Boski Diego
- Ein
- Juventino
- Rejestracja: 11 grudnia 2004
- Posty: 1352
- Rejestracja: 11 grudnia 2004
Diego to jest zawodnik typowo drużynowy. Gdybyśmy mieli Juventus 2006 roku, to podejrzewam, że wszyscy by stwierdzili, że koleś jest "łał, super czad i w ogóle".
Faktem jest, że nie jest to Messi czy Ronaldinho, który mógłby kiwnąć sam 3 obrońców i jeszcze strzelić. Bez obrazy dla fanatyków Brazylijczyka, ale to jest typowo dobry zawodnik, a nie fenomen, który zmienia oblicze meczu.
Faktem jest, że nie jest to Messi czy Ronaldinho, który mógłby kiwnąć sam 3 obrońców i jeszcze strzelić. Bez obrazy dla fanatyków Brazylijczyka, ale to jest typowo dobry zawodnik, a nie fenomen, który zmienia oblicze meczu.
Moggi: "People keep asking where Juve got the money to buy Vlahovic but they forget that the club is owned by the Elkanns. 2% of the Elkann assets are enough to buy Inter, this is not a joke, let's be clear, it's real data."
- Młody Wilk20
- Juventino
- Rejestracja: 18 listopada 2006
- Posty: 41
- Rejestracja: 18 listopada 2006
Sissoko nie było już na boisku. A Diego nie był faulowany.marcos34 pisze:z całym szacunkiem, ale to była strata Sissoko, który potem wrócił i zablokował ten strzał Eto'o.eslk pisze:Ja pamiętam inne genialne zagranie Diego. Jak zaczął "holować" piłkę tuż przed Naszą połową, głupio stracił, poszła kontra Interu i Eto'o wyszedł najpierw sam na sam z Cannavaro, a potem sam na sam z Buffonem.oliver pisze: Wczoraj na samym początku mnie wkurzyli razem z Melo gramy z Interem a oni przed meczem w tunelu co robią obciskając się całują z piłkarzami Interu. Alex przeszedł obok nawet nie podał ręki .
Na szczęście przestrzelił.
Juve, storia di un grande amore
- eslk
- Juventino
- Rejestracja: 09 listopada 2008
- Posty: 824
- Rejestracja: 09 listopada 2008
To chodziło o tą sytuację, w której Eto'o wyszedł sam na sam z Buffonem, ale strzelił grubo nad poprzeczką (Cannavaro nie wyszedł wślizg).Młody Wilk20 pisze:Sissoko nie było już na boisku. A Diego nie był faulowany.marcos34 pisze:z całym szacunkiem, ale to była strata Sissoko, który potem wrócił i zablokował ten strzał Eto'o.eslk pisze:Ja pamiętam inne genialne zagranie Diego. Jak zaczął "holować" piłkę tuż przed Naszą połową, głupio stracił, poszła kontra Interu i Eto'o wyszedł najpierw sam na sam z Cannavaro, a potem sam na sam z Buffonem.
Na szczęście przestrzelił.
Diego był tak okrutnie faulowany, że sędzia nic nie gwizdnął. Żadnego faulu nie było, wiedział, że straci piłkę i chciał wymusić faul.
- fazzi
- Juventino
- Rejestracja: 16 maja 2006
- Posty: 2769
- Rejestracja: 16 maja 2006
Całkowicie się zgadzam. A do tych starających się dopisał bym jeszcze Marchisio. Generalnie mamy za dużo kołków w drużynie.Railis pisze:Ze swojej strony nie potrafię zobaczyć sensu rozwodzenia się nad formacją. Jestem w całości przekonany, że cała sprawa nie zależy od tego, czy Melo będzie stać 30, czy 50 metrów od bramki. Żadna formacja nie zmieni niczego, jeżeli nie będzie kondycji i zawodnicy z marszu nie ruszą do biegu. W przeciwnym wypadku radzę nie spodziewać się wyników.
Od pewnego czasu gramy jak trampkarze i tutaj nie ma co przebierać w słowach. Wystarczy dać jako przykład ostatni mecz. Piłkarze Interu mimo nie najlepszej dyspozycji, mieli ogromnego pecha, co nawet drużyna klasy średniej mogła wykorzystać. Niemniej jednak wyraźnie utkwił mi w głowie obrazek, kiedy to Cannavaro, bądź Grosso po zagraniu do Diego stawali dosłownie w miejscu, założyli ręce za biodra i szli sobie spacerkiem. Diego, jako jeden z niewielu starających się i naprawdę wartościowych piłkarzy, dynamicznie wybiega do przodu, by przekonać się, że jest sam wśród kilku obrońców, a cała reszta dopiero zaczyna dobiegać. Ewentualnie, kiedy już ktoś (najczęściej napastnicy) jest już w polu karnym, to stoi w gąszczu obrońców, ani myśląc o wyjściu na wolną pozycję. Diego pozostaje zrobić kilka nawrotów i kółek, po czym przedzierać się samemu, bądź zagrać do tyłu. (warto zauważyć, że Diego praktycznie nigdy nie traci piłki, niezależnie ilu obrońców ma na plecach, albo ośmiesza przeciwnika, albo jest faulowany) Jeżeli to nie Diego rozgrywa, cała główna myśl to zagrać do przodu (zazwyczaj niecelnie), byle by mieć czyste sumienie, bo "nie straciłem". Momentami te podania, które już z góry wiadomo, że trafią do obrońców, doprowadzają mnie do szewskiej pasji. Jeżeli piłkarzom teoretycznie jednego z najlepszych klubów nie chce się biegać, to ja tracę sens całej tej gry. Piłkarzy, którym zależy można policzyć na palcach jednej ręki. Na pewno byli to Del Piero, Diego, Giovinco, Chiellini, Buffon i ewentualnie Candreva. Tylko ich widziałem tak naprawdę w biegu.
Nie interesuje mnie czy trener zastosuje 4-4-2, czy 4-3-2-1, czy cokolwiek innego. Nie wierzę, że owa formacja ma większy wpływ na grę niż marginalny w naszym przypadku. Według mojej opinii naszym największym problemem jest zaangażowanie i dopóki nie będzie nam się chciało biegać, dopóty nasza gra będzie co najwyżej średn
ia, a konkurencyjność umowna.
Pavel Nedved pisze:"Juve ponownie jest nieprzyjemne? Mam nadzieję, nie interesuje mnie bycie miłym, tylko zwycięskim"
- goly
- Juventino
- Rejestracja: 28 kwietnia 2007
- Posty: 513
- Rejestracja: 28 kwietnia 2007
Moim zdaniem również zrzucanie winy na Diego jest śmieszne. Ten sezon i tak już jest stracony i nie ma na co patrzeć. Trzeba przetrwać do końca, zatrudnić nowego trenera i dopiero wtedy przekonamy się czy Diego i Melo rzeczywiście są dobrymi piłkarzami. Dla mnie obydwaj są świetni, ale po prostu grają tak jak i cała drużyna. To widać na każdym kroku, że obydwaj są podłamani i nie graja tego co na początku sezonu. Przecież to dokładnie ci dwaj zawodnicy z początku sezonu, którzy imponowali swoją techniką i umiejętnościami kibiców Starej Damy. Myślicie, że to przypadek, iż teraz grają łajno? Jest zbyt wiele czynników niepowodzeń Juventusu dlatego zganianie tego na Diego czy Melo jest co najmniej niepoważne. Rozumiem gdyby to był na przykład Grygera, bo on najzwyczajniej w życiu nigdy nie zasługiwał na grę w Juventusie, ale Brazylijczycy jak najbardziej mają umiejętności pozwalające im grać w naszej drużynie.
Reasumując, ja bym dał obydwu graczom szanse w następnym sezonie z nowym, mądrym trenerem. Naprawdę wierzę, że to świetni gracze i jestem bardziej niż przekonany, że to nie oni są ojcami tej całej żenady.
Reasumując, ja bym dał obydwu graczom szanse w następnym sezonie z nowym, mądrym trenerem. Naprawdę wierzę, że to świetni gracze i jestem bardziej niż przekonany, że to nie oni są ojcami tej całej żenady.
"gdyż to, co oni mówią, więcej mówi o nich samych niż o tobie" - Anthony de Mello
- Madara
- Juventino
- Rejestracja: 29 kwietnia 2009
- Posty: 802
- Rejestracja: 29 kwietnia 2009
Nie znudziło się wam to jeszcze?
Diego po prostu nie ma z kim grać. Żaden napastnik prócz Del Piero nie umie grać piłką, co chwila strata, a Diego nie ma nikogo po bokach.
Podsumowując pseudonapastnicy przed nim, nikogo obok, a cała reszta z tyłu.
Jak to ma funkcjonować?
Diego po prostu nie ma z kim grać. Żaden napastnik prócz Del Piero nie umie grać piłką, co chwila strata, a Diego nie ma nikogo po bokach.
Podsumowując pseudonapastnicy przed nim, nikogo obok, a cała reszta z tyłu.
Jak to ma funkcjonować?
- Wojtek
- Juventino
- Rejestracja: 18 grudnia 2009
- Posty: 7560
- Rejestracja: 18 grudnia 2009
masz racje...ale on nie może cały czas opierać swojej gry na skrzydłowych!Madara pisze:Nie znudziło się wam to jeszcze?
Diego po prostu nie ma z kim grać. Żaden napastnik prócz Del Piero nie umie grać piłką, co chwila strata, a Diego nie ma nikogo po bokach.
Podsumowując pseudonapastnicy przed nim, nikogo obok, a cała reszta z tyłu.
Jak to ma funkcjonować?
Jeśli będzie ich miał to będzie lepiej ale on też czasami wziąść gre na siebie i okwiać jednego drugieigo rywala
- Madara
- Juventino
- Rejestracja: 29 kwietnia 2009
- Posty: 802
- Rejestracja: 29 kwietnia 2009
Gdy nie ma Del Piero to w ataku nic się nie dzieje bo reszta nie umie nawet piłki przyjąć.<<W@jTEk>> pisze:masz racje...ale on nie może cały czas opierać swojej gry na skrzydłowych!
Jeśli będzie ich miał to będzie lepiej ale on też czasami wziąść gre na siebie i okwiać jednego drugieigo rywala
Bo wyobraź sobie że Diego ma przed sobą 4-5 zawodników przeciwnika i bezużytecznych napastników. Nic dziwnego, że to nie funkcjonuje a Zac zamiast zmienić formacje na taką jak grał wczoraj Inter 4-2-3-1 to nie. Woli dalej przegrywać. Nie widzą problemu, nie wyciągają wniosków.
Na moje oko to nie będzie żadnych pucharów.
- Radidam
- Juventino
- Rejestracja: 09 kwietnia 2004
- Posty: 740
- Rejestracja: 09 kwietnia 2004
Jestem takiego samego zdania jak niektorzy, Diego po prostu nie ma z kim grac... Niestety nasi napadziorzy nie posiadaja umiejetnosci do grania 4-3-1-2, gdzie Diego powinien obslugiwac ich prostopadlymi genialnymi podaniami, oni sa przyzwyczajeni do wrzutek czyt. Amauri.. a granie srodkiem i prostpadle pilki do wolnych niestety Amauriego, Del Piero czy Trezegueta nie maja szans aby cos z nich bylo. Niestety dla nas idealna jest taktyka 4-2-3-1, z Camorem i Gio po bokach.. a na szpicy albo trezegol, albo Iaquinta, albo Amauri.. ) A nie Marchisio, czy De Ceglie po lewej..
Pozdrawiam
Pozdrawiam
- Baala
- Juventino
- Rejestracja: 02 czerwca 2003
- Posty: 211
- Rejestracja: 02 czerwca 2003
Odniose się tylko do jednego. Dużo osób pisze, że Diego nie ma z kim grać bo VI dużo na spalonym jest. Ale z drugiej strony jak ma nie być skoro Diego zawsze zagrywa jedno tępo za wolno. Biegnie i albo za długo zwleka, albo się przewraca przy lekkim kontakcie. Wiem że nie ma z kim grać bo brak skrzydeł daje sie we znaki cały sezon, ale czemu on nie gra z pierwszej chociażby. Byłem jego zwolennikiem po tym jak Werder ograł w UEFA Udine i Milan, a Diego świetnie się pokazał, ale coraz bardziej myśle że to liga nie dla niego. Tu juz nie chodzi o kase wydaną na niego, ale o to że cała drużyna została przemeblowana pod jednego zawodnika, a on gra poniżej oczekiwań. Jeśli byłaby pewność, ze za sprzedaż Diego przyjdzie dwóch niezłych skrzydłowych już (nawet nie takich jak Ribery bo to mżonki, ale klasy np. Krasicia i Vargasa) to sprzedać go należy.
- fallweiss
- Juventino
- Rejestracja: 16 lipca 2004
- Posty: 406
- Rejestracja: 16 lipca 2004
Uderzająca różnica pomiędzy Diego a Nedvedem jest taka, że Czech wielokrotnie starał się z piłką iść na przebój, trochę na wariata przez środek nie bawiąc się specjalnie w jakieś finezyjne rozegranie na skrzydła. Po pierwsze bardzo często był dzięki temu faulowany w okolicach 25 metra i to nie raz, jak we wczorajszym meczu, tylko kilkakrotnie. W ten sposób Alex, który trafił w tym sezonie tylko raz, mógłby "skalibrować" swój celownik i w końcu ustrzelił coś (taka prawda, że w tym sezonie takich sytuacji jest jak na lekarstwo). Istotniejsza różnica jest taka, że Brazylijczyk unika gry na wprost bramki, w szczególności rzadko podejmuje drybling- może tu zaważyć fakt, iż obawia się straty na 30 metrem, co objawiało się kilkoma bardzo poważnymi kontrami. Stąd normalne zachowanie Diego po przyjęciu piłki na własnej połowie, to przyjęcie tyłem do bramki, robienie kilku kółek i oddanie właściwie zawsze do tyłu, ewentualnie faul (dość daleko od bramki) bądź strata. Oczywiście w międzyczasie tempo akcji spada dramatycznie- chciałbym wiedzieć ile bramek w tym sezonie strzeliliśmy z kontry- najlepiej do myślenia daję niezwykle niska liczba rzutów karnych, które głównie są gwizdane po kontrach. Totalnie błędną i dziwną dla mnie rzeczą jest jakaś totalna niemoc Juve na połowie przeciwnika- obrońcy boczni boją się odważnie wejść na dogranie, podobnie pomocnicy- zamiast trochę poholować piłkę, skupić wokół siebie obrońców, i precyzyjnie dograć, wyraźnie unikają czegoś takiego. Wybierają za to beznadziejny atak pozycyjny- element w wykonaniu Juve tragiczny, bądź rzecz najczęstsza- czyli dalekie podanie na Amauriego/Iaq/Treze
Paradoksem jest, że jedynym piłkarzem który w miarę garnie się do jakiegoś ruchu do przodu jest właściwie tylko DP. Poza tym Diego (trzeba to obiektywnie przyznać) nie umie tak wymuszać fauli jak Alex, który myślę że z reguły nie symuluje, a jak to robi to już bardzo dobrze, niezwykle naturalnie. Diego i jego obrót od 180 stopni po wylądowaniu na ziemie od razu nie wygląda klarownie. Ale to tylko szczegół.
Oceny Diego jeszcze nie wydaję zrobię.
Paradoksem jest, że jedynym piłkarzem który w miarę garnie się do jakiegoś ruchu do przodu jest właściwie tylko DP. Poza tym Diego (trzeba to obiektywnie przyznać) nie umie tak wymuszać fauli jak Alex, który myślę że z reguły nie symuluje, a jak to robi to już bardzo dobrze, niezwykle naturalnie. Diego i jego obrót od 180 stopni po wylądowaniu na ziemie od razu nie wygląda klarownie. Ale to tylko szczegół.
Oceny Diego jeszcze nie wydaję zrobię.
- Arbuzini
- Juventino
- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
- Posty: 5251
- Rejestracja: 17 sierpnia 2008
Diego to z zasady zawodnik bardziej finezyjny od Nedveda, do tego sporo wolniejszy. On nie będzie grał takiej piłki jak Czech, tak jak Pavel nigdy nie grał tak jak Zizu.fallweiss pisze:Uderzająca różnica pomiędzy Diego a Nedvedem jest taka, że Czech wielokrotnie starał się z piłką iść na przebój, trochę na wariata przez środek nie bawiąc się specjalnie w jakieś finezyjne rozegranie na skrzydła.
Ta gra tyłem do bramki przeciwnika jest irytująca. Skupia się tylko na utrzymaniu przy piłce. Fakt, chłop solidnie stoi na nogach i to jest jego wielki atut, ale chyba zapomniał o tym, co charakteryzowało jego grę w Bundes - mimo nie najszybszego "sprintu" ma fenomenalny start z piłką.
Dziwne jest to co się stało z Brazylijczykiem. Z zawodnika potrafiącego grać szybko, z pierwszej piłki, lubiącego ośmieszać defensywę rywala oraz błyskotliwego rozgrywającego stał się zupełnie innym piłkarzem. Obecnie przemawiają za nim tylko i wyłącznie statystyki. Zatem jest szansa, że będzie lepiej.
- Bobby X
- Juventino
- Rejestracja: 18 maja 2009
- Posty: 951
- Rejestracja: 18 maja 2009
czytam te wasze wypociny i aż coś napiszę bo mnie strzeli zaraz!Arbuzini pisze:Diego to z zasady zawodnik bardziej finezyjny od Nedveda, do tego sporo wolniejszy. On nie będzie grał takiej piłki jak Czech, tak jak Pavel nigdy nie grał tak jak Zizu.fallweiss pisze:Uderzająca różnica pomiędzy Diego a Nedvedem jest taka, że Czech wielokrotnie starał się z piłką iść na przebój, trochę na wariata przez środek nie bawiąc się specjalnie w jakieś finezyjne rozegranie na skrzydła.
Ta gra tyłem do bramki przeciwnika jest irytująca. Skupia się tylko na utrzymaniu przy piłce. Fakt, chłop solidnie stoi na nogach i to jest jego wielki atut, ale chyba zapomniał o tym, co charakteryzowało jego grę w Bundes - mimo nie najszybszego "sprintu" ma fenomenalny start z piłką.
Dziwne jest to co się stało z Brazylijczykiem. Z zawodnika potrafiącego grać szybko, z pierwszej piłki, lubiącego ośmieszać defensywę rywala oraz błyskotliwego rozgrywającego stał się zupełnie innym piłkarzem. Obecnie przemawiają za nim tylko i wyłącznie statystyki. Zatem jest szansa, że będzie lepiej.
jakim piłkarzem stał się Diego? tyle ile ten chłopak robi w ofensywie w jednym tylko meczu to cała drużyna przez cały sezon nie zrobiła! i tu leży pies pogrzebany! z kim on ma te szybkie piłki wymienić? czy wy oglądacie mecze w ogóle czy opieracie te swoje fantazje na opiniach gówniarzy?! utrzymywanie się przy piłce to jedyne co Diego może zrobić w 90% akcji ofensywnych Juventusu! czy on ma Ozila koło siebie lub Borowskiego albo Pizarro? nie on musi patrzeć na kalectwo Amauriego, kompletnie nie przydatnych w ofesywie Sissoko i Melo, zero pomocy na skrzydłach bo niby od kogo? Turbodymomen Zdenek? czy może boski De Ceglie? Camoranesi to w tym sezonie dno i 3 metry mułu, Giovinco mega talent u 4 kolejnego trenera grzeje ławę... Iaquinta i Trezeguet tak umieją grać z klepki jak mało kto, a Marchisio to sam nie wie czy gra w ataku czy w pomocy! jedynie ADP coś z nim grać może, ale między nimi jest przeważnie 3, 4 rywali więc nie ma jak piłki wymienić! prostopadłe podania trfiają do przeciwnika bo zanim któryś z naszych gwiazdorów ruszy do piłki akcja jest już pod drugą bramką!
w drużynie widać okrutne braki w przygotowaniu fizycznym, piłkarze biegają jak kombajny, nie ma pomysłu na rozegranie, zero taktyki i zaskoczenia rywala, a wy szukacie na chama winy u Diego?? żenada ludzie! ja jestem pewien, że gdyby Diego miał w pomocy takiego Sneijdera czy Robbena lub Ribery'ego to gra wyglądałaby zupełnie inaczej! do tego jakiś nowocześnie grający napastnik jak Higuain i różnica byłaby ogromna!
zmiany są potrzebne, ale przede wszystkim w sztabie szkoleniowym! na ławkę Deschamps albo Blanc ewentualnie Capello! do tego wymiana prawie całej obrony jedynie Giorgio i Caceres powinni zostać! kupić szybkich pomocników i kogoś kto umie grać w ataku...
znaleźliście sobie kozła ofiarnego w postaci najlepszego piłkarza drużyny! Nedved po pierwszym sezonie też miał wylecieć, a jak się skończyło wszyscy wiemy! Juventus ten sezon będzie bardzo długo pamiętał, ale podnieść się musi i Diego absolutnie powinien być pierwszym przy ustalaniu składu na nowy sezon!
ogarnijcie się pseudoznaffcty z FM'a
- Łukasz
- Juventino
- Rejestracja: 13 października 2002
- Posty: 6351
- Rejestracja: 13 października 2002
Czech po prostu dużo biegał, dużo strzelał i dużo podawał. Nic więcej. Tylko tyle i aż tyle.fallweiss pisze:Uderzająca różnica pomiędzy Diego a Nedvedem jest taka, że Czech wielokrotnie starał się z piłką iść na przebój, trochę na wariata przez środek nie bawiąc się specjalnie w jakieś finezyjne rozegranie na skrzydła.
Tylko że Nedved ogarnął się w połowie debiutanckiego u nas sezonu, w którym zresztą zdobył scudetto.Garraty pisze: Nedved po pierwszym sezonie też miał wylecieć, a jak się skończyło wszyscy wiemy! Juventus ten sezon będzie bardzo długo pamiętał, ale podnieść się musi i Diego absolutnie powinien być pierwszym przy ustalaniu składu na nowy sezon!
Fakt, Diego nie ma z kim grać, ale też nie pokazuje nic z tego, czym w Bundeslidze zasłużył sobie na wydanie na niego 25 mln Euro.
- Railis
- Qualità Juventino
- Rejestracja: 01 lutego 2006
- Posty: 1489
- Rejestracja: 01 lutego 2006
No ale ciągle te frazesy, że niby to Diego nie gra tak jak kiedyś, że niby za długo holuje, że zatrzymuje. Powiedzcie mi co jest trudnego w prawidłowym osądzeniu sytuacji. Tam miał z kim grać, tutaj nie. Jeżeli nikogo nie ma z przodu to co on do diabła ma zrobić innego niż zatrzymać się i utrzymać piłkę? Tutaj wybór polega stracie, albo utrzymaniu się i zagraniu do tyłu. Rozumiem, że chcielibyście, aby rywale zostali minięci jak tyczki. Owszem, jeżeli jest jeden, czy dwóch piłkarzy, nie ma sprawy. Wielokrotnie Diego sobie z takimi radził. Tutaj jednak jest zazwyczaj praktycznie cała formacja obronna, gdzie przejście 4 piłkarzy jest już raczej mało możliwe nawet z czystych względów fizycznych.
Mówicie, "Dziwne co się stało z Brazylijczykiem, czemu nie gra tak jak grał?". Ależ to wcale nie jest dziwne. Ani trochę. Kiedy Del Piero zagrał z nim w tempo tak jak przystało, kilka razy widziałem przepiękną akcję. Ten piłkarz jest głównym twórcą dynamizmu w naszej drużynie i tutaj nie ma odcieni szarości w postaci "moje zdanie" i "twoje zdanie". Jeżeli słyszę, krytykę podobną do powyższej to jestem prawie pewny, że albo nie oglądacie meczu, albo nie macie pojęcia o piłce. Czemu tak trudno zobaczyć, że to obrońcy u nas strzelają. W ostatnich spotkaniach, oprócz prób Del Piero, nie mamy ani jednego strzału na bramkę z akcji. Nasza siła ofensywna jest żałosna i to głównie dzięki słoniowatości naszych napastników i większości składu.
Mówicie, "Dziwne co się stało z Brazylijczykiem, czemu nie gra tak jak grał?". Ależ to wcale nie jest dziwne. Ani trochę. Kiedy Del Piero zagrał z nim w tempo tak jak przystało, kilka razy widziałem przepiękną akcję. Ten piłkarz jest głównym twórcą dynamizmu w naszej drużynie i tutaj nie ma odcieni szarości w postaci "moje zdanie" i "twoje zdanie". Jeżeli słyszę, krytykę podobną do powyższej to jestem prawie pewny, że albo nie oglądacie meczu, albo nie macie pojęcia o piłce. Czemu tak trudno zobaczyć, że to obrońcy u nas strzelają. W ostatnich spotkaniach, oprócz prób Del Piero, nie mamy ani jednego strzału na bramkę z akcji. Nasza siła ofensywna jest żałosna i to głównie dzięki słoniowatości naszych napastników i większości składu.