LM 17/18 (1/4) : Real Madryt 1-3 JUVENTUS F.C

Przedmeczowe przewidywania, gorące pomeczowe dyskusje, wasze oceny gry Juve i poszczególnych zawodników.
Zablokowany
Piotr Juvefan

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 12 kwietnia 2008
Posty: 1611
Rejestracja: 12 kwietnia 2008

Nieprzeczytany post 12 kwietnia 2018, 16:54

pan Zambrotta pisze:
Piotr Juvefan pisze:
pan Zambrotta pisze: 8. Nawet, gdybyśmy przeszli Real, nie wygralibyśmy tej LM
No jaaaaasne,że nie. Przecież Allegri na ławce. To już napisz,że nigdy jej nie wygramy będzie łatwiej. :facepalm:
dowody na to, masz podawane na tacy nieprzerwalnie od 20 lat. Jesteśmy największymi frajerami w Europie w stosunku do tego, jak się kreujemy. Zawsze w ostatniej minucie dwumeczu ktoś musi <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> taką akcję, która wszystko zawali. 2 lata temu Patrice Evra (gdzieś przeczytałem, że gdyby był to bysmy gryźli murawę przez dwumecz, hehehehe - uncle pat pogoniony po przegranym supercoppa italia z milanem), wczoraj Blaise Matuidi zapomniał że trzeba wbiec w pole karne i kryć Vazqueza. Jeżeli już dochodzimy do finału, spektakularnie to <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>. Najbliżej szczęścia byliśmy w 2003 roku, ale w finale nie zagrał notabene najlepszy piłkarz w Europie, bo sam się wykartkował w końcówce drugiego meczu półfinału . Ten klub wygrał 2 uszate puchary w epoce przedpotopowej - raz po karnym którego nie było, a drugi raz na włoskiej ziemi przemęczył się w karnych. Seria spektakularnych klęsk, isnty rekord i pole do szyderstw. Myślałem, że po odejściu Bonucciego choć trochę mentalnego frajerstwa z nas uleciało, ale jednak przegrywstwo = constant.
Allegri musi zostać, ale takich Douglasów Costów musimy kupić ze trzech, nikogo nie sprzedać (co jest wręcz niewykonalne z dzisiejszym zarządem i mentalnością), jechać cały sezon na pełnej curvie, może wtedy coś ruszy. Generalnie tak jak wczoraj moglibyśmy zagrać w Cardiff, a tak wygraliśmy mecz po którym niczego nie mamy.

Buffona nie da się słuchać, arbiter niech nie gwiżdże nam karnych, bo w końcu zagraliśmy dobre spotkanie, normalnie jak on mógł, nie ma serca :lol:
Gdybyś nazywał się np Pan Materazzi i miał wiadomą rangę i gdyby zamiast zwrotów " Jesteśmy" i "Nas" zamienić to na "Jesteście" i "Was" to ja bym nawet widział w tym jakąś logikę,bo takich wpisów to ja widziałem wiele. Szydera z Buffona też wydają mi się kompletnie od czapy zwłaszcza po tym jego adekwatnym wzburzeniu.

Jedynie z tym jestem w stanie się zgodzić.
pan Zambrotta pisze:.
Allegri musi zostać, ale takich Douglasów Costów musimy kupić ze trzech, nikogo nie sprzedać (co jest wręcz niewykonalne z dzisiejszym zarządem i mentalnością), jechać cały sezon na pełnej curvie, może wtedy coś ruszy. Generalnie tak jak wczoraj moglibyśmy zagrać w Cardiff, a tak wygraliśmy mecz po którym niczego nie mamy.

l:
Ostatnio zmieniony 12 kwietnia 2018, 17:01 przez Piotr Juvefan, łącznie zmieniany 1 raz.


Obrazek
jpjp5

Juventino
Juventino
Rejestracja: 12 września 2011
Posty: 253
Rejestracja: 12 września 2011

Nieprzeczytany post 12 kwietnia 2018, 17:00

Tak sobie myslę, że jak Allegri dokonałby zmian w dogrywce to straciłby trochę czasu i mozliwe że nie byłoby takiej akcji.
Nie czytałem wszystkich komentarzy ale czy było że to był geniusz Allegriego, że pierwszy mecz dotkliwie przegrac, żeby real poczuł się za pewnie i w drugim go ograć?
Aczkolwiek nie myslę że Allegri jest złym trenerem, ale czegoś mu brakuje. Właśnie tego czegoś żeby wygrać LM. Tak jak pisałem po pierwszym meczu ten sezon dla mnie się już skończył.


pan Zambrotta

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 01 czerwca 2004
Posty: 7019
Rejestracja: 01 czerwca 2004

Nieprzeczytany post 12 kwietnia 2018, 17:04

Piotr Juvefan pisze:Gdybyś nazywał się np Pan Materazzi i miał wiadomą rangę i gdyby zamiast zwrotów " Jesteśmy" i "Nas" zamienić to na "Jesteście" i "Was" to ja bym nawet widział w tym jakąś logikę,bo takich wpisów to ja widziałem wiele. Szydera z Buffona też wydają mi się kompletnie od czapy zwłaszcza po tym jego adekwatnym wzburzeniu.
ale niestety taka jest brutalna prawda. Wskaż w którym zdaniu skłamałem. Generalnie przestałem się łudzić co do sukcesu w Europie, wiem w którym miejscu się znajdujemy. Od 2004 LM nie wygrał przepłacony klub, nie można otaczać się przegrywami i łudzić się, że za n-tym razem wyjdzie.

Szacunek dla Realu, szacunek dla Ronaldo, szacunek dla Zidane'a (jeszcze nie przegrał dwumeczu w Europie).


prezes3c pisze:
12 sierpnia 2020, 22:06
Sorek21 pisze:
12 sierpnia 2020, 21:45
Neymar mógł trzy gole wsadzić do przerwy.
A Juventus mógł 2 razy wygrać LM między 2015 a 2017
Piotr Juvefan

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 12 kwietnia 2008
Posty: 1611
Rejestracja: 12 kwietnia 2008

Nieprzeczytany post 12 kwietnia 2018, 17:12

pan Zambrotta pisze:
Piotr Juvefan pisze:Gdybyś nazywał się np Pan Materazzi i miał wiadomą rangę i gdyby zamiast zwrotów " Jesteśmy" i "Nas" zamienić to na "Jesteście" i "Was" to ja bym nawet widział w tym jakąś logikę,bo takich wpisów to ja widziałem wiele. Szydera z Buffona też wydają mi się kompletnie od czapy zwłaszcza po tym jego adekwatnym wzburzeniu.
ale niestety taka jest brutalna prawda. Wskaż w którym zdaniu skłamałem. Generalnie przestałem się łudzić co do sukcesu w Europie, wiem w którym miejscu się znajdujemy. Od 2004 LM nie wygrał przepłacony klub, nie można otaczać się przegrywami i łudzić się, że za n-tym razem wyjdzie.

Szacunek dla Realu, szacunek dla Ronaldo, szacunek dla Zidane'a (jeszcze nie przegrał dwumeczu w Europie).
Jeszcze miałem dodać do tego,że klęska w Cardiff kompletnie załamała część kibiców,który już nie wierzą w nic. No podałeś fakty, koloryzując przy tym jak gimazjalista Barcelony przegrywający derby :lol: Szacunek dla Realu Zizou,dla Ronaldo i dla Leo Messiego. Gramy w epoce tych dwóch piłkarzy,nie biorąc przy tym pod uwagę w ogóle kontrowersji sędziowskich.

Pociesze Cię.. gdy minie czas tych piłkarzy za pare lat to wygramy LM a jeśli przestaniemy osłabiać się z kluczowych piłkarzy i konkretnie wzmocnimy do tego nasze formacje to może wygramy juz za rok.

PS; czy Juventus jest pierwszym klubem,ktory wygrał na Bernabeu w LM za Zidana?


Obrazek
jackop

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 08 stycznia 2006
Posty: 7348
Rejestracja: 08 stycznia 2006

Nieprzeczytany post 12 kwietnia 2018, 17:18

jurson09 pisze:A jaką Ty masz gwarancję, że te postulowane zmiany dały by lepszy efekt.
Jesteś niepoważny. Nikt, nigdy, nie da ci gwarancji. Uważam, że wpuszczenie Cuadrado mogło przynieść pozytywny efekt w postaci gola choćby przez pryzmat jego solowego rajdu zakończonego golem przeciwko OL. Rywal był zmęczony, coraz śmielej atakował, a Navas nie miał najlepszego dnia w karierze. Wierzyłem, że Juan mógłby dać nam tą 4rtą bramkę.

Pracą Maksa za którą zgarnia miliony jest podejmowanie jak najtrafniejszych decyzji. Postawił na taką, która nie dała nam awansu. W Cardiff zdecydował się trzymać na boisku 2 kontuzjowanych zawodników. Z Bayernem zmianami rozmontował drużynę, która była w gazie i chciała atakować. Za takie pomyłki nie jeden trener w historii stracił swoją posadę.

Z resztą pierwszym do wejścia w dogrywce miał być Sturaro. Kolejna irracjonalna decyzja, której Maks niestety nie zdążył wprowadzić w życie.


Obrazek
O Vesuvio Lavali Col Fuoco! Lavali! Lavali! Lavali Col Fuoco!
dimebag11

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 31 maja 2009
Posty: 2561
Rejestracja: 31 maja 2009

Nieprzeczytany post 12 kwietnia 2018, 17:29

jurson09 pisze: I jeszcze raz powtórzę że wygraliśmy ten mecz 1-3. Problem w tym że nie dało to awansu. A tu płacz bo nie przeszliśmy Realu przez frajerstwo. Tak jakbyśmy to my stracili przewagę 3 bramek z pierwszego meczu w ostatniej minucie. To Real był o krok od frajerstwa. My byliśmy o krok od czegoś co wydawało się niewykonalne. Taka jest różnica.
Problem z tym wszystkim jest taki, że chyba większość kibiców Juve (w tym i ja) ma już dość tych "pięknych porażek", bo tak też trzeba nazwać, to co się wydarzyło wczoraj w Madrycie w odniesieniu do wyniku dwumeczu. Wcześniej podobna sytuacja miała miejsce w dwumeczu 1/8 LM przeciwko Bayernowi, gdzie po remisie 2:2 w Turynie (a przegrywaliśmy już 0:2) jechaliśmy do Monachium z marnymi szansami na awans m.in. ze względu na plagę kontuzji, a po pierwszej połowie okazało się, że to my rozdajemy karty i Bawarczycy są bliscy odpadnięcia. Jednakże jak zwykle zamiast pozbawić przeciwników złudzeń, dajemy im nadzieję (1:2) i jakżeby inaczej w ostatnich minutach po głupim błędzie tracimy bramkę, która pozwala na dogrywkę, w której nie muszę już pisać co się wydarzyło. Nasi zawodnicy musieli widzieć mnóstwo meczów Realu i doskonale zdawać sobie sprawę z tego, że Królewscy zawsze walczą do końca, gdy jest choć cień nadziei, często zdobywając gole w ostatnich sekundach spotkania (choćby finał LM z Atletico i bramka Ramosa doprowadzająca do dogrywki). Jeśli nie zmienimy tej mentalności, która jest chyba częściowo powiązana z Włochami, a nie tylko Juventusem (pamiętny finał LM Milan-Liverpool czy finał Euro 2000 Włochy-Francja), to niestety wygramy w Champions League.
Ostatnio zmieniony 12 kwietnia 2018, 17:36 przez dimebag11, łącznie zmieniany 1 raz.


Juve jest miłością całego mojego życia. Jest powodem do radości i dumy, ale i przyczyną frustracji i rozczarowań. Jest źródłem niesamowitych emocji, tworzącym prawdziwą i niekończącą się opowieść o miłości. - Gianni Agnelli
Adrian27th

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 14 sierpnia 2011
Posty: 4000
Rejestracja: 14 sierpnia 2011

Nieprzeczytany post 12 kwietnia 2018, 17:35

baron pisze:Allegri miał 4 lata na schematy ofensywne, a my strzelamy gola po bramce kuriozum na 3-0 i dwóch dośrodkowaniach. Ot jego impotencja w ofensywie.
A najbardziej to lubie takich ludzi jak Ty, którzy sądzą że dwie bramki Mandzukicza to przypadek.


"It seems today, that all You see, it's violence in movies and sex on Tv..."
"per noi altri terza stella, per voi altri terzo dito!"
Pumex pisze:Francuz (Pogba) nie ma najmniejszych szans na realną walkę o pierwszy skład.
fazzi

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 16 maja 2006
Posty: 2769
Rejestracja: 16 maja 2006

Nieprzeczytany post 12 kwietnia 2018, 17:39

Niestety, ale wielkość w Europie nie dla nas chyba. My jesteśmy jakoś naznaczeni na przegranych w tych rozgrywkach. Niby były finały, było blisko, ale wygrywał jednak kto inny. Wielkie come backi? No zdarzają się, ale też innym, my bywamy tylko blisko....


Pavel Nedved pisze:"Juve ponownie jest nieprzyjemne? Mam nadzieję, nie interesuje mnie bycie miłym, tylko zwycięskim"
pumex

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 23 lutego 2008
Posty: 10783
Rejestracja: 23 lutego 2008

Nieprzeczytany post 12 kwietnia 2018, 18:43

pan Zambrotta pisze:4. Niezrozumiałe jest dla mnie cofnięcie się przy 3:0 do obrony i czekanie na dogrywkę. Na ławce nikogo oprócz Cuadrado, połowa składu z potencjalną czerwoną kartką. Na co liczyliśmy w dogrywce? na karne? W momencie prowadzenia 3:0 strzelenie czwartego gola oznacza zabicie meczu, grzałoby nas to, czy Real strzeliłby bramkę z karnego dupą Ronaldo po przewrotce.
5. Allegri musi zostać.
Mógłbyś to wyjaśnić? Bo wg mnie pkt #4 i pkt #5 są sprzeczne


Obrazek
dawid1897

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 22 lutego 2008
Posty: 1487
Rejestracja: 22 lutego 2008

Nieprzeczytany post 12 kwietnia 2018, 18:52

fazzi pisze:Niestety, ale wielkość w Europie nie dla nas chyba. My jesteśmy jakoś naznaczeni na przegranych w tych rozgrywkach. Niby były finały, było blisko, ale wygrywał jednak kto inny. Wielkie come backi? No zdarzają się, ale też innym, my bywamy tylko blisko....
Barcelona też nie jest wielka, bo odpadła w ćwierćfinale? No sorry, ale odpadliśmy z wielkim Realem, odrabiając na ich stadionie stratę trzech bramek. Realem, który jeszcze wczoraj o tej godzinie był traktowany jak walec, którego, jak twierdziło wielu, powstrzymać w tym sezonie Ligi Mistrzów może tylko Barcelona (sic!).
Za Allegriego jak odpadamy w dwumeczach ligi mistrzów to minimalnie. Tak było z Bayernem, tak było wczoraj z Realem. Jesteśmy na szczycie europejskiej piłki klubowej czy ktoś tego chce czy nie.

Var varem, ale moim zdaniem Liga Mistrzów i w ogóle Puchary to bardziej rozgrywki polegające na szczęściu niż rzeczywistej sile. Oczywiście mowa o czołówce. Już nie piszę o tym wczorajszym karnym, ale patrząc na historię i przepychanie hiszpańskich klubów byleby w finale było wielkie gran derby, to wszystko aż mdli. Są równi i równiejsi. Superliga to jest to nad czym powinno się zacząć zastanawiać i jak najszybciej wprowadzić.

Odpowie ktoś na mój wcześniejszy post?
dawid91 pisze:To teraz powróćmy na chwilę do pierwszego meczu - czy faul na Cuadrado w ostatniej minucie powinien zostać odgwizdany? Na pewno Juan kopnął piłkę przed wjazdem w niego Carvajala, ale gracz Realu był wyraźnie spóźniony i jakby nie było skosił naszego gracza. Zna ktoś przepisy i może przytoczyć konkretny punkt?
Podkoloryzujmy to trochę: pole karne, napastnik oddał pół sekundy wcześniej niecelny strzał, a obrońca wjeżdża w niego wyraźnie spóźniony łamiąc mu nogę. Będzie karny czy nie będzie? Będzie jakiekolwiek przewinienie czy sędzia sobie zakończy po tym incydencie mecz i pójdzie zadowolony do szatni?
dimebag11 pisze:Problem z tym wszystkim jest taki, że chyba większość kibiców Juve (w tym i ja) ma już dość tych "pięknych porażek", bo tak też trzeba nazwać
Takie posty kojarzą mi się z płaczącymi dzieciakami przy kasie "Mamo, ja chcę lizaka!"
Piłkarze wypruli flaki we wczorajszym meczu, byli blisko czegoś niesamowitego, a ci dalej narzekają. Noż <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> mać. To jest chore
Ostatnio zmieniony 12 kwietnia 2018, 19:01 przez dawid1897, łącznie zmieniany 1 raz.


FORZA JUVE!!!
Bobby X

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 18 maja 2009
Posty: 951
Rejestracja: 18 maja 2009

Nieprzeczytany post 12 kwietnia 2018, 19:00

dawid91 pisze: Barcelona też nie jest wielka, bo odpadła w ćwierćfinale? No sorry, ale odpadliśmy z wielkim Realem, odrabiając na ich stadionie stratę trzech bramek. Realem, który jeszcze wczoraj o tej godzinie był traktowany jak walec, którego, jak twierdziło wielu, powstrzymać w tym sezonie Ligi Mistrzów może tylko Barcelona (sic!).
Za Allegriego jak odpadamy w dwumeczach ligi mistrzów to minimalnie. Tak było z Bayernem, tak było wczoraj z Realem. Jesteśmy na szczycie europejskiej piłki klubowej czy ktoś tego chce czy nie.
Z całego oceanu głupot tu wypisywanych to ta powyżej jest rozmiarów całej M83 :facepalm:
Równać Juventus do Barcelony choćby ostatniej dekady to kabaret. Minimalnie odpadamy "za Allegriego"? Cóż to za cud myśli :) To jak to jest maksymalnie odpaść? Jesteśmy na szczycie jak Mackiewicz, bo ten SZCZYT to przykro mi kolego nie dla psa kiełbasa. I nie za sterami Mistera.

Juventus to taki klub "Przegrywów", syndrom sztokholmski. Kochasz mimo łez i upokorzeń.


:allegri: na śmietnik
Volto

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 05 kwietnia 2006
Posty: 955
Rejestracja: 05 kwietnia 2006

Nieprzeczytany post 12 kwietnia 2018, 19:05

pan Zambrotta pisze:Szacunek dla Realu, szacunek dla Ronaldo, szacunek dla Zidane'a (jeszcze nie przegrał dwumeczu w Europie).
:co?: Za seryjne próby wyłudzenia karnych i wolnych? Piłkarz niesamowity pod względem umiejętności, ale nie tylko one świadczą o klasie...


"Calma non è importante è l'unica cosa che conta"
Massimiliano Allegri
dawid1897

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 22 lutego 2008
Posty: 1487
Rejestracja: 22 lutego 2008

Nieprzeczytany post 12 kwietnia 2018, 19:08

Bobby X pisze:
dawid91 pisze: Barcelona też nie jest wielka, bo odpadła w ćwierćfinale? No sorry, ale odpadliśmy z wielkim Realem, odrabiając na ich stadionie stratę trzech bramek. Realem, który jeszcze wczoraj o tej godzinie był traktowany jak walec, którego, jak twierdziło wielu, powstrzymać w tym sezonie Ligi Mistrzów może tylko Barcelona (sic!).
Za Allegriego jak odpadamy w dwumeczach ligi mistrzów to minimalnie. Tak było z Bayernem, tak było wczoraj z Realem. Jesteśmy na szczycie europejskiej piłki klubowej czy ktoś tego chce czy nie.
Z całego oceanu głupot tu wypisywanych to ta powyżej jest rozmiarów całej M83 :facepalm:
Równać Juventus do Barcelony choćby ostatniej dekady to kabaret. Minimalnie odpadamy "za Allegriego"? Cóż to za cud myśli :) To jak to jest maksymalnie odpaść? Jesteśmy na szczycie jak Mackiewicz, bo ten SZCZYT to przykro mi kolego nie dla psa kiełbasa. I nie za sterami Mistera.

Juventus to taki klub "Przegrywów", syndrom sztokholmski. Kochasz mimo łez i upokorzeń.
Największym przegrywem tego forum jesteś ty.
Ciekawe co byś mówił gdybyśmy odpadli z Romą w ten sposób co Barcelona.
Minimalnie odpaść to jest grać z tymi, do których zdjęć się po nocach onanizujesz, jak równy z równym, a nie dostać pięć jajo i płakać w kącie. Ale z kim ja w ogóle pisze. Koleś tylko atakuje, zero merytorycznej dyskusji, wieczne marudzenie :facepalm:
Volto pisze:
pan Zambrotta pisze:Szacunek dla Realu, szacunek dla Ronaldo, szacunek dla Zidane'a (jeszcze nie przegrał dwumeczu w Europie).
:co?: Za seryjne próby wyłudzenia karnych i wolnych? Piłkarz niesamowity pod względem umiejętności, ale nie tylko one świadczą o klasie...
Dokładnie :bravo:
Z szacunkiem do Realu też bym polemizował. Mają przewagę w decyzjach sędziów. Nad podyktowaniem karnego Juventusowi sie taki zawaha, a dla Realu niepewny karny jest pewniakiem. To samo z żółtymi kartkami za symolowanie. Szacunkiem będę kogoś darzył kto gra ze mną na tych samych zasadach.


FORZA JUVE!!!
szczypek

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 18 marca 2007
Posty: 6203
Rejestracja: 18 marca 2007

Nieprzeczytany post 12 kwietnia 2018, 19:52

No i właśnie, największym nieporozumieniem naszych ostatnich poczynań jest fakt, że budujemy formę właśnie na ten okres, w którym jesteśmy, że oszczędzamy te siły, a we właściwym momencie jesteśmy zagrać intensywnie maksymalnie przez godzinę. I kolejny raz zapytam, dlaczego Juventus, tak czysto fizycznie, czyli odstawiając na bok możliwości sportowe, nie możemy być jak Real? Czego nam brakuje w Turynie, żeby mieć tyle sił ile ma Real przez cały sezon? Że my nie dajemy rady fizycznie czy to faza grupowa czy finał LM, a oni jadą równo.
Dwa - nie mam zielonego pojęcia co zrobił Marchisio Allegriemu, ale jeśli wczoraj chciało się dotrwać do dogrywki, w której asem mógłby być Cuadrado, to dlaczego na ostatnich kilkanaście minut nie wpuścić na boisko zawodnika, który ogarnia i ma mnóstwo sił? Jak zobaczyłem przygotowującego się Sturaro, to zwątpiłem. Allegri często zmianami pokazał, że zna się na rzeczy, ale równie często można mówić o nieporozumieniu, tak to wyglądało.
Generalnie uważam, że aby wygrywać trzeba ryzykować, Zidane wczoraj zaryzykował zmianami w przerwie i (pomijając końcowy rezultat) mu się to opłaciło, bo to Real miał w tym meczu więcej do powiedzenia (tak bramka dla nich po prostu wisiała w powietrzu), a u nas ryzyko to cofnięcie się i wyczekiwanie, innych opcji nie przewidziano. My gramy super, gdy musimy, ale gdy mamy dobry rezultat (wystarczy dobry, nie musi być bardzo dobry) to zaczyna się coś dziać coś dziwnego.

Nie mogę się doczekać jak Messi oraz Ronaldo skończą swoje kariery, to będą naprawdę piękne czasy w historii futbolu. Tu nie chodzi o to, że będzie szansa, żeby pokonać Real czy Barcelonę, bo to można zawsze, ale o całą tę otoczkę wokół nich. Po meczu w Turynie to był Pan Piłkarz Ronaldo, naprawdę mega szacunek za skuteczność i efektowność, a wczoraj to był Pan <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> Ronaldo. Kartkę proszę, musiałem. Zachowywał się jak <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>.

#AllegriOut niezmiennie. Dziękuję dobranoc.


Giovani

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 04 grudnia 2009
Posty: 715
Rejestracja: 04 grudnia 2009

Nieprzeczytany post 12 kwietnia 2018, 20:06

szczypek pisze:#AllegriOut niezmiennie. Dziękuję dobranoc.

Czy Wy na prawdę nie widzicie, że gdyby nie Allegri to nawet by nas w tych ćwierćfinałach nie było? Nie mówiąc już o wklepaniu 3 goli Realowi na ich własnym stadionie...

Allegri to jedyna osoba, która może nas doprowadzić do zwycięstwa w Lidze Mistrzów. I mam nadzieję, że po dobrych wzmocnieniach w letnim okienku tak się właśnie stanie.

A nawet jeśli nie jest jedyną osobą - podajcie mi proszę alternatywę.


Zablokowany