LM 17/18 (1/8) : JUVENTUS F.C 2-2 Tottenham

Przedmeczowe przewidywania, gorące pomeczowe dyskusje, wasze oceny gry Juve i poszczególnych zawodników.
Zablokowany
jaccek24

Juventino
Juventino
Rejestracja: 20 listopada 2005
Posty: 102
Rejestracja: 20 listopada 2005

Nieprzeczytany post 14 lutego 2018, 10:16

niestety te nasze cofanie i brak dobijania przeciwnika to dramat.
Ale nie wiem czy nie większy dramat to brak walczaka w pomocy, kogoś kto by nam czyścił teren, kasował ataki przeciwnika, tak jak np Krychowiak - można się z niego śmiać, ale w tym jest akurat dobry.
Strasznie brak nam kogoś takiego


pumex

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 23 lutego 2008
Posty: 10783
Rejestracja: 23 lutego 2008

Nieprzeczytany post 14 lutego 2018, 10:19

zagroo pisze:No cóż, to nie liga włoska, gdzie po strzeleniu jednego, dwóch goli oddajesz pole gry przeciwnikowi, Ci nie potrafią zlepić składnej akcji a Ty dowozisz wygraną do końca. Tak się nie gra w LM.
Stąd właśnie na forum istnieje obóz ludzi, którzy choć doceniają osiągnięcia Allegriego, to są świadomi, że jak przez 90% czasu trwania ligi uskutecznia się kalkulację i kunktatorstwo, to potem w pojedynczym meczu pucharowym takie kwiatki jak ten wczorajszy siłą rzeczy będą się pojawiać.
panlider pisze:Pierwsza bramka dla Kogutów też nie padła po jakiejś rewelacyjnej akcji, a po naszej głupiej stracie w środku pola.
To taki trochę argument-inwalida. Nasze dwie bramki jak padły? Po stałym fragmencie i zaspaniu całej defensywy Tottenhamu oraz po karnym (po akcji, która i tak najpewniej nie zakończyłaby się bramką).

Jasne, że mieliśmy trochę pecha. Jasne, że wynik mógł być inny. Ale to w żadnym wypadku nie może być usprawiedliwieniem dla tego co się wczoraj stało. Wynik to pokłosie głównie niemalże całkowitego oddania inicjatywy po 2:0, wręcz absurdalnego bronienia wyniku grając 4-2-3-1 z czarną dziurą w środku pola oraz tego, że Higuain, choć jest bardzo dobrym napastnikiem, to do topu topów będzie mu brakować już chyba zawsze. Dopiero gdzieś tam na trzecim planie jest brak szczęścia. That's all.
blackadder pisze:Brakło dziś dobicia rywala po tym jak zdobyli bramkę kontaktową, ale to przecież Allegri kazał nie strzelać.
Nie ma tu sensu taka ironia. Max nie zabronił Higuainowi strzelić kolejnego gola, ale to on kazał drużynie bronić mając przed obroną delikatnego Pjanicia i niemiecki wóz z węglem. To on przez większość meczu angażował Costę do zadań defensywnych, podczas gdy najsłabszym punktem rywala był Aurier z tym drugim jegomościem obok niego. To jego pomysłem wciąż jest Mandzukić, który w fazie defensywnej dziury w środku pola nie załata (bo nie ma na to szans), a w fazie ofensywnej jest totalnie bezproduktywny, zwłaszcza przy szybkiej grze, jak wczoraj.
LordJuve pisze:
Łukasz pisze: A tu jęczenie, że nie jest wart tych 90 baniek i ma słabą psychę :doh:
Bo ma słabą i pokazuje to nie tylko w Juve, ale przez całą swoją piłkarską karierę. Często nie radzi sobie z emocjami/stresem/presją, co widać było w wielu sytuacjach.
Dokładnie tak jest. Niepotrzebnie jest to odbierane jako deprecjonowanie wczorajszego występu Igły. Bo powiedzmy sobie szczerze, że generalnie zagrał dobrze, był najlepszym z naszych, zdobył dwa ważne gole. Co nie zmienia faktu, że kolejny raz (a tych razów na przestrzeni jego kariery było sporo) że nie jest ogniwem, na którym można całkowicie polegać w kluczowych momentach.


Obrazek
celtu

Juventino
Juventino
Rejestracja: 02 listopada 2016
Posty: 36
Rejestracja: 02 listopada 2016

Nieprzeczytany post 14 lutego 2018, 10:45

Bardzo trudny mecz do oceny. Prawdziwy rollercoaster.Tottenham dał z siebie 110% w pierwszej połowie,ale w drugiej już tak groźny nie był. Zabrakło szczęścia bo sytuacji żeby odskoczyć nie brakowało. Wynik jest bardzo zły,jednak Londyńczycy mimo wszystko są do przejścia. Daleki jestem od tego żeby Totków nazywać Angielskim Udinese bo to czołowa ekipa PL,ale spokojnie w naszym zasięgu pomimo kiepskiego wyniku w Turynie.

Buffon-Obie bramki obciążają jego konto. Pierwsza mniej,druga bardziej.

Chiellini-Tak samo.Pierwsza to fatalna strata,druga to sprokurowanie rzutu wolnego.

Khedira i Pjanić-bardzo słaby mecz. Ogólnie do spółki dali się zdominować w środku pola. Miralema trochę ratuje asysta.

Higuain-Strasznie ciężki do oceny.Genialny strzał przy pierwszym golu,genialny przy położeniu obu rywali i zapytaniu Llorisa w który chce róg,beznadziejny jak przy oddaniu strzału w tej samej sytuacji,i beznadziejny jak przy drugim rzucie karnym.walczył,starał się i przetrzymywał piłkę.

Berna i Costa-przyzwoicie.Obaj wywalczyli po rzucie karnym.Pierwszy oddał dwa groźne strzały i pomagał De Sciglio,drugi czasem nieźle szarpnął. Dramatu nie było,chociaż do zachwytów też daleko.



[/list]


Piotr Juvefan

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 12 kwietnia 2008
Posty: 1611
Rejestracja: 12 kwietnia 2008

Nieprzeczytany post 14 lutego 2018, 10:46

A więc tak..

Niespełna po pierwszym gwizdku i po pstryknięciu przeze mnie puszki pewnego napoju Gonzalo niczym rasowy snajper pokazał wielką klasę uderzając w dolny róg bramki. Zaczęliśmy ten mecz z kopyta i z animuszem atakowaliśmy dalej zdezorientowany Tottenham co zaowocowało karnym,po świetnym zachowaniu Berny. Tutaj Gonzalo był bliski szczęścia i nasze szczęście,że wpadło. Świetny początek i świetny wynik. Ten kwadrans był MEGA. Poźniej oddaliśmy pole Totkom,ale dało się to znieść,bo w miare jeszcze to kontrolowaliśmy. Sygnał do przejęcia inicjatywy w tym meczu powinien być po akcji z 25minuty i świetnej paradzie Buffona przy strzale głową Kane'a. NIESTETY BYŁO CORAZ GORZEJ. Co prawda mieliśmy świetną kontrę w 30 minucie i powinno być 3-0 jednak zimna krew Higuaina a raczej jej brak dały o sobie znać. Pozwalaliśmy rywalom na coraz więcej, nie mieliśmy środka pola co spowodowało, niepotrzebny zryw i zapędzenie się do środka Chielliniego,który zamiast pomóc w rozbiciu ataku tylko zaszkodził. Okazało się to katastrofalne w skutkach. Buffon też powienien zachować się przy tej akcji lepiej. Zamiast 3-0 zrobiło się 2-1. Nie zmienił się za to obraz gry do przerwy. Gra naszych skrzydłowych była bardzo dobra i te przebłyski zaowocowały kolejnym karnym. Tutaj Gonzalo nie powienien był tego strzelać. Piłkę powinien zagrać Pjanić,który zna Llorisa z gry w Lyonie bądź Berna. Ten gol na 3-1 bardzo by nam pomógł w dalszej części meczu,ale z przebiegu 1 połowy nie zasłużyliśmy na niego.

Po pierwszej połowie kuło w oczy to,że nie mamy środka pola,więc w przerwie powinna nastąpić zmiana. Za bezużytecznego Mandzikicia powienien wejść Marchisio. Jego doświadczenie oraz pozostawienie skrzydłowych okazałoby się pożyteczniejsze.

Druga połowa zaczęła się bez tej kluczowej zmiany i dlatego tak to dalej wyglądało. Plusem było ściągnięcie słabego Khediry i wprowadzenie Bentancura,ale w pierwszej kolejności miała nastąpić powyższa zmiana. Cały czas grając u siebie nie potrafiliśmy kontrolować tego meczu. Właściwie było nas stać tylko na dwie dobre akcje zakończone strzałami Berny. Gol na 2-2 ze stałego fragmentu to był gwóźdź do trumny taktyki Allegriego na ten mecz. Byłem pewny tego gola, wiem jaką noge ma Eriksen. Gigi pewnie wyczuwał strzału w drugi róg, zrobił przedtem ruch,ale w niczym go to nie usprawiedliwia. Zawalił. Możliwe,że zmotywowany na Spurs Szczęsny okazałby się lepszym wyborem,ale w tym sezonie jeszcze jest drugim bramkarzem,więc nie ma co się rozwodzić. Zmiana Sturaro za Mandzura za późna i nie zrozumiała. Potrzeba było wzmocnienia środka pola wcześniej a nie chaosu. Spurs pod koniec zademonstrowało pokaz siły swojej ławki..Son,Lucas,Wanyama,ale naszym problemem nie była zbyt krótka ławka tego wieczora.

Ostatecznie mamy bardzo zły wynik u siebie. Przypomina się dwumecz z Bayernem z tym,że to My goniliśmy wtedy a nie straciliśmy 2 gole.
Awans jest dalej sprawą otwartą,tylko trzeba będzie wygrać. Za ten niekorzystny wynik pełną odpowiedzialność ponosi Allegri za swoje złe ruchy taktyczne. Dla mnie mecz na Wembley powinien być dla niego o być albo nie być,tak jak całej naszej drużyny o byt w dalszej części rozgrywek. To jest zbyt wczesny etap na odpadnięcie. Wierze w awans,ale jak się nie uda to nie powinno być pobłażania. Awans jest jeszcze możliwy.
Ostatnio zmieniony 14 lutego 2018, 10:51 przez Piotr Juvefan, łącznie zmieniany 1 raz.


Obrazek
rammstein

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 13 lutego 2005
Posty: 1528
Rejestracja: 13 lutego 2005

Nieprzeczytany post 14 lutego 2018, 10:51

Piotr Juvefan pisze: Ostatecznie mamy bardzo zły wynik u siebie. Przypomina się dwumecz z Bayernem z tym,że to My goniliśmy wtedy a nie straciliśmy 2 gole.
patrząc na ta analogię, to teraz powinno być w rewanżu 2:0 dla tottenhamu, nasi wyrównają na 2:2 i po dogrywce wychodzi Juve :)


ahojekk

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 17 lipca 2003
Posty: 935
Rejestracja: 17 lipca 2003

Nieprzeczytany post 14 lutego 2018, 10:52

W sumie siedze w pracy i jest wena na posta, to można coś a raczej sporo popisać.

Obawiałem się tego meczu gdzieś tak połowy stycznia, jak zobaczyłem ok 20tej skład byłem już pełen obaw, a o 21:15 poczułem deja vu, ale do rzeczy.

Gdy zobaczyłem 4-2-3-1 (które u Allegrego oczywiście nie jest takie jak w cyfrach), pamiętając finał z czerwca wiedziałem, że Spurs zdominują środek pola tak jak to zrobił Real. Tottki grają asymetrycznym ustawieniem z 4ma środkowymi pomocnikami, a ataki napędzają bokami obrony, kto tak zagrał przeciwko Juve ? hmmm no właśnie Real w finale i skończyło się to fatalnie, całkowicie zdominowany środek pola i otwarcie boków dla bocznych obrońców. Jak było wczoraj? Niestety tak samo.

Wielki błąd Allegrego, zawalił wczoraj na całej linii. [ Heatmapa z wczoraj, Tottenham po prawej, Juve po lewej.]

Obrazek
Baaardzo dawno nie widziałem takiej mapy na szczeblu pucharowym LM.


Totalnie przegrana walka o środek pola, zero prawej strony. Bernardeschi był tam zupełnie osamotniony, Khedira klasyczne zero przy grze dwójką w pomocy, De Sciglio kotwica zaciągnięta gdzieś na 40tym metrze, i zupełne zostawienie tej strony dla Daviesa i Lameli, zresztą Davies nie musiał nawet grać w obronie, bo nie było tam żadnego zagrożenia, heatmapa Daviesa, dla porównania dodałem też Coste który był lewym skrzydłowym po drugiej stronie.

Obrazek

Juventus ani razu nie wykorzystał tej przestrzeni którą zostawiał zarówno Davies na lewej jak i Aurier po prawej, dlaczego? No właśnie dlaczego?

To jest kolejne pytanie do Allegrego, ale właściwie wynika to z poprzedniego akapitu, kompletnie beznadziejny Khedira (19 kontaktów z piłką !!!! środkowym pomocnik !!!), którego musiał ciągle asekurować Bernardeschi, a De Sciglio przy tak grającym Daviesie i krążącym tam Lameli ciągle siedział z tyłu (choć pewnie i tak by nie angażował się w akcje ofensywne).



Dlaczego więc nie lewą stroną - w końcu tam do gry ofensywnej był - choć może lepsze słowo to powinien być dostępny Mandzukic, Costa i Sandro. To w praktyce dostępny był tylko Costa i sporadycznie Sandro. Podeprę się znowu heatmapami bo w miarę obrazują kto był gdzie dostępny do kontaktu z piłką.

Obrazek
Aż sam nie wiem kim właściwie był Mandzukic w tym meczu, lewym obrońcom, defensywnym pomocnikiem, czy kim?

Allegri znowu popełnił ten sam błąd który popełniał już wiele razy, napchał w jeden sektor boiska wielu graczy na jedną pozycję, i potem wychodziły takie bublo akcje jakie wychodziły, jak "klepanie" na 40tym metrze - Sandro podawał do Costy, gdzieś tam miedzy tym podaniem stał jak słup Mandzur i ot super rozgrywanie. Dość zabawne w sumie, że z takiego niby rozgrywania wyszedł drugi karny, bo Costa depnął jak głupi łamiąc ten pseudo schemat. Ale czy była wczoraj jakaś inna opcja na rozegranie akcji?

Niestety nie bardzo

Pjanić w fazie ofensywnej stoi gdzieś w kole, bo nie może sie zaangażować w atak kiedy jest tylko 2ka w środku pola, o Samim nie chce nawet wspominać bo aż trudno coś o nim powiedzieć kiedy go nie było.

Przerzut na drugą strone nie jest możliwy, bo stoi tam samotny Bernardeschi, w środku opcji nie ma ani z pomocy ani z ataku bo Higuain nie jest graczem żeby wziąć obrońce na plecy i coś z ta piłką sensownego zrobić, zresztą nawet gdyby był tam Lewandowski, który w tym elemencie jest genialny to i tak nie miałby do kogo odgrywać.

Dziury między formacjami znowu dały Juventusowi w kość tak samo jak dały w finale w Cardiff. Po przejęciu piłki z tyłu nie było absolutnie z kim rozegrać, szkoda że akcje Claudio stoją tak nisko u Allegrego i zdecydował się znowu wrócić do dwójki w środku pola. Sam nie wiem dlaczego - sezon zaczął się źle z tą taktyką, odejście od niej na rzecz 4-3-3 dało znowu jakieś wyniki, i w najważniejszym - jak do tej pory - meczu sezonu wiedząc, że Tottki grają 4ką środkowych pomocników, wychodzimy 4-2-3-1, z czego ta 3ka jest bardzo umowna, i nie ma w niej nikogo który byłby w stanie wziąć piłkę na siebie i uspokoić trochę grę.

Mimo tych wszystkich błędów Juventus mógł ten mecz zabić w 30 minucie kiedy to Pipa zmarnował świetną kontrę rozegraną z Pjanicem, i potem karnym, którego zmaścił perfekcyjnie. Dziwny to mecz Pipity, był zarówno bohaterem jak i przegranym a to wszystko na przestrzeni 45 minut. Niestety to ciągle ten sam napastnik bez psychiki, który zawiedzie w najważniejszym momencie, Gonazlo mógł uratować tyłek Allegremu, ale klasycznie tego nie zrobił.

Myślałem sobie dziś w drodze do pracy dużo o tym meczu, jaka taktyka mogła przynieść lepszy skutek, czy brak np Dybali mógł być kluczowy, doszedłem do wniosku że piłkarzem, który wczoraj mógł pomóc Juve był Matuidi, ale czy oznaczałoby to poprawę gry - zapewne nie bo Mandzukić zajął by miejsce na lewym skrzydle, i gra wyglądała by podobnie tyle, że z mniejszą dominacją Tottenhamu w środku pomocy.

Zdaje się, że problemem było okienko transferowe - całe przeprowadzone zostało z myślą o 4-2-3-1, które się totalnie nie sprawdza, to był największy błąd. Kupiono samych skrzydłowych, zapominając zupełnie o środku pomocy i prawej obronie. Najlepsza zabawa zaczyna się jednak dopiero jak zaczynamy myśleć o zmianie ustawienia



- 4-3-3 wydaje się najbardziej logicznym wyborem - ba sprawdzało się dobrze w ostatnich miesiącach mimo pseudo skrzydłowego na lewej stronie, ALE taktyka ta wiąże się z brakiem miejsca dla Dybali, bo De Sciglio nie włącza się na obieg, żeby Dybala mógł grać bliżej pola karnego. I tak uważam, że to najlepsza możliwa opcja w obecnej sytuacji Juventusu, tylko czy klub może sobie pozwolić na strate Paulo ?

- 4-4-2 (4-4-1-1) - Wydaje się, że to najlepszy wybór pod tych graczy których ma Juve, choć zdecydowanie do tego ustawienia potrzebny jest zdrowy Cuadrado, który zapewni też asekuracje w środku, a on nie jest dostępny.

- 4-3-1-2 - Też jest jakąś opcją, ale wtedy marnowany jest potencjał Costy, Cuadrado i Bernardeschiego.


Długi się zrobił ten post, ale na deser sam Allegri. Niestety ale nie wyciągnał wniosków zarówno z 15/16 z dwumeczu z Bayernem, kiedy to zamiast dobić bezradnego rywala znowu zadziałało słynne "Calma Ragazzi Calma". Ani z finału z Realem, gdzie na drugą połowę wyszedł Calma Juve.
Mimo, że ciągle wierzę w awans na Wembley, to chyba czas powiedzieć sobie basta, i przejść do kolejnego etapu rozwoju klubu. Kontuzje nie pomagają, co jest kolejnym grzechem Allegriego - zarówno jego Milan jak i teraz Juve, liste nieobecnych przez kontuzje mięśniowe ma dłuższą niż roczne zeznanie podatkowe.

Conte był świetnym trenerem dla etapu ukręcenia bata z gówna, Allegri wniósł drużynę na kolejny poziom, jest świetnym taktykiem ale jego uwiązywanie zawodników do ról cholernie ogranicza większość z nich (coś co Mourinho robi teraz z Pogbą w Man U - dramat), Juventus potrzebuje trenera, który ogarnie ich taktycznie, ale da im więcej luzu.

Zidane wygrał w ten sposób dwa razy z rzędu LM, wprowadził jakiś pomysł na grę i zostawił graczom dużo miejsca na improwizacje to zadziałało. Luis Enrique w 2015 roku powrócił do korzeni Barcelony i po prostu dał im grać tak jak lubią, nie ingerował w tą drużynę zbyt wiele, czego wynikiem była LM.

Sam nie wiem kto miałby zastąpić Allegrego - do głowy przychodzi Sarri, Inzaghi - Sarri wiadomo, że nie przyjdzie, Inzaghi nie wiadomo jak sobie poradzi rzucony na głębką wodę, sam chciałbym chyba kogoś spoza Włoch, ale drużyna potrzebuje powiewu świeżości, niezależnie od tego czy przejdą Tottenham czy nie.


Forza Juve! Damy rade na Wembley!


Kurcze długi post wyszedł, ale może ktoś przebrnie ;)


Dawniej Virus[Mauro].
celtu

Juventino
Juventino
Rejestracja: 02 listopada 2016
Posty: 36
Rejestracja: 02 listopada 2016

Nieprzeczytany post 14 lutego 2018, 11:03

Martwi mnie szpital który u nas jest rok w rok. Myślę że to nie przystoi klubowi z topu,a i doprowadza do sytuacji że kiedy trzeba gonić wynik to naszą jedyną alternatywą są Sturaro i Bentancour. O ile rok temu wszystko się udawało i problem się nie pojawił,o tyle w meczu z Tottenhamem było to bardzo widoczne.


wojczech7

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 16 kwietnia 2008
Posty: 2195
Rejestracja: 16 kwietnia 2008

Nieprzeczytany post 14 lutego 2018, 11:28

panlider pisze:
wojczech7 pisze:PS2 Eriksen... :pray:
Co Eriksen? Buffon zachował się przy bramce Duńczyka TRAGICZNIE. Nie wiem, jak tak doświadczony bramkarz mógł wpuścić taką szmatę.
Meczu, jak rozumiem, nie oglądałeś? :think:

--

Zapomniałbym - Sandro wraca do wysokiej formy, to cieszy. :ok:


"Błogosławiony, kto nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa."
szymken

Juventino
Juventino
Rejestracja: 13 września 2013
Posty: 365
Rejestracja: 13 września 2013

Nieprzeczytany post 14 lutego 2018, 11:37

Troszkę nas sprowadzili na ziemię. Środek pola nas stłamsił strasznie i niestety 4231 to nie był dobry pomysł, choć kadrowo trochę to rozumiem, bo Matuidiego strasznie brakło. Khedira w dwójce pomocników to zdecydowanie jego gorsza wersja. Eriksen klasowy gracz ( moje marzenie do czasów Ajaxu), który coraz rzadziej ma chimeryczne okresy, Dembele świetna robota również, gość jest nieoceniony dla Spurs. Igła zrąbał tego karnego i tę sytuację, ale imo dobry mecz, a w drugiej połowie najlepszy u nas.

Aurier kretyn był za mało przez nasz atak gnieciony, Costa tam powinien nim miotać, choć z drugiej strony Mandzu wspomagał Sandro , bo Serge to zagrożenie spore.

Ciężko będzie na Wembley.


Piti

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 02 czerwca 2012
Posty: 2017
Rejestracja: 02 czerwca 2012

Nieprzeczytany post 14 lutego 2018, 11:38

Spokojnie. Wroci Dybala i ich pocisniemy. Stawiam na 2:1 i bronienie rozpaczliwe co w konsekwencji da nam awans


panlider

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 05 października 2008
Posty: 1627
Rejestracja: 05 października 2008

Nieprzeczytany post 14 lutego 2018, 11:48

wojczech7 pisze:
panlider pisze:
wojczech7 pisze:PS2 Eriksen... :pray:
Co Eriksen? Buffon zachował się przy bramce Duńczyka TRAGICZNIE. Nie wiem, jak tak doświadczony bramkarz mógł wpuścić taką szmatę.
Meczu, jak rozumiem, nie oglądałeś? :think:

--

Zapomniałbym - Sandro wraca do wysokiej formy, to cieszy. :ok:
Oglądałem i nie uważam, żeby Duńczyk zagrał jakieś rewelacyjne zawody, poza golem niczym się nie wyróżnił. Zresztą przy Khedirze to i Michał Kucharczyk by wyglądał jak top player :D

ahojekk świetna analiza, wszystkie błędy Allegriego wyciągnięte i wypunktowane. :hellyes:
Też jestem zdania, że jego czas w Turynie dobiegł końca i czas na nowego trenera. Problemem jest brak ciekawych kandydatur na rynku. Może powrót Ancelottiego?


"Vincere Non È Importante È L'Unica Cosa che Conta"
rammstein pisze:dobrze, że nikt nie zakładał tematu "Polskie kluby w rozgrywkach europejskich 2017/2018" :D
petrarka

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 30 maja 2016
Posty: 41
Rejestracja: 30 maja 2016

Nieprzeczytany post 14 lutego 2018, 11:58

Faktycznie, Tottenham nic nie pokazał. Poza tym, że potrafił odwrócić wynik na wyjeździe z 0:2 na 2:2, to rzeczywiście nic. Co to jest przy bramce ze spalonego po stałym fragmencie gry i <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> karnym?

Na tym poziomie niewielu znam frajerów, którzy po takim początku daliby sobie wydrzeć zwycięstwo u siebie i prawdopodobnie awans. Czas się pogodzić, że Juventus pasuje do LM jak zakonnica do burdelu. Zresztą i tak pewnie byśmy <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> w finale :lol:


white_wolv

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 14 maja 2003
Posty: 2965
Rejestracja: 14 maja 2003

Nieprzeczytany post 14 lutego 2018, 12:19

ahojekk pisze:..... .... ... ..


Kurcze długi post wyszedł, ale może ktoś przebrnie ;)
Przebrnąłem, świetna robota! :ok:

Z analizą też trudno się nie zgodzić. Trochę obawiam się ze na wyższy poziom już nie wejdziemy z tym składem i chyba powoli nadchodzi era 'resetu' gdzie znowu trzeba będzie cofnąć się o kilka kroków (koniec gry Buffona, Barzagliego, coraz słabszy Marchisio, Khedira a Rugani, Bentancur jeszcze się muszą ograć) i od nowa mozolnie, powoli budować team z myślą o sukcesach w LM.


Julek997

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 10 lutego 2008
Posty: 422
Rejestracja: 10 lutego 2008

Nieprzeczytany post 14 lutego 2018, 12:28

Nie wiem czemu się dziwicie, że Juve cofnęło się przy 2-0. Oglądacie w ogóle mecze Juventusu ?
W półfinale Pucharu Włoch z Atalantą przy 0-1 dla nas całym zespołem się broniliśmy i wybijaliśmy piłki, a Wy chcecie aby Juve Allegriego przy 2-0 w LM dalej szło do przodu ?

Marzy mi się Robert Lewandowski w Juve i jego karne. Ach, 100% skuteczności z rzutów karnych, a nie nasze gwiazdy z Argentyny, które zarabiają 7,5mln za sezon.

Dybala z Lazio w 90 min karny na remis i nie strzela
Dybala z Atalantą w 86min karny na zwycięstwo i nie strzela
Teraz Higuain.


pablo1503

Juventino
Juventino
Awatar użytkownika
Rejestracja: 10 lipca 2010
Posty: 3440
Rejestracja: 10 lipca 2010

Nieprzeczytany post 14 lutego 2018, 12:31

Od końcowego gwizdka minęło ponad 12h. Człowiek zdążył się wyspać, ale gorzki smak wczorajszego spotkania nadal pozostał.

Po raz kolejny mecz z wysoko notowanym rywalem i po raz kolejny ten sam schemat - Juventus gra maksymalnie przez 20min, a reszta to murarka, czasem bardziej skuteczna, czasem mniej i ewentualne indywidualne przebłyski.

Max rzekomo słynie z bycia świetnym taktykiem i ustawieniem zespołu pod każdego przeciwnika, ale tutaj wygląda to tak, jakby usnął przy filmach przygotowanych przez jego asystentów. Wiadomo, że najmocniejszą stroną Tottenhamu jest środek pola, tak środek pola, a nie Kane. Bardzo ciężko jest zdominować koguty, bo grają oni aż 4 środkowymi pomocnikami, a wczoraj można powiedzieć, że nawet 4.5, bo Lamela nie jest typowym skrzydłowym przyklejonym do bocznej linii. Co zatem robi Allegri? Wychodzi dwójką pomocników, z czego jeden powinien grać co najwyżej w MLS. No to jak, wczoraj na ławce siedział dwukrotny finalista LM czy Gigi Del Neri? Nie jestem w stanie wskazać różnicy, gdyż postawienie autobusu i liczenie na kontry jest po prostu niegodne trenera Juventusu. Zrozumiałbym jeszcze gdybyśmy grali z Barceloną sprzed dekady, ale nie - to był Tottenham. Nic nie ujmuję Tottenhamowi, bo to bardzo dobra drużyna, ale umówmy się, Juventus powinien tutaj wygrać wygrać.

Nadal uważam, że czas Maxa w Turynie dobiegł końca. To, co dla Conte było sufitem, dla Allegriego był podłogą. Liczę, że dla kolejnego trenera owy sufit(LM) będzie podłogą. Nie interesuje mnie opinie fanboyów naszego trenera. Możecie go bronić ile chcecie i wspominać jego dokonania, ale przypominam jedno - nie żyje się przeszłością.
Julek997 pisze:Nie wiem czemu się dziwicie, że Juve cofnęło się przy 2-0. Oglądacie w ogóle mecze Juventusu ?
Zabrzmiało to, jakby cofnięcie się i bronienie wyniku było jedyną słuszną opcją. Nikt tutaj nie chce, żeby Juventus sie otworzył i napierał przez pełna 90min, przez co ryzykował porażką. Ale chyba jest jakiś złoty środek między hura do przodu, a paniczne wybijanie piłek.


Obrazek
Zablokowany