Jak się zaczeła twoja miłość do Juve?
- Emo
- Juventino
- Rejestracja: 29 grudnia 2006
- Posty: 17
- Rejestracja: 29 grudnia 2006
Ja zaczęłam kibicować Juve od jakiś 4-5 lat. Od małego lubiłam piłkę nożną, która stała się moją pasją. Mój tata również uwielbiał sport,więc w domu mieliśmy kilka TV kanałów sportowych. Oglądałam dużo meczów, ale szczególnie zapamiętałam sobie grę zawodników w biało-czarne pasy.Jestem dziewczyną i sport traktuję jako pasję. Nigdy nie lubiłam piłkarza tylko z powodu jego zewnętrznego wyglądu. Od tamtego czasu zaczęłam interesować się tą drużyną. Jak dowiedziałam się od taty był to Juventus Turyn. No cóż, miłość nie wybiera Tak zostaje do dziś. Pierwszy raz popłakałam się po finale LM z Milanem. Miałam wtedy 11 lat. Strasznie to przeżywałam,nie spałam całą noc, ale ta przegrana jeszcze bardziej mnie umocniła w miłości do Juve
"Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą"- Augustyn z Hippony
- candlelight
- Juventino
- Rejestracja: 29 grudnia 2006
- Posty: 11
- Rejestracja: 29 grudnia 2006
To moj pierwszy post na tym forum... choc juvepoland nie jest mi obce od ok 5ciu lat, kiedy jeszcze mialo stara oprawe i bylo mniej rozbudowane... ale nie o tym mam pisac przeciez...
W sumie od ponad 10 lat z ta moja miloscia jestem raczej sama tzn. otaczaja mnie znajomi kochajacy/lubiacy pilke, ale nikt, kto czulby do Juventusu to samo, co ja... Ostatnio moja bliska mi kolezanka zalozyla pierwsze oficjalne stowarzyszenie kibicow Liverpoolu w Polsce.. i chyba poczulam, ze mi wlasnie czegos takiego brakuje... ludzi, ktorzy czuja to, co ja, kiedy Juventus wygrywa, przegrywa... kiedy dzieja sie wszystkie te rzeczy, ktore mialy miejsce w mijajacym roku... dlatego postanowilam dolaczyc w koncu do tej rodziny formalnie... bo jak pisalam- materialnie juz bylam od dawna
A zatem.... wszystko zaczelo sie, gdy mialam 10 lat... Byl wieczor, siedzialam juz w lozeczku, przyszedl do mnie tata i wlaczyl tv (moj tata nie jest kibicem sportowym, dlatego jesli juz on oglada jakis mecz to musi to byc jakis final lub ewentulanie cos, o czym jest glosno )... Lecial akurat mecz... a moj tata krzyczy: "dowalcie tym makaroniarzom!". Ja zawsze jestem przeciwko mojemu tacie(:P), dlatego powiedzialam, ze wygra ta przeciwna druzyna... i tak tez sie stalo chodzi oczywiscie o pamietny rok 1996... czyli kazdy wie o co Ja w sumie nie wiedzialam jeszcze wtedy, o co tak dokladnie chodzi w pilce noznej, chociaz nie bylam totalnym laikiem- moja ulubiona kreskowka byl "Kapitan Jastrzab" z Cubasa i Misaki w rolach glownych Zatem od tego pamietnego finalu zaczelam sie interesowac prawdziwa pilka... poczatkowo zupelnie nie wiedzialam, co to za zespol ten Juventus.. jakie to rozgrywki... itd... nawet nie wiedzialam, jak rozpoznac, czy to gra Juventus czy nie powoli... powoli... wszystko zaczelo do mnie dochodzic... ze kazdy kraj ma swoja lige, ze oprocz tego jest LM, puchar UEFA, a jeszcze dawniej Puchar Zdobywcow Pucharow... ze oprocz tego kazdy kraj ma swoja reprezentacje... i bla bla bla zaczelam takze poznawac, co to jest Juventus... i wlasciwie juz wtedy, kiedy szukalam czegokolwiek o nim to czulam sie, jakbym szukala czegos o przodkach mojej rodziny... moze to glupie, ale mam nadzieje, ze Wy mnie akurat zrozumiecie... ja sie po prostu urodzilam chyba po to, zeby kochac Juventus....no ale wracajac do tematu... Po mniej wiecej roku bylam dosc dobrze zorientowana w pilce noznej i dowiedzialam sie, co to jest Juventus- co zdobyl, co osiagnal... i wiedzialam juz, ze pilka mnie pochlonela... a moje serce pochlonal Juventus...
Pamietam, jak Juventus przegrywal kolejne finaly w LM- 97, 98... jak mama parzyla mi melise( lol:P) w trakcie przeplakanej calej nocy... jak dla mnie kazda porazka byla bardzo bolesna... eh, a najbardziej wkurzali mnie Ci sezonowi kibice, ktorzy wysmiewali kazda porazke Juventusu, gdy przegrywal... i oddawali za niego zycie, gdy wygrywal... pamietam jeszcze jak ogladalam program pobajze 90minuto ( lub cos takiego, przepraszam, ale od 3 lat mam tylko 5 kanalow... i juz nie pamietam dokladnie ) i wtedy nikt nie mogl mi przeszkadzac... jak wpatrzona w obraz sluchalam tego przygrubego pana, ktory to prowadzil i oczywiscie ogladalam wszystkie skroty...
Dzis... dzis mam 20 lat... a w sumie pojutrze juz 21 i nic sie nie zmienia... To jest chyba jak z miloscia matki do dziecka... matka kocha po prostu, bezinteresownie... niewazne, co dziecko zrobi... a gdy dziecko cierpi, to matka kocha je jeszcze bardziej...
Ave Juve !
W sumie od ponad 10 lat z ta moja miloscia jestem raczej sama tzn. otaczaja mnie znajomi kochajacy/lubiacy pilke, ale nikt, kto czulby do Juventusu to samo, co ja... Ostatnio moja bliska mi kolezanka zalozyla pierwsze oficjalne stowarzyszenie kibicow Liverpoolu w Polsce.. i chyba poczulam, ze mi wlasnie czegos takiego brakuje... ludzi, ktorzy czuja to, co ja, kiedy Juventus wygrywa, przegrywa... kiedy dzieja sie wszystkie te rzeczy, ktore mialy miejsce w mijajacym roku... dlatego postanowilam dolaczyc w koncu do tej rodziny formalnie... bo jak pisalam- materialnie juz bylam od dawna
A zatem.... wszystko zaczelo sie, gdy mialam 10 lat... Byl wieczor, siedzialam juz w lozeczku, przyszedl do mnie tata i wlaczyl tv (moj tata nie jest kibicem sportowym, dlatego jesli juz on oglada jakis mecz to musi to byc jakis final lub ewentulanie cos, o czym jest glosno )... Lecial akurat mecz... a moj tata krzyczy: "dowalcie tym makaroniarzom!". Ja zawsze jestem przeciwko mojemu tacie(:P), dlatego powiedzialam, ze wygra ta przeciwna druzyna... i tak tez sie stalo chodzi oczywiscie o pamietny rok 1996... czyli kazdy wie o co Ja w sumie nie wiedzialam jeszcze wtedy, o co tak dokladnie chodzi w pilce noznej, chociaz nie bylam totalnym laikiem- moja ulubiona kreskowka byl "Kapitan Jastrzab" z Cubasa i Misaki w rolach glownych Zatem od tego pamietnego finalu zaczelam sie interesowac prawdziwa pilka... poczatkowo zupelnie nie wiedzialam, co to za zespol ten Juventus.. jakie to rozgrywki... itd... nawet nie wiedzialam, jak rozpoznac, czy to gra Juventus czy nie powoli... powoli... wszystko zaczelo do mnie dochodzic... ze kazdy kraj ma swoja lige, ze oprocz tego jest LM, puchar UEFA, a jeszcze dawniej Puchar Zdobywcow Pucharow... ze oprocz tego kazdy kraj ma swoja reprezentacje... i bla bla bla zaczelam takze poznawac, co to jest Juventus... i wlasciwie juz wtedy, kiedy szukalam czegokolwiek o nim to czulam sie, jakbym szukala czegos o przodkach mojej rodziny... moze to glupie, ale mam nadzieje, ze Wy mnie akurat zrozumiecie... ja sie po prostu urodzilam chyba po to, zeby kochac Juventus....no ale wracajac do tematu... Po mniej wiecej roku bylam dosc dobrze zorientowana w pilce noznej i dowiedzialam sie, co to jest Juventus- co zdobyl, co osiagnal... i wiedzialam juz, ze pilka mnie pochlonela... a moje serce pochlonal Juventus...
Pamietam, jak Juventus przegrywal kolejne finaly w LM- 97, 98... jak mama parzyla mi melise( lol:P) w trakcie przeplakanej calej nocy... jak dla mnie kazda porazka byla bardzo bolesna... eh, a najbardziej wkurzali mnie Ci sezonowi kibice, ktorzy wysmiewali kazda porazke Juventusu, gdy przegrywal... i oddawali za niego zycie, gdy wygrywal... pamietam jeszcze jak ogladalam program pobajze 90minuto ( lub cos takiego, przepraszam, ale od 3 lat mam tylko 5 kanalow... i juz nie pamietam dokladnie ) i wtedy nikt nie mogl mi przeszkadzac... jak wpatrzona w obraz sluchalam tego przygrubego pana, ktory to prowadzil i oczywiscie ogladalam wszystkie skroty...
Dzis... dzis mam 20 lat... a w sumie pojutrze juz 21 i nic sie nie zmienia... To jest chyba jak z miloscia matki do dziecka... matka kocha po prostu, bezinteresownie... niewazne, co dziecko zrobi... a gdy dziecko cierpi, to matka kocha je jeszcze bardziej...
Ave Juve !
- Dominik10
- Juventino
- Rejestracja: 29 grudnia 2006
- Posty: 345
- Rejestracja: 29 grudnia 2006
jA kocham JUVENTUS od kiedy pamiętam. Jak byłem mały to wiem że moje starsze siostry kibicowały zawsze Włochom i lubiły Alexa.
w dużej ilości to im zawdzięczam że kocham JUVE, bo to one zabierały mnie na mecze czy oglądaly mecze razem ze mną to przy nich dowiedziałem się co to jest gol czy spalony i tak już zostało.Pamiętam jak wrzeszczałem z radości po wygranym meczu z realem :evil: 3:1 8) w LM (2002\03) czy jak płakałem po meczu finałowym z Milanem mając wtedy niecałe11 lat.POPROSTU JUVE POKOCHAŁEM AŻ PO GRÓB.
AVE JUVE
w dużej ilości to im zawdzięczam że kocham JUVE, bo to one zabierały mnie na mecze czy oglądaly mecze razem ze mną to przy nich dowiedziałem się co to jest gol czy spalony i tak już zostało.Pamiętam jak wrzeszczałem z radości po wygranym meczu z realem :evil: 3:1 8) w LM (2002\03) czy jak płakałem po meczu finałowym z Milanem mając wtedy niecałe11 lat.POPROSTU JUVE POKOCHAŁEM AŻ PO GRÓB.
AVE JUVE
- centek
- Juventino
- Rejestracja: 22 lipca 2006
- Posty: 175
- Rejestracja: 22 lipca 2006
A ja pamietam jak za mlodu pogrywalem sobie w fife 97 i jakos zawsze ciagnelo mnie do Squadra Azzurra i do druzyn Wloskich a w szczegolnosci do Juventusu Moze wstyd mowic ale przyciagnela mnie nazwa i kolor koszulek ale do dzisiaj nie zaluje tego, jestem i bede z Juve na zawsze az nas smierc nie rozdzieli.
Forza la Juve
Forza la Juve
- figc1898
- Juventino
- Rejestracja: 04 listopada 2003
- Posty: 502
- Rejestracja: 04 listopada 2003
Najpierw kibicowałem Azzurrim na Mundialu w 94r. a w 1996 zobaczyłem skróty meczów Juve w Champions League i od tego czasu jestem z Juve, jak i z Azzurri.
Na wieki wieków.
Na wieki wieków.
Ostatnio zmieniony 03 listopada 2007, 23:39 przez figc1898, łącznie zmieniany 1 raz.
- juvinho
- Juventino
- Rejestracja: 25 kwietnia 2005
- Posty: 8
- Rejestracja: 25 kwietnia 2005
W moim wypadku zaczęło się to chyba w 1995 roku (dokładnie nie pamiętam). Wtedy po raz pierwszy zobaczyłem mecz Juve, a konkretnie moment wykonywania rzutu wolnego przez Del Piero (nie pamiętam jaki to był mecz), oczywiście strzał był celny i od tego czasu coraz częściej śledziłem poczynania Juventusu na arenie międzynarodowej i z każdym meczem ich gra mnie bardziej interesowała.
Forza Juve!!!!
- karol_1991
- Juventino
- Rejestracja: 02 stycznia 2007
- Posty: 28
- Rejestracja: 02 stycznia 2007
Ja jetem kibicem od 6-7 lat. Kiedyś dostałem koszulkę Juve w prezencie, i zainteresował mnie ten klub. Zacząłem oglądać mecze Bianconerrich, i tak mi zostało. Większość moich kumpli kibicuje tak jak zawieje wiatr. Gdy dominuje Barca są kibicami katalończyków, gdy Real sięgał po największe trofea nienawidzili Barcelony. A ja od zawsze za Juventusem, i nie zamierzam nigdy tego zmieniać. Forza Juve!
- Darson1991
- Juventino
- Rejestracja: 29 stycznia 2007
- Posty: 2
- Rejestracja: 29 stycznia 2007
ja jak mialem 6 lat <1997> dostalem od ojca koszulke del piero i od tamtego czasu tak zostalo. W klasie jestem jedynym kibicem juve i teraz mnie troche wysmieaja ze SERIE B i wogole ale ja sie nie zrazam i dalej kibicuje i bede kibicowal juve. Jeszcze za jakies 2, 3 lata juve pokaze barcelonie milanowi chelsea manu itp jak sie gra w pilke i wtady to ja sie bede napieprzal z moich kumpli:D
GRANDE JUVE!!!!
GRANDE JUVE!!!!
- gabry$1987
- Juventino
- Rejestracja: 28 stycznia 2007
- Posty: 41
- Rejestracja: 28 stycznia 2007
moja przygoda z JUVE zaczeła sie jakby z ......przymusu . jak miałem ze 10 lat to grałem na boisku ze starszymi od siebie , kibicami Juve którzy zastraszyli mnie że albo będe lubił Juve albo bede dostawał w pape . wolałem już ten Juventus tak wogóle to pierwszy klub o jakim usłyszałem ( wczesniej myślałem że są tylko Polska , Niemcy i Brazylia )
- LucekMoggi
- Juventino
- Rejestracja: 18 lipca 2006
- Posty: 13
- Rejestracja: 18 lipca 2006
Moja miłość do Juventusu (w ogóle do piłki nożnej) narodziła się z dniem 28 maja 1996 (sezon 1996/97 Ligi Mistrzów). Wówczas to w telewizorze ujrzałem cudowna jedenastke (Angelo Peruzzi, Sergio Porrini (zm. Alessandro del Piero), Ciro Ferrara, Paolo Montero, Mark Juliano, Angelo di Livio, Vladimir Jugović, Didier Deschamps, Zinedine Zidane, Alen Boksić, Christian Vieri) z Turynu. Ich gra od razu mi przypadła "do gustu". Pomimo, że ekipa Starej Damy schodziła z płyty boiska pokonana (wynik końcowy 3-1 dla Borussi Dortmund) wywarła na mnie niesamowite wrażenie. Strzelcem jedynej bramki w tym meczu dla Juventusu był Alessandro del Piero (zreszta bramka nieprzeciętnej jakości), który stał się moim idolem. Także moja miłość do Juventusu trwa już prawie 10 lat, z roku na rok ta "więź" jest bardziej umacniana!
Juve, storia di un grande amore!
Juve, storia di un grande amore!
- AleX_Del_Piero_13
- Juventino
- Rejestracja: 12 listopada 2006
- Posty: 86
- Rejestracja: 12 listopada 2006
U mnie podobna sytuacja, też się leją ze mnie, że Juve w Serie B i w ogle remisuje z przeciętnymi drużynami, ale im zawsze mówię, że pogadamy za pare lat jak Juve bedzie zdobywać Lige Mistrzów. Tylko Juve !!Darson1991 pisze:ja jak mialem 6 lat <1997> dostalem od ojca koszulke del piero i od tamtego czasu tak zostalo. W klasie jestem jedynym kibicem juve i teraz mnie troche wysmieaja ze SERIE B i wogole ale ja sie nie zrazam i dalej kibicuje i bede kibicowal juve. Jeszcze za jakies 2, 3 lata juve pokaze barcelonie milanowi chelsea manu itp jak sie gra w pilke i wtady to ja sie bede napieprzal z moich kumpli:D
GRANDE JUVE!!!!
A co do tematu to Juve zacząłem kibicować w 2000 r. dostałem od taty koszulkę AleXa z samych Wloch No a później to jakoś tak szło, nie mogłem dojść do siebie pod przegranym finale przez miesiac chyba, i ryczalem No ale nie mam sie czego wstydzic
- wojteceek
- Juventino
- Rejestracja: 27 grudnia 2006
- Posty: 203
- Rejestracja: 27 grudnia 2006
Tak na prawdę Juve zacząłem kibicować od tego lata, gdy zostaliśmy zdegradowani do Serie B. Zawsze lubiłem Juventus, miałem nawet koszulkę DP ale nie było to wielkie kibicowanie.
Teraz po degradacji zacząłem się bardziej interesować tym co dzieje się w Turynie. I jestem pewien, że Juventus jak i Wisła to najlepsze kluby świata
Teraz po degradacji zacząłem się bardziej interesować tym co dzieje się w Turynie. I jestem pewien, że Juventus jak i Wisła to najlepsze kluby świata