LM 17/18 (gr. D) [5]: JUVENTUS F.C 0-0 Barcelona
- Pluto
- Juventino
- Rejestracja: 17 października 2002
- Posty: 2693
- Rejestracja: 17 października 2002
Ale na ścianę czyli tyłem do bramki dostał z dziesięć piłek z czego przewrócił się dziewięć razy. Nie wiem czy się obraził i gra przeciwko klubowi czy jest w ostatnim stadium śmiertelnej choroby ale taka postawa to skandal.deejay1988 pisze:Czemu uczepiliście się tego Higuaina ? Ile on dostał piłek na dobieg/prostopadłych , cokolwiek nie rzucone na ścianę ?
calma calma
- MRN
- Juventino
- Rejestracja: 07 listopada 2007
- Posty: 8613
- Rejestracja: 07 listopada 2007
Z powodu Sandro to mam ból dupy i nie czaję gościa, przecież to była czołówka światowa. Nie chcę siać paniki ale zaczynam zastanawiać się czy ta jego chęć odejścia do Chelsea nie była realna ? Facet nie jest sobą i mam wrażenie, że on tutaj jest już za karę. Widać poprzez zawirowania defensywne latem odmówiono mu pozwolenia na transfer, potem zaczęły się jakieś tam mrzonki na temat nowego kontraktu dla niego ale minęło kilka miesięcy a nowego kontraktu nadal nie ma. Nie wiem czy jego odejście z klubu nie jest przesądzone a w obliczu tego faktu nikt nie będzie mu teraz dawał wyższego kontraktu przecież. Tak mi to wygląda. Myślę, że Marotta za obrońcę nie odrzuciłby 60 mln od Chelsea ale zmusiły go do tego komplikacje. Dobrze szymken zauważył, że do tego stanu rzeczy mogliśmy się przyzwyczaić w poprzednich latach ale fakt - ewidentnie coś nie gra w drużynie bo raz za razem dajemy ciała a przed nami mecze z Napoli, interem i Romą i nie zrozumcie mnie źle - po tych meczach będziemy rzucać mięchem a strata do Napoli wzrośnie do niebezpiecznych rozmiarów. Te gadki o tym, że oni spuchną to tylko zakłamywanie faktów bo w zeszłym sezonie tak to nie wyglądało, niebezpieczna jest tez Roma, która wygrywa wszystko po kolei bez względu na to czy gra dobrze czy gra kichę.
Te wypowiedzi zawodników o tym, że to był dobry mecz i cieszą się z powodu nie stracenia bramki to żenada. Nie straciliśmy bramki bo Barca grała na pół gwizdka i faktycznie oszczędzała się na mecz z Valencią.
Te wypowiedzi zawodników o tym, że to był dobry mecz i cieszą się z powodu nie stracenia bramki to żenada. Nie straciliśmy bramki bo Barca grała na pół gwizdka i faktycznie oszczędzała się na mecz z Valencią.
- juvemaroko
- Juventino
- Rejestracja: 05 lutego 2012
- Posty: 1869
- Rejestracja: 05 lutego 2012
Remis nam nic nie daje jesli Sporting wygra na Camp No a tak moze byc jesli Barca zagra tak zagrala wczoraj.rammstein pisze:w sumie w tym przypadku czy remis czy porażka efekt będzie ten sam. na 99 % będziemy mieć awans. chyba, że chodzi o brak kompromitacji, to tak, jeśli nie wygrać, to warto przynajmniej zremisować w Grecjimibor pisze: cóż mecz nie był porywający i w Grecji trzeba conajmniej zremisować...
Wiec musimy niestety zagrac o komplet punktow w Grecji zebu nie doslo do wielkiej nieprzejemniej niespodzianki.
- panlider
- Juventino
- Rejestracja: 05 października 2008
- Posty: 1627
- Rejestracja: 05 października 2008
Być może w tym transferze do Chelsea coś jest, ale ja dalej będę się upierał przy tym, że postawa Sandro wynika z tego, że nie dostał wspomnianego przez Ciebie kontraktu. Sorry, ale chyba każdy by się wkurzył, gdyby przez cały sezon prezentował równą i bardzo dobrą formę, a na liście płac był daleko w tyle, gdzie taki Dybala dostaje podwyżki co pół roku.MRN pisze:Z powodu Sandro to mam ból dupy i nie czaję gościa, przecież to była czołówka światowa. Nie chcę siać paniki ale zaczynam zastanawiać się czy ta jego chęć odejścia do Chelsea nie była realna ? Facet nie jest sobą i mam wrażenie, że on tutaj jest już za karę. Widać poprzez zawirowania defensywne latem odmówiono mu pozwolenia na transfer, potem zaczęły się jakieś tam mrzonki na temat nowego kontraktu dla niego ale minęło kilka miesięcy a nowego kontraktu nadal nie ma. Nie wiem czy jego odejście z klubu nie jest przesądzone a w obliczu tego faktu nikt nie będzie mu teraz dawał wyższego kontraktu przecież. Tak mi to wygląda. Myślę, że Marotta za obrońcę nie odrzuciłby 60 mln od Chelsea ale zmusiły go do tego komplikacje.
Na temat meczu szkoda strzępić ryja. Bardzo zawiódł mnie Igła, liczyłem, że w końcu coś pokaże z topowym zespołem, a tu powrócił Pipita z początku sezonu. Cuadrado jak to zwykle z lepszym przeciwnikiem - dramat. Costa coś szarpał, ale w drugiej połowie dostosował się do reszty zespołu. Dybali też niewiele wychodziło, a żółta kartka dla Pjanicia to wyłącznie jego zasługa. Bośniak standardowo wykastrowany ze swoich atutów, grając przed obrońcami. O Samim "Człowieku-widmo" Khedirze nie ma co się wypowiadać.
"Vincere Non È Importante È L'Unica Cosa che Conta"
rammstein pisze:dobrze, że nikt nie zakładał tematu "Polskie kluby w rozgrywkach europejskich 2017/2018"
- MRN
- Juventino
- Rejestracja: 07 listopada 2007
- Posty: 8613
- Rejestracja: 07 listopada 2007
Tak, tylko już niby były przecieki na temat nowego kontraktu, którego jak nie było tak nie ma. A jeżeli jego odejście jest przesadzone to nikt nie da mu wyższego kontaktu przecież. Jakiś taki niepokój tutaj mam bo jak Sandro odejdzie to w ogóle dramatycznie będzie wyglądała nasza obrona. Na pewno ciężej będzie mis trawić odejście Sandro niż Dybali.
- ahojekk
- Juventino
- Rejestracja: 17 lipca 2003
- Posty: 935
- Rejestracja: 17 lipca 2003
Ah jak ja bym chciał zobaczyć kiedyś ustawienie
Pjanić - Marchisio - Matuidi
Dybala - Higuain - Costa
Dziwi mnie, że nawet nie próbujemy grać 4-3-3 / 4-5-1 zwał jak zwał, nawet jeśli Dybala to taki fałszywy skrzydłowy.
Dość ciekawe, że gdy świetną formę na początku sezonu prezentował Pjanić często wędrował gdzieś na 20 metr, wchodził w pole karne, zawsze był dostępny na klepkę z Higuainem, czy innym napastnikiem, teraz trzyma się na 40tym i wlasciwie nic z tego nie ma, bo z tak zorganizowana drużyną jak Barca jedyne co moze zrobic to przerzucić piłke na skrzydło, albo wycofać ją do tyłu..
Sami jak zwyke nieobecny, ale to już standard.
Nie chce wieszać psów na Allegrim bo sprawił nam dużo radości, ale wygląda to na brak pomysłu. Nie wykorzystujemy potencjału który przecież mamy.
Boję się meczu z Neapolu, tak szybko grające drużyny jeszcze z tak zwinną trójką Insigne-Mertens-Callejon z przodu nigdy nam nie leżały.
Pjanić - Marchisio - Matuidi
Dybala - Higuain - Costa
Dziwi mnie, że nawet nie próbujemy grać 4-3-3 / 4-5-1 zwał jak zwał, nawet jeśli Dybala to taki fałszywy skrzydłowy.
Dość ciekawe, że gdy świetną formę na początku sezonu prezentował Pjanić często wędrował gdzieś na 20 metr, wchodził w pole karne, zawsze był dostępny na klepkę z Higuainem, czy innym napastnikiem, teraz trzyma się na 40tym i wlasciwie nic z tego nie ma, bo z tak zorganizowana drużyną jak Barca jedyne co moze zrobic to przerzucić piłke na skrzydło, albo wycofać ją do tyłu..
Sami jak zwyke nieobecny, ale to już standard.
Nie chce wieszać psów na Allegrim bo sprawił nam dużo radości, ale wygląda to na brak pomysłu. Nie wykorzystujemy potencjału który przecież mamy.
Boję się meczu z Neapolu, tak szybko grające drużyny jeszcze z tak zwinną trójką Insigne-Mertens-Callejon z przodu nigdy nam nie leżały.
Dawniej Virus[Mauro].
- rammstein
- Juventino
- Rejestracja: 13 lutego 2005
- Posty: 1528
- Rejestracja: 13 lutego 2005
tak ale chłopak napisał, że trzeba co najjmniej zremisować, a tak naprawdę ten remis nic nam nie daje, bo równie dobrze możemy przegrać i mieć awansjuvemaroko pisze:Remis nam nic nie daje jesli Sporting wygra na Camp No a tak moze byc jesli Barca zagra tak zagrala wczoraj.rammstein pisze:w sumie w tym przypadku czy remis czy porażka efekt będzie ten sam. na 99 % będziemy mieć awans. chyba, że chodzi o brak kompromitacji, to tak, jeśli nie wygrać, to warto przynajmniej zremisować w Grecjimibor pisze: cóż mecz nie był porywający i w Grecji trzeba conajmniej zremisować...
Wiec musimy niestety zagrac o komplet punktow w Grecji zebu nie doslo do wielkiej nieprzejemniej niespodzianki.
- panlider
- Juventino
- Rejestracja: 05 października 2008
- Posty: 1627
- Rejestracja: 05 października 2008
Nie ma żadnych wątpliwości, że odejście Sandro to będzie katastrofa i żaden Spinazzola tego nie naprawi.MRN pisze:Tak, tylko już niby były przecieki na temat nowego kontraktu, którego jak nie było tak nie ma. A jeżeli jego odejście jest przesadzone to nikt nie da mu wyższego kontaktu przecież. Jakiś taki niepokój tutaj mam bo jak Sandro odejdzie to w ogóle dramatycznie będzie wyglądała nasza obrona. Na pewno ciężej będzie mis trawić odejście Sandro niż Dybali.
"Vincere Non È Importante È L'Unica Cosa che Conta"
rammstein pisze:dobrze, że nikt nie zakładał tematu "Polskie kluby w rozgrywkach europejskich 2017/2018"
- vitoo
- Juventino
- Rejestracja: 15 czerwca 2012
- Posty: 1765
- Rejestracja: 15 czerwca 2012
Na przykład dlatego, że nie wygraliśmy ważnego meczu? Znam Twoje podejście, więc jakaś większa dyskusja będzie pewnie bezcelowa bo i tak do niczego nie dojdziemy, ale mnie na przykład irytuje fakt, że po 0:0 zamiast być złym, że nie udało się wygrać (a okoliczności były do tego sprzyjające) i zapewnić awansu, Buffon cieszy się z jednego punktu i czystego konta.Bukol87 pisze:A czemu Buffon miałby być zmartwiony?vitoo pisze:No nie wiem, nie wiem... trochę to przykre, że nasz zespół nie ma nawet tyle ambicji, żeby nie walczyć o zwycięstwo z Barceloną, która dzisiaj ewidentnie nie zamierzała się napocić, czego najlepszym dowodem był Messi na ławce. Przykre bo naprawdę przy odrobienie zaangażowania można było dziś pograć w ataku, strzelić jakąś bramkę i wygrać ten mecz. I raz, że by to zwycięstwo ładniej by wyglądało i jakoś zamazało ten blamaż w Katalonii i nasze ostatnie popisy, a dwa, że o wyjście z grupy nie musielibyśmy się martwić. No, ale trzeba chcieć. A naszemu trenerowi znów ewidentnie nie zależało na 3 pkt.
No i znów słowo o Buffonie. Uwielbiam tego faceta, ale on znów po końcowym gwizdku uśmiechnięty od ucha do ucha wdaje się w pogawędki z kolejnymi graczami Barcy. Szacunek do przeciwnika i zdrowa rywalizacja to jedno, ale słyszy się często jak piłkarze opowiadają jakim spełnieniem marzeń jest rywalizacja w LM, jak sam jej hymn przyprawia o ciarki i motywuje (zresztą pewnie nawet sami od czasu do czasu przed ekranami tego doświadczamy), a tutaj szlagierowy pojedynek, walczymy o wyjście z grupy i nie dość, że piłkarzom walczyć się chce jedynie w kilku pierwszych i ostatnich minutach to jeszcze po meczu nasz kapitan, który kilka dni temu przeżył największą porażkę w karierze i który ma taką obsesję na punkcie Ligi Mistrzów uśmiecha się do rywali. Po prostu patrzy się na to... dziwnie bo przez te obrazki miałem wrażenie, jakbym dopiero co skończył oglądać mecz towarzyski, a nie rywalizację o wyjście z grupy Champions League.
No i nic, musimy walczyć w Pireusie bo ku zaskoczeniu Allegrego okazuje się, że do awansu potrzeba będzie więcej punktów niż 8, które on sobie wyliczył jakąś dziwną proporcją na starcie rozgrywek. Mimo wszystko dzisiaj wszyscy kładą się spać zadowoleni bo zdobyliśmy jeden cenny punkt, a jak wiadomo nie ma znaczenia, z którego miejsca wyjdziemy bo "w Lidze Mistrzów wszystkie zespoły są silne" itd. Widać bierzemy przykład z reprezentacji Italii, której też było szkoda sił na walką z Hiszpanami o pierwsze miejsce bo przecież na Mundial można też wejść z drugiego przez baraże. Good job!
Podzielam zdanie ahojkka, czekam z utęsknieniem na trójkę PMM w środku pola.
- Bukol87
- Juventino
- Rejestracja: 23 marca 2005
- Posty: 1253
- Rejestracja: 23 marca 2005
Może naczytał się komentarzy na Juvepoland, które po meczu z Sampą prognozowaly z Barcą porażkę 0-5. Stad tez zadowolenie z remisu.vitoo pisze:Na przykład dlatego, że nie wygraliśmy ważnego meczu? Znam Twoje podejście, więc jakaś większa dyskusja będzie pewnie bezcelowa bo i tak do niczego nie dojdziemy, ale mnie na przykład irytuje fakt, że po 0:0 zamiast być złym, że nie udało się wygrać (a okoliczności były do tego sprzyjające) i zapewnić awansu, Buffon cieszy się z jednego punktu i czystego konta.Bukol87 pisze:A czemu Buffon miałby być zmartwiony?vitoo pisze:No nie wiem, nie wiem... trochę to przykre, że nasz zespół nie ma nawet tyle ambicji, żeby nie walczyć o zwycięstwo z Barceloną, która dzisiaj ewidentnie nie zamierzała się napocić, czego najlepszym dowodem był Messi na ławce. Przykre bo naprawdę przy odrobienie zaangażowania można było dziś pograć w ataku, strzelić jakąś bramkę i wygrać ten mecz. I raz, że by to zwycięstwo ładniej by wyglądało i jakoś zamazało ten blamaż w Katalonii i nasze ostatnie popisy, a dwa, że o wyjście z grupy nie musielibyśmy się martwić. No, ale trzeba chcieć. A naszemu trenerowi znów ewidentnie nie zależało na 3 pkt.
No i znów słowo o Buffonie. Uwielbiam tego faceta, ale on znów po końcowym gwizdku uśmiechnięty od ucha do ucha wdaje się w pogawędki z kolejnymi graczami Barcy. Szacunek do przeciwnika i zdrowa rywalizacja to jedno, ale słyszy się często jak piłkarze opowiadają jakim spełnieniem marzeń jest rywalizacja w LM, jak sam jej hymn przyprawia o ciarki i motywuje (zresztą pewnie nawet sami od czasu do czasu przed ekranami tego doświadczamy), a tutaj szlagierowy pojedynek, walczymy o wyjście z grupy i nie dość, że piłkarzom walczyć się chce jedynie w kilku pierwszych i ostatnich minutach to jeszcze po meczu nasz kapitan, który kilka dni temu przeżył największą porażkę w karierze i który ma taką obsesję na punkcie Ligi Mistrzów uśmiecha się do rywali. Po prostu patrzy się na to... dziwnie bo przez te obrazki miałem wrażenie, jakbym dopiero co skończył oglądać mecz towarzyski, a nie rywalizację o wyjście z grupy Champions League.
No i nic, musimy walczyć w Pireusie bo ku zaskoczeniu Allegrego okazuje się, że do awansu potrzeba będzie więcej punktów niż 8, które on sobie wyliczył jakąś dziwną proporcją na starcie rozgrywek. Mimo wszystko dzisiaj wszyscy kładą się spać zadowoleni bo zdobyliśmy jeden cenny punkt, a jak wiadomo nie ma znaczenia, z którego miejsca wyjdziemy bo "w Lidze Mistrzów wszystkie zespoły są silne" itd. Widać bierzemy przykład z reprezentacji Italii, której też było szkoda sił na walką z Hiszpanami o pierwsze miejsce bo przecież na Mundial można też wejść z drugiego przez baraże. Good job!
Podzielam zdanie ahojkka, czekam z utęsknieniem na trójkę PMM w środku pola.
- juvemaroko
- Juventino
- Rejestracja: 05 lutego 2012
- Posty: 1869
- Rejestracja: 05 lutego 2012
Dokladnie nie musimy conajmniej remisowac bo nawet jesli przegramy w Grecji a Sporting nie wygra w Hiszpanii to my mamy w tm przepadku awans.rammstein pisze:tak ale chłopak napisał, że trzeba co najjmniej zremisować, a tak naprawdę ten remis nic nam nie daje, bo równie dobrze możemy przegrać i mieć awansjuvemaroko pisze:Remis nam nic nie daje jesli Sporting wygra na Camp No a tak moze byc jesli Barca zagra tak zagrala wczoraj.rammstein pisze:
w sumie w tym przypadku czy remis czy porażka efekt będzie ten sam. na 99 % będziemy mieć awans. chyba, że chodzi o brak kompromitacji, to tak, jeśli nie wygrać, to warto przynajmniej zremisować w Grecji
Wiec musimy niestety zagrac o komplet punktow w Grecji zebu nie doslo do wielkiej nieprzejemniej niespodzianki.
Ale nie ma co liczyc na innych bedziemy musieli zagrac z nastawieniem o wygrana i tyle.
- Garreat
- Juventino
- Rejestracja: 16 kwietnia 2004
- Posty: 1705
- Rejestracja: 16 kwietnia 2004
Weź już kończ chłopie. Razem z Malym i Makiavelem sprowadzacie to forum do roli waszego prywatnego zoo. Żeby była jasność, robicie w tym zoo za małpki. Inni wchodzą popatrzeć.Bukol87 pisze:Może naczytał się komentarzy na Juvepoland, które po meczu z Sampą prognozowaly z Barcą porażkę 0-5. Stad tez zadowolenie z remisu.
Co do meczu, to nie było co oglądać. Barcelona bez Messiego, Barcelona na pół gwizdka długimi momentami robiła co chciała. Iniesta w środku pola jest przeszkodą nie do przejścia dla naszych wirtuozo. To uproszczenie, ale kolejny raz przegraliśmy środek z kretesem. Przecież Juventus głównie oddawał piłkę za darmo. Pjanicowi brakowało wsparcia, ale to nie tłumaczy jego (nie tylko jego) idiotycznych podań prosto do przeciwnika. Po zagęszczeniu Marchisio i Matuidim było już lepiej. Ale ciężko powiedzieć na ile to miarodajne w końcówce spotkania. Nie potrafimy wyjść z piłką do przodu w ataku pozycyjnym. Przy mocniejszym fizycznie przeciwniku w ogóle byśmy nie opuścili swojej połowy, jak z Bayernem za Conte. Często można przeczytać, że w Juventusie pomoc nie wspiera obrony. Wczoraj to zatrybiło, było 0 z tyłu, ale popatrzmy w drugą stronę. Nasza obrona po odejściu Bonucciego to pieprzona kula u nogi jeśli chodzi o konstrukcję czegokolwiek. Zero techniki, piłka odskakuje, podanie do najbliższego, wykop w panice i tak w kółko.
Buffon też mógłby się pozbierać do kupy, nie wiem o czym myślał przy tym rzucie wolnym (słupek). To było bardzo daleko i dość centralnie. Wygląda jakby czekał, kiedy znowu mu strzelą.
Na skrzydłach niewiele lepiej. O ile Costa potrafił coś zagrać, tak Cuadrado kolejny mecz bez pozytywów. Czy da się gorzej? Da się, co udowodnia Sandro.
Higuain tyłem do bramki to żart. Za wolny, za słaby, nisko skacze, nie stanowi żadnego zagrożenia. Przewraca się łatwiej niż Dybala. To nie jest tak, że coś mu nie wyszło, jemu nic nie wyszło. Jednowymiarowy zawodnik, gdzie do Lewandowskiego...
Remis jest do zaakceptowania. Będą emocje do końca, bo w Grecji prawdopodobnie postawimy wielką kupę, oddając tym samym los w ręce Barcelony. Tymczasem Barka może sobie wystawić młodzików, jak widać Messi nie musi zawsze grać. Sporting będzie gryzł trawę do końca.
Bym zapomniał - gdyby Costa nazywał się Ronaldo albo Messi, mielibyśmy wczoraj karnego.
- Wojtek
- Juventino
- Rejestracja: 18 grudnia 2009
- Posty: 7560
- Rejestracja: 18 grudnia 2009
Jaki mecz o życie? Sporting musi wygrać na Camp Nou żeby o czymkolwiek marzyć. Wierzysz w to? Awans już wg mnie mamy.Poprostu pisze:Po co załatwić sobie wcześniej awans z grupy skoro można zagrać z Napoli, mecz o życie w LM oraz derby Włoch pod rząd.
- juvemaroko
- Juventino
- Rejestracja: 05 lutego 2012
- Posty: 1869
- Rejestracja: 05 lutego 2012
Wazne zebysmy byli w fazej pucharowej.
Wazne bedzie na kogo trafimy jesli uda sie uniknac the Citizen, PSG to z reszta mamy sporo szanse zeby awansowac.
A nawet jesli trafdimy na Man city czy PSG to w lutym roznie moze byc u nich jak i u nas.
Juve gra przecietnie ale nadal sie liczy w walke o scudetto.
Pozostaje na miec nadzeje ze po waznych spotkanie w grudniu nie stracimy dystansu do Napoli, Inter i Roma ktora takze mimo gre w kratkach punktuje.
Na papierze mamy dobra kadra szczegolnie jesli wszysce byli zdrowi.
Allegri nie moze znalesc odpowiedni schemat i odoptymalna jedenastka.
Jestem dobrej mysli i poki jest to mozliwe to nie przestane w to wierzyc, ze bedzie tylko lepiej.
Forza Juve
Wazne bedzie na kogo trafimy jesli uda sie uniknac the Citizen, PSG to z reszta mamy sporo szanse zeby awansowac.
A nawet jesli trafdimy na Man city czy PSG to w lutym roznie moze byc u nich jak i u nas.
Juve gra przecietnie ale nadal sie liczy w walke o scudetto.
Pozostaje na miec nadzeje ze po waznych spotkanie w grudniu nie stracimy dystansu do Napoli, Inter i Roma ktora takze mimo gre w kratkach punktuje.
Na papierze mamy dobra kadra szczegolnie jesli wszysce byli zdrowi.
Allegri nie moze znalesc odpowiedni schemat i odoptymalna jedenastka.
Jestem dobrej mysli i poki jest to mozliwe to nie przestane w to wierzyc, ze bedzie tylko lepiej.
Forza Juve
- Alexinhio-10
- Juventino
- Rejestracja: 16 września 2009
- Posty: 2935
- Rejestracja: 16 września 2009
Mecz calkiem dobry z naszej strony. Niestety zabraklo tych schematow w ofensywie i wykonczenia, nad ktorymi powinnismy sie skupic. Costa dobrze wspolpracowal z reszta ofensywnych zawodnikow i to on powinien grac kosztem Mandzu. 343 fajnie wygladalo. Wrescie dobry mecz Dybali, ktory jak chce to potrafi. Ciekawe jakby to wygladalo z Messim w podstawie, bo bez niego Barcy nie ma.
Na Igle nie moge patrzec. Nigdy go nie lubilem, zwlaszcza jego charakteru. Gosc jedyne co potrafi, to holowac i tracic pilke.
Nie poznaje Sandro, co sie z nim stalo. Chyba chcial odejsc i myslami jest gdzie indziej.
Na Igle nie moge patrzec. Nigdy go nie lubilem, zwlaszcza jego charakteru. Gosc jedyne co potrafi, to holowac i tracic pilke.
Nie poznaje Sandro, co sie z nim stalo. Chyba chcial odejsc i myslami jest gdzie indziej.