Serie A 17/18 (15): Napoli 0-1 JUVENTUS F.C
- MRN
- Juventino
- Rejestracja: 07 listopada 2007
- Posty: 8612
- Rejestracja: 07 listopada 2007
Czyli moja własna teoria ( wyśmiewana wcześniej tutaj ) ma odzwierciedlenie w plotkach więc coś musi być na rzeczy. W innym przypadku Sandro dostałby już nowy kontrakt.jakku1 pisze:Pojawily sie ostatnio podobne plotki, ze transfer Sandro jest przesadzony latem i chcemy go sprzedac
- jackop
- Juventino
- Rejestracja: 08 stycznia 2006
- Posty: 7348
- Rejestracja: 08 stycznia 2006
Przepraszam bardzo, ale to jest moja teoria Na potwierdzenie http://www.forum.juvepoland.com/viewtop ... 5&start=30MRN pisze:Czyli moja własna teoria ( wyśmiewana wcześniej tutaj ) ma odzwierciedlenie w plotkach więc coś musi być na rzeczy.
Dzisiaj na SJ
Tuttomercatoweb informuje natomiast, że umowa nie zostanie przedłużona, gdyż piłkarz zamierza rozstać się z Juventusem i powiadomił już o tym działaczy Bianconerich. Jego ewentualny transfer mógłby sprawić, że stałby się najdroższym obrońcą na świecie.
Wicior pisze:Cóż można napisać, wszyscy anty Allegri i entuzjaści brazyliany zaczną wylewać poty z informacją, że jedna jaskółka wiosny nie czyni.
Jak się czyta wyłączenie swojego posta, to można odnieść takie błędne przeświadczenie. A i napisać 'wszyscy' jest z reguły najłatwiej.Adrian27th pisze:Pieknie sie czyta jak wszyscy narzekajacy schodza na temat Sandro byle by nie wyszlo ze uwazali sie za specjalistow, a Max udowodnil ze te lige robimy jak chcemy.
O Vesuvio Lavali Col Fuoco! Lavali! Lavali! Lavali Col Fuoco!
- MRN
- Juventino
- Rejestracja: 07 listopada 2007
- Posty: 8612
- Rejestracja: 07 listopada 2007
Ok, nie widziałem tego ale też pisałem o tym dość dawno. Na SJ zajrzę.
edit : faktycznie jest artykuł ale tego typu głosy już dawno wygłaszałem.
Tak to jest z Brazylijczykami, szkoda tego postępowania ale to jego sprawa bo jak jakku napisał, szkodzi sam sobie. Dobrze, że dziś nie zagrał bo objeżdżaliby go. Asa z przodu może bez wyrazu ale przynajmniej tyły ogarnia.
edit : faktycznie jest artykuł ale tego typu głosy już dawno wygłaszałem.
Tak to jest z Brazylijczykami, szkoda tego postępowania ale to jego sprawa bo jak jakku napisał, szkodzi sam sobie. Dobrze, że dziś nie zagrał bo objeżdżaliby go. Asa z przodu może bez wyrazu ale przynajmniej tyły ogarnia.
- Pluto
- Juventino
- Rejestracja: 17 października 2002
- Posty: 2693
- Rejestracja: 17 października 2002
Myślę nawet, że z Sarrim mielibyśmy mniejsze szanse tam się znaleźć, Allegriemu trzeba oddać że niżej notowanych rywali odprawia w LM bezbłędnie. Rzecz w tym, że nawet przy ogromnych środkach finansowych sam finał można z tym człowiekiem na ławce wygrać przez przypadek. Wolałbym dać czas Sarriemu i czekać aż zatrybi i będziemy mogli podjąć wyzwanie strzelania goli z najlepszymi a nie marzenia o 1:0.MRN pisze:Acha, z Sarrim te dwa finały wygralibyśmy ? Sarri pokazał w LM jak to się gra i przegrywa z Szachtarem i City 2-4. Zripostowałeś mnie w najlepszy z możliwych sposobów, jeszcze tylko proszę o argument, że to i tak Sandro mimo wszystko powinien grać i zdejmując czapusie klęknę przed Tobą :redface:
Powołując się na mecz z City zapomniałeś jaki potencjał finansowy dzieli obie ekipy.
Asa zagrał dobry mecz co nie zmienia faktu, że Sandro jest po prostu lepszym piłkarzem.
To jest zbyt romantyczna wizja. Bayern wcisnął nam sześć, sześć patelni zmarnował też Real kiedy go odprawialiśmy w półfinale. Jasne, nieskuteczność to był ich problem ale my im na to pozwoliliśmy.Lypsky pisze:Taka gra w finałach ma racje bytu, problem w tym, że my w finałach CL nie potrafiliśmy w ten sposób zagrać.
calma calma
- MRN
- Juventino
- Rejestracja: 07 listopada 2007
- Posty: 8612
- Rejestracja: 07 listopada 2007
Tutaj zgoda ale to tylko teoria bo Sandro nie potwierdził tego w tym sezonie choćby raz, w jakimkolwiek meczu.Pluto pisze:Asa zagrał dobry mecz co nie zmienia faktu, że Sandro jest po prostu lepszym piłkarzem.
- zuravski
- Juventino
- Rejestracja: 29 kwietnia 2017
- Posty: 229
- Rejestracja: 29 kwietnia 2017
Cóż, jeżeli Spina miałby przyjść do nas i gralibyśmy wahadłowymi to może sprzedaż Sandro i inwestycja w inne pozycje dałaby większą stabilizację. W innym przypadku Sandro w formie gniecie Włocha i nie podlega to żadnej dyskusji. Pytanie czy Brazylijczyk gra tak słabo ze względu na obiecany mu kontrakt, którego nie dostał czy faktycznie nie czuje się dobrze w zespole i chce odejść? Niestety to taki typ człowieka, po którym jakiekolwiek emocje spływają i ciężko wywnioskować co on sam czuje, bo jest jakby zamknięty w sobie. Ochłonąłem z tych wszystkich emocji związanych z dzisiejszym meczem i cieszy mnie wynik, ale staram się zrozumieć graczy, którzy być może chcą grać bardziej ofensywny football a przy Allegrim jest to niekiedy niemożliwe. Oczywiście przeciwnik dzisiaj był wymagający i nie mam absolutnie żadnych taktycznych zastrzeżeń, aczkolwiek staram się postawić na miejscu gracza, który chce odczuwać większą przyjemność z zawodu, który wykonuje. Tym bardziej gdy mówimy o południowcach jakim jest Sandro. Przyszły rok i ewentualne wyniki jakie osiągnie Juve dadzą nam wiele odpowiedzi, zmian i być może niespodzianek, ponieważ stara gwardia odejdzie, a być może wraz z nimi frustraci, których jeszcze nota bene nie znamy, a mogą znajdować się w zespole.
- pumex
- Juventino
- Rejestracja: 23 lutego 2008
- Posty: 10783
- Rejestracja: 23 lutego 2008
Słowo ode mnie. Co cieszy? Na pewno wynik - wygrana w Neapolu, do tego na zero z tyłu - rewelacja. Tego się nie spodziewałem. Co jeszcze? Może cieszyć to, że na tle ekipy Sarriego widać było różnicę w doświadczeniu na naszą korzyść. Fajnie, że te występy w Lidze Mistrzów i zebranie szlifów w potyczkach z najlepszymi tego świata potrafiliśmy przekuć na arcytrudnym terenie. Chyba pierwszy raz w tym sezonie widać było u nas ten spokój i pewność siebie, a cieszy to tym bardziej, że Napoli to serio nie są ogóry, zwłaszcza a ataku są bardzo silni. Słowa uznania dla Benatii. Nie jestem fanem Marokańczyka, ale jeśli tak miałby grać na stałe, to nie miałbym nic przeciwko, żeby Rugani kiblował na ławce. Szacunek.
Teraz coś z drugiej mańki, coś co mimo końcowego wyniku mi się nie podobało. Po 35-tej minucie, mając bramkę zapasu, zaczęła się kalkulacja, a druga połowa to już typowe kunktatorskie Juve. Ok, jestem w stanie przyjąć do wiadomości, że taki pomysł był na te 45 minut. Tylko dlaczego Juventus nastawiony na defensywę i na kontry wywiązuje się ze swoich założeń połowicznie? Potrafimy defensywnie kontrolować rywala, ale jednocześnie wyprowadzenie piłki to jakaś błazenada. Nie rozumiem, że przy oddaniu inicjatywy rywalowi nie potrafimy wyprowadzić składnej kontry, czym sami się kastrujemy. Jedna akcja (choć trzeba przyznać, że od początku do końca świetna - to wyjście spod pressingu, potem rozegranie i podanie do Matuidiego) to za mało jak na 45 minut gry z otwartym Napoli. W Juve ciągle jest albo ofensywa (swoją drogą i tak często nieskładna) i kupa w obronie, albo twarda obrona i totalna padaka w rozegraniu (podania do rywala, wybicia na przypał) - to jest do poprawy.
Teraz coś z drugiej mańki, coś co mimo końcowego wyniku mi się nie podobało. Po 35-tej minucie, mając bramkę zapasu, zaczęła się kalkulacja, a druga połowa to już typowe kunktatorskie Juve. Ok, jestem w stanie przyjąć do wiadomości, że taki pomysł był na te 45 minut. Tylko dlaczego Juventus nastawiony na defensywę i na kontry wywiązuje się ze swoich założeń połowicznie? Potrafimy defensywnie kontrolować rywala, ale jednocześnie wyprowadzenie piłki to jakaś błazenada. Nie rozumiem, że przy oddaniu inicjatywy rywalowi nie potrafimy wyprowadzić składnej kontry, czym sami się kastrujemy. Jedna akcja (choć trzeba przyznać, że od początku do końca świetna - to wyjście spod pressingu, potem rozegranie i podanie do Matuidiego) to za mało jak na 45 minut gry z otwartym Napoli. W Juve ciągle jest albo ofensywa (swoją drogą i tak często nieskładna) i kupa w obronie, albo twarda obrona i totalna padaka w rozegraniu (podania do rywala, wybicia na przypał) - to jest do poprawy.
- Wojtek
- Juventino
- Rejestracja: 18 grudnia 2009
- Posty: 7560
- Rejestracja: 18 grudnia 2009
Allegri przyjechał po 0:0 a tu zonk, udało się wygrać Dziś największym dla nas zagrożeniem był "Kielini", te jego wybicia pod nogi rywala to był jakiś dramat...
Styl wiadomo jaki był, ale w takim meczu mnie to nie obchodzi, liczą się tylko 3 pkt. Wracamy do gry!!
FORZA!!
Styl wiadomo jaki był, ale w takim meczu mnie to nie obchodzi, liczą się tylko 3 pkt. Wracamy do gry!!
FORZA!!
- Kiss
- Juventino
- Rejestracja: 09 marca 2004
- Posty: 325
- Rejestracja: 09 marca 2004
Nie mamy silly w nogach, co zostało zauważone już 150 razy. Idziemy z kontra -> pilka do pipity -> (nawet jeśli akurat przyjmie(bo zazwyczaj pilka leci 20 metrow obok)) nie ma komu podac nawet do boku o przodzie nie mowiac -> strata.pumex pisze: Tylko dlaczego Juventus nastawiony na defensywę i na kontry wywiązuje się ze swoich założeń połowicznie? Potrafimy defensywnie kontrolować rywala, ale jednocześnie wyprowadzenie piłki to jakaś błazenada. Nie rozumiem, że przy oddaniu inicjatywy rywalowi nie potrafimy wyprowadzić składnej kontry, czym sami się kastrujemy. J
Nie wiem co oni musza zrobić by zacząć zapieprzac i czy jest to problem mentalny czy fizyczny. W każdym bądź razie moim zdaniem tym większy powinnismy mieć podziw dla Pipity, bo mu się chce. Dla mnie to jest zawodnik meczu.
- Jamal_TH
- Juventino
- Rejestracja: 02 listopada 2003
- Posty: 249
- Rejestracja: 02 listopada 2003
Mecz dla prawdziwych fanów cynicznego Juventusu. Taktyczne mistrzostwo, spokój i niemoc rywali, szczególnie tych rywali - bezcenna. Igła mistrz, Costa mistrz. Giorgio technika wymiata :hellyes:
Go hard, or go home.
- jsduga
- Juventino
- Rejestracja: 04 sierpnia 2009
- Posty: 467
- Rejestracja: 04 sierpnia 2009
W moim odczuciu nie mieliśmy tego meczu pod kontrolą. Nie mogę pojąć, dlaczego Juventus nie potrafi sprawnie wyprowadzić piłki z własnej połowy, góra trzy podania i strata. A już o pomstę woła rozgrywanie akcji od naszej bramki. Raz, że Buffon posyła takie piłki do kolegów, że ledwo potrafią ją opanować, a dwa, jeśli już zdecyduje się na dalsze zagranie to ŻADNE nie trafia do naszego zawodnika.
To nie był do końca wyrachowany Juventus. Za czasów takiego potrafiliśmy operować piłką między sobą, a wczoraj? Podanie, strata, podanie, laga do przodu, strata i tak w kółko, zwłaszcza w drugiej połowie.
Tylko dwóch naszych umie przyjąć i zrobić coś sensownego z piłką - Igła i Costa.
Wczoraj na boisku widziałem jeden wielki chaos z naszej strony i mimo, że cieszy mnie ta wygrana to wcale nie jestem zadowolony z przebiegu meczu. Napoli brakło tylko killera i już nie byłoby tak kolorowo.
Chciałbym oglądać pewny zespół, nawet bez polotu, ale pewny, cyniczny Juventus, zabijający mecz, który strzela i w mądry sposób kontroluje mecz, zadaje drugi cios i po wszystkim. Z reguły taki widzimy na wiosnę
Bardzo podobała mi się wczoraj gra Costy i Gonzalo i w sumie obaj dla mnie to MVP meczu.
I jedno zastrzeżenie, które rzuciło mi się w oczy pod koniec. Nie rozumiem na czym miała polegać zmiana De Sciglio. Mamy końcówkę spotkania, cholernie nerwową, a Allegri wymienia pewny punkt w obronie na inny. Chyba rozsądniejsze byłoby "dołożyć "za innego, bardziej ofensywnego gracza Barzę.
Czeka nas pracowity grudzień. Jeśli po tych meczach nie wyjedziemy na tarczy to można spokojniej czekać na drugą część sezonu.
To nie był do końca wyrachowany Juventus. Za czasów takiego potrafiliśmy operować piłką między sobą, a wczoraj? Podanie, strata, podanie, laga do przodu, strata i tak w kółko, zwłaszcza w drugiej połowie.
Tylko dwóch naszych umie przyjąć i zrobić coś sensownego z piłką - Igła i Costa.
Wczoraj na boisku widziałem jeden wielki chaos z naszej strony i mimo, że cieszy mnie ta wygrana to wcale nie jestem zadowolony z przebiegu meczu. Napoli brakło tylko killera i już nie byłoby tak kolorowo.
Chciałbym oglądać pewny zespół, nawet bez polotu, ale pewny, cyniczny Juventus, zabijający mecz, który strzela i w mądry sposób kontroluje mecz, zadaje drugi cios i po wszystkim. Z reguły taki widzimy na wiosnę
Bardzo podobała mi się wczoraj gra Costy i Gonzalo i w sumie obaj dla mnie to MVP meczu.
I jedno zastrzeżenie, które rzuciło mi się w oczy pod koniec. Nie rozumiem na czym miała polegać zmiana De Sciglio. Mamy końcówkę spotkania, cholernie nerwową, a Allegri wymienia pewny punkt w obronie na inny. Chyba rozsądniejsze byłoby "dołożyć "za innego, bardziej ofensywnego gracza Barzę.
Czeka nas pracowity grudzień. Jeśli po tych meczach nie wyjedziemy na tarczy to można spokojniej czekać na drugą część sezonu.
„Będąc na początku sezonu czwartą-piątą siłą tej ligi, udało nam się zdobyć mistrzostwo. Gdybym mógł, podpisałbym je własną krwią." - Gigi Buffon
- Alexinhio-10
- Juventino
- Rejestracja: 16 września 2009
- Posty: 2935
- Rejestracja: 16 września 2009
Z jednej strony ciesza 3pkt, z drugiej szkoda ze Juve tak szybko zabilo mecz. Po strzeleniu bramki Costa gral z prawej strony, a na lewej biegal Matuidi.
Troche za bardzo nonszalancko zachowywalismy sie na swojej polowie, przez co bylo sporo strat.
Bije sie w piers. Musze przyznac ze Asa byl lepszym wyborem niz Sandro i zagral dobre spotkanie.
Niech juz Max da spokoj temu Pjanicowi z regista
Troche za bardzo nonszalancko zachowywalismy sie na swojej polowie, przez co bylo sporo strat.
Bije sie w piers. Musze przyznac ze Asa byl lepszym wyborem niz Sandro i zagral dobre spotkanie.
Niech juz Max da spokoj temu Pjanicowi z regista