4+3+1+2: ślepa uliczka? Pierwsze refleksje

Klubowe finanse, stadion, marketing, nowe logo i wiele innych. Podyskutuj na temat najważniejszych spraw związanych z Juventusem.
ODPOWIEDZ
deszczowy

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 września 2005
Posty: 7524
Rejestracja: 01 września 2005

Nieprzeczytany post 02 października 2009, 20:09

Od momentu, kiedy w Turynie zameldował się Diego, a miejsce Siwego Rzymianina zajął Ciro, Juve ma grać docelowo systemem 4-3-1-2. Jesteśmy mniej więcej w połowie rundy, więc może by tak zebrać garść refleksji? Jak pomyślałem, tak zrobiłem...

Ad rem:

1.Poprzednio, za Siwego, graliśmy z dwoma defensywnymi pomocnikami w środku i dwoma ofensywnymi skrzydłowymi. W tym układzie wszystko było, jak dla mnie, jasne: środek miał generalnie rozbijać akcje przeciwnika, zaś akcje zaczepne konstruowane były przez skrzydła. Na defensywnych ustawieni byli zazwyczaj Poulsen i Tiago, na skrzydłach- Pavel i Camor. W odwodzie pozostawali Zanetti, Marchisio, Seba i MM. Grając tak zajęliśmy trzecie i drugie miejsce w Serie A, doszliśmy do półfinału PW i przerżnęliśmy ćwierćfinały LM. Mimo to nie da sie ukryć, że nasza gra bardziej się wtedy kleiła. Prawdą jest, że w poprzednim sezonie na lewej obronie grał zazwyczaj niesamowity Cristian Molinaro, którego umiejętności, jako piłkarza ofensywnego są... hmm... łagodnie rzecz ujmując takie, jak rugbysty w balecie, czyli gówniane. Po analogicznej stronie prawej grał Zdenek "Gdzie-Jest-Mój-Ząb" Grygera. Nie chce mi się robić statystyk, ale wiemy wszyscy, ile bramek padło po podaniach tych panów. Ile w ogóle akcji bramkowych oni zapoczątkowali. Akcje zaczepne szły przez skrzydła. W ataku stosowana była rotacja, każdy miał swoje chwile. Treze był bardo długo kontuzjowany, a później popadł w konflikt z Ranierim i pograł sobie w zeszłym sezonie tyle, ile pograł. mimo to bramki zazwyczaj były. Dopiero pod koniec sezonu, kiedy byliśmy wyjątkowo przetrzebieni kontuzjami sprawa się, mówiąc kolokwialnie, rypła...

2.Obecnie grać mamy z 3 pomocnikami przed obroną (zazwyczaj Marchisio, Melo i Camor, 1 wysuniętym pomocnikiem- Diego i 2 napastnikami. Po 2 wygranych na fali entuzjazmu meczach z poprzedniego sezonu i trzech... dobrze mówię, trzech?, meczach tego sezonu nastąpił kryzys. Zremisowaliśmy z Genoą na wyjeździe, co może nie jest nawet takim złym wynikiem, haniebnie polegliśmy (bo ten remis to porażka) z Bologną, zremisowaliśmy z Bordeaux u siebie i Bayernem na wyjeździe. Mieliśmy szanse na lidera tabeli Serie A i powinniśmy (!) być na 2. miejscu w grupie w LM. Może nie jest to jeszcze kryzys, ale mam przemożne wrażenie, że ten wredny czarny pies stoi za rogiem i już szczerzy zęby. Dodatkowo, na miesiąc straciliśmy Tiago i Alexa. Jednym słowem- nie jest dobrze. Nie jest, cholera, dobrze.

Co się skiepściło?

Wszyscy cieszyliśmy się na przyjście Diego. Wszyscy mieliśmy dość zachowawczej taktyki Ranieriego. I przed sezonem stał się cud. Wyklinany przez wszystkich Secco sięgnął do kieszeni i kupił dwóch świetnych Brazylijczyków, Melo i Diego, którzy rozerali świetne sezony w swoich poprzednich klubach. NA papierze wygląda to fantastycznie. Jednak w praktyce jest już różnie...

Ściągnięty za grubą kasę Melo jakoś nie może się do końca odnaleźć. Niby gra lepiej, niż na samym początku, kiedy był typowym "jeźdźcem bez głowy", ale na dobrą sprawę nie wiadomo, czy on ma czyścić przedpole, czy też odbierać przeciwnikom piłkę i rozgrywać jako pierwszy? To samo z Marchisio. Ni to kreator gry, ni to przecinak. Camor to pomocnik na wskroś ofensywny. Wg mnie wygląda to nieciekawie. Wydaje mi się, że w tym momencie proporcje, między obroną a atakiem zostały zachwiane. Ciro wyraźnie ma "parcie do przodu". Ofensywnie usposobieni są Grosso i Zebina, na których Ferrara ewidentnie stawia. Fajnie, ale w obronie wygląda to marnie. Mam wrażenie, że Ferrara każe wszystkim graczom ruszać do przodu. Nawet Kielon ostatnio szarżuje :rotfl: Niestety, nie przekłada się to na ilość strzelanych bramek. Ale to nie jest jedyny nasz problem. Amauri dotychczas epatuje jakąś zadziwiającą indolencją strzelecką. Iaqu strzela jedną bramkę na 5 sytuacji, Alex wypadł na miesiąc, jedyną nadzieją, co zaskakujące dla mnie, jest rozkręcający się pomalutku Trezeguet. Gorzej, że tracimy frajerskie bramki.

4-4-2, czy "nowe Juve"?

Mam wrażenie, że Ferrara nieco zaniedbał defensywę. Co gorsza, uzależniliśmy się od jednego piłkarza, czyli Diego. Na nim opiera się cała taktyka Ferrary, do niego miały być kierowane piłki z obrony, i większość odbieranych przez Melo. W chwili, kiedy Diego "nie stało"- wszyscy widzimy, co się dzieje. Nie ma komu rozegrać piłki, bo wystawianie na tej pozycji Seby to wg mnie sabotaż. Seba jest klasycznym skrzydłowym i szlus. Nie jest napastnikiem, a już na pewno nie środkowym rozgrywającym, w rodzaju Diego, Scholsa, czy Matiego Fernandeza! Mógłby na tej pozycji występować od biedy Tiago, ale on jest jak ze szkła. Alex jest na to zwyczajnie za stary, za wolny i zbyt podatny na kontuzje. Umiejętności ma Camor, ale wszyscy wiem, jak wygląda z nim sprawa. Jeśli, nie daj boże, on wypadnie z gry, to nie mamy prawej strony.

I to jest to, co w obecnie stosowanym przez Ferrarę systemie najbardziej mi się nie podoba. Wydaje mi się, że w momentach, kiedy w tym sezonie Juventus grał klasycznym 4-4-2, gra bardziej się kleiła. Łapię się na tym, że czasem wolałbym, by Ferrara ustawił ich w 4-4-2, z Sebą i Camorem na skrzydłach, zgrywających piłki cofniętemu za plecy napastnika Diego.

Co o tym sądzicie? Zapraszam do dyskusji i polemik.[/b]


I believe in Moise(s) Kean

http://www.pmiska.pl/
przemo134

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 25 kwietnia 2007
Posty: 70
Rejestracja: 25 kwietnia 2007

Nieprzeczytany post 02 października 2009, 20:42

Jesli ja moge powiedziec cos to od siebie to chcialbym powiedziec, ze najlepsza taktyka dla Juve na teraz wydaje sie 1-4-2-3-1. Gra dwoma napastnikami nie ma sensu. Alex kontuzja, Amauri nie strzela, Iaquinta strzela faktycznie za rzadko, no i jest Treze. Mysle ze ktos z tych dwoch ostatnich na szpicy sprawdzil by sie doskonale. Za plecami napastnika gralby Giovinco, Diego i Camor. Giovinco grajac bardziej z boku naprawde daje druzynie wiecej. Potrafi zadryblowac a do tego jest bardzo szybki; grajac z boku bylby mnie narazony na kontakt z roslymi stoperami druzyny przeciwnej. W srodku oczywiscie Diego. Diego to geniusz i w srodku swietnie rozgrywalby pilke a takze moglby strzelic z pilki odegranej od odworconego plecami Treze czy Amauriego. Po prawej Camor to jasne no i tlumaczyc nie trzeba czemu. Co prawda w 4-4-2 jego rola byla nieco inna ale to pilkarz bardzo uniwersalny i do tego, co zauwazyl autor, ofensywnie usposobiony. Za nimi widze dwoch z trzech, czyli kogos z grona: Marchisio, Melo, Sissoko. Jest Tiago, ktory moglby grac bardziej z prodzu no i Poulsen jeszcze. Ci zawodnicy odpowiedzialni byliby za destrukcje i zagrywanie dlugich pilek. Ustwienie razem Melo i Sissoko grozi zbyt duza liczba zoltych kartek takze widzialbym tu Marchisio i raczej Sissoko niz Melo. no a obrona to Grosso, Chiellini, Cannavaro i Zebina. Chcialbym tez, zeby Manninger wiecej gral. Buffonowi tez nalezy sie odpoczynek:)


Łukasz

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 13 października 2002
Posty: 6351
Rejestracja: 13 października 2002

Nieprzeczytany post 02 października 2009, 20:45

Mi to ustawienie póki co odpowiada. I zgodzę się tak naprawdę tylko z jednym - w tej taktyce zbyt dużo zależy od Diego, z którego zastąpieniem Giovinco radzi sobie średnio. Dlatego uważam, że można by jak najbardziej sięgnąć po 4-4-2 (Camo i Seba na skrzydłach), w sytuacji gdy Brazylijczka nie ma na boisku. Można by też sięgnąć po 4-2-3-1. Ale to nie tyle taktyka jest problemem, co zbytnie uzależnienie gry od zdrowia Diego, o czym zresztą wspomniałeś.
deszczowy pisze:Mimo to nie da sie ukryć, że nasza gra bardziej się wtedy kleiła.
Ekhm... Czy aby na pewno?
deszczowy pisze: Ściągnięty za grubą kasę Melo jakoś nie może się do końca odnaleźć. Niby gra lepiej, niż na samym początku, kiedy był typowym "jeźdźcem bez głowy", ale na dobrą sprawę nie wiadomo, czy on ma czyścić przedpole, czy też odbierać przeciwnikom piłkę i rozgrywać jako pierwszy?
Czy ja wiem. Melo w każdym meczu udowadnia, że warto było wydać nań tę kasę. Fakt, miewa głupie straty, co pomocnikowi defensywnemu nie przystoi, ale jego ambicja, determinacja, wola walki i masa świetnych odbiorów mogą imponować. Ma czyścić przedpole i jako pierwszy rozgrywać. Tak naprawdę jedno nie wyklucza drugiego.

deszczowy pisze:To samo z Marchisio. Ni to kreator gry, ni to przecinak.
I dzięki Bogu! Od czasu Davidsa brakuje nam takiego piłkarza.
deszczowy pisze: I to jest to, co w obecnie stosowanym przez Ferrarę systemie najbardziej mi się nie podoba. Wydaje mi się, że w momentach, kiedy w tym sezonie Juventus grał klasycznym 4-4-2, gra bardziej się kleiła. Łapię się na tym, że czasem wolałbym, by Ferrara ustawił ich w 4-4-2, z Sebą i Camorem na skrzydłach, zgrywających piłki cofniętemu za plecy napastnika Diego.]


Ale, Alex, Alessandro. DEL PIERO!

http://wsamookno.bloog.pl
deszczowy

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 września 2005
Posty: 7524
Rejestracja: 01 września 2005

Nieprzeczytany post 02 października 2009, 20:51

przemo134 pisze:Jesli ja moge powiedziec cos to od siebie to chcialbym powiedziec, ze najlepsza taktyka dla Juve na teraz wydaje sie 1-4-2-3-1. Gra dwoma napastnikami nie ma sensu. Alex kontuzja, Amauri nie strzela, Iaquinta strzela faktycznie za rzadko, no i jest Treze. Mysle ze ktos z tych dwoch ostatnich na szpicy sprawdzil by sie doskonale. Za plecami napastnika gralby Giovinco, Diego i Camor. Giovinco grajac bardziej z boku naprawde daje druzynie wiecej. Potrafi zadryblowac a do tego jest bardzo szybki; grajac z boku bylby mnie narazony na kontakt z roslymi stoperami druzyny przeciwnej. W srodku oczywiscie Diego. Diego to geniusz i w srodku swietnie rozgrywalby pilke a takze moglby strzelic z pilki odegranej od odworconego plecami Treze czy Amauriego. Po prawej Camor to jasne no i tlumaczyc nie trzeba czemu. Co prawda w 4-4-2 jego rola byla nieco inna ale to pilkarz bardzo uniwersalny i do tego, co zauwazyl autor, ofensywnie usposobiony. Za nimi widze dwoch z trzech, czyli kogos z grona: Marchisio, Melo, Sissoko. Jest Tiago, ktory moglby grac bardziej z prodzu no i Poulsen jeszcze. Ci zawodnicy odpowiedzialni byliby za destrukcje i zagrywanie dlugich pilek. (...)
Też dobra koncepcja, wg mnie. Tylko Ferrara nie zdecyduje się na coś takiego. Z prostej przyczyny: to byłoby przyznanie się do błędu.


I believe in Moise(s) Kean

http://www.pmiska.pl/
Osgiliath

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 lutego 2009
Posty: 2706
Rejestracja: 01 lutego 2009

Nieprzeczytany post 02 października 2009, 20:54

Generalnie popieram... ;)
Grając przeciw Genoi miałem wrażenie, że gra idzie nam znacznie lepiej i to nie tylko przez skrzydła, ale i środek, a grając na ustawieniu "oby Diego błysnął" raczej nie do końca jest efektywne, choć może wszyscy się napalamy na Diego jak na zbawienie zapominając o tym, że jeden zawodnik klasy światowej gwiazdki nie czyni... Problem Juve, Interu (bez Ibry) i np. Milanu (Pirlo w dołku) jest fakt, że albo opiera się grę na jednym zawodniku, albo nie ma kto się zabrać za podawanie do przodu, a jeden Diego, Sneijder, czy Pirlo różnicy nie czynią...

Patrząc na Juve, przy całej mojej sympatii dla tego klubu, trzeba stwierdzić, że w ataku mamy Vince'a, który ostatnio gwiazdorzy, Amauriego, któremu pomyliły się role napastnika z pomocnikiem, Treze, który potrzebowałby chyba z kolejnego sezonu w gratisie, by zacząć coś robić, a nie jedynie kopać, gdy mu się poda i Alex'a, który (niestety; to nie jest ironia, wyrzut, itp.) zaczyna się sypać.

W pomocy mamy i Momo, i Melo, i Marchisio, i Tiago, i Gio (który gdzieś błądzi ostatnio...) i Camora (któremu potrzebny jest zdecydowanie za często lek na nerwy). Łaskawie nie wspominam o Poulsenie, Hasanie i reszcie, bo na rezerwę są ok, ale (patrząc przez pryzmat ostatniego sezonu) gdy któryś popadnie w kontuzje - zaczyna się panika, bo nie ma komu akcji przerywać i konstruować.

W defie mamy Giorgio i generalnie tyle... Grosso, Canna i Legro to gracze, którzy mają swoje lata, a czy jest ktoś już w ich miejsce?

Niby mamy nazwiska, niby mamy graczy z wyższej półki, ale to chyba jakoś nie jest to... Nie mówię od razu, by być jak Chelsea, czy Real, ale jednak tu się gra drużyną i aby coś osiągnąć każdy piłkarz powinien być conajmniej nieprzeciętny... i błagam... można zaliczyć remis z Genoa, gdy gra się do końca, ale żeby w ostatnich sekundach dać się ograć Bolonii? Powiecie, że gadam bzdety, albo gram za dużo w FM'a, ale dla mnie takie coś jest conajmniej nie profesjonalne... i potem znów będzie płacz, że Inter (grając padakę, jak my ostatnio) znów będzie przed nami...

Co do ustawienia
Przy 442 (nie grając taktyką Siwego) myślę, że i atak byłby bardziej obsługiwany, skrzydła by działały no i środek w postaci Melo i Momo nie tylko łamałby akcje przeciwnika, ale i działał do przodu, bo obaj zawodnicy mają ofensywne zapędy.

Przy 4312 skupiamy się na Diego, a wystarczy, że ktoś "nieumyślnie" sfauluje Diego i go przy okazji skazuje na naście tygodni i pozamiatane, bo Seba nie daje rady jeszcze...

I to nie problem Juve, jak mówiłem wcześniej. Inter ma Eto'o który niestety jest jak Treze (pech dla nich), ale też nie do końca zapomniał jak się strzela (pech dla nas) i Wesley'a, który miał zastąpić Ibrę, ale jest daleki od jego klasy co z resztą widać, a do tego dochodzi fakt, że bOSKI mOu na chama forsuje 433 co jeszcze bardziej kaszani ich grę...

Może dobrze by było, gdyby Ciro obmyślił nową taktykę dla Juve, bo od jakiegoś czasu mamy lekki kryzys...


Molek big fun juve

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 30 maja 2003
Posty: 584
Rejestracja: 30 maja 2003

Nieprzeczytany post 02 października 2009, 21:19

Nie przesadzajmy. Weźcie pod uwagę fakt , że od dobrych kilku lat, graliśmy ustawieniem 4-4-2. Powoli dopiero nabieramy doświadczenia grając tym ustawieniem i wierzę , że z meczu na mecz będzie tylko lepiej. Chociaż faktycznie patrząc na nasz skład wydaje mi się , że grając "diamentem" (4-2-3-1) byłoby o wiele lepiej. Bo jak narazie Diego jest odosobniony , nie ma mu kto pomagać . Tiago to był ten piłkarz , który potrafił rozegrać piłkę i podać do Diego , który nie musiał się po nią tak głębkowo wracać (Oby szybko wyleczył kontuzję) . Podobnie myślę , że gdy wróci Alex i zagra w napadzie , a Diego za nim , to będzie to fajna sprawa, oboje posiadają technikę, Alex potrafi wymienić się szybkimi podaniami i będą mogli zmieniać się pozycjami , co tylko napsuje krwi obrońcom przeciwników. Myślę , że już z Palermo będzie widać o niebo lepszą poprawę, bo grając z Romą , ta gra wyglądała bardzo obiecująco i nagle się coś zacięło. Camor i Marchisio powinni zacząć brać się za holowanie piłki i w obrębie 30-35 metrów podać do Diego, bo im głębiej się Diego cofa po piłkę tym mniej mamy z niego pożytku.


Czy wygrywasz czy nie i tak kocham Cię , Juve w mym sercu na dobre i złe
Obrazek
JuveR

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 17 grudnia 2005
Posty: 662
Rejestracja: 17 grudnia 2005

Nieprzeczytany post 02 października 2009, 21:46

deszczowy pisze:
przemo134 pisze:Jesli ja moge powiedziec cos to od siebie to chcialbym powiedziec, ze najlepsza taktyka dla Juve na teraz wydaje sie 1-4-2-3-1. Gra dwoma napastnikami nie ma sensu. Alex kontuzja, Amauri nie strzela, Iaquinta strzela faktycznie za rzadko, no i jest Treze. Mysle ze ktos z tych dwoch ostatnich na szpicy sprawdzil by sie doskonale. Za plecami napastnika gralby Giovinco, Diego i Camor. Giovinco grajac bardziej z boku naprawde daje druzynie wiecej. Potrafi zadryblowac a do tego jest bardzo szybki; grajac z boku bylby mnie narazony na kontakt z roslymi stoperami druzyny przeciwnej. W srodku oczywiscie Diego. Diego to geniusz i w srodku swietnie rozgrywalby pilke a takze moglby strzelic z pilki odegranej od odworconego plecami Treze czy Amauriego. Po prawej Camor to jasne no i tlumaczyc nie trzeba czemu. Co prawda w 4-4-2 jego rola byla nieco inna ale to pilkarz bardzo uniwersalny i do tego, co zauwazyl autor, ofensywnie usposobiony. Za nimi widze dwoch z trzech, czyli kogos z grona: Marchisio, Melo, Sissoko. Jest Tiago, ktory moglby grac bardziej z prodzu no i Poulsen jeszcze. Ci zawodnicy odpowiedzialni byliby za destrukcje i zagrywanie dlugich pilek. (...)
Też dobra koncepcja, wg mnie. Tylko Ferrara nie zdecyduje się na coś takiego. Z prostej przyczyny: to byłoby przyznanie się do błędu.
Zmiana taktyki na 4-4-2 również byłaby przyznaniem się do błędu.

Faktycznie w taktyce 4-2-3-1 Juventus mógłby pokazać całą swoją siłę. Tylko, czy wierzycie, że szklany Camoranesi, nie wiele lepszy Diego i drobiutki Giovinco są w stanie rozegrać cały sezon? Bo jakby nie patrzeć nie mamy żadnego zastępcy dla wyżej wymienionej trójki (no chyba, że Alex).
Po drugie, skoro taktyka 4-3-1-2 wydaje się za bardzo ofensywna, to co powiedzieć o tej, gdzie na bokach obrony graliby Grosso i Zebina, w środku pomocy Sissoko i Melo i do tego trójka ofensywnych pomocników, z których jedynie Camoranesi potrafi wrócić za piłką.

Tak więc według mnie obecnie stosowana przez Ferrarę taktyka jest optymalna biorąc pod uwagę naszą kadrę, nawet w przypadku nieobecności Diego. Skoro Giovinco czuje się lepiej na skrzydle, to czemu nie mogłby schodzić na nie częściej? W końcu grając jako trequartista może operowac na całej szerokości boiska.


Tharp

Rejestracja:

Nieprzeczytany post 02 października 2009, 21:50

Krotko mowiac, mysle, ze sie mylisz, Deszczowy. Tzn. czesciowo. Zgadzam sie jedynie z tym, ze opieranie wszystkich zadan ofensywnych na jednym zawodniku jest be, i ze Giovinco sie nie nadaje na zmeinnika Diego. Dalej:
deszczowy pisze:Po 2 wygranych na fali entuzjazmu meczach z poprzedniego sezonu i trzech... dobrze mówię, trzech?, meczach tego sezonu nastąpił kryzys
Jaki kryzys? Jeden faktycznie slaby mecz z bordeaux.
genoa ktora pokazala zeby i jaja.
bologna - granie na stojaco, byle by sie nie meczyc przed LM, i molinaro ktory dal (_!_) w obronie
A bayern? Silna druzyna, w dodatku, gralismy na wyjezdzie, dalej twierdze ze remis na allianz arena jest dla nas prawie tak korzystny jak zwyciestwo. Mimo ze Ribery i Robben robili z nasza obrona co chcieli, dalismy czadu w obronie.
Kryzys? Panie, (_!_) a nie kryzys. Bez przesadyzmu, bo to jest swoista paranoja.
Patrzac na to jak gramy, jestem bardzo pozytywnie nastawiony do tego sezonu. Martwi mnie conajwyzej samolubstwo Iaquinty, i ze Amauri zapomnial jak sie w pilke gra, ale taktyka jest OK.
Osgiliath pisze:Treze, który potrzebowałby chyba z kolejnego sezonu w gratisie, by zacząć coś robić, a nie jedynie kopać, gdy mu się poda
Oczywiscie, bo Treze przez ostatnie 10 lat znany byl ze swoich genialnych podan, super-celnych wrzutek, mega-szybkosci, a gole strzelal po wkrecaniu w ziemie "Zidankami" obrony przeciwnika i samodzielnie wyprowadzanych akcji z wlasnej polowy.
Mam dziwne, nieodparte wrazenie, ze w tym sezonie pierwszy raz tego zawodnika na oczy widzisz, bo Treze ZAWSZE 'jedynie' kopal gdy mu sie podalo.
Osgiliath pisze:W defie mamy Giorgio i generalnie tyle... Grosso, Canna i Legro to gracze, którzy mają swoje lata, a czy jest ktoś już w ich miejsce?
"Giorgio i generalnei tyle" ?Rozumiem ze Grosso, cannavaro i Legro boskeimu Chielliniemu nie dorastaja do piet?
Osgiliath pisze:Niby mamy nazwiska, niby mamy graczy z wyższej półki, ale to chyba jakoś nie jest to... Nie mówię od razu, by być jak Chelsea, czy Real, ale jednak tu się gra drużyną i aby coś osiągnąć każdy piłkarz powinien być conajmniej nieprzeciętny
Wydalismy w tym sezonie grubo ponad 50 mln euro na transfery, jak slusznie zauwazyles, NIE JESTESMY realem, ani czelski, ale przynajmniej w tym okienku transferowym zalatalismy pomoc i srodek obrony. Boki obrony za rok.
Osgiliath pisze: i potem znów będzie płacz, że Inter (grając padakę, jak my ostatnio) znów będzie przed nami...
Patrzac na gre obecnego interu, nie ma sie czego obawiac. Wracaja na swoje miejsce.
Osgiliath pisze:ale dla mnie takie coś jest conajmniej nie profesjonalne
Owszem. Brak profesjonalizmu molinaro podczas meczu z bologna byl faktycznie nie do zaakceptowania, ale, niestety, trzeba bylo oszczedzac Grosso na bayern, a De Ceglie niestety prezentuje m/w ten sam poziom co molinaro.


pan Zambrotta

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 czerwca 2004
Posty: 7019
Rejestracja: 01 czerwca 2004

Nieprzeczytany post 02 października 2009, 21:56

deszczowy pisze:Też dobra koncepcja, wg mnie. Tylko Ferrara nie zdecyduje się na coś takiego. Z prostej przyczyny: to byłoby przyznanie się do błędu.
Nie wiem na jakiej podstawie tak bezmyślnie szafujesz charakterem Ciro?
Dał się poznać czymś, co by zdradziło jego uporczywość czy butność?
Póki co ja wierzę w Ciro i w to, że ma łeb na karku. Jeśli uzna, że lepszym rozwiązaniem będzie modyfikacja ustawienia, to na pewno tak zrobi.


Dybala 4ever

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 28 października 2007
Posty: 1847
Rejestracja: 28 października 2007

Nieprzeczytany post 02 października 2009, 22:02

Popieram Pana Zambrottę Ciro nie jest głupi i wie co co robi. Ludzie nie panikujcie, bo jeszcze Juventus nie przegrał meczu i nie przegrywa seriami, jakbyśmy dostali 5 meczów to wtedy jest powód do rozpaczy. Fakt taktyka ta pokazuje, że nasza gra jest zależna od Diego i Seba słabo sobie radzi niestety na jego pozycji. Przydałaby się modyfikacja ustawienia podczas absencji Diego. A co byście powiedzieli, żeby w czasie absencji naszego Brazilieno, Camors zagrał na środku, a przed atakiem grałby Seba?


deszczowy

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 września 2005
Posty: 7524
Rejestracja: 01 września 2005

Nieprzeczytany post 02 października 2009, 22:20

Ja nie panikuję. Chciałem tylko podzielić się z wami moimi wątpliwościami na temat stosowanego przez Juventus stylu gry. I nie piętnuję, jak mówi pan Zambrotta, charakteru Ferrary. Mógłbym co prawda napisać, że w meczu z Bayernem chłop się zwyczajnie pogubił, dokonując zmian i widać było, że nie ma pomysłu na grę.... Ale nie napiszę. Nie widzę potrzeby :wink:


I believe in Moise(s) Kean

http://www.pmiska.pl/
jaccek24

Juventino
Juventino
Rejestracja: 20 listopada 2005
Posty: 102
Rejestracja: 20 listopada 2005

Nieprzeczytany post 02 października 2009, 22:35

refleksja 1 za bardzo opieramy grę na Diego, nasi środkowi pomocnicy wszyscy def żaden typowy - tu poajwia się brak przykładowo D'Agostino tak się pisze?? z udine, bardziej on był nam potzrebny niż Melo bo Melo to jeździeć bez głowy, a D'Ag walczy w def i rozgrywa - obecnie nie mamy takiego zawodnika :( moze Tiago jest najbardziej zbliżonym do tego typu zawodnikiem,
Camor na def się marnuje i nie pasuje mu i to widać w jego grze szarpie ale traci tez duzo piłek,

no i def żeby grac tym systemem trzeba mieć świetnych bocznych pomocników Grosso nie spełnia narazie oczekiwań ale Grygera ( nie bede tego komentował)

ktoś napisał żeby grać 1 napastnikiem i dwójką ofen. za nim myśle że to bardzo ciekawy pomysł i rozruszłąby naszą ofensywe, jednak ja bym pokusił się zimę o zakup D'Agost z Udine + rafinie + Cassano


Alexinhio-10

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 16 września 2009
Posty: 2935
Rejestracja: 16 września 2009

Nieprzeczytany post 02 października 2009, 23:02

Mnie bardzo razi też to że nie stosujemy żadnego pressingu mimo że gramy 3 środkowymi pomocnikami. Przeciwnicy bez najmniejszego problemu znajdują się w okolicach naszego pola karnego i to mnie martwi, jest za duża luka między atakiem a obroną coś Ferrara musi z tym zrobić


Madara

Juventino
Juventino
Rejestracja: 29 kwietnia 2009
Posty: 802
Rejestracja: 29 kwietnia 2009

Nieprzeczytany post 02 października 2009, 23:06

Żeby wszystkim dogodzić to Ferrara musiałby ustawić zespół chyba w formacji 4-5-1 ze skrzydłowymi i Diego, ale z jednym napastnikiem i tu problem. Poza tym gdyby to była np Hiszpania to by grało ale to są Włochy.


Arbuzini

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 17 sierpnia 2008
Posty: 5251
Rejestracja: 17 sierpnia 2008

Nieprzeczytany post 02 października 2009, 23:55

Całe szczęście, że mamy Melo! D'Agostino się do niego nie umywa, nie mówiąc już, że brakowałoby typowego łącznika między obroną, a pomocą, bo Włoch takim zawodnikiem z całą pewnością nie jest. Wtedy dopiero rozpaczalibyśmy, jakie to nasze 4-3-1-2 jest naciągane.


Sissoko-Melo-Tiago/Marchisio. Kto nie zagrał w meczu z Bayernem? Sissoko. Do tej pory brakowało (w sumie ciągle brakuje) zawodnika, który wspomoże Melo w poczynaniach defensywnych i będzie robił to naprawdę umiejętnie, a jednocześnie będzie lubił grać do przodu, co z miejsca dyskwalifikuje Poulsena. Niestety Marchisio, Tiago i Camoranesi nie są na tyle dobrzy w tym elemencie piłkarskiego rzemiosła żeby móc o nich powiedzieć, że potrafią przyczynić się do zdominowania środka pola. Szczególnie w tym aspekcie rozczarowuje mnie Marchisio, który jeszcze nie dawno grał jako defensywny pomocnik, a w okresie przygotowawczym mieliśmy okazję parę razy zobaczyć kung-fu jakie wyczyniał w obronie. Nie było to ładne, sędzia lubił sobie odgwizdać, ale przynajmniej przeciwnicy bali się podskoczyć ;). Choć trzeba przyznać, że zagrał w tym sezonie naprawdę parę bardzo dobrych spotkań.

Wniosek: Pomoc niby jest kompletna, ale kontuzje potrafią spaprać wszystko. Przydałoby się ją jakoś wzmocnić. Biorąc pod uwagę, że za rok mamy inne, ważniejsze wydatki dobrze by było żeby nie było to zbyt kosztowne. Ciekawą opcją jest Simplicio, który po sezonie mógłby do nas dołączyć za darmo. Nie zawadziłoby też zastąpić Poulsena np. Walterem Gargano, który o wiele lepiej radziłby sobie jako dubler Sissoko.

Kolejną kwestią są oczywiście boki obrony. Niby na obu jest mocna konkurencja, ale popatrzmy kto walczy ze sobą o pierwszy skład. Taaa... Przez to nie ma kto dośrodkowywać, a grając dwoma wieżami jest to jednak trochę ważne ;).

Wniosek: Postraszyć Grosso Criscito i vice versa. Dokupić kogoś na prawą obronę, ale nie Rafinhie (przyjmę wszystkie obelgi na klatę!). Gracz Schalke to nie ta klasa, co Sagna, a takiego zawodnika właśnie potrzebujemy - z absolutnego topu. Można też pomyśleć nad wypożyczeniem w zimie z opcją pierwokupu Motty z Romy, który nie gra tam zbyt często, ale ma papiery na dobre granie. Na dodatek byłoby rozwiązanie "od teraz", za stosunkowo śmieszne pieniądze oraz obarczone minimalnym ryzykiem.

Wspomniałem o grze dwoma wieżami. Niestety sprawdza się to gorzej niż przewidywałem. Cały problem polega na tym, że forma Amauriego pikuje w dół. Póki grał dobrze (tak wiem, że nie strzela bramek) to jeszcze się to wszystko całkiem dobrze kleiło. Frustracje Brazylijczyka widocznie odbijają się na jego poczynaniach boiskowych, a to w wyraźny sposób rzutuje na grę całej drużyny.

Wniosek: Del Piero kontuzjowany, Amauri bez formy, Ferrara nie testuje Giovinco na pozycji cofniętego napastnika, choć nie ma się akurat, co temu dziwić, bo przez kontuzje Diego musiał go ktoś zastępować. Przydałby się Cassano jak cholera...

Podsumowując: Kontuzje, brak formy u 2-3 zawodników i mamy obraz naszej gry, taki jaki mamy. Ciągle borykamy się z pewnymi brakami kadrowymi, ale jest zdecydowanie lepiej niż rok temu. Na nic się zdało odrodzenie Tiago (bardzo ładna współpraca z Diego), skoro znowu pauzuje z powodu odnowionej kontuzji. Ustawienie okiem laika wygląda w porządku, a Ferrara już udowodnił, że potrafi być elastyczny i zagrać 4-4-2, jak to miało miejsce w meczu z Genoą. Meczu, który powinniśmy byli wygrać, ale nie wyciągałby z tego powodu pochopnych wniosków.


ODPOWIEDZ