Puchar Włoch 19/20 (FINAŁ): Napoli 0-0 (4:2) JUVENTUS F.C

Przedmeczowe przewidywania, gorące pomeczowe dyskusje, wasze oceny gry Juve i poszczególnych zawodników.
Zablokowany
ahojekk

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 17 lipca 2003
Posty: 935
Rejestracja: 17 lipca 2003

Nieprzeczytany post 18 czerwca 2020, 11:27

Cóż od czego by zacząć ten wywód, zacznę chyba od tego, że ostatnie 2 lata nauczyły mnie totalnie zobojętnienia w sensie emocji. Zazwyczaj rzuty karne i emocje z nimi związane rozsadziłyby mi głowę, a tutaj totalne nic - oglądałem te karne jakby był to mecz dwóch neutralnych dla mnie drużyn, a przecież to było moje Juve..

Co do samego meczu cóż tu pisać. Przerażający brak pomysłu, kadra jest zbudowana bez żadnej wizji mamy zlepek odrzutów z innych klubów, którzy nie są kontraktowani ze względu na jakość tylko na cenę zakupu - choć już kontrakty przepłacamy wybitnie. Nie ma żadnej logiki w naszej drużynie, gramy przestarzałym systemem, w którym nic nie pasuje i do którego nie mamy piłkarzy. Regista, pozycja której żadna topowa drużyna już nie używa. Boczny pomocnik chyba w założeniu taki box-to-box czyli Matuidi, który ma ten problem, że nie ma żadnej zalety, bo Francuz nawet w odbiorze nie błyszczy, a co znamienne i było to wyraźnie widać w ostatnich dwóch meczach koledzy nie chcą mu już podawać - w sumie się nie dziwie lepiej próbować dryblingu licząc, że się uda niż mieć pewną strate.

Sarri też nie błyszczy z pomysłem na gre - wczoraj WSZYSCY dosłownie wszyscy nasi gracze byli po prawej stronie boiska - obronić się przed Juve jest tak łatwo, że wystarczy zagęścić jedną strefę i właściwie wystarczy. Dybala, Douglas, Cuadrado, Bentancur - wszyscy byli w jednym kwadracie boiska bardzo blisko siebie. Nawet sami sobie przeszkadzaliśmy, bo po prostu nie było tam miejsca dla naszych graczy. Do tego CR7 na 9tce co już wiele razy było wałkowane, to jest ucinanie każdego jego atutu - Cristiano jeśli stoi w miejscu jest bezużyteczny, jest groźny jeśli może nabiegać z bocznych sektorów.

Pewnie napiszę oczywistą oczywistość bo widać to gołym okiem i pewnie każdy to widzi, ale pora się opowiedzieć za jedną opcją albo CR7 albo Dybala, niestety nie ma tu synergii. Albo w jedną albo w drugą, i zacząć budować te kadrę wg jakiejś strategii, obecnie jesteśmy totalnym misz maszem, bez koncepcji. Szkoda, że tak naprawdę na samym początku sezonu nie podjęliśmy decyzji że trudno gruntowna przebudowa będzie co będzie - nawet kosztem wyników. Mamy niesamowite braki w kadrze, brak boków obrony, środka pomocy i 9tki.

Klub natomiast sprowadził za gigantyczny hajs De Ligta (nie mam nic do Holendra, ba uważam że będzie świetnym graczem) ale czy środkowy obrońca był naszym priorytetem w tamtym oknie? Kontuzja Chielliniego i Demirala przytrafiła się już w trakcie więc nie myślcie o tym transferze w tym kontekście. Co by nie mówić wydaliśmy 70mln euro na pozycje która nie była dla nas priorytetem.

Mamy strasznie dużo balastu - Danilo, Matuidi, Khedira, Pjanić, De Sciglio, Higuain powinni wylecieć z hukiem, nikt z nich nie wnosi do drużyny nic pożytecznego, i tak naprawdę albo Dybala albo CR7 powinien odejść nie da się ich pogodzić na boisku. Tak czy inaczej w to nie wierze, i obstawiam że jedynie może De Sciglio od nas odejdzie, reszta ma tłuste kontrakty a nikt w Europe nie jest tak głupi żeby takich grajków kupić.

Druga sprawa to Paratici, który często jest tak wychwalany i wynoszony na piedestał jako wzór mega pracy - czy My tak naprawdę kogokolwiek wypatrzyliśmy na rynku transferowym z młodych perspektywicznych, albo takich nieoczywistych graczy którzy wniesli coś do składu, czy choćby kogoś kto wyszedł z naszej "szkółki" (która ładnie wygląda tylko w materiałach marketingowych) i zmienili obraz?

Kurde w ostatnich 3-4 latach topowe kluby potrafił znaleźć nie-oczywiste wybory

- Bayern wypatrzył/wprowadził do wyjściowej 11tki - Alphonso Daviesa, Gnabryego, Goretzke, Pavarda - a ze szkółki wchodza Zirkzee i Arp którzy coś tam nawet postrzelali w Bundeslidze

- Real - Rodrygo, Vinicius, Mendy, Valverde, Asensio, do tego na wypożyczeniach Hakimi, Reguillon, Odriozola, Ceballos, Odegaard

- Barcelona - Lenglet, Junior Firpo, Ansu Fati, Arthur na wypożyczeniach Alena i Todibo

- Liverpool - Mane, Alexander Arnold, Robertson, Fabinho, Joe Gomez, Matip, Wijnaldum

Kurde śmiejemy się z takiego PSG że sztuczny klub, ale cholera nawet oni lepiej radzą sobie od nas
- PSG - Kimpembe, Kehrer, Gueye, Sarabia, Kouassi


W tym czasie Juventus - ZERO Z-E-R-O wychowanków, mieliśmy przez chwile Keana, i Spinazzole, ale obu sprzedaliśmy. Od 2017 roku jesli chodzi o piłkarzy poniżej 25 roku życia sprowadziliśmy: Bernardeschiego, Caldare (już go nie ma), Bentancura, Cancelo (już go nie ma), Emre Can (już go nie ma) Demiral i De Ligt - do tego będący na wypożyczeniach Pellegrini, Kulusevski i Romero. Tak czy inaczej przyjmując kryterium które zastosowałem wyżej do innych klubów czyli mniej oczywistych piłkarzy, to powinienem wykreślić z tej listy wyżej De Ligta, Natomiast Bernardeschiego powinienem wykreślić przez to że jest totalnym flopem transferowym i nie wnosi nic do gry, a wyżej starałem się podawać tylko piłkarzy którzy weszli do składu tych drużyn i dają jakąś różnice. No i 3 piłkarzy już nie mamy, więc zostałbym z listą:

- Juve - Bentancur, Demiral i wypożyczeni Pellegrini Kulusevski i Romero którzy są niewiadomymi

Poza pozytywnym Bentancurem i Demiralem, nie sprowadziliśmy nikogo z młodszego pokolenia który podniósłby poziom drużyny. Zresztą u tych powyżej 25 roku życia też nie przyszedł nikt kto podniósłby poziom drużyny. Tu leży problem My nie sprowadzamy piłkarzy których chcemy, My sprowadzamy tych których ktoś inny nie chce - vel Danilo za 37mln euro - przecież City napluło nam prosto w twarz tym transferem, City na gościu który grał ogony/chciało wypchnąć jeszcze zarobiło - absurd.

Więc ja nie rozumiem zachwytu nad Panem Paraticim, jak narazie jedyne co to wydajemy absurdalne kwoty na wielu piłkarzy podczas gdy od 2015 moglibyśmy pozyskać takich piłkarzy jak:

Fabinho (42mln euro), Wijnaldum (27mln euro), Mane (40mln euro), Salah (42mln euro - kurde on nawet był na naszym podwórku a sobie go olaliśmy), Ngolo Kante (40mln euro), Ricardo Pereira (25mln euro), Federico Valverde (jakieś grosze), Alpho Davies (~15mln euro), Gnabry (8mln euro), Jadon Sancho (8mln euro), Lautaro Martinez (16mln euro) i można by mnożyć tych przykładów oczywiście podaje tu piłkarzy którzy są topowi, i oczywiście nie da się zawsze trafić. Ale cholera My nie trafiliśmy nikogo.

Ale jak to jest że np Liverpool trafił przynajmniej 5 takich bomb do tego wprowadził ze szkółki absolutnie topowego bocznego obrońce, a Pan Paratici który tylko odbiera jakieś nagrody, nie potrafił przeprowadzić właściwie żadnego "nieoczywistego" transferu, a do tego daje się dymać innym klubom. Równie dobrze teraz w naszym pasiaku moglibyśmy mieć Fabinho zamiast Pjanica, Kante zamiast Matuidiego, czy Gnabriego/Sancho na skrzydle.

Smutno to mówić ale zmierzamy prosto na dno, jesteśmy jak Milan z 2012. Nie widać niczego co mogło/chciało odmienić trend.


Dawniej Virus[Mauro].
19

Juventino
Juventino
Rejestracja: 17 maja 2009
Posty: 1599
Rejestracja: 17 maja 2009

Nieprzeczytany post 18 czerwca 2020, 11:45

Sarriego może bronić to że Paratici nie przygotował dla niego drużyny, ale nic nie tłumaczy tego, że sami sobie zagęszczaliśmy pole gry. Pjanic notorycznie dobiegał do piłkarzy na skrzydle którzy mieli piłkę. Bardzo często sami zamykaliśmy sobie korytarze na bokach. Cuadrado gdy się podłączał miał przed sobą Bentancura, Pjanicia i często Dybale. Takie rozwiązania przygotowuje Sarri.
Poszliśmy w stronę złotych strzałów (Ronaldo, De Ligt) a resztę pozycji wzmacniamy darmowymi piłkarzami lub odpadami. Nie ma tu kryterium stylu gry. Wyjątkiem jest Demiral.


vitoo

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 15 czerwca 2012
Posty: 1764
Rejestracja: 15 czerwca 2012

Nieprzeczytany post 18 czerwca 2020, 11:57

Dorzucę do tej dyskusji swoje trzy grosze. Gdyby to wszystko odbywało się w normalnych warunkach, to obstawiałbym, że Ronaldo się z nami pożegna. A tak to cholera wie, czy ktoś będzie mu chciał tyle płacić po Covid-19, czy kogoś będzie na niego stać, czy dałoby radę taką operację przeprowadzić w ciągu skróconego okienka. Myślę jednak, że to w samym Ronaldo w końcu coś pęknie i zażąda tranferu - co może dla Agnellego w końcu byłoby jakimś wstrząsem, bo w końcu wiadomo, PR i biznes stoją ponad sukcesami sportowymi, a takie odejście Cristiano to PR-owy cios.

Myślę, że jednak prawdę miał Dani Alves, który wprost powiedział: "Juventus nie ma mentalności na wygranie LM". To oczywiście póki co tylko gdybanie, ale sądzę, że CR7 w duchu myśli sobie to samo. Łudziliśmy się, że obecność w drużynie Portugalczyka sprawi, że reszcie nagle urosną jaja, ale no za diabła nie chcą urosnąć. :prochno: Dość znamienny był obrazek z wczorajszego meczu: CR7 kiwa na lewej, trochę zwalnia i czeka na partnerów, podaje do środka do Pjanicia i w tym samym momencie zbiega do przodu do środka, ewidentnie żądając szybkiego odegrania do przodu ze strony Bośniaka. A Pjanic, jak to Pjanic, wiadomo, jeszcze piłki do nogi nie dostał, a już pokazuje: calma, calma i z automatu cofa do Bonocciego. No z czym do ludzi?


B@rt

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 17 kwietnia 2007
Posty: 1420
Rejestracja: 17 kwietnia 2007

Nieprzeczytany post 18 czerwca 2020, 13:04

MRN pisze:
18 czerwca 2020, 09:21
Przyszedł kiep i nagle okazuje się, że to całą drużynę trzeba wymienić i to nie trener był problemem. Jak widać Max przedstawił swoją wizję ale panowie Paratici i Nedved doszli do wniosku, że wiedzą lepiej co jest dobre dla drużyny i poprzedłużali kontrakty dziadom bez jaj i ambicji. Sam byłem za zmianą trenera ale nie na jakiegoś Sarriego, którego Max wciągał nosem. Niech będzie nawet Avram Grant byle by kiepa <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>.
Nie popadajmy w skrajności. Jak odpadaliśmy z Ajaxem w poprzednim sezonie, to też pewnie wielu użytkowników (nie twierdzę, że akurat Ty) pisało lub przynajmniej myślało "Każdy, choćby Sarri, byle tylko ten Allegri poszedł w cholerę". To, że Allegri stracił wizję Juventusu i zdolność wpływania na zawodników, widoczne było gołym okiem. Nie wymyślajmy też nagle, że Max chciał tu coś odświeżać, bo przecież Mandżukić, Khedira czy Matuidi to byli piłkarze, od których zaczynał ustawianie drużyny.

Równie widoczna jest konieczność przewietrzenia (prawdziwego!) szatni i wczorajsza porażka nic nowego w tej kwestii nie wniosła. Ani rok temu, ani teraz trener nie jest jedynym problemem. Zadajmy sobie pytanie - czy gdyby do Turynu przyszedł jakiś trener z topu, Klopp czy Guardiola, to odczarowałby tę drużynę w takim samym składzie? Z wiekowymi Khedirą, Matuidim, wiecznie kontuzjowanym Costą, ociężałym Higuainem, do bólu przeciętnymi De Sciglio i Ruganim? Śmiem twierdzić, że nie. Ba, myślę, że żaden z nich by nie przyszedł, właśnie ze względu na to, że tutaj pokażą mu ten szrot i powiedzą: "Płacimy ci za to, żebyś coś z tego wyrzeźbił".

Nie twierdzę, że Sarri ze wszystkiego wyciska maxa, bo chociażby Rabiot i Ramsey to dwaj piłkarze, w których wierzyłem i uważam, że mogli dać tej drużynie więcej. Nie ma jednak sensu napalać się na zwolnienie trenera, to nie nastąpi. Zdaje się, że w tym miesiącu Allegri wziął ostatnią wypłatę od Juve, od lipca kasa będzie mogła oddychać nieco lżej, nie sądzę, żeby Agnelli miał ochotę znowu ładować się w utrzymywanie dwóch trenerów przez kolejne dwa lata. Dlatego ja wolałbym, żeby trener w końcu dostał tych, których potrzebuje i chce, a nie tych, którym kończyły się kontrakty, albo których przyjęliśmy w ramach dziwnych transakcji przeprowadzonych dla bilansu księgowego.

Wczorajszy mecz to tylko kolejna kropla do czary goryczy, zagraliśmy żenująco. Jak przegramy na wszystkich frontach, obserwując dobrą grę Bayernu czy drużyn angielskich, to na pocieszenie zostanie nam tytuł mistrzów w szukaniu wymówek, dlaczego akurat my wyglądaliśmy jak szambo.
Ostatnio zmieniony 18 czerwca 2020, 13:15 przez B@rt, łącznie zmieniany 1 raz.


Maly

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 08 października 2002
Posty: 7313
Rejestracja: 08 października 2002

Nieprzeczytany post 18 czerwca 2020, 13:14

@jackop: przypomnę ci, że w ostatnich meczach przed pandemią w środku grali Rabiot, Benta i Ramsey czyli kompletnie różna pomoc od tej stosowanej na początku sezonu, tylko że teraz nie ma nawet takiej możliwości przez kontuzje albo brak przygotowania fizycznego, Igła i Rabiot się zapuścili na wolnym, Khedira kontuzja, Ramsey to samo, z przymusu znów centralną rolę musi odgrywać Pjanic mimo, że już Sarri wie, że to nie jest najlepszy pomysł to nie ma bardzo alternatyw, zmiana całego systemu gry w tym momencie jest raczej gorszym rozwiązaniem

ogólnie puszczenie tylu graczy do domu to też nie był zbyt dobry pomysł raczej, dobrze, że nie gramy już w ten weekend i będą mogli popracować przed ligą ale jakby nie patrzeć inni mogą być przed nami ale zasadniczo pewne trener nie miał tu decydującego głosu

no i chłopaki - zagęszczanie pola gry po prawej? a jak chcecie grać szybką klepę na małej przestrzeni w innych warunkach?


Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę.

magica Juve vinci

A nie mówiłem?
Tony Montana

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 28 stycznia 2012
Posty: 1277
Rejestracja: 28 stycznia 2012

Nieprzeczytany post 18 czerwca 2020, 13:42

Widząc jak do piłki zbiera się Danilo miałem flashbacki z karnych wykonanych przez Zazę i Pelle.


Maly

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 08 października 2002
Posty: 7313
Rejestracja: 08 października 2002

Nieprzeczytany post 18 czerwca 2020, 14:01

no Danilo to byłem 99% że nie strzeli - mina zbitego psa, krótki rozbieg i minutę stał jakby się zastanawiał po co ta piłka przed nim, dawno nie widziałem tak przestraszonego zawodnika na 11 metrze


Kto ma rację dzień wcześniej od innych, ten przez dobę uchodzi za idiotę.

magica Juve vinci

A nie mówiłem?
woe

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 13 lutego 2005
Posty: 611
Rejestracja: 13 lutego 2005

Nieprzeczytany post 18 czerwca 2020, 14:14

Podobno jeden obraz jest wart tysiąca słów. Dlatego tak podsumuję wczorajsze spotkanie:
Obrazek

Nie jeden raz podczas tego meczu przeszła mi po głowie myśl, że może lepiej będzie jak go przegramy. Może wtedy zarząd dostanie impuls do zrobienia poważnych zmian w tej drużynie. I nie mówię tutaj o Sarrim. Zmienimy znowu trenera a skład (i co za tym idzie gra) nadal będzie jak za Allegri-ego. Tutaj trzeba pogonić tych wszystkich zblazowanych staruchów, z kosztującym nas 30 mln za sezon gwiazdorem na czele. Jak burdel przynosi straty to wymienia się się dziwki, a nie zasłony.


Obrazek
harcownia

Juventino
Juventino
Rejestracja: 17 maja 2017
Posty: 137
Rejestracja: 17 maja 2017

Nieprzeczytany post 18 czerwca 2020, 14:50



Już po hymnie można było się spodziewać, że będzie grubo :prochno:


jakku1

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 29 maja 2010
Posty: 4455
Rejestracja: 29 maja 2010

Nieprzeczytany post 18 czerwca 2020, 15:22

Znow ogladalem ten mecz jednym okiem ale przyznam szczerze, ze nie bylo na co patrzec. Gramy zbyt wolno, brakowalo nam blysku z przodu, mam wrazenie, ze ta druzyna nie moze grac 433 bo ani pomocnicy, ktorymi dysponujemy, ani napastnicy, nie potrafia w tym ustawieniu za bardzo stworzyc czegos konstruktywnego. Daleko mi do zwalniania trenera i wyrzucania zawodnikow, ale to nie jest przypadek, ze w drugim meczu z rzedu nie strzelilismy bramki. Nasza gra z przodu wyglada zwyczajnie zle i momentami ogladajac to spotkanie przypominala mi sie "zlota era" Barcelony, zwana "gra tysiaca podan", z sezonu bodajze 97/98 (dostali wtedy srogie baty w fazie grupowej od Dynama Kijow, przegrali z Newcastle i zajeli ostatnie miejsce w grupie).


Zapraszam tez na moje konto na twitterze => https://twitter.com/jakku113 ;)
Garreat

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 16 kwietnia 2004
Posty: 1702
Rejestracja: 16 kwietnia 2004

Nieprzeczytany post 18 czerwca 2020, 15:40

vitoo pisze:
18 czerwca 2020, 11:57
Myślę, że jednak prawdę miał Dani Alves, który wprost powiedział: "Juventus nie ma mentalności na wygranie LM". To oczywiście póki co tylko gdybanie, ale sądzę, że CR7 w duchu myśli sobie to samo.
Uważam dokładnie tak samo.
Juventus nie czerpie żadnej radości z gry w piłkę. W drużynie nie ma żadnej chemii. Po MVP nie ma śladu, BBC właśnie się kończy i nie ma nowego rdzenia. Nie ma tego czegoś, wokół czego konsolidowałaby się drużyna.
'Liderzy drużyny' typu Dybala, Pjanic czy Bonucci to miękkie faje, którym raz na jakiś czas coś wyjdzie. Nieźli piłkarze ale słabi ludzie. Liderować mogą sobie w social media, bo na boisku główka w dół i ajj nie wyszło.
Sam Ronaldo jest wypalonym gwiazdorem, nie wiem na czym polega jego 'mental', bo jest jak baba którą byle drobnostka wyprowadza z równowagi. Wczoraj miał idealną okazję na otwarcie meczu w 3. minucie, ale gość zarabiający 30 baniek uderza same kasztany w środek bramki. Cóż w Realu nie pracują idioci, nie dali mu kasy to znalazła się frajernia w Turynie. Robienie tysiąca brzuszków to nie to samo co gra w piłkę.
Niekompatybilność Ronaldo i Dybali aż kłuje w oczy. Wygląda to tak, że przerwa w rozgrywkach zabiła wszystko to, co z trudem udało się wypracować od początku sezonu. I tutaj powracamy do wypowiedzi Alvesa, otóż drużyna nie ma mentalności. Na poziomie domyślnym, zerowym jest to zbieranina gwiazdeczek. Przychodzą na trening i równo z końcowym gwizdkiem opuszczają ośrodek każdy w swoją stronę. Po trzech miesiącach przerwy nie ma śladu po tym co wypracowano, co jest pewnym świadectwem podejścia do zawodu. Odklepać swoje i fajrant. Poważne drużyny jak Real, Barcelona czy Bayern wracają do gry i zupełnie nie widać, żeby była jakaś przerwa.
W piłce masz system albo indywidualności, najlepiej jedno i drugie. Zgadzam się z Sarrim, że problemem na ten moment są indywidualności. Możemy sobie dyskutować o systemie, ale fakty są takie, że drużyna godzinę stała na połowie Napoli nie tworząc żadnego zagrożenia. Zabrakło błysku, zrywu, ryzyka. Podejmowania decyzji nie nauczysz się na treningu, a po to mamy te nazwiska żeby robiły decydujące zagrania. Kiedyś był Tevez, walił cegłę z 20 metrów i wpadało. Teraz mamy Ronaldo i Dybalę, którzy nie potrafią oddać strzału i nie widzą się wzajemnie. Jeszcze Pjanica, który podaje tylko do tyłu i Matuidiego, który podawać w ogóle nie potrafi.
Napastnicy Juventusu w ostatnich dwóch spotkaniach: zero goli, zero asyst, zero prostopadłych piłek, karne 0/2 :facepalm: .

Sezon dobiega końca: puchar w połę, superpuchar w połę, mistrzostwo będzie cudem jeśli w ogóle będzie, duże szanse na odpadnięcie z Lyonem, na pewno o zwycięstwo w LM nie gramy. Tak że można się pokusić o pewne podsumowania. Sprowadzenie Ronaldo było błędem, który rozbił szatnię przez komin płacowy. To jest silniejsze niż Sarri, to jest silniejsze niż Allegri, który zresztą zapłacił posadą za zeszłoroczne rozczarowanie. Rok po tym rozczarowaniu Juventus walczy o to, by udało się je powtórzyć, bo "lepiej to już było". W tym roku Ronaldo strzela więcej i co z tego? Nie ma to wielkiego przełożenia na drużynę. Lubię go ale powiedzmy sobie szczerze, jest zarozumiałym bucem który wszystko robi pod siebie i nie przyjmuje do wiadomości, że porównania z Messim dawno straciły sens. Rewanż z Atletico i 20 bramek z karnych nie zmieniają tej optyki. Rozumiem ten transfer, Juventus szukał czegoś ekstra, tego elementu który da upragnioną LM. Niestety okazało się to błędem, który zaburzył wieloletnie oddolne budowanie drużyny. Teraz grający co najwyżej niezły sezon (żadna rewelacja) Dybala panoszy się z żądaniami płacowymi, no ale Roni ma 30 na łapę więc trudno się dziwić. Razem z odejściem Marotty Juventus przestał kreować gwiazdy. Teraz wydajemy złote góry na gotowce bez charakteru, które tu zwyczajnie nie pasują. Robimy transfery jak dziecko w FMie, byle większe nazwisko. Ronaldo, Danilo, Rabiot, Ramsey. To są ludzie w pewien sposób nasyceni futbolem i/lub bez określonego charakteru boiskowego. Narzekamy na nijaką pomoc z Pjanicem, dobra kto ma wnieść ten charakter? Złamas Ramsey czy pipka Rabiot? To nie przypadek, że najlepszym transferem jest człowiek znikąd Demiral. Wchodzi na pełnej i chce coś udowodnić, reszta to tłuste koty skupione głównie na sobie. Podobnie najlepszym pomocnikiem jest młokos Bentancur, no-name w świecie wielkiej piłki, ale działa tu podobny mechanizm. Powiedzmy sobie szczerze Juventus to specyficzny klub, nie grający określonym stylem przez 20 lat jak Bayern czy Barcelona, sam Turyn to niezbyt ciekawe miasto wielkości Krakowa. W takim klubie potrzeba ciężkiej pracy i charakteru, gryzienia trawy i poświęcenia, tego 'fino alla fine'. Tymczasem Paratici sprowadza 35letniego Ronaldo i zgraję przepłaconych przeciętniaków. Mamy milionerów z wybujałym ego - normalne, szkoda że dorzucamy do nich Ronaldo. Teraz każdy chce być Ronaldo (zwłaszcza Dybala), a to niemożliwe. Dobro drużyny schodzi na dalszy plan, zmieniamy się w galerię celebrytów. Wymienili trenera, drużyna owszem gra inaczej, ale problemy pozostały te same. Z zawodników czujących czym jest Juventus pozostali Buffon, Chiellini w szpitalu i Bonucci, który sam nie wie co czuje. Barzagli szybko opuścił sztab szkoleniowy i jakoś nie chce mi się wierzyć w 'powody rodzinne'.

Trzy miesiące czekania na takie gówno... szkoda gadać. Niech dowiozą mistrzostwo i zmienią dsa, elo.


vitoo

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 15 czerwca 2012
Posty: 1764
Rejestracja: 15 czerwca 2012

Nieprzeczytany post 18 czerwca 2020, 15:43

woe pisze:
18 czerwca 2020, 14:14
Tutaj trzeba pogonić tych wszystkich zblazowanych staruchów, z kosztującym nas 30 mln za sezon gwiazdorem na czele.
Żeby było ciekawiej, to w ostatnich latach zarząd już podejmował decyzje, które mogły skierować klub w tę stronę. Tylko z jakichś powodów postanowiono ściągnąć z powrotem Bonucciego i Buffona - z całym szacunkiem do tego drugiego, bo wczoraj zagrał bardzo dobrze.

Była już o tym mowa, ale powiedzmy jeszcze raz - pokolenie Bonucciego, Chielliniego i reszty to niestety pokolenie, które jest nascyone sukcesami na swoim podwórki, a jednocześnie w najważniejszych, europejskich rozgrywkach ma mentalność przegrywów. Powiem szczerze - nie sądzę, żeby Buffon, Bonucci, Chiellini jakoś bardzo przejmowali się finałami z SCI czy CI. Dla Buffona motywacją mogło być to, że faktycznie pobiłby rekord Manciniego, ale to tyle. Jaką różnicę w tej chwili robi im jeden medal mniej czy więcej? Oni wygrali we Włoszech wszystko, co było do wygrania - nie raz, nie dwa. Nie muszą nic nikomu udowadniać i co więcej - mam wrażenie, że nawet im nie zależy, żeby cokolwiek komuś jeszcze udowadniać.

Jasne, można powiedzieć, że Buffon grał wczoraj z pełnym zaangażowaniem. A ja powiem, że czytając takie wypowiedzi Gigiego przed meczem jak ta:
W tym roku gram mniej niż wcześniej, więc siłą rzeczy, gdy tylko wchodzę na boisko jestem naładowany emocjami.
...mam wrażenie, że jednak coś jest nie halo. Chciałbym, żeby Buffon wychodził naładowany na boisko zawsze, a nie tylko wtedy, kiedy gra mniej. Ale to już dało się zaobserwować w ostatnich latach, że dla Gigiego te mecze stały się, hm, chyba bardziej zabawą niż rywalizacją.

Pożegnano swego czasu Bonucciego oraz Buffona i tak powinniśmy te sprawy zostawić. Niestety po kupnie CR7 stwierdzono, że teraz albo nigdy i ściągnięto Bonucciego z powrotem. Teraz będziemy się z nim babrać do jego emerytury. No cóż, zabrzmi to brutalnie, ale od kilku lat powinniśmy się stopniowo odcinać od graczy, dzięki którym wróciliśmy na szczyt we Włoszech. Ich czas minął, po prostu. Tu trzeba świeżych, młodych piłkarzy, którzy mają głód zwycięstwa, a nie starych pryków, którzy są nasyceni trofeami we Włoszech, a na arenie europejskiej robią w pory przed Lyonem, nic oczywiście Francuzom nie ujmując.

No ale na całe szczęście Bonucci jest naszym Il Capitano i nie zanosi się na jego rychłe odejście, Buffon i Chiellini zostaną na kolejny rok, do tego nikt nie kupi Khediry i Matuidiego i będzie można kontynuować zabawę. Mam nadzieję, że Mozarella chociaż odejdzie, póki nie jest taki stary i jeszcze są w Europie dyrektorzy transferowi, którzy myślą, że Bośniak to super reżyser.


Yoda666

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 11 stycznia 2009
Posty: 89
Rejestracja: 11 stycznia 2009

Nieprzeczytany post 18 czerwca 2020, 15:47

Czytam te Wasze komentarze i nie mogę się nadziwić.
Co drugi zachowuje się jak dziecko w piaskownicy. Jakieś bezsensowne bluzgi w stronę zawodników/sztabu/trenera. Po ile Wy macie lat chłopaki? 13?
Lata wygrywania mocno Was rozbestwiły, ale mam dla Was przykrą wiadomość. NIKT NIE WYGRYWA WSZYSTKIEGO WIECZNIE. Przypomnę tylko, że jesteśmy pierwszą drużyną w ligach z topu, która zdobyła mistrzostwo 8 lat z rzędu.
Część z Was zapewne pamięta czasy sprzed Farsopolli, więc powinna też pamiętać, że i wtedy gra nie zawsze wyglądała dobrze. Pomimo tego, że posiadaliśmy zawodników ze światowego topu.
Gdzie byliście w czasach Serie B? Gdzie byliście kiedy dwukrotnie zajmowaliśmy 7-miejsce w tabeli?
Jak kibic Juventusu może życzyć mu porażki? Czy osoby piszące takie teksty nie zapominają aby o motcie, które powinno przyświecać każdemu Juventino? Dla przypomnienia brzmi ono Fino alla fine.
Ogarnijcie się, serio. Dorośli faceci a zachowują się jak nastolatkowie po pierwszym zawodzie miłosnym.


Sorek21

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 31 grudnia 2007
Posty: 4376
Rejestracja: 31 grudnia 2007

Nieprzeczytany post 18 czerwca 2020, 16:32

Są narzekania bo tego wszystkiego nie idzie wytrzymać. Trzeba było brać Conte , przynajmniej on wziąłby to towarzystwo za pysk.LM i tak nie wygramy ale w Serie A z nim byłoby spokojniej i pewniej.


Vinylside

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 06 stycznia 2013
Posty: 267
Rejestracja: 06 stycznia 2013

Nieprzeczytany post 18 czerwca 2020, 18:04

Yoda666 pisze:
18 czerwca 2020, 15:47
Jak kibic Juventusu może życzyć mu porażki?
Odpowiem Ci na to pytanie szczerze. Tak prosto od serca, abyś przynajmniej w pewnym stopniu zrozumiał tok rozumowania osoby, którą chwilę wcześniej nazywasz 13-latkiem.

Śledzę to, co dzieje się na forum nie od dziś. Podobnie z Facebookiem; oprócz własnego komentarza staram się dyskutować z ludźmi i na przestrzeni ostatnich kilku lat również krytykowałem takie podejście. Długimi wieczorami zadawałem sobie dokładnie to samo pytanie. Nie dopuszczałem myśli o tym, jak kibic, który śledzi losy swojego ulubionego klubu, może życzyć mu porażki. Tłumaczyłem to zachowaniem typowego sezonowca. Wielokrotnie wdawałem się w ostre dyskusje, gdzie byłem w stanie osądzić drugą osobę, oznajmiając, że nie może nazywać się prawdziwym kibicem. Minął pewien okres, gdzie pojawiało się coraz więcej krytyki. Problemy zaczęli widzieć wszyscy. Wszyscy, tylko nie zarząd. Nieprzemyślane transfery, słaba gra, wieczne szukanie wymówki aż w końcu mniejsza ilość sukcesów i brak jakichkolwiek argumentów obronnych. Taki obrót sytuacji spowodował zupełnie inny pogląd; głębsze przemyślenia, krytyka i w końcu zrozumienie przesłania, jakie niosły ze sobą wypowiedzi kibiców. Życzenie porażki zaczęło mieć drugie dno, ponieważ klub zaczął te porażki olewać. Widzimy brak radykalnych zmian po kolejnym przegranym finale w Champions League, olewanie wpadek w starciach o Superpuchary, tuszowanie stylu (a właściwie jego braku) motywującymi wywiadami, pozłacanie wypalonych piłkarskich gwiazd (notoryczny zachwyt / przedłużanie kontraktów), szukanie usprawiedliwień każdego postawionego zarzutu aż w końcu dżentelmeńskie oddawanie kolejnych trofeów (Puchar Włoch). W tym przypadku jedyna rzecz, która może doprowadzić do wstrząsu, to przegranie wszystkiego (stan na dzień dzisiejszy = 50%). I to nie tak, że ktoś chce, aby Juventus przegrywał bezpodstawnie. Chodzi o zwykłe wyciągnięcie konsekwencji błędnych decyzji. Naprawienie tego, co widzą kibice od lat. Właśnie dlatego większość pragnie tych porażek. Ich fanatyzm, obsesja i miłość do klubu sprawia, że pragną zrobienia kroku w tył, tylko po to, by w kolejnych latach widzieć szybki bieg do przodu zakończony rewolucją, odświeżeniem, powrotem emocji i radością z wywalczonych sukcesów.


Obrazek
Zablokowany