LM 20/21 (1/8): FC Porto 2-1 JUVENTUS FC

Przedmeczowe przewidywania, gorące pomeczowe dyskusje, wasze oceny gry Juve i poszczególnych zawodników.
Zablokowany
jeshu

Juventino
Juventino
Rejestracja: 27 marca 2011
Posty: 220
Rejestracja: 27 marca 2011

Nieprzeczytany post 18 lutego 2021, 19:36

jackop pisze:
18 lutego 2021, 18:19

Jak napisałem na czacie że trafi, to wszyscy się ze mnie śmiali :sad
Jak ty cos napiszesz to jak wyrocznia :laugh: przypomnisz moze, ile prob bylo ?:) 60+ ?

A co do krytyki, ja rozumiem, naprawde, ze czasem nalezy. Dziwi mnie natomiast, ze ,dla przykladu, jak mielismy wczoraj dobra sytuacje po przewrotce Rabiot - nagle glucha cisza na czacie, po minucie - dwoch ktos napisal "rabjo prawie sie kopnal w czolo". Widzisz tutaj rownowage, miedzy krytyka a pochwaleniem dobrej sytuacji z dobrym wykonczeniem? Bo ja widze w kolo narzekanie i narzekanie, nawet jesli nam cos sie uda, to jedyny glos jaki uslyszysz to glos krytyki. Naprawde macie realne spojrzenie na sytuacje, takie wywazone. Zachowujecie zimna krew, oceniacie na chlodno, bez przeceniania wlasnych i cudzych mozliwosci. Pozniej taki komentator z tvp wejdzie, poczyta to forum i mamy komentarze rodem z JP w tvp. Pamietam bardzo odlegle czasy, kiedy na trybunach siedzieli kibice, ktorzy jak druzynie nie szlo, to spiewali, kibicowali, starali sie zrobic atmosfere, aby zdjac ciezar z barkow zawodnikow, dodac otuchy. Dla mnie to jest kibic, a nie taki, ktory wychodzi w polowie meczu, albo skupia sie tylko na narzekaniu.
Jedziemy do Neapolu, gramy pilka, tworzymy wiele sytuacji jednoczesnie podarowujac karnego i pozwalajac na oddanie 3 strzalow przez caly mecz Napoli, ktore chwile wczesniej wygrywa 6;0 w lidze... a na forum i czacie wylewanie hektolitrow sciekow. (btw wczoraj podobna sytuacja byla z uderzeniem jednego z zawodnikow Porto, tyle ze nie w polu karnym. Sedzia nie zareagowal, poszkodowany nie zareagowal, inni zawodnicy tez pretensji nie mieli).

Jesli uwazasz, ze to forum ma byc zbieranina wlasnie takich wylewanych zalow, to prosze bardzo. Narzekaj. Cale forum twoje. Ale to smutne, ze takich kibicow ma Juventus. Kibicow, ktorzy wiedza najlepiej, nakladaja czapka ds i prezesow. Kibicow, ktorzy wyzywaja i wypominaja bledy, jednoczesnie nie zauwazaja zadnych pozytywow ktore sa. Pozniej nie dziw sie, jesli z forum pouciekaja ludzie, bo beda mieli dosc narzekania. Ja bede sie staral opisywac sytuacje zle, jesli bedzie tego wymagala sytuacja, ale bede tez zauwazal te pozytywne sygnaly. Skupiasz sie tylko na tym, jak zle jest, wiec obniz swoje oczekiwania a bedziesz sie mniej flustrowal ogladajac, badz co badz, mecz swojego ulubionego zespolu.


Adrian27th

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 14 sierpnia 2011
Posty: 3999
Rejestracja: 14 sierpnia 2011

Nieprzeczytany post 18 lutego 2021, 19:42

dimebag11 pisze:
18 lutego 2021, 17:56
Na miejscu Bentancura mógł być wczoraj Arthur i wielce prawdopodobne, że skutek byłby taki sam, bo Brazylijczyk lubi kręcić kółeczka przed naszym polem karnym, a sędzia pozwalał na dość męską grę, więc ktoś by go lekko pchnął i miałby sytuację sam na sam z bramkarzem.
Większej bzdury to nie wymyśli nawet Tomek Hajto.

Arthur chyba nigdy nie stracił piłki grając u nas plecami do przeciwnika w naszym lub przed naszym polem karnym.
Skąd ludzie biorą takie głupoty.


"It seems today, that all You see, it's violence in movies and sex on Tv..."
"per noi altri terza stella, per voi altri terzo dito!"
Pumex pisze:Francuz (Pogba) nie ma najmniejszych szans na realną walkę o pierwszy skład.
dimebag11

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 31 maja 2009
Posty: 2551
Rejestracja: 31 maja 2009

Nieprzeczytany post 18 lutego 2021, 19:48

@Adrian27th
Przeczytaj łaskawie następny komentarz, to zrozumiesz o co mi chodziło.

@jeshu
Wiesz za co m.in. była ta krytyka z Napoli i z Porto? Otóż wczoraj straciliśmy bramkę niezwykle szybko. Cóż, zdarzało się nawet najlepszym i nie ma co rozpaczać tylko trzeba się wziąć w garść i zacząć gonić wynik. Natomiast co my robimy? Oddajemy pierwszy strzał w 30 czy 35 minucie i to nie po składnej akcji, ale jak zwykle z przypadku. Tak samo było z Napoli, gdzie mieliśmy 15 minut pierwszej połowy, by spróbować wyrównać, ale oczywiście przespaliśmy dobry moment, aby podłamać ich przed przerwą.


Juve jest miłością całego mojego życia. Jest powodem do radości i dumy, ale i przyczyną frustracji i rozczarowań. Jest źródłem niesamowitych emocji, tworzącym prawdziwą i niekończącą się opowieść o miłości. - Gianni Agnelli
jeshu

Juventino
Juventino
Rejestracja: 27 marca 2011
Posty: 220
Rejestracja: 27 marca 2011

Nieprzeczytany post 18 lutego 2021, 20:12

@dimebad11 jak juz pisalem, rozumiem krytyke. Dziwi mnie natomiast jej skala, brak wiary, przerosniete oczekiwania. Krytyka permanentna. Brak zadowolenia po sytuacjach, z ktorej mogly pasc dla nas bramki. Ale ponoc jestesmy takim narodem, ktory musi narzekac bo to takie nasze firmowe zachowanie. Moze dlatego tak dobrze czulem sie w NL, gdzie ludzie znacznie pozytywniej patrza na nadchodzacy dzien, mierza sie z przeszkodami dnia codziennego z wiara, ze sie uda. Dlatego wlasnie zycze Wam wszystkim wiecej wiary i optymizmu. Bo z jednej strony pisza tu ludzie od pol roku zostawiajac tylko negatywne komentarze, z drugiej strony dziwia sie ze nie wygrywamy kolejnych meczow i oczekuja wiecej XD gramy slabo wiec oczekuje wiecej, logiczne


jackop

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 08 stycznia 2006
Posty: 7338
Rejestracja: 08 stycznia 2006

Nieprzeczytany post 18 lutego 2021, 20:20

jeshu pisze:
18 lutego 2021, 19:36
przypomnisz moze, ile prob bylo ?:) 60+ ?
Może łącznie ze 3.
jeshu pisze:
18 lutego 2021, 19:36
Jesli uwazasz, ze to forum ma byc zbieranina wlasnie takich wylewanych zalow, to prosze bardzo. Narzekaj. Cale forum twoje.
Dziękuję za pozwolenie i dobre rady :hello:
jeshu pisze:
18 lutego 2021, 19:36
flustrowal
Nie ma takiego słowa.


Obrazek
O Vesuvio Lavali Col Fuoco! Lavali! Lavali! Lavali Col Fuoco!
BlackJacky

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 27 grudnia 2009
Posty: 2513
Rejestracja: 27 grudnia 2009

Nieprzeczytany post 18 lutego 2021, 21:51

Garreat pisze:
18 lutego 2021, 00:54
Jedyna nadzieja jaka zostaje to powrót Dybali, który musiałby magicznie od razu być w formie.
Ma coś do udowodnienia, chce pieniądze. Niech pokaże klasę i wszystko da się zrobić.
A ja mam nadzieje, ze Pawełek za duzo nie pokaze. Nie daj Bog faktycznie rypnie ze dwa htriki i Agnelli poleci do niego z nowym kontraktem w zebach, a w daszych latach Dybi nadal bedzie naburmuszonym bachorem z okresem, a Juventus z klopotliwym wydatkiem 15 bań netto na sezon kieszonkowego dla tego bachora. Argentynczyk jest latem do odpału.

marcinek pisze:
18 lutego 2021, 08:02
Zwolnienie Maksa było błędem.
Nie. Zwolnienie Maksa nie bylo bledem. Bledem bylo/jest zatrudnianie trenerow gorszych, niz Allegri. Z reszta trener, to tylko jeden z wielu popelnionych bledow: zle decyzje transferowe (in, jak i out), przeplacanie pajacow, brak znalezienia przyczyny dlaczego ci nasi pilkarze sie tak wybitnie czesto (miesniowo) lamia. To tak na szybko.


Moim zdaniem karny byl. I nie pisze tego w kontekscie płaczka, ze to mial byc karny i finalnie 2:2, bo pamietajmy: karny, to jeszcze nie bramka. Cris oczywiscie dodal cos od siebie, ale gosc z Porto wtarabanil mu sie w noge dosc konkretnie. Do Ronaldo mam pretensje o co innego, a mianowicie o to, ze jest to (i kosztuje tyle co) pilkarz ktory w pojedynke powinien odmienic losy meczu, albo przynajmniej swoja grą, krzykami mobilizowac, nakrecac i dawac bodziec kolegom. Niestety ostatnimi czasy takiego Ronaldo nie ma wcale - latem na sprzedaz. Komiczne jest to, ze wystarczy 1:0 w rewanzu i karawana jedzie dalej... Jeszcze bardziej komiczny jest komentarz Pirlo po tym spotkaniu: „Dobrze przygotowaliśmy się do tego meczu”. Podczas gdy jednoczesnie nasi pilkarze i przeciwnicy przyznaja, ze mieli nas perfekcyjnie rozpracowanych :whistle:


Cieszy mnie to, ze chyba 99% kibicow widzi jakie gowno zgotowal nam Zarzad. Jesli Agnelli nie podejmie jakichs konkretnych dzialan (nie wiem, czy ma to byc wymiana trenera, wymiana polowy druzyny, chyba najlepiej obydwa powyzsze), to udowodni Swiatu, ze jest po prostu zwyklym idiota usadzonym na stolku przez familie.
Aha, nasuwa mi sie jeszcze jedno: ja rozumiem, ze trener-zoltodziob moze nie miec pomyslu i planu, jak jego druzyna ma grac. Ale nasi chlopcy wygladali rowniez fatalnie pod wzgledem kondycyjnym, i mobilnosci. Wnioskuje z tego, ze trener i jego sztab przeprowadzaja po prostu zle treningi. Do tego dochodzi (kolejny z reszta juz sezon) spora ilosc kontuzji - ten problem wykracza nawet poza krag dyletantow sztabu szkoleniowego. Btw. Pirlo ustanowil kolejny rekord (a raczej jego druzyna): drugi gol Porto, to najszybciej stracona bramka ever :prochno:


Wybierz, komu chcesz pomóc: https://www.siepomaga.pl

"Lepszy [Arturo Vidal] prosto z baru Semafor niż ta cała reszta"
Marat87

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 17 maja 2011
Posty: 2470
Rejestracja: 17 maja 2011

Nieprzeczytany post 19 lutego 2021, 06:43

NA WSTĘPIE OSTRZEGAM, PRZECZYTANIE TEGO POSTA GROZI RAKIEM
jeshu pisze:
18 lutego 2021, 19:36
Jedziemy do Neapolu, gramy pilka, tworzymy wiele sytuacji jednoczesnie podarowujac karnego
Ale jak już zaginasz rzeczywistość, to przynajmniej weź za przykład jakieś mecze sprzed pół roku, bo może i niektórzy z nas nie są już nastolatkami, ale też nie jesteśmy na tyle starzy by nie pamiętać co się działo w sobotę. Jedynie Jackop coś tam może wygrzebać ze swojego przepastnego archiwum, więc tu też zalecał bym ostrożny wybór przykładów :prochno:
Juventus w tym meczu nie grał piłką i jednocześnie stracił gola, tylko popróbował wstępnym bojem Napoli przez jakieś 15 minut ( z czego to nie było nic co można by nazwać naporem ), po czym przez kolejne 15 minut nic nie grał i stracił wspomnianego gola. A wiesz co było po tym golu? Juventus znowu nic nie grał przez kolejne 15 minut. Dopiero w drugiej połowie nastąpiła tak zachwalana przez ciebie gra, która ostatecznie nic nie dała. I to wcale też nie był jakiś niesamowity napór, jakiego świat nie widział, tylko raczej mocno nieudolny.
I w meczu z Porto, Juventus którego to tak pięknie broniłeś w weekend tymi strzałami co 4 minuty, zrobił dokładnie to samo. Choć nie, przepraszam, nie do końca to samo. Drugie 45 minut z Napoli, tym razem trwało jakieś 10-15 minut...

jeshu pisze:
18 lutego 2021, 18:00
Obowiazek .. no wlasnie.. macie duze oczekiwania. Ja sam przed sezonem mialem NADZIEJE na 1/4, wszystko co powyzej bedzie kapitalna finalizacja sezonu. Bo 1/4 to 8 zespolow, gdzie mamy w europie m.in Liverpool, City, P$g, Bayern, Real, Atletico
jeshu pisze:
18 lutego 2021, 19:36
wiec obniz swoje oczekiwania
Chłopie! Obudź się! Najwyższa pora!

https://www.transfermarkt.us/transfers/ ... =&intern=0

Czwarte miejsce pod względem wydatków w ostatnich 10 latach, a ty komuś próbujesz wciskać kit, że ma zbyt duże oczekiwania... To jakie oczekiwania mamy mieć? Eliminacja Lyonu czy Porto to są za duże oczekiwania?
Od dawna pierwszy koszyk, dzięki czemu dosyć komfortowe grupy ( coś co było zmorą Napoli w LM, a obecnie jest zmorą Interu - brak rankingu i lądowanie w grupach śmierci ) i większa szansa na łatwiejszego rywala w 1/8 ( co dokładnie się stało i to już drugi sezon z rzędu ).
A jak weźmiemy sobie pod uwagę zestawienie od sezonu 17/18, czyli umownie ( w mojej opinii ) moment w którym Juventus wrócił do absolutnej czołówki europejskiej ( wszak pierwszy finał można było uznać za "przypadek" ), to Juventus jest drugi.
Inna sprawa, że od tamtego momentu rozpoczęła się karuzela błędów, która z roku na rok wybijała co raz większym szambem, aż do morza guano jakie mamy obecnie.
jeshu pisze:
18 lutego 2021, 11:38
Liczby Porto po 46 minutach - 1 skladna akcja, 2 bramki strzelone a powinny byc 3. Mimo wyniku 2;1 jestem spokojny o awans. Plusy po meczu? Dla mnie taki, ze spodziewalem sie duzo lepszego Porto, a jednak zbyt wiele nie pokazali.
Ale ty w tej chwili usprawiedliwiasz Juventus, czy chcesz go pogrążyć? Bo skoro drugi mecz z rzędu przegrywają, mimo tego że przeciwnik jest gorszy, to chyba jednak powód do wstydu. Może w końcu z Crotone się uda. Można tego oczekiwać, czy też mocarze z tego klubu to jednak zbyt trudna przeszkoda?
jackop pisze:
18 lutego 2021, 11:33
Na moje to Urugwajczyk był tak zaabsorbowany piłką i tym żeby nie stracić przy przyjęciu, że w ogóle nie zarejestrował przeciwnika.

Obrazek

Nie wiem jak można na własne życzenie (mając piłkę) doprowadzić do takiej sytuacji jak na obrazku. Daliśmy się złapać w pressingu 4 na 3, bo standardowo nasi piłkarze zamiast być pod grą i pokazać się temu, który akurat ma futbolówkę przy nodze, to uciekają w boczne sektory bawiąc się w piłka parzy. Co to za ustawienie, z dwoma ŚO na skraju 16stki i bocznymi przy linii autu kiedy jesteś naciskany przez rywala? Przecież to jest jakaś abominacja.

Nie będę bronił Benty za jakość i celność tego podania, bo było beznadziejne - zdecydowanie odcięło mu prąd i sytuacja go przerosła. Niech mi ktoś tylko wyjaśni, w jakim celu Szczęsny w ogóle do niego zagrał? Każda możliwość odegrania przez Urugwajczyka, przy tak ustawionych partnerach, to było ryzyko straty, żadna opcja nie była specjalnie bezpieczna. Zamiast podawać miał spróbować dryblingu czy oddać futbolówkę za darmo wybijając ją w aut? :dontknow: Jak widać na obrazku Rodrigo był tyłem do akcji, więc siłą rzeczy to Wojtek miał lepszy przegląd i możliwość oceny sytuacji. Jeśli już zdecydował się wsadzić go na wysokiego konia, to mógł go chociaż ostrzec, a chyba tego zabrakło.

Generalnie, to wystarczyło to wyperswadować przed siebie i nie byłoby problemu, ale najwyraźniej "schematy" Pirlo na to nie pozwoliły, tak jak kiedyś Evrze. W 22 minucie 1 połowy zrobiliśmy dokładnie ten sam błąd, tylko wtedy nasz bramkarz sam próbował podać dokładnie, co skończyło się zablokowanym strzałem gracza Porto.
Wiadomo, ze duża w tym wina Pirlo i tutaj całkowicie wychodzi jego brak doświadczenia. To nie pierwszy raz w którym Bentancur potrafi odstawić taki kryminał ( no dobra, zazwyczaj tracił trochę wyżej ), a trener robi wszystko by piłkarz miał takich sytuacji więcej...
Co nie zmienia faktu, że Urus daje co raz mniej argumentów do swojej obrony ( ja już jestem blisko cienkiej czerwonej linii, za którą znajdują się w moim rankingu Rabiot, Bonucci, Ramsey czy też Dybala z Alexem Sandro ). Im większy pressing, tym Rodrigo wygląda bardziej nerwowo i nieporadnie, mnożą się jego błędy. Do tego dochodzą te odcinki prądu przy faulach i narażanie drużyny na grę w 10 ( oczywiście są tam też sytuację gdy to wspaniali koledzy wrzucali go na wysokiego konia, swoimi błędami ). Chłop jest co raz bardziej weryfikowany i jego dobra gra po takich błędach wcale nie ratuje jego wizerunku, bo w ścisłej czołówce taka jedna sytuacja może przesądzić o wyniku.

Zresztą ten przykład doskonale obrazuje pewną rzecz z którą tak walczą "prawdziwi kibice" na JP, tj. krytyką po wygranych meczach.
Benta odstawiał takie akcje od dawna ( vide Inter w Coppa ), ale do tej pory nie było to karane przez słabiaków z Italii.
Europejskie puchary są najlepszą oceną tego jaki poziom prezentuje zespół, tam gra idzie o ogromne sumy i każdy błąd jest o wiele szybciej karany, a przede wszystkim jest mniej czasu na jego odrobienie, bo zazwyczaj tylko rewanż, a nie kilka/kilkanaście kolejek.
Dlatego warto wytykać błędy, nawet po wygranym meczu, bo popadnięcie w samozadowolenie to pierwszy krok do porażki.
Oczywiście ktoś może powiedzieć, że takie wnioski to musi wyciągać sztab trenerski, a nie jakiś forumowy pokemon pokroju Maracika69420 czy inny random DżakopXdWTf ( :prochno: :prochno: :prochno: ). Oni to muszą wspierać i wierzyć, bo na nic nie mają wpływu, zresztą pewnie zajadają pitce z Da Grasso i popijają najtańszym piwerkiem z Biedry.

Ale mnie takie naiwne i słodziutkie kibicowanie nie interesuje, bo to nie jest "My little pony". Ja wole wiedzieć dlaczego dzieje się tak, a nie inaczej. Ja wolę hobbystycznie poszerzać swoją wiedzę i zrozumienie futbolu. Ja wole na podstawie tej - mimo wszystko ułomnej i wybrakowanej - wiedzy, wyciągać swoje własne wnioski i starać się przewidywać co się wydarzy, a potem sprawdzać ile z tych moich wysrywów się sprawdziło.
A że przy okazji sobie trochę popajacuje czy nawet czasem zbyt przesadnie poironizuje, to trudno, można omijać moje posty szerokim łukiem. Po prostu czasem na zaczadzenie niektórych ludzi nie ma innej odpowiedzi i aż szkoda pisać coś merytorycznego ( np. do sekty która zrobiła sobie z Allegriego pół-Boga, pół-herosa ), bo to strata czasu, a napisanie długiego posta ( tak jak tego ) trochę go zajmuje. Dlatego też takie rzeczy zazwyczaj robię po jakiś przełomowych wydarzeniach ( vide 0:2 za Atletico ).
Jacky pisze:
18 lutego 2021, 21:51
.

marcinek pisze:
18 lutego 2021, 08:02
Zwolnienie Maksa było błędem.
Nie. Zwolnienie Maksa nie bylo bledem. Bledem bylo/jest zatrudnianie trenerow gorszych, niz Allegri. Z reszta trener, to tylko jeden z wielu popelnionych bledow: zle decyzje transferowe (in, jak i out), przeplacanie pajacow, brak znalezienia przyczyny dlaczego ci nasi pilkarze sie tak wybitnie czesto (miesniowo) lamia. To tak na szybko.
Ten kult to jest chyba rzecz która irytuje mnie nawet bardziej od kupy jaką prezentuje od kilku sezonów Juventus :prochno: To zaczadzenie jest tak wielkie, że ludzie nie potrafią dostrzec jak ich bożek sam zaczął zwijać Juventus i swoją własną prace, kolejnymi dwoma sezonami betonowania i męczenia Mandzukiciem na skrzydle ( co było dobre przez jeden sezon, potem zostało rozczytane ). Jego męczenie Matiudim i Khedirą do porzygu. Niemiec to oczywiście kawał grajka, przede wszytkim mistrz ustawiania się i czytania gry, ale wszystko ma swój termin przydatności i też nie było przypadkiem, że piłkarz o jego dynamice był chciany w statycznej Serie A, a nie gdzie indziej. Ciągłe stawianie na minimalizm, co zazwyczaj z wielkimi zespołami pokroju Realu czy Bayernu albo Atletico, kończyło się potrzebą odrabiania strat w rewanżu, bo po prostu nie było innego wyjścia - a zazwyczaj skutkowało to moralnymi zwycięstwami i odpadaniem. Na sam koniec już nawet grający na młodzieńczej fantazji Ajax to wypunktował. Ten styl przez te pięć lat tak wszedł w nawyk, że do dziś trzon tego zespołu automatycznie do tego wraca i jak pokazała kadencja Sarriego, ten nowotwór trzeba ostro wyciąć, bo inaczej będą przerzuty na niezarażone organy ( nowi piłkarze ). Dodam do tego raczej słabą umiejętność wprowadzania młodych piłkarzy u Maksa.

Skłaniam się ku tezie, że najlepszą metodą pracy w nowoczesnym futbolu ( oczywiście są wyjątki od reguły, świat jest różnorodny, a nie zero-jedynkowy ) są 3-letnie okresy, po których jest potrzebna zmiana, inaczej grozi stagnacja. Takie typy jak Ferguson to są jednorazowe ewenementy, dziś praktycznie niemożliwe do zobaczenia, bo z powodu rozwoju technologicznego o wiele szybciej pewne formuły się wyczerpują. Po prostu jest dostępne tyle narzędzi ( a nie jak kiedyś kasety VHS, albo kartka i długopis ) które w błyskawiczny sposób pomagają rozgryźć rywala, że trzeba szybko ewoluować ( to jest wg. mnie największy problem włoskiej myśli szkoleniowej ).
Przecież będący dziś najlepszym trenerem na świecie Klopp, też się wypalił swojego czasu w Dortmundzie i nie było sensu tego ciągnąć dalej, bo byłoby to szkodliwe dla obu stron. Dzisiejszy świat jest o wiele szybszy i pora to dostrzec, a nie stawiać spiżowe pomniki ludziom, bo ci są niestety ułomni. Świat wielkiego futbolu jest bezlitosny i jesteś w nim tak dobry, jak twój ostatni mecz, a nowi bohaterowie tylko czekają by cię wygryźć, dlatego nikogo nie obchodzi dorobek Moraty z fazy grupowej, a tymbardziej z poprzednich sezonów. Do tego ciągły ostrzał prasy oraz to, że w o wiele łatwiejszy sposób może cię ocenić każdy, łącznie z peryklesami ( zapożyczę określenie od MRN-a, choć nie wiem co w nim obraźliwego :prochno: ) mojego pokroju. To niesamowicie potrafi wykończyć psychicznie. Po prostu szybciej dochodzi do wypalenia.

Tak na dzień dzisiejszy to wygląda i rozstanie z Allegrim było jak najbardziej naturalne ( a że zbyt późne, to już inna para kaloszy ) i jak najbardziej rozsądne. Dodam do tego jeszcze, że on nie miał zbytnio konkurencji w lidze i wcale nie jest powiedziane, że dziś na 100% byłby liderem ( to tylko moja opinia, jasnowidzem nie jestem ), jakby był na miejscu Pirlo. Ja rozumiem, że psychika ludzka jest tak zbudowana, że lubi wyrzucać z pamięci złe wspomnienia, a zostawiać te dobre ( stąd wielu z nas używa wyświechtanego " kiedyś to były czasy" ), ale niektórzy zapominają jak Max dał się dojść Napoli Sarriego. Ktoś wyżej napisał, że jak tylko któryś z rywali dochodził na 3 punkty, to Allegri zawsze coś odpalał i utrzymywał dystans, ale powyższy przykład temu przeczy, bo wtedy dał Napoli jeszcze nadzieje, po totalnie bezjajecznym meczu z obu stron. Na prawdę, drużyna z Neapolu czy tez inna Roma, to nie jest ten kaliber rywalizacji, który można przegrać przy takiej przewadze finansowej jaka posiadał Juventus ( tzn. można, jeżeli popełni się zbyt wiele błędów ). Taki obecny Inter to zupełnie inna sprawa, można ich nienawidzić i wyśmiewać, ale nie ma co zakłamywac rzeczywistości, bo są klubem globalnym, tak jak i Juventus.
Żeby nie było takiego całkowitego hejtu na Allegriego. To nie jest tak, że on był jedynym winnym, bo oczywiście od pewnego momentu swoje dołożył też zarząd, zarówno prezesi jak i dyrektorzy sportowi. Po prostu w pewnym momencie zaczęto popełniać błędy na każdym szczeblu.

Tu taka dygresja do Jackopa, bo jego ostatnia obrona Ronaldo trochę przypomina mi sektę Allegriego. Wątpię by ktokolwiek sądził, że jedynym winnym postawy Juventusu jest Portugalczyk, nawet jeżeli ktoś w swoim poście wytknie tylko jego błędy. Jego odejście niczego nie zmieni, tak jak nie zmieniło odejście trenera. Każdy z nich jest mniej bądź bardziej ważnym trybikiem maszyny i jeżeli cała reszta będzie szwankować, to nadal niczego dobrego nie zobaczymy. Co nie oznacza, że nie można mu wytknąć jego błędów. A nie trzeba w każdym poście wymieniać wszystkich winnych, bo inaczej wyjdzie taki potwór jaki piszę teraz, a który to przeczyta może z 5 osób, w tym moja ślepa babcia i mój pies, którego zresztą nie mam :D

No dobra, tak się rozpisałem że chyba wyczerpałem limit na następny miesiąc ( nie no, żartowałem, jeszcze was podenerwuje raz na jakiś czas :prochno: ). Na koniec jeszcze powiem o Pirlo. Jakieś światełko w tunelu jest, bo pewne wnioski wyciąga, niestety jak pisałem wcześniej, on ma do wyciągnięcia 100 wniosków, jak każdy świeżak, a w trakcie sezonu może ich niestety wyciągnąć tylko kilkanaście. Najgorsze jest to, że on musi zobaczyć przeciwnika w akcji, zobaczyć jak rywal reaguje na jego pomysły i dopiero po takiej pomeczowej analizie potrafi coś udoskonalić ( bo niestety na dostrzeżenie czegoś chociażby w przerwie, albo nawet w trakcie meczu jest na razie za krótki - było to widać z Interem w lidze i z Napoli ). Dlatego jest szansa, że w rewanżu wygra na luzie ( choć powtórka z Lyonu nie będzie zaskoczeniem ). Niestety w perspektywie kilkunastu meczów niezbyt dobrze to wróży, bo jeszcze kilka razy go wyjaśnią, zwłaszcza w kolejnych rundach LM, gdzie poziom trudności będzie rósł.


Maly

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 08 października 2002
Posty: 7310
Rejestracja: 08 października 2002

Nieprzeczytany post 19 lutego 2021, 09:37

Sorry jeśli się powtarzam ale nie czytałem wszystkiego (właściwie to nic) ale rzucił mi się w oczy obrazek.
jackop pisze:
18 lutego 2021, 11:33
Na moje to Urugwajczyk był tak zaabsorbowany piłką i tym żeby nie stracić przy przyjęciu, że w ogóle nie zarejestrował przeciwnika.

Obrazek

Nie wiem jak można na własne życzenie (mając piłkę) doprowadzić do takiej sytuacji jak na obrazku. Daliśmy się złapać w pressingu 4 na 3
Co do ich pressingu to cały czas a nie tylko w tej sytuacji mieli przewagę. Oni zawsze pressowali w 5 a my staraliśmy się wychodzić czterema + bramkarz.
Druga sprawa czyli to co widział Bentancur - przyjmując piłkę musiał go widzieć, to nierealnie żeby go nie widział bo napastnik stał tuż przy Szczęsnym czyli praktycznie w miejscu skąd przychodziła do niego piłka. To że później chyba myślał, że ten zawodnik wyparował z pola karnego to już pewnie tak kwestia koncentracji, ewentualnie jest tak głupi że nie powinien w ogóle grać w pobliżu własnego pola karnego a że to nie pierwsze takie jego podanie to być może, że właśnie tu tkwi rozwiązanie zagadki.


Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę.

magica Juve vinci

A nie mówiłem?
Urbi27

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 03 września 2012
Posty: 884
Rejestracja: 03 września 2012

Nieprzeczytany post 19 lutego 2021, 09:38

Wiele zostało już powiedziane, pewne braki w naszej grze są widoczne od dawna i dobra passa w styczniu niektórym mylnie przysłoniła rzeczywisty obraz naszej rzeczywistej dyspozycji. Mnie jednak ciekawi jedno, przy tych wszystkich, moim zdaniem słusznych, wiadrach pomyj wylewanych na Pirlo to czy on naprawdę zakazuje tym piłkarzom biegać? Przecież oni praktycznie nie wiedza co to gra bez piłki, aż trudno mi uwierzyć że nie oglądali żadnego meczu Liverpoolu czy Bayernu ani nikt im nie powiedział że aby wygrać mecz trzeba się czasem trochę poruszać.

Ciekawe z czego to wynika, czy to kwestia zajechania kalendarzem, z jednej strony tak, a z drugiej my gramy na tak niskiej intensywności w Serie A, że zmęczenie ok ale bez przesady. A może właśnie dlatego, że my gramy od lat koszmarnie wolno i ślamazarnie powoduje, że organizmy tych piłkarzy nie są już zdolne do wysiłku na miarę ich zarobków?

Może ktoś jest w posiadaniu jakieś strony że statystykami przebytych km i sprintów w LM bo wydaje się że odstajemy tu o kilka długosci od średniej europejskiej.


szczypek

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 18 marca 2007
Posty: 6201
Rejestracja: 18 marca 2007

Nieprzeczytany post 19 lutego 2021, 10:17

Maly pisze:
19 lutego 2021, 09:37
Sorry jeśli się powtarzam ale nie czytałem wszystkiego (właściwie to nic) ale rzucił mi się w oczy obrazek.
jackop pisze:
18 lutego 2021, 11:33
Na moje to Urugwajczyk był tak zaabsorbowany piłką i tym żeby nie stracić przy przyjęciu, że w ogóle nie zarejestrował przeciwnika.

Obrazek

Nie wiem jak można na własne życzenie (mając piłkę) doprowadzić do takiej sytuacji jak na obrazku. Daliśmy się złapać w pressingu 4 na 3
Co do ich pressingu to cały czas a nie tylko w tej sytuacji mieli przewagę. Oni zawsze pressowali w 5 a my staraliśmy się wychodzić czterema + bramkarz.
Druga sprawa czyli to co widział Bentancur - przyjmując piłkę musiał go widzieć, to nierealnie żeby go nie widział bo napastnik stał tuż przy Szczęsnym czyli praktycznie w miejscu skąd przychodziła do niego piłka. To że później chyba myślał, że ten zawodnik wyparował z pola karnego to już pewnie tak kwestia koncentracji, ewentualnie jest tak głupi że nie powinien w ogóle grać w pobliżu własnego pola karnego a że to nie pierwsze takie jego podanie to być może, że właśnie tu tkwi rozwiązanie zagadki.
Ja bym stawiał na brak koncentracji, ale nie Bentancura tylko Wojtka. Widząc, że mają przewagę zamiast zagrywać do Urugwajczyka powinien tą piłkę zwyczajnie wybić (nie tylko w tej sytuacji).


Maly

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 08 października 2002
Posty: 7310
Rejestracja: 08 października 2002

Nieprzeczytany post 19 lutego 2021, 12:38

Założenia Pirlo to gra od tyłu, Wojtek mówił nawet w Foot Trucku, że jadą na bardzo dużym ryzyku i kiedyś się to może źle skonczyć - dlatego kompletnie bym go nie winił nawet jeśli osobiście uważam, że takie granie jest bez sensu. To wina Pirlo i przede wszystkim ułomności i braku koncentracji/rozumu Bentancura bo Arthur na jego miejscu by zrobił kółko i puścił kontrę zostawiając 5 graczy Porto pod naszym polem karnym.

@Urbi27: nie nauczysz starego konia nowych sztuczek. Pirlo nie dlatego mówi, że Ramsey super biega i robi przestrzenie bo on lub Sarri go tego nauczyli tylko dlatego, że ma to od młodego piłkarza, podobnie McKennie. Bentancur przykładowo te lata nauki przespał z Allegrim, nie tylko on zresztą. Dlatego Pep kupuje sobie względnie młodych zawodników mimo, że są drożsi a nie dlatego, że są lepsi.


Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę.

magica Juve vinci

A nie mówiłem?
jackop

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 08 stycznia 2006
Posty: 7338
Rejestracja: 08 stycznia 2006

Nieprzeczytany post 19 lutego 2021, 12:42

Urbi27 pisze:
19 lutego 2021, 09:38
Może ktoś jest w posiadaniu jakieś strony że statystykami przebytych km i sprintów w LM bo wydaje się że odstajemy tu o kilka długosci od średniej europejskiej.
Z tego meczu: https://www.uefa.com/uefachampionsleagu ... o/?iv=true , https://uefa.com/newsfiles/ucl/2021/2029476_ts.pdf Może jest tego więcej na stronie UEFA, a jak nie to pewnie jakiś whoscored. Jak na moje, to dysproporcja w pokonanym dystansie powinna być nawet większa przy takiej przewadze w posiadaniu piłki.

Musiałbym usiąść na spokojnie, żeby powyciągać konkretne przykłady, ale ogólnie Juventus 'nigdy' jakoś za specjalnie nie odstawał jeśli chodzi o pokonany dystans w Lidze Mistrzów. Zdarzało się, że to my potrafiliśmy zabiegać przeciwnika. Naszym problemem była efektywność, bo z tego biegania zazwyczaj niewiele wynikało. Jeśli dobrze pamiętam, to była kiedyś dyskusja dotycząca Pjanicia i okazało się, że chłop jak na rozgrywającego zaskakująco dużo śmiga po murawie, chociaż wyglądał jakby go przykuto łańcuchem do jednego miejsca :D My 'nigdy' (w dłuższej perspektywie) nie potrafiliśmy grać ataku pozycyjnego tak, żeby zmusić rywala do biegania za piłką i tracenia sił, przeważnie musieliśmy wylać podobną ilość potu.

Krótka dygresja na koniec. Zabawne, że w Serie A siłą Cynicznego Juve było to, że często wyglądał jak łatwy w konsumpcji kąsek, przez co przeciwnicy sami rzucali się żeby nas pożreć. Nie było wtedy widać naszej optycznej przewagi, chociaż statystyki posiadania i kilometrów nie wyglądały źle. Jak każdy skumał, że to znów jedno z "tych spotkań", to później zakładaliśmy się tylko kiedy przeciwnik spuchnie i uda się wcisnąć farfocla. Wkładaliśmy sporo sił aby do perfekcji wykorzystać minimalistyczny styl Maksa

W Turynie nie znają chyba powiedzenia, że lepiej mądrze stać niż głupio biegać :prochno:
Ostatnio zmieniony 19 lutego 2021, 14:15 przez jackop, łącznie zmieniany 2 razy.


Obrazek
O Vesuvio Lavali Col Fuoco! Lavali! Lavali! Lavali Col Fuoco!
Cobra

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 28 maja 2003
Posty: 657
Rejestracja: 28 maja 2003

Nieprzeczytany post 19 lutego 2021, 12:48

Nie sądziłem, że kiedykolwiek do tego dojdzie. Kibicuje temu klubowi od 1996 roku. W połowie meczu po prostu wyłączyłem TV i włączyłem Netflixa.
Juventus wyprał ze mnie jakiekolwiek emocje. Skoro oni nie szanują mnie jako kibica, nie dając z siebie nic (nie licząc pojedynczych jednostek), to ja po prostu nie będę marnował czasu. Mecz z Crotone też pewnie odpuszczę.

Juventus umiera....


#FinoAllaFine
#WeAreOne
vitoo

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 15 czerwca 2012
Posty: 1761
Rejestracja: 15 czerwca 2012

Nieprzeczytany post 19 lutego 2021, 14:06

Maly pisze:
19 lutego 2021, 12:38
Założenia Pirlo to gra od tyłu, Wojtek mówił nawet w Foot Trucku, że jadą na bardzo dużym ryzyku i kiedyś się to może źle skonczyć - dlatego kompletnie bym go nie winił nawet jeśli osobiście uważam, że takie granie jest bez sensu. To wina Pirlo i przede wszystkim ułomności i braku koncentracji/rozumu Bentancura bo Arthur na jego miejscu by zrobił kółko i puścił kontrę zostawiając 5 graczy Porto pod naszym polem karnym.
W sumie dobrze, Maly, że o tym wspomniałeś, bo to mi przypomniało, że w meczu z Porto akurat z dwie czy trzy okazje do takiego wyjścia były. Na pewno w drugiej połowie zdarzało nam się wyjść spod tego pressingu pod bramką i zostawić w tyle kilku graczy Porto, po czym piłka docierała do środka pola i tam już nie wiedzieliśmy co z nią zrobić - więc było odegranie z powrotem do obrońców, a Portugalczykom truchtając udawało się wrócić do defensywy i ustawić. No ale niektórzy twierdzą, że drużyna Pirlo żyje z kontraktaków.
jackop pisze:
19 lutego 2021, 12:42
Jeśli dobrze pamiętam, to była kiedyś dyskusja dotycząca Pjanicia i okazało się, że chłop jak na rozgrywającego zaskakująco dużo śmiga po murawie, chociaż wyglądał jakby go przykuto łańcuchem do jednego miejsca
Z tego co pamiętam, to samo wyszło z Pirlo. Wydawało się, że tylko truchta od niechcenia między polem karnym Buffona a kołem środkowym, a potem się okazywało, że całkiem sporo tych kilometrów "przechodzi".
Cobra pisze:
19 lutego 2021, 12:48
W połowie meczu po prostu wyłączyłem TV i włączyłem Netflixa
Ale nie był to ten wybitny serial o Juventusie dla Netflixa? ;)


Maly

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 08 października 2002
Posty: 7310
Rejestracja: 08 października 2002

Nieprzeczytany post 19 lutego 2021, 14:11

jackop pisze:
19 lutego 2021, 12:42
Jak na moje, to dysproporcja w pokonanym dystansie powinna być nawet większa przy takiej przewadze w posiadaniu piłki.
Wraca temat sprzed lat gdzie obalałem mit, że postawienie autobusu męczy bardziej niż atak pozycyjny ;)


Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę.

magica Juve vinci

A nie mówiłem?
Zablokowany