LM 17/18 (gr. D) [3]: JUVENTUS F.C 2-1 Sporting Lizbona
- szczypek
- Juventino
- Rejestracja: 18 marca 2007
- Posty: 6203
- Rejestracja: 18 marca 2007
Do momentu kontuzji był bardzo pewnym punktem tego zespołu, na tle Barcelony. Potem kontuzja i "prawie asysta". Ja nie przesadzam, wierzę w tego chłopaka.AdiJuve pisze:Co :shock: Gość zagrał niespełna 45min zaliczając prawie asystę dla Barcy i takie teksty? Rozumiem,że tonący brzytwy się chwyta ale bez przesadyszczypek pisze:A i ten, narzekamy se na Sturaro, bo i jest mnóstwo powodów, narzekamy na prawą stronę, bo bez MDS jej w zasadzie nie mamy, nawet i z Lichtsteinerem.
- Gelo65
- Juventino
- Rejestracja: 14 sierpnia 2012
- Posty: 70
- Rejestracja: 14 sierpnia 2012
Ja też w niego wierzę, ale już nie przesadzajmy z tym "bardzo pewnym punktem" przecież on do tej pory zagrał 75 minut i w tym czasie zdążył zawalić bramkę z Lazio w superpucharze i wypracować setkę Barcelonie...szczypek pisze:Do momentu kontuzji był bardzo pewnym punktem tego zespołu, na tle Barcelony. Potem kontuzja i "prawie asysta". Ja nie przesadzam, wierzę w tego chłopaka.
- zuravski
- Juventino
- Rejestracja: 29 kwietnia 2017
- Posty: 229
- Rejestracja: 29 kwietnia 2017
Mecz obejrzany na żywo wiec mimo kaszany bylo to piekne przeżycie szczególnie gdy naprzeciw mnie Mario zlozyl sie do główki. Co by nie mówić to większość kibiców hejtowalo przede wszystkim : Allegriego, Sturaro i Cuadrado. Reszta mniej lub bardziej byla krytykowana, pomijana. Czasami merytorycznie, czasami wulgarnie ale wniosek nasuwa sie taki, że ten zespol gra bez pomysłu i fizycznie jest tragicznie przygotowany a oglądając na żywo jest to jeszcze bardziej obnazone. Nie chce byc jednym z tych co zwalniają Allegriego ale mam wrażenie ze para Juve Max powoli wypala się a kibice Juve co dalo sie dzisiaj odczuć chcą czerpac wieksza przyjemność z oglądania meczu aniżeli te katusze ktore dzisiaj musieli przeżywać (w tym ja). Ciesze sie wynikiem i spełnienieniem swych marzeń. Kocham ten zespół, ale kosztuje mnie to i wielu z was zapewne cholernie duzo nerwów i mimo wszystko liczę że coś sie w końcu z tym zmieni bo owszem wynik mnie zadowala ale gra pozostawia wiele do życzenia.
- Wojtek
- Juventino
- Rejestracja: 18 grudnia 2009
- Posty: 7560
- Rejestracja: 18 grudnia 2009
Serio? A widziałeś Maxa po meczu? Wyglądał na bardzo, ale to bardzo wkurzonego...pablo1503 pisze:A) Trener jest zadowolony z wyniku
B) Bernardeschi i Costa są tak daremni, że nie ma sensu ich wprowadzać?
C) Max był ukontentowany grą drużyny.
Żenujące.
Nasza gra to dramat. W sumie nie wiem czy Juve gra gorzej czy Sturaro na PO, chyba jednak to drugie. Grając z nim rywal gra w 12. Dobrze, że wygraliśmy, ale czekam na lepszą grę.
- pumex
- Juventino
- Rejestracja: 23 lutego 2008
- Posty: 10783
- Rejestracja: 23 lutego 2008
Chłopie, burzysz niektórym forumowiczom cały światopogląd, wg którego włoscy tifosi są zakochani w cynizmie Juventusu i uwielbiają oglądać perfekcyjne przesuwanie się formacji w fazie defensywnej.zuravski pisze:mam wrażenie ze (...) kibice Juve co dalo sie dzisiaj odczuć chcą czerpac wieksza przyjemność z oglądania meczu aniżeli te katusze ktore dzisiaj musieli przeżywać (w tym ja).
Pisał o tym RICTOR, pisałem o tym ja, teraz pisze o tym kolega @zuravski - to nie jest tak, że sekcie JuvePoland odbija, bo ma jakieś wygórowane wymagania względem efektowności gry Bianconerich. Również Włosi coraz częściej mają serdecznie dość tej patologicznej gry Juve i chcieliby oglądać na żywo nowoczesny futbol widziany w telewizji (mobilność w ofensywie, akcje jak po sznurku, klepki, prostopadłe podania otwierające napastnikom drogę do bramki) a nie tylko to zasrane kunktatorstwo i tonę dośrodkowań byle kiedy i byle gdzie.
- Nicram_93
- Juventino
- Rejestracja: 26 czerwca 2017
- Posty: 989
- Rejestracja: 26 czerwca 2017
Ja również jestem w stanie uwierzyć, że na wiosnę będziemy grać dużo lepiej, ale do tej pory to się sprawdzało, bo mieliśmy niewielkie straty na wiosnę do innych rywali w lidze, mieliśmy przy tym sporo szczęścia i wykorzystywaliśmy słabość rywali. Problem polega na tym, że nasi rywale w lidze zmniejszają dystans między nami i w końcu nasze straty do wiosny będą tak duże, że nie zdołamy tego później odrobić, a szczęście nie zawsze będzie się nas trzymać, bo podejrzewam, że z LM jakoś już pomału z tej grupy wyjdziemy, więc może już na 1/8 jakoś zaczniemy lepiej grać. Problem możemy mieć jednak bardzo duży w lidze, bo jeśli szybko się nie obudzimy to między innymi Napoli może nam tak uciec, że już tego później nie odrobimy.RSelevan pisze:Ja tam wolę wierzyć, że forma i fizyczność są przygotowywane na mityczną wiosnę, która już nie jest tak mityczna.
Niestety naszemu zespołowi wydaje się, że skoro co roku grając słabo do wiosny później i tak się wygrywa trofea to można tak zawsze. Niestety w końcu to się skończy, ktoś w końcu nie roztrwoni tej przewagi którą sobie wypracuje nad nami na początku sezonu. Nie można grać dobrze tylko przez 2-3 miesiące w sezonie, a przez resztę nie grać nic, nie znam chyba żadnego topowego zespołu, który w ten sposób przygotowuje drużynę.
Zresztą już niektórzy wyżej napisali, co raz więcej pustych miejsc na Allianz Stadium podczas naszych meczów mówi samo za siebie, Włosi też już pomału mają tego dość.
"Prawdziwy dżentelmen nigdy nie opuszcza swojej damy."
Alessandro Del Piero, czerwiec 2006r.
- szczypek
- Juventino
- Rejestracja: 18 marca 2007
- Posty: 6203
- Rejestracja: 18 marca 2007
Napisałem wyraźnie, zagrał pewnie na tle Barcelony, potem został kontuzjowany, grał jeszcze chwilę i wówczas przydarzył się mu ten babol.Gelo65 pisze:Ja też w niego wierzę, ale już nie przesadzajmy z tym "bardzo pewnym punktem" przecież on do tej pory zagrał 75 minut i w tym czasie zdążył zawalić bramkę z Lazio w superpucharze i wypracować setkę Barcelonie...szczypek pisze:Do momentu kontuzji był bardzo pewnym punktem tego zespołu, na tle Barcelony. Potem kontuzja i "prawie asysta". Ja nie przesadzam, wierzę w tego chłopaka.
- kubinho 10
- Juventino
- Rejestracja: 31 lipca 2004
- Posty: 392
- Rejestracja: 31 lipca 2004
Pomijając styl, bo tutaj już zostało wszystko napisane, interesuje mnie jedna rzecz.
Jak to się dzieje, że przy wyniku 1-1 i meczu u siebie, w okolicach 60-75/80 minuty to Sporting utrzymuje się przy piłce, prowadzi grę i stara się zdobyć zwycięskiego gola?
Jak to się dzieje, że przy wyniku 1-1 i meczu u siebie, w okolicach 60-75/80 minuty to Sporting utrzymuje się przy piłce, prowadzi grę i stara się zdobyć zwycięskiego gola?
Grande Juve, Vinci Per Noi
- Bukol87
- Juventino
- Rejestracja: 23 marca 2005
- Posty: 1253
- Rejestracja: 23 marca 2005
Ważne trzy punkty w meczu, który nie ułożył się dla nas dobrze.
Po raz kolejny urzekł mnie dzisiaj Mandzukic. Temu facetowi często koledzy w zagęszczeniu prawej strony boiska przegrywają krosowe podanie a Chorwat perfekcyjnie odgrywa (często w niewygodnych pozycjach) do swoich kolegów. Mieć takiego gościa w drużynie to skarb. Pomijam fakt, że przy strzelonej bramce zdemolował obrońcę Sportingu jak dmuchaną lalę. MOTM.
Cieszy powrót Pjanica, który bardzo dobrze regulował tempo gry. Natomiast Benatia był chodzącą katastrofą. Jeśli ten Howedes się nie ogarnie to mamy naprawdę duży problem z obsadą środka obrony. Nie ma nikogo, kto w kluczowej fazie sezonu będzie mógł towarzyszyć Chielliniemu. Rugani potwierdził niestety, że jest waflem z siłą fizyczną na poziomie juniorów, więc nie jest alternatywą. Barzagli natomiast jest wiekowy i widać już u niego braki motoryczne.
Podsumowując - mecz przeciętny, ale zadanie zostało wykonane.
PS: We wtorek liczyłem, że "grające najlepszy futbol we Włoszech Napoli" pokaże coś ciekawego. Sarri jednak jak zwykle - uwierzył w moc ofensywną zespołu, wystawił przeciwnikowi gołą d.... i po 15 minutach mógł się jedynie oblizać.
Po raz kolejny urzekł mnie dzisiaj Mandzukic. Temu facetowi często koledzy w zagęszczeniu prawej strony boiska przegrywają krosowe podanie a Chorwat perfekcyjnie odgrywa (często w niewygodnych pozycjach) do swoich kolegów. Mieć takiego gościa w drużynie to skarb. Pomijam fakt, że przy strzelonej bramce zdemolował obrońcę Sportingu jak dmuchaną lalę. MOTM.
Cieszy powrót Pjanica, który bardzo dobrze regulował tempo gry. Natomiast Benatia był chodzącą katastrofą. Jeśli ten Howedes się nie ogarnie to mamy naprawdę duży problem z obsadą środka obrony. Nie ma nikogo, kto w kluczowej fazie sezonu będzie mógł towarzyszyć Chielliniemu. Rugani potwierdził niestety, że jest waflem z siłą fizyczną na poziomie juniorów, więc nie jest alternatywą. Barzagli natomiast jest wiekowy i widać już u niego braki motoryczne.
Podsumowując - mecz przeciętny, ale zadanie zostało wykonane.
PS: We wtorek liczyłem, że "grające najlepszy futbol we Włoszech Napoli" pokaże coś ciekawego. Sarri jednak jak zwykle - uwierzył w moc ofensywną zespołu, wystawił przeciwnikowi gołą d.... i po 15 minutach mógł się jedynie oblizać.
- celtu
- Juventino
- Rejestracja: 02 listopada 2016
- Posty: 36
- Rejestracja: 02 listopada 2016
Rozwalają mnie hasła w stylu dawać Ruganiego,Coste itp itd.Może powinniśmy sobie wreszcie uświadomić że Rugani to jeszcze nie jest ten poziom skoro co sezon jego akcje stoją tak nisko? Może czas się zacząć zastanawiać czy on kiedykolwiek wystrzeli z formą? Juve to Juve i nie ma tutaj czasu na ogrywanie Ruganich. Chciałbym żeby się chłopak przebił bo po odejściu Bonucciego brakuje nam topa na środku,ale moim życzeniowym myśleniem Rugani nie stanie się lepszym grajkiem.Co do reszty nazwisk zwłaszcza nowych piłkarzy mam mieszane uczucia.Żaden z nowych nie wprowadził się na tyle dobrze żeby można było mówić o skoku jakościowym.Prędzej wszyscy in minus,stąd pewnie wyjście na Sporting starą gwardią.Mecze oglądam jednym okiem bo po przegranym piątym finale trochę zeszło ze mnie ciśnienie,ale mam wrażenie że na chwile obecną zespół jest słabszy niż rok temu.Straty Alvesa i Bonu nie zrekompensowało na razie przyjście nowych.Juve to specyficzne środowisko i pocieszam się tym że często bywa iż nowi potrzebują czasu. Miejmy nadzieję że to wszystko ładnie się wreszcie zazębi,bo na razie za cholerę się nie zazębia.
- rammstein
- Juventino
- Rejestracja: 13 lutego 2005
- Posty: 1528
- Rejestracja: 13 lutego 2005
mecz znowu się ułożyl wyjątkowo pechowo dla nas, ale sami do takiej sytaucji dopuściliśmy. Ktoś pisał, że nic nie zrobiliśmy, żeby wygrać. Jednak statystyki mówią coś innego. Strzały celne 8-1. Trzeba również dodać, że nawet Barcelona wygrała ze Sportingiem jedynie po samobóju. Grupa stosunkowo na tle innych nie jest łatwa i ten awans po prostu trzeba nawet wymęczyć. Jedno jest pewne, wygrywamy 31.10, mamy awans. Choć jak widać w tym sezonie, wychodząc z 2. miejsca trafi się raczej na kogoś mocnego, jedynie grupa G i E.
Swoją drogą Sporting ma niezłego pecha w LM. W tamtym sezonie wszystkie porażki 1 bramką, z czego z Realem 2 bramki stracone w 89 i 90 min. z Borussią dwie porażki 1:2 i 1:0. potem porażka u siebie z Realem 1:2 (tu też zwycięski gol w 87 min) i na koniec 1:0 z Legią. Teraz też nie lepiej - porażka z Barcą po samobóju i z nami po golu w 84 min.
Swoją drogą Sporting ma niezłego pecha w LM. W tamtym sezonie wszystkie porażki 1 bramką, z czego z Realem 2 bramki stracone w 89 i 90 min. z Borussią dwie porażki 1:2 i 1:0. potem porażka u siebie z Realem 1:2 (tu też zwycięski gol w 87 min) i na koniec 1:0 z Legią. Teraz też nie lepiej - porażka z Barcą po samobóju i z nami po golu w 84 min.
- panlider
- Juventino
- Rejestracja: 05 października 2008
- Posty: 1627
- Rejestracja: 05 października 2008
Zadawałem sobie wczoraj identyczne pytanie.kubinho 10 pisze:Pomijając styl, bo tutaj już zostało wszystko napisane, interesuje mnie jedna rzecz.
Jak to się dzieje, że przy wyniku 1-1 i meczu u siebie, w okolicach 60-75/80 minuty to Sporting utrzymuje się przy piłce, prowadzi grę i stara się zdobyć zwycięskiego gola?
Ogólnie to jestem zdania, że Juventus powinien wypłacać swoim kibicom jakieś zadośćuczynienie za krzywdę spowodowaną oglądaniem takich spotkań, które byłyby finansowane z pensji piłkarzy i trenera. Może wtedy by się w końcu nauczyli, że nie można odwalać takiej kaszany w meczu u siebie z europejskim średniakiem.
Co do Ruganiego, to ciężko mi uwierzyć, że młodzian jest gorszy od Barzy i Benatii w ich aktualnej dyspozycji, bo to chyba po prostu niemożliwe. Na Costę chyba nie możemy po wczorajszym narzekać, Brazol w niecałe 10 min zrobił więcej, niż Cuadrado przez cały mecz. Ogólnie to Kolumbijczyka już nawet liczby przestają bronić, czekam na moment, w którym któryś z naszych nowych skrzydłowych go posadzi na ławce.
"Vincere Non È Importante È L'Unica Cosa che Conta"
rammstein pisze:dobrze, że nikt nie zakładał tematu "Polskie kluby w rozgrywkach europejskich 2017/2018"
- Pluto
- Juventino
- Rejestracja: 17 października 2002
- Posty: 2693
- Rejestracja: 17 października 2002
Zuravski czy ty masz pojęcie coś właśnie uczynił?
Spuściłeś w toalecie całe to pierniczenie o tragicznym poziomie JP, zakale rodziny juventinich. Czy aby to nie był sektor dla fanów z Polski, Dżalalabadu i innych zaścianków? Z innych miejsce nie słychać było mlaskania zadowolenia i dyskusji o marcu?
Spuściłeś w toalecie całe to pierniczenie o tragicznym poziomie JP, zakale rodziny juventinich. Czy aby to nie był sektor dla fanów z Polski, Dżalalabadu i innych zaścianków? Z innych miejsce nie słychać było mlaskania zadowolenia i dyskusji o marcu?
calma calma