niezłych napastników do rotowania, nie mamy killera. Ławka Giovinco/Matri/Q wygląda świetnie, ale w pierwszym składzie, obok Vucinicia, przydałby się ktoś lepszy.
- filippo
- Juventino
- Rejestracja: 29 listopada 2004
- Posty: 1028
- Rejestracja: 29 listopada 2004
Chciałbym, żebyśmy na tym forum mieli zawsze takie problemy. Mamy najwięcej bramek strzelonych i najmniej straconych w Serie A. No, ale problem jest, nie da się ukryć. Kto ogląda mecze ten wie, że statystyka to jedno, a praktyka to drugie. Dla mnie kompletnie spalonym zawodnikiem jest Mitra. Quagliarella ma te swoje przebłyski, ale to za mało. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego Gio ma aż takie problemy w Juve. W Parmie kilkanaście goli i asyst, a tutaj powinno być mu zdecydowanie łatwiej. Czytając wpisy tutaj mam też wrażenie, że Vucinica się w ogóle nie rozpatruje, uznaje się, że ma pewne miejsce w składzie. Ustalanie ataku na dziś dzień zaczynałbym osobiście właśnie od niego, ale ile razy było narzekania na niego po kiepskich meczach. Ostatnio z Catanią też nie trafił po zgraniu Bendtnera? DLACZEGO?
Wybawieniem może być Bendtner, ale to raczej myślenie życzeniowe, bo póki co nie oceniam go bo zagrał zbyt mało. Ale jeśli nie on to kto?
Wybawieniem może być Bendtner, ale to raczej myślenie życzeniowe, bo póki co nie oceniam go bo zagrał zbyt mało. Ale jeśli nie on to kto?
- Sorek21
- Juventino
- Rejestracja: 31 grudnia 2007
- Posty: 4376
- Rejestracja: 31 grudnia 2007
Q wszedł z ławki na Stamford Bridge i uratował wynik. Potem dostał szanse w pierwszym składzie w lidze i strzelił dwie bramki. Następny mecz to był wyjazd na Fiorentine i Q podobnie jak cały zespół zagrał słabo.Potem wypadł z 11 i znów musieliśmy oglądać Matriego. Dlaczego nie dostał kolejnej szansy tylko znów Matri?
Wczorajsza akcja Giovinco pokazała że jego problem to słaba psychika.Jak grał w Parmie to strzelał albo nie i nikt do niego pretensji nie miał. W Juve strzelać musi zawsze i to go przerasta.To wyższy poziom i on nie radzi sobie z presją. Jak np w środę strzeli to blokada puści i powinno być coraz lepiej. Wczoraj zrobił fajną akcję ale źle wykończył bo chciał strzelić aż za bardzo. Normalnie by to spokojnie wykorzystał ale presja była za duża.
Ranking obecnie
Miras
Gio
Q
Bendtner
Matri
Trzech ostatnich do odstrzału a jeden już zimą. Potrzebujemy klasowego napastnika za grube miliony ktòry w debiucie wyjdzie i strzeli dwa gole.
Potrzebujemy nowego Trezegueta
Wczorajsza akcja Giovinco pokazała że jego problem to słaba psychika.Jak grał w Parmie to strzelał albo nie i nikt do niego pretensji nie miał. W Juve strzelać musi zawsze i to go przerasta.To wyższy poziom i on nie radzi sobie z presją. Jak np w środę strzeli to blokada puści i powinno być coraz lepiej. Wczoraj zrobił fajną akcję ale źle wykończył bo chciał strzelić aż za bardzo. Normalnie by to spokojnie wykorzystał ale presja była za duża.
Ranking obecnie
Miras
Gio
Q
Bendtner
Matri
Trzech ostatnich do odstrzału a jeden już zimą. Potrzebujemy klasowego napastnika za grube miliony ktòry w debiucie wyjdzie i strzeli dwa gole.
Potrzebujemy nowego Trezegueta
- KondzioJuveFans
- Juventino
- Rejestracja: 23 sierpnia 2009
- Posty: 783
- Rejestracja: 23 sierpnia 2009
Na razie nie ma co dramatyzować. Giovinco zaczyna się rozkręcać i jeśli poprawi skuteczność będzie bardzo dobry. Potrzeba mu jeszcze zgrania z Mirasem a jeśli to się uda to wtedy o napad możemy być spokojni.
Fino Alla Fine Forza Juventus!
- Maly
- Juventino
- Rejestracja: 08 października 2002
- Posty: 7313
- Rejestracja: 08 października 2002
a mi się coraz bardziej wydaje, że to w taktyce i przede wszystkim w Conte jest problem a nie w naszych napastnikach, mówię tu w szczególności o FaQ Matrim i Bendtnerze, bo Vucinic jaki jest każdy wie, genialny w swojej takiej łajzowatości, jak brazylijskie gwiazdy na plażach, Giovinco natomiast nigdy wg mnie nie był warty wykupienia (11mln za pół karty :szok:) i że nie zachwyca i marnuje kupę akcji oraz odbija się od każdego nie jest niespodzianką, ot po prostu to jest właśnie jego poziom... w wielkiej drużynie nie ma racji bytu i tyle
tzn nie to żebym uważał, że nasze TOP3 ma racje bytu w Juve (no może FaQ to i ma, ale tylko on), ale Matri był sprowadzany na szybko, miał zapełnić lukę i zrobił to... zgodnie z powiedzeniem "murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść" powinien opuścić Juve po wykonanym zadaniu, no ale niestety... Bendtner natomiast to taka akcja "nie było kogo weźmy jego bo tani", groszowy loan i nie najwyższy kontrakt w zamian za piątego napastnika z wieloma meczami na międzynarodowym poziomie? spoko, można wziąć... no ale i tak wróżę mu styczniowe rozstanie z naszą koszulką (chyba, że znajdziemy kupca na Matriego lub FaQ w co wątpię)
do czego zmierzam... nawet tacy zawodnicy mieliby teraz po te 6-7 goli gdyby po prostu GRALI, no ale niestety... Conte nie może się zdecydować, FaQ zagrał dobrą końcówkę i zdobył gola? ok, następny mecz w pierwszym składzie... dwa gole? super, kolejny mecz w wyjściowej jedenastce... jeden słabszy występ? ławka przez miesiąc... tak wygląda rozumowanie Conte, jakby FaQ miał taką serię meczów jak na wiosnę Boriello nikt by nie pisał o kupowaniu jakiś Lorentów czy innych niewydarzeńców, nawet jakby dostał tyle co Giovinco być może nie byłoby takich tematów, no ale Conte wie lepiej więc każdy gra po jednym meczu na 3-4 a resztę ogląda z ławki, sorry ale nie da się tak złapać rytmu i pewności siebie a napastnik musi mieć pod bramką pewność siebie, an treningach tego nie wyrobi, on musi wiedzieć, że w kolejnym meczu też ma szansę zagrać, nawet jeśli nie zagra perfekcyjnie a nie, że kopiąc piłkę z 8 metrów głowę ma zapełnioną myślami, że jak nie trafi to w tym miesiącu już nie zagra... nie da się tak grać i tyle, na dłuższą metę to nie ma racji bytu, sezon temu Matri Boriello FaQ strzelili 16 goli a gdyby któryś z nich grał cały czas sam, bez pomocy pozostałej dwójki, to też uzyskałby podobny wynik, ciągłe życie na "pokazywaniu się" w ostatnich 20 minutach albo granie "meczu ostatniej szansy" wychodząc w podstawowym składzie do niczego nie prowadzi...
a teraz drugi błąd Conte, czyli taktyka "antysnajperów"... no bo jak to inaczej określić? nie gramy na napastnika stu piłek w sezonie i tyle, od groma strzałów oddaje nasza trójka ze środka pomocy, małe porównanie (sortujcie po SG):
http://soccernet.espn.go.com/team/squad ... us?cc=5739
http://soccernet.espn.go.com/team/squad ... li?cc=5739
http://soccernet.espn.go.com/team/squad ... an?cc=5739
http://soccernet.espn.go.com/team/squad ... ma?cc=5739
gramy po prostu tak, że napastnik nie ma pola do popisu... ok w jednym meczu może mieć 2-3 piłki z których na prawdę można strzelić gola a reszta to jakaś farsa, piłki na 30 metrze tyłem do bramki albo na 20 z dwoma obrońcami przed sobą i zerową możliwością na oddanie strzału, wrzutki są przeważnie beznadziejne, nawet jeśli ładnie wyglądają to lecą do nikogo, jak ma się wykazać taki Matri czy inny Bendtner jak ma piłkę 2 razy na mecz? co on ma z tego zrobić? tak jak Giovinco ostatnio przebiec pół boiska? zejdźmy na ziemię... jeśli nie sprzedaliśmy Matriego ani też FaQ to znaczy, że po części oni Conte odpowiadają i realizują jakieś tam jego założenia taktyczne, może właśnie ich głównym celem nie jest dobywanie goli ale odciąganie obrońców i praca w defensywie, a gole to jak się uda ale raczej przy okazji... może on tych napastników dobiera pod względem przeciwnika? ci mają takich obrońców to zagra Matri a ci takich to Giovinco? nie mam pojęcia ale to by miało jakikolwiek sens, w przeciwnym przypadku go po prostu nie ma (patrz akapit wyżej)
i już na koniec - jeśli ktoś jest zachwycony jak Bendtner obijał obrońców to co robiłby z nimi Toni? do jakich piłek dochodziłby głową? jak by się zastawiał? brak szybkości był u niego widoczny ale reszta? miód, na ostatnie 15 minut w wielu meczach by się przydał... a mu go oddaliśmy... kompletnie bez sensu, co więcej Conte nawet nim nie grał a podobno mamy kupić Lorente, który czym że niby jest jak nie trochę młodszym (i gorszym) Tonim?
tzn nie to żebym uważał, że nasze TOP3 ma racje bytu w Juve (no może FaQ to i ma, ale tylko on), ale Matri był sprowadzany na szybko, miał zapełnić lukę i zrobił to... zgodnie z powiedzeniem "murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść" powinien opuścić Juve po wykonanym zadaniu, no ale niestety... Bendtner natomiast to taka akcja "nie było kogo weźmy jego bo tani", groszowy loan i nie najwyższy kontrakt w zamian za piątego napastnika z wieloma meczami na międzynarodowym poziomie? spoko, można wziąć... no ale i tak wróżę mu styczniowe rozstanie z naszą koszulką (chyba, że znajdziemy kupca na Matriego lub FaQ w co wątpię)
do czego zmierzam... nawet tacy zawodnicy mieliby teraz po te 6-7 goli gdyby po prostu GRALI, no ale niestety... Conte nie może się zdecydować, FaQ zagrał dobrą końcówkę i zdobył gola? ok, następny mecz w pierwszym składzie... dwa gole? super, kolejny mecz w wyjściowej jedenastce... jeden słabszy występ? ławka przez miesiąc... tak wygląda rozumowanie Conte, jakby FaQ miał taką serię meczów jak na wiosnę Boriello nikt by nie pisał o kupowaniu jakiś Lorentów czy innych niewydarzeńców, nawet jakby dostał tyle co Giovinco być może nie byłoby takich tematów, no ale Conte wie lepiej więc każdy gra po jednym meczu na 3-4 a resztę ogląda z ławki, sorry ale nie da się tak złapać rytmu i pewności siebie a napastnik musi mieć pod bramką pewność siebie, an treningach tego nie wyrobi, on musi wiedzieć, że w kolejnym meczu też ma szansę zagrać, nawet jeśli nie zagra perfekcyjnie a nie, że kopiąc piłkę z 8 metrów głowę ma zapełnioną myślami, że jak nie trafi to w tym miesiącu już nie zagra... nie da się tak grać i tyle, na dłuższą metę to nie ma racji bytu, sezon temu Matri Boriello FaQ strzelili 16 goli a gdyby któryś z nich grał cały czas sam, bez pomocy pozostałej dwójki, to też uzyskałby podobny wynik, ciągłe życie na "pokazywaniu się" w ostatnich 20 minutach albo granie "meczu ostatniej szansy" wychodząc w podstawowym składzie do niczego nie prowadzi...
a teraz drugi błąd Conte, czyli taktyka "antysnajperów"... no bo jak to inaczej określić? nie gramy na napastnika stu piłek w sezonie i tyle, od groma strzałów oddaje nasza trójka ze środka pomocy, małe porównanie (sortujcie po SG):
http://soccernet.espn.go.com/team/squad ... us?cc=5739
http://soccernet.espn.go.com/team/squad ... li?cc=5739
http://soccernet.espn.go.com/team/squad ... an?cc=5739
http://soccernet.espn.go.com/team/squad ... ma?cc=5739
gramy po prostu tak, że napastnik nie ma pola do popisu... ok w jednym meczu może mieć 2-3 piłki z których na prawdę można strzelić gola a reszta to jakaś farsa, piłki na 30 metrze tyłem do bramki albo na 20 z dwoma obrońcami przed sobą i zerową możliwością na oddanie strzału, wrzutki są przeważnie beznadziejne, nawet jeśli ładnie wyglądają to lecą do nikogo, jak ma się wykazać taki Matri czy inny Bendtner jak ma piłkę 2 razy na mecz? co on ma z tego zrobić? tak jak Giovinco ostatnio przebiec pół boiska? zejdźmy na ziemię... jeśli nie sprzedaliśmy Matriego ani też FaQ to znaczy, że po części oni Conte odpowiadają i realizują jakieś tam jego założenia taktyczne, może właśnie ich głównym celem nie jest dobywanie goli ale odciąganie obrońców i praca w defensywie, a gole to jak się uda ale raczej przy okazji... może on tych napastników dobiera pod względem przeciwnika? ci mają takich obrońców to zagra Matri a ci takich to Giovinco? nie mam pojęcia ale to by miało jakikolwiek sens, w przeciwnym przypadku go po prostu nie ma (patrz akapit wyżej)
i już na koniec - jeśli ktoś jest zachwycony jak Bendtner obijał obrońców to co robiłby z nimi Toni? do jakich piłek dochodziłby głową? jak by się zastawiał? brak szybkości był u niego widoczny ale reszta? miód, na ostatnie 15 minut w wielu meczach by się przydał... a mu go oddaliśmy... kompletnie bez sensu, co więcej Conte nawet nim nie grał a podobno mamy kupić Lorente, który czym że niby jest jak nie trochę młodszym (i gorszym) Tonim?
Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę.
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
magica Juve vinci
A nie mówiłem?
- szycha21
- Juventino
- Rejestracja: 03 czerwca 2009
- Posty: 212
- Rejestracja: 03 czerwca 2009
Ja jestem za tym (tak jak niektórzy już pisali), żeby nie kręcić tak tym składem, nie zmieniać co chwili napastników, tylko wybrać dwóch (według mnie Vucinic + obojętne) i dać im grać przez kilka meczy pod rząd niezależnie od tego jak im będzie szło. Zawodnik musi być pewny, a nie bać się, że jak zepsuje jedną akcje to potem nie powącha murawy przez kilka meczy (u nas musi czekać aż kolejka się skończy i znowu przyjdzie jego pora). Jestem pewny że wtedy procent strzelonych bramek przez napadziory będzie większy.
No ale widzicie...tutaj wychodzą te wasze śmieszne rotacje i wymienianie połowy składu przed każdym meczem.
No ale widzicie...tutaj wychodzą te wasze śmieszne rotacje i wymienianie połowy składu przed każdym meczem.
- Sila Spokoju
- Juventino
- Rejestracja: 18 marca 2009
- Posty: 2357
- Rejestracja: 18 marca 2009
Takie małe sprostowanie; Giovinco kosztował 7 mln, bo dostaliśmy najpierw za niego 4mln, a później odkupiliśmy tę jego połówkę za 11 mln.Maly pisze:Giovinco natomiast nigdy wg mnie nie był warty wykupienia (11mln za pół karty :szok:)
- Azazel
- Juventino
- Rejestracja: 03 lipca 2010
- Posty: 880
- Rejestracja: 03 lipca 2010
Zaznaczyłem Caceres-Isla w ankiecie, bo to fajna odpowiedź .
Ale już bardziej poważnie podchodząc do tematu, to: ja bym postawił na Bendtera i do niego Giovinco/Vucinic. Jeden byłby jokerem drugiego w kolejnych spotkaniach. Obaj mają sporo do zaoferowania, choć o ile specjalnością "Atomowej Mrówy" są raczej słabe zespoły to Czarnogórzec lubi rywalizować z najlepszymi i mu to wychodzi, a ostatnimi czasy pokazał też, że dobrze się spisuje wchodząc z ławki rezerwowych. Lub powrócił do ustawienia 4-3-3. I spróbował z tą dwójką na skrzydłach, a jak Pepe całkiem wróci do zdrowia to jeszcze jego włączyć w rywalizację o pierwszą 11. Na lewą stronę grać Chiellinim. Choć to powinno raczej poczekać i zostać wcielone w życie po meczu z Interem (w sensie powrót do ustawienia).
Ale już bardziej poważnie podchodząc do tematu, to: ja bym postawił na Bendtera i do niego Giovinco/Vucinic. Jeden byłby jokerem drugiego w kolejnych spotkaniach. Obaj mają sporo do zaoferowania, choć o ile specjalnością "Atomowej Mrówy" są raczej słabe zespoły to Czarnogórzec lubi rywalizować z najlepszymi i mu to wychodzi, a ostatnimi czasy pokazał też, że dobrze się spisuje wchodząc z ławki rezerwowych. Lub powrócił do ustawienia 4-3-3. I spróbował z tą dwójką na skrzydłach, a jak Pepe całkiem wróci do zdrowia to jeszcze jego włączyć w rywalizację o pierwszą 11. Na lewą stronę grać Chiellinim. Choć to powinno raczej poczekać i zostać wcielone w życie po meczu z Interem (w sensie powrót do ustawienia).
- pan Zambrotta
- Juventino
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
- Posty: 7019
- Rejestracja: 01 czerwca 2004
Nieśmiertelny pomysl wstawienia caceresa do ataku po tym, jak strzelil dwie bramki w meczu z milanem :lol: do ataku jako partner isla, wtedy w srodku pola robi sie miejsce jako box2box dla Gkovinco. Wszystko ma swoj sens, tylko gdzie jest Bartek88?
- Arbuzini
- Juventino
- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
- Posty: 5251
- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
Trzeba przyznać, że nie mamy ręki do kupowania napastników. Przyjdzie ktoś, pogra trochę całkiem fajnie, a potem dziadzieje. Tak było/jest z Vickiem, Amaurim, Quagiem i Matrim. Na początku każdy prezentował się co najmniej dobrze, a potem, z różnych powodów, następował spadek formy i tak coraz gorzej i gorzej.
Nie sądzę żeby Llorente wiele zmienił w naszym położeniu. Potrzebujemy chyba kogoś świeższego. Zresztą cholera to wie, co/kto się faktycznie sprawdzi w naszym przypadku...
Nie sądzę żeby Llorente wiele zmienił w naszym położeniu. Potrzebujemy chyba kogoś świeższego. Zresztą cholera to wie, co/kto się faktycznie sprawdzi w naszym przypadku...
- Castiel
- Juventino
- Rejestracja: 24 maja 2010
- Posty: 3182
- Rejestracja: 24 maja 2010
Wszyscy są z ligi włoskiej...może ktoś z obcej ligi się sprawdzi...np ten Llorente. Nie można faceta z góry przekreślać.Arbuzini pisze:Trzeba przyznać, że nie mamy ręki do kupowania napastników. Przyjdzie ktoś, pogra trochę całkiem fajnie, a potem dziadzieje. Tak było/jest z Vickiem, Amaurim, Quagiem i Matrim. Na początku każdy prezentował się co najmniej dobrze, a potem, z różnych powodów, następował spadek formy i tak coraz gorzej i gorzej.
Nie sądzę żeby Llorente wiele zmienił w naszym położeniu. Potrzebujemy chyba kogoś świeższego. Zresztą cholera to wie, co/kto się faktycznie sprawdzi w naszym przypadku...
Co do obecnej sytuacji to Vucinic i Giovinco to najlepsza 2 jaką możemy wystawić i mimo, że nie idzie im zbytnio współpraca to nie mamy wyjścia. Musimy ich wystawiać. A nóż się dotrą i ta współpraca zacznie się układać.
- bendzamin
- Redaktor
- Rejestracja: 18 kwietnia 2009
- Posty: 4225
- Rejestracja: 18 kwietnia 2009
Wow, te 40% osob, glosujacych na pare Giovinco - Vucinic chyba oglada ten sezon przez telegazete. Przed sezonem mialem nadzieje, ze ten duet razem zagra i sie zrozumie, ale na chwile obecna ich wspolpraca (a wlasciwie jej brak) wyglada beznadziejnie. Jakies odegrania z pierwszej pilki w stylu 'czemu cie tam kurde nie ma' i brak podzialu obowiazkow, ktory przy grze dwojka napastnikow byc raczej musi.
Ja na chwile obecna widze dwa rozwiazania. Jesli dalej gramy 3-5-2, to mecz z Bolonia powinni zaczac Vucinic i Bendtner. Pierwszego mimo wszystko wole na ten moment niz Giovinco, a Seba lepiej nadaje sie na podmeczonego rywala. Dunczyk ma atut gry glowa, ktory przekonuje mnie bardziej niz jedyny atut Matriego (ladna dziewczyna). Drugie rozwiazanie to zmartwychwstanie Pepe i gra 4-3-3 z Vuciniciem na lewej stronie i Bendtnerem w srodku. Dunczyk jako odgrywajacy sie sprawdzi, a golfista z przodu da wieksze pole manewru do gry w ataku. Do tego byc moze wrocilby stary, dobry Rysiek Lichtensztajner.
Jesli chodzi o zimowe wzmocnienia, to czuje, ze ewentualne negocjacje z Bilbao w sprawie Llorente do niczego nie doprowadza. Baskowie upra sie na jakas idiotyczna kwote rzedu 15-20 mln €, a Beppe kaze im sie cmoknac. Ogolnie jesli chodzi o przydatnosc Hiszpana, to w lecie bylem co do niej przekonany, ale teraz patrzac na nasza organizacje gry w ataku, wydaje mi sie, ze moze on nas nie uratowac. Tu by trzeba cracka z prawdziwego zdarzenia, ale kto za niego, cholera jasna, zaplaci...
Ja na chwile obecna widze dwa rozwiazania. Jesli dalej gramy 3-5-2, to mecz z Bolonia powinni zaczac Vucinic i Bendtner. Pierwszego mimo wszystko wole na ten moment niz Giovinco, a Seba lepiej nadaje sie na podmeczonego rywala. Dunczyk ma atut gry glowa, ktory przekonuje mnie bardziej niz jedyny atut Matriego (ladna dziewczyna). Drugie rozwiazanie to zmartwychwstanie Pepe i gra 4-3-3 z Vuciniciem na lewej stronie i Bendtnerem w srodku. Dunczyk jako odgrywajacy sie sprawdzi, a golfista z przodu da wieksze pole manewru do gry w ataku. Do tego byc moze wrocilby stary, dobry Rysiek Lichtensztajner.
Jesli chodzi o zimowe wzmocnienia, to czuje, ze ewentualne negocjacje z Bilbao w sprawie Llorente do niczego nie doprowadza. Baskowie upra sie na jakas idiotyczna kwote rzedu 15-20 mln €, a Beppe kaze im sie cmoknac. Ogolnie jesli chodzi o przydatnosc Hiszpana, to w lecie bylem co do niej przekonany, ale teraz patrzac na nasza organizacje gry w ataku, wydaje mi sie, ze moze on nas nie uratowac. Tu by trzeba cracka z prawdziwego zdarzenia, ale kto za niego, cholera jasna, zaplaci...
- Supersonic
- Juventino
- Rejestracja: 25 października 2004
- Posty: 1184
- Rejestracja: 25 października 2004
zahor Pawlowzahor pisze: W książkach na temat tresury i wychowania psów na każdym kroku podkreślają, że kara za złe zachowanie powinna być natychmiastowa, inaczej nie przynosi efektów. Może podobną strategię należy stosować przy tresurze krasnali? Pognałeś sam jak <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>, mimo że był Matri na wolnej pozycji - schodzisz z boiska, od razu, bez dyskusji, wchodzi Mirko. Że jest dopiero ósma minuta meczu? Nie szkodzi.
Ogolnie Twoje przemyslenia bardzo ciekawe, przeczytalem z przyjemnoscia, podobnie jak Malego
Oba posty utwierdzily mnie w przekonaniu, ze skoro przod jednak "nie wiele daje" a bramki pomocnikow i obroncow i tak w lwiej wiekszosci by padaly, bo nie sa to efekty wspolpracy z napadem to moze nalezy zdjac jednego napadziora i przejsc na 4-MVP-3 z dwoma wingerami ( Asamoah, Pepe, moga tam grac Isla i Giaccherini i Giovinco jesli konkretnie okresli sie ich role i wpasuje do systemu) i tylko jednym gosciem, niepodzielnym szefem ataku?
Zaryzykowac i postawic pewnie na kogos. Kompletnie mnie nie przekonuje Vucinic - zreszta nie przekonywal nigdy, wiec postawilbym na Quagliarelle.
Moim zdaniem ta rotacja z przosu na prawde robi wiele zlego, bo nie dosc , ze to geniusze futbolu nie sa, to jeszcze na ich psychike zbawiennie to nie dziala. Zwlaszcza, ze to nie jest rotacja w stylu, kto spieprzy siada. Na czym to polega wie tylko Conte. No i moze Alessio.
Czyli redukujemy po prostu wplyw napastnikow na caloksztalt, no bo skoro wszyscy slabi, to niech gra ich jak najmniej. Moze Giovinco jako lamany winger w starym stylu - malo strzalow, max jedna kiwka w bocznym sektorze, dzida do przodu i oddelegowanie pily w pole karne, by sie sprawdzil? Tylko tu by tresura krasnali potrzebna byla. :C
Alez upadek Matriego. 4 osoby na 100 wystawilyby go w pierwszym skladzie. o_O
40% dla Vucinic - Giovinco? No nie wiem, dla mnie to chyba najgorsza opcja.. to nie dziala i nie widac szans by zaczelo.